To chyba przez to chodzenie spać po 1:00 :( znowu nie zdążę na siłownię. Będę musiała odrobić wieczorem, ale to już nie to samo.
Co do wczorajszego dnia był makaron z brokułami kurzaczkiem i jogurtem (to co mogło, zostało ugotowane na parze) z racji wyprodukowanej przeze mnie ilości 2 razy w ciągu dnia po pół szklanki, byla kromeczka pieczywka chrupkiego i była pierś kurczaczka gotowana w sosie z cebulką papryką i przecierem pomidorowym. Ostatni posiłek o 18:00
Rozważam ćwiczenia na świerzym powietrzu ale strasznie marznę i nawet wypady na uczelnie to dla mnie katorga. Siłownia ma ten plus, że nie musze wychodzić na dwór, bo mam ją u siebie w budynku... Ale jak temperatura będzie już mocno dodatnia, kto wie? :)
Trzymać kciuki za podwójną normę na siłowni dzisiaj!