Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Marta11148

kobieta, 42 lat, Raj

167 cm, 92.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: splaszczyc brzuch...jak bedzie trzeba to walcem ;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 listopada 2013 , Komentarze (21)

Trening:

Denise Austin: Pilates Butt Workout

Pilates for Abs and Waistline

Denise Austin: Total Body Pilates Challenge

Cardio: 30 min


Menu:

Sniadanie: owsianka z mlekiem/ otrebami/ orzechy wloskie/ rodzynki.

Lunch: kanapka z zoltym serem, 2 marchewki, maslanka, pestki dyni.

Przekaska: 300g pomelo + koktajl bialkowy

Obiad: spaghetti z sosem bolnskim, parmezanem+ salatka z cykorii z ogorkiem (jak wczoraj).

Kolacja: tunczyk zjogurtem naturalnym, sezamem, czerwona cebula.

Wegle: 185g, bialko: 113g, tluszcz 63g = 1703kalorie.


ide sobie po moj brzuszek :) brzuszek okruszek a nie paczusiek jak do tej pory :)

Milego!

25 listopada 2013 , Komentarze (9)

Mini trening wykonany: rozgrzewka/pilates abs& back level 2/35 min cardio/rozciaganie.

Menu:

sniadanie: owsianka z otrebami/sloneczikiem/rodzynkam/mleko.

Lunch: zupa z zielonej soczewicy+ mandarynka.

Przekaska: maslanka z twarogiem/ mandarynka/ pestki dyni.

Obiad: spaghetti z sosem bolonskim(domowym) i parmezanem+ salatka z cykorii z ogorkiem.

Kolacja: sledz marynowany.

wegle: 212g, bialko: 104g, tluszcz: 61g =1703 kalorie.

Poszalalam z weglowodanami ale dzis pierwszy dzien @ wiec chcica nieziemska :)




Cel :)



Milego!



24 listopada 2013 , Komentarze (11)

Od dzis oficjalnie rozpoczynam akcje "ostateczne natarcie". Po 6 dniach pierwszy trening zaliczony. 12.99km w 43 minuty na orbim plus 2 zestawy pilates: level 1 na nogi i level 3 brzuch i plecy. Rozgrzewka plus rozciaganie- norma. Dzis trening Pilates krotszy niz planowalam ale balam sie, ze wymiekne przy cardio na ktorym teraz bardzo mi zalezy. Powoli bede sie rozkrecac. Jutro brzuch plus cardio, we wtorek 45 min pilates+ cardio, sroda: brzuch+cardio, czwartek: wolny, piatek: rowerem do pracy (pogoda nadal sprzyja wiec chce to wykorzystac:), sobota: 45 Pilates+cardio, niedziela: brzuch+ cardio. Taki jest plan na ten tydzien. Zarty sie skonczyly ;)
Od dzis codziennie wieczorem bedzie podsumowanie dnia z menu i relacja z treningu. Mam nadzieje, ze to pomoze i dodatkowo mnie zmotywuje.

Dzisiejsze menu:

Sniadanie:
platki owsiane+otreby+pestki dyni+ granat+mleko

Lunch: wczorajsza zupa+ orzechy wloskie

Przekaska: 300g pomelo

obiad: frytki z selera+pieczony por+ ryba

Kolacja: twarog z maslanka, granatem,otrebami i slonecznikiem.

Wczoraj pierwszy raz robilam frytki z selera i musze przyznac, ze sa pyszne :) Na stale trafiaja do mojego menu.

haslo na ten tydzien :)



Propaganda :)











Milego!

23 listopada 2013 , Komentarze (15)

Teoretycznie dzis powinnam zaczac drugie podejscie do akcjii " ostateczne natarcie ". Powinnam ale nadal mam katar i szczekam jak reksio przy budzie wiec odkladam to na jutro :) od wtorku jechalam na 2000 kalorii. Doszlam do wniosku, ze lykac leki, meczyc grypy i utrzymywac ujemny bilans kaloryczny jest bez sensu. Od wtorku nie cwicze i zre ;) Dzis weszlam na wage i kazalo sie, ze wszystko w normie. Nic nie przybylo. Wniosek z tego taki, ze podczas choroby zwieksza sie zapotrzebowanie wiec spokojnie mozna wyluzowac i nie obciazac organizmu dieta. Zaznaczam, ze jadlam zdrowo i czysto wiec nie szalec ;) Od dzis ujemny bilans.

Rano brakowalo mi koncepcji na dzisiejsze menu. Wiec na lunch wymodzilam zupe ktora wam sie pochwale. Moj ulubiony rodzaj gotowania czyli totalny przypal ;) Znalazlam w kuchni zapomniane 2 paczki zielonej soczewicy wiec musialam cos z niej wymodzic. Poniewaz przepisy z internetu srednio mi podchodzily wymysilam takie o to cos :)


Mimo, ze nie wyglada imponujaco jest pyszna i pozywna ;) Oraz banalnie latwa do zrobienia.

papryka czerwona
srednia marchew pokrojona w kostke
sredni por
150g zielonej soczewicy (3/4 szklanki)
seler naciowy
maly koncentrat pomidorowy
2 zabki czosnku
sol/pieprz
pieprz cayen- plaska lyzeczka
koriander mielony- plaska lyzeczka (doczytalam wlasnie, ze po polskiemu to sie zwie kolendra;)
pieprz bialy-plaska lyzeczka
olej kokosowy (oliwa lub inny roslinny tluszcz)
lyzeczka masla

Por dusic do miekkosci na oleju kokosowym. Gdy zmieknie dodac maslo, czosnek, przyprawy i koncentrat- smazyc ok 1 minute. Dodac reszte warzyw i soczewice. Zalac ok 1.5l wody. Gotowac pod przykryciem 35 min. Wlola ;)
Jesli nie lubicie wegetarianskiej kuchni mozna dodac wedzona piers  kuraka. Wszystkie straczkowe lubia wedzone miecho a z racjii diety kurak :) Przyprawy tez mozna zredukowac/ zmienic. Ja lubie zylete wiec mi odpowiada taki lekko palacy smak ;) Szczeze przyznam, ze wszystki warzywa pochodza z mojej zamrazarki wiec ciezko nie bylo ;) Przygotowanie tej zupy zajelo mi jakies 7 min :) Przepis dla tych co sie boja straczkowych :) Uwielbiam moje "dietowe" jedzenie :) Ciezko zdrowa kuch nie dieta nazwac :) Dodam jeszcze, ze jem taka zupe 3 dni i ladnie sie trzyma. Kalorii ma niewiele za to duzo bialka, blonnika i pieknie podkreca metabolizm dzieki przyprawom.
 Nic wiecej do powiedzenia nie mam :) Przyszlam tu pochwalic sie moja zaebista zupa :D

Milego wekendu :)


19 listopada 2013 , Komentarze (30)

W planach bylo ostateczne natarcie na tluszcza. Niestety wrog okazal sie silniejszy i zalatwil mnie bronia biologiczna ;) 2 dzien mecze grype. O treningach moge zapomniec bom slaba jak kocie. To jakies fatum czy cus ;) Wymecze grype najedzie mnie @ wiec pewnie zrobie nalot na czekolade ;)  I tak bede sie bujac z tym moim tluszczem w nieskonczonosc ;) Chyba powinnam sie z nim zaprzyjaznic skoro pokonac go nie moge ;) ehhh to nie wchodzi w gre ;) Zalatwie go w inny sposob ;)

W jaki? Zaatakuje go zarlem ;) Zarlem z moca ;) Tak ostatnio smigam sobie po necie i szukam co najlepiej na niego dziala. Wiecie tak aby jesc i chusc w tym samym czasie ;) O to co zem znalazla ;)

10 produktów spożywczych, które pomagają spalić tłuszcz z brzucha !



pieprze, cynamon, imbir to wiadoma sprawa ale, ze gorczyca ma takiego powera i podkreca metaolizm o 20-25% nie wiedzialam. Znaczy sie wiedzialam, ze jest swietan podczas diety i komsumuje ja regularnie ba! moge smialo stwierdzic, ze jestem uzalezniona ;) A dokladnie od tej ;) Wiec jezeli kiedys bedziecie w nl koniecznie zakupcie musztarde :)



Slodkie ziemniaki... nie wiedzialam :)



Tu wszystko jasne, uzywam regularnie wszystko poza kardamonem - przyznam sie ze wstydem, ze nawet nie wiem jak smakuje. Za to pieprz cayenne...uuu od kad jestem na diecie zuzylam juz z 4 opakowania :) Kurkuma mama molestowala mnie pol zycia teraz laskawie do nie wrocilam ;)



Wszystkie przyprawy i ziola maja moc ;)
Zielona herbata, owoce morza, szpinak, migdaly pomagaja spalic tkanke tluszczowa z brzucha ;)



Pestki i nasiona, warzywa, owoce  ;)


Wsztystkie jagody maja mega moc ;)

Orzechy i awokado, kokos, siemie lniane - jestem chodzacym dowodem na o, ze dzialaja ;)

Mieso, ryby i jajka maja moc ;)


Kiszonki : kapusta i ogorasy ;)


Wszystkie warzywa straczkowe ;) Nawet te z wysokim IG ;)

Zboza, platki, otreby ;)


Jogurt, maslanki, kefiry, mleko ;)



Oliwa, olej lniany, kokosowy, rzepakowy, z pestek winogron, slonecznikowy = tluszcze roslinne maja moc ;)


Maslo jest ok ;)


Zielona herbata, hibiskus, dzika roza, mieta, biala herbata i wiele innych ;)



Najwazniejsze...bez wody niema chuscia ;)

O czyms zapomnialam? :)

Milego dzionka ;)


17 listopada 2013 , Komentarze (12)

Tego typu filmiki srednio na mnie dzialaja ale ten Pan (celowo z duzej literki :) rozlozyl mnie na lopatki! Jak smiesznie brzmia wasze wymowki w zderzeniu z tym oto gigantem ? ;) 64 lata!!!!!!!!!!!!!!!!!!







16 listopada 2013 , Komentarze (10)

Pozwolcie, ze zaczne od mojego wczorajszego menu :)

Sniadanie: owsianka z pestkami dyni/bananem/otrebami i jogurtem naturalnym.

Do pracy wzielam termos z zupa z czerwonej soczewicy z imbirem i chili.

obiad: 2 bulki z maca+pol porcji frytek z sosem+ salatka z sosem - tu nadal miescilam sie w bilansie ;)

Kolacja: tunczyk z czerwona cebula/salata lodowa z jogurtem naturalnym.

Teraz jazda :) Duza paka chipsow, 15 malych ciastek+ 1 duze z czekolada i toffi+ pol czekolady :)

To tak jakby ktos sie zastanawial dlaczego jestem w stanie w tydzien zbic tylko 200g :) Biorac pod uwage to co sie dzieje doszlam d wniosku, ze przyszla pora na zmiane taktyki. Dieta nie jestem w stanie juz nic zdzialac wiec dokladam aktywnosc fizyczna. Do tej pory robilam 3 duze treningi tygodniowo ok 30min pilates+ 45min cardio (plus rozgrzewaka i rozcaganie). Od dzis dokladam 2 extra treningi cardio. Czyli sobota,poniedzialek, sroda normalny trening- niedziela, wtorek trening cardio. Czwartek dzien wolny, piatek jezdze rowerem do pracy (ok 12km w jedna strone). Zobaczymy co sie wydarzy. Zostaly mi 2 kg wiec cos musze zmienic bo dieta zaczyna byc dla mnie bardzo uciazliwa. Mowiac wprost- mam dosc redukcji :)
Gdy dobije do 60kg odrazu przechodze na stabilizacje. Zastanawialam sie ostatnio czy moje cialo bedzie sie jeszcze zmieniac i dochodze do wniosku, ze tak. Te 2 zdjecia dzieli tylko 2kg a roznica jest ogromna.



Mam nadzieje, ze moje zalozenia sa sluszne :) Zobaczymy jak to bedzzie. W tej chwili naprawde cisne na pozbycie sie tych upierdliwwych 2 kilogramow.

Spojzalam w statystyki pomiarow i okazuje sie, ze w 7 miesiecy zgubilam 15kg a od 3 miesiecy mecze 4 kg :) Z czego 2 juz pozegnalam 2 nadal do zbicia. I serio te 2 ostatnie kg sa dla mnie wiekszym wyzwaniem niz pierwsze 15. Troche to przerazajace :)


W przyszlym tygodniu chce kupic gume do Pilates. Mysle o niej juz od jakiegos czasu wiec wkoncu sie skusze. Cwiczenia z taka guma wygladaja tak :)








Mam nadzieje, ze nie strzele sobie w oko ;)

Do boju laski ;) Zycze wam milego wekendu :)







Dobrze jest sie czasem ponapalac :) Ciekawi mnie jak ta ostatnia pani wycwiczyla taki biust ;)

14 listopada 2013 , Komentarze (20)

Szklana pogrywa sobie ze mna na wszystkie mozliwe sposoby. Dzis po 2 tygodniach zwazylam sie i ujrzalam...


-200g ;)
Wymiekam. Szczezze powiem, ze liczylam na wiecej.
centymetr byl bardziej laskawy:
-1cm z tali
-1 z lydki
-1 z biustu (f**k!)
-1cm z bioder

Za mna 17kg do celu pozostaly 2kg
Centymetrowo ubylo mnie lacznie 77cm :)
Z tali 21!! Szok :)

Spinam posladki i ide dalej! Szklana mnie nie pokona!:)
I nadal niezmiennie...















Milego!

12 listopada 2013 , Komentarze (18)

Dietuje o dziwo dosc skutecznie :) Cud nad cudy bo ostatnio szlo mi raczej srednio. Nie chce zapeszac bo licho (czekolada) czycha :) Mam nadzieje, ze uda mi sie utrzymac ta tendencje przez kolejne dni i wkoncu pozbede sie tych ostatnich 2 kg. Straszne to jest ale te ostatnie kg naprawde daja mi w kosc. Nie spodziewalam sie, ze w pewnym momencie dopadnie mnie taki kryzys i co najlepsze nie bede potrafila z niego wybrnac. Nie to nie zastoj wagi. Ciezko mowic o zastoju gdy zre sie jak prosie ;) Imponujace jest chyba tylko to, ze nic nie przybylo z czego wnioskuje, ze moja redukcja nie byla calkowicie do bani ;)

Dodaje jeszcze jedna fotke z poprzedniej sesjii zdjeciowej :) Myslicie sobie...zaczelo sie bedzie psychpatka zasypywac nas zdjeciami brzuchola...wszystko sie zgadza :D Tak chyba bedzie ;)
Tez macie wrazenie, ze prawa strona brzucha mam mniej tluszczu niz lewa?

Fotka ta smiga gdzies na forum ale w pamietniku jej jeszcze nie bylo wec...wlola :)
Mam nadzieje, ze docenicie kunszt mego mejkapu ;) Nie chcialam straszyc was moja facjata czerwona po treningu ;)

Milego dzionka! :)

10 listopada 2013 , Komentarze (22)

Tak sobie patrze na moja wczorajsza fotke brzucha i mysle sobie, ze zajelo mi to mega duzo czasu. Nie, ze narzekam czy cus poprostu dochodze do wniosku,  ze nie dziwota, ze tak wiele kobiet z figura jablka poddaje sie w polowie drogi. Kazda figura ma jakies minusy. Wszystkie mamy jakies mega kompleksy. Wybieramy sobie jakas czesc ciala i czepiamy sie jej do upadlego. Ja jako jablko uczepilam sie brzucha ;) Gruszka bedzie narzekac na uda, ktos inny na kolana czy kostki (nadal moj ulubiony vtalijkowy kompleks-pozdrawiam pania od kostek ;).
Nawet nie wyobrazacie sobie jak bardzo dumna jestem z mojego brzucha. Jak bardzo nadal marze o tym by zrobic z niego cos takiego ;)



Cos ala Monti ;)
Wierzylam, ze sie da gdy wygladal tak:


Tymbradziej wierze gdy wyglada tak jak teraz :)
te zdjecia dzieli -20cm z talii i -14 z brzucha :)

Jestem wstertnym potworem zakochanym w swoim brzuchu. Nie idealnym ale zdobytym z trudem i poswieceniem ;) To co czuje patrzac na swoj brzuch zrozumie chyba tylko jablko i ktos kto walczyl z otyloscia brzuszna. Rozklejam sie :D No ale kurde...10 miesiecy ciezkiej pracy procentuje :) I niewazne ile razy jeszcze sie potkne o pizze lub czekolade...ja ide dalej po swoje marzenie :)

Slubuje, ze kiedys bedzie cos w ten desen ;)


Milego! Pozdrawia was przyszly niedoszly narcyz ;)