Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

trzymam formę,żeby nie gnuśnieć

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 26956
Komentarzy: 227
Założony: 30 stycznia 2013
Ostatni wpis: 9 stycznia 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Gitanaa

kobieta, 54 lat, Miłość

164 cm, 59.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 stycznia 2021 , Komentarze (4)

Dawno nie pisałam  co nie znaczy że nie dbam o swoje ciało i ducha. Jestem dość zapracowana. Moje życie mocno się zmieniło, zmieniłam pracę i podejście do odchudzania. Przez ostatni rok nie jadłam wogóle słodyczy . Właściwie nie schudłam ale trzymam wagę stabilnie. Trzy miesiące temu zaczęłam ponownie jeść słodycze , ciasta . Mam dość wyczerpującą pracę i wydaje się , że spalam kalorie , które spożywam w słodyczach. Ilościowo nie jest to dużo , jeden wafelek Prince Polo ,ewentualnie kilka wafli albo dużo gorzkiej czekolady. Moja waga waha się od 57 do 59 kg.Raz w tygodniu ćwiczę Jogę ale już tylko dla elastyczności. Na więcej nie mogę sobie pozwolić z powodu stanu zdrowia. Dużo chodzę i niedużo jem ( jednorazowo na posiłek ). Spożywam jedzenie proste i nieprzetworzone. Piję dużo herbat i kawy. Ostatnio piję gotowany imbir, piję też po dwie łyżki nalewki z czosnku z miodem ( na odporność). Mam nadzieję trzymać formę do starości. Czego wszystkim Vitaliankom życzę w Nowym Roku i wytrwałości w postanowieniach.

28 lipca 2019 , Skomentuj

Waga na czczo 59 kg.

Minęło prawie dwa lata od mojego ostatniego wpisu. Chociaż brak wpisu nie jest jednoznaczny z brakiem diety czy ćwiczeń. Staram się dbać o siebię jak mogę  lecz ostatnie dolegliwości skierowały moją uwagę bardziej na zachowanie zdrowia i sił niż na wygląd.

Praca powoduje ,że nabywam bóli i zwyrodnień . Z tego powodu musiałam zrezygnować z częsci ćwiczeń , które sprawiały mi radość. Obecnie ćwiczę tylko jogę , tak dla elastyczności. Ale za to jestem na "diecie bezcukierkowej":DOd miesiąca nie zjadłam żadnego słodkiego cukierka , wafelka czy nawet kawałka ciasta. (przedtem , w małych ilościach , jadłam). Jem tylko gorzka czekoladę i galaretkę. Dobrze się czuję i nie mam ochoty na słodycze. 

Niedawno zaczęłam też pić sok z kiszonych buraków. Dodaje mi energii. I dostarcza składników potrzebnych do organizmu. Latem  pozwala zaspokoić pragnienie.

24 września 2017 , Skomentuj

Niedzielne ważenie- 57 kg. Nadal godziny posiłków uzależnione od zmiany na , którą pracuję. Ogólnie nie jest źle. Mało czasu na ćwiczenia . Ćwiczę tylko Jogę, bardzo rzadko Skalpel. Cieszę sie , że nie zanotowałam drastycznego spadku formy chociaż kondycja nie najwyższych lotów. Trzeba bedzie nad tym popracować!!8)

19 czerwca 2017 , Komentarze (2)

Praca daje w kość. Nie mam czasu jeść . Gdy wracam do domu już nie mam apetytu. W niedzielę ważyłam 55,5 kg. Muszę trochę się odżywić bo jestem słaba. Ćwiczę tylko Jogę dla elastyczności. ale nie jest źle.

30 kwietnia 2017 , Komentarze (2)

Waga 57 kg. Nowa praca, zabieganie i waga spada. Pogoda nie nastraja, ale i tak chodzę na spacery.

Wczoraj ćwiczyłam jogę. Jest ok. Dostałam mnóstwo cukierków na imieniny i nie wiem co z nimi zrobię. Chyba zaniosę do pracy. Niech inni słodzą sobie życie!!(tort)

23 kwietnia 2017 , Skomentuj

Sporo czasu minęło od ostatniego wpisu. Nie znaczy to jednak , że zaniedbuję również mój organizm. W dalszym ciągu ćwiczę Skalpel , na zmianę z joga. Odbywam codzienne spacery bez względu na pogode. Po ćwiczeniach biorę zimny prysznic , aż do utraty tchu i pewnie z tego powodu nie przeziębiam się. Waga w normie, tzn. 57,5 kg. Święta bez dodatkowych posiłków czy słodkości . Wręcz odwrotnie. Brak apetytu. 

Organizm w porządku , chociaż zauważam w sobie brak kondycji. Juz od dawna nie ćwiczę cardio i większy wysiłek okupuje duzym zmęczeniem. Mam zamiar to zmienić w najbliższym czasie , gdy wyjdę na prostą w sprawach zawodowych. Byle do wiosny!

6 lutego 2015 , Komentarze (7)

Cały dzień byłam zajęta, a nawet nie miałam w planach ćwiczeń, dopiero dosłownie przed chwilą , postanowiłam poćwiczyć Tabatę . W końcu to tylko 12 minut. Zeszłym razem udało się "tylko" 8 minut. Tym razem poszło lepiej zrobiłam całą  tzn. 3 razy po 4 minuty. Jestem bardzo zadowolona.

5 lutego 2015 , Komentarze (2)

Dzisiaj  na bolących nogach poćwiczyłam Skalpel. Tabata daje się we znaki. Ciekawa jestem kiedy odpocznę na tyle żeby znów ją poćwiczyć?

3 lutego 2015 , Skomentuj

Od paru dni "chodzą " za mną precelki i Tabata. Dzisiaj w końcu upiekłam precelki według przepisu z internetu i spróbowałam poćwiczyć Tabatę. Precle nawet wyszły, ale z Tabatą gorzej. Zrobiłam tylko dwa z trzech protokołów i trzęsą mi się całe nogi. Zmierzyłam puls -105. Nieżle . Na codzień miewam 50-55. Pare dni temu miałam puls 45 i to już chyba mój rekord.

https://www.youtube.com/watch?v=OFx1cicEn8U

1 lutego 2015 , Komentarze (4)

Waga na czczo prawie 57 kg.

Na drugie śniadanie jadłam dziś dwie łyżeczki chałwy , którą sama zrobiłam. Zrobiłam ją żeby mąż mógł zjadać troszkę sezamu i orzechów w przystępnej i przyjemnej formie. Smakuje mu.

Na obiad zrobiłam dla siebie(pierwszy raz w życiu ) zupę cebulową. Skorzystałam z przepisu z gazetki reklamowej. Była pyszna, chociaż nie miałam świeżego tymianku.

Przed kolacją Skalpel.  Teraz jestem po zimnym prysznicu (dobrze robi na odporność organizmu) i malutkiej kolacji. Przed snem pewnie jeszcze zjem jabłko bo nie czuję się najedzona.