Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Przygotowania do wakacji.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 75723
Komentarzy: 505
Założony: 14 lutego 2013
Ostatni wpis: 5 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mrs19bubble94

kobieta, 30 lat, Białystok

164 cm, 59.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Piękne ciało, dobre samopoczucie, 52kg do maja

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 maja 2013 , Komentarze (5)

Ten wpis kieruję do tych, którzy wczoraj czytali mój apel o wspieraniu siebie nawzajem poprzez umieszczanie komentarzy pod wpisami i są zainteresowani jego efektem. Był to z mojej strony również test na inteligencję i empatię. 

Tak więc jesteśmy gatunkiem homo sapiens. Człowiek rozumny? Być może, chociaż zdecydowanie pozbawiony umiejętności czytania ze zrozumieniem i wyciągania wniosków. 

Oto wyniki moich wczorajszych starań: 
Liczba odwiedzin: 133
Liczba komentarzy: 8 (jeden w starszym wpisie)
Liczba zaproszeń: 3 w tym tylko jedno poprzedzone komentarzem.

Tak więc łatwo wyliczyć, że tylko 6 % zdało egzamin. Mam nadzieję, że wczoraj trafiła mi się gorsza grupa do badań i nie jest z nami aż tak źle. 

Serdecznie dziękuje za wzięcie udziału w eksperymencie i gratuluję osobom, które uzyskały wynik pozytywny

Lista zwycięzców widnieje w komentarzach poniższego wpisu. 

2 maja 2013 , Komentarze (7)

Dziś mogę się pochwalić, znów zgodnie z planem + 20 minut spaceru i 2km rowerem. 

Chciałabym poruszyć pewną kwestię, która od jakiegoś czasu wzbudza we mnie zdziwienie. Mam na myśli dziwnie rosnącą liczbę moich znajomych. Bardzo cieszy mnie fakt, że rośnie zainteresowanie moją osobą i opisywanymi przeze mnie sytuacjami. 
Niestety, denerwują mnie takie "pseudo znajomości". Ktoś klika "zaproś do znajomych" po czym absolutnie zapomina o tym, że prawdziwe koleżeństwo należy pielęgnować. Nie rozumiem ludzi, który nie zostawią nawet jednego komentarza pod moim wpisem, gdy chwilę później dodają mnie do znajomych. Chcecie sobie nabić licznik, czy o co chodzi? Regularnie (tj. co 2, góra 5 dni) odwiedzam pamiętniki WSZYSTKICH znajomych i pod KAŻDYM nowym wpisem zostawiam chociażby krótkie "powodzenia". Nie wyobrażam sobie, jak można przeczytać wpis i opuścić pamiętnik bez słowa? Nie chodzi mi o to, żeby pisać poematy pochwalne, ale liczy się gest i pamięć, dlatego od kiedy założyłam konto na Vitalii wspieram każdą osobę, której wpis jest mi dane przeczytać. Jestem świadoma tego, że nie wszystkie komentarze są bogate w porady, ale wierzę, że wspomniane wcześniej "powodzenia" dodaje skrzydeł.
Z tego miejsca, jako Vitalijka, apeluję do wszystkich koleżanek i kolegów obecnych na owej przewspaniałej stronie, by w miarę możliwości zostawiali komentarze pod każdym przeczytanym wpisem. 
Pragnę, aby było jasne, że moja wypowiedź nie wypływa z ludzkiego egoizmu, lecz ma służyć jako nauka dla dobra ogółu. 



Pozdrawiam! 

1 maja 2013 , Komentarze (5)

Wszystko zgodnie z planem! Dzisiejsze zadania odhaczone! 
Ciężko było, ale to wszystko dzięki Wam! Cieszę się, że się udało, mały krok dla mnie, ale wielki krok dla mojego ciała  Radocha jak nie wiem co! Dodatkowo oczywiście 20 minutek spaceru zgodnie z planem "10 tygodni biegu", którego szczegóły możecie poznać na grupie Majowe biegaczki.

Najtrudniejsze wydawały się ćwiczenia na nogi, chociaż brzuch też sprawił mi pewne trudności. Ja jednak nie daję za wygraną.

Uwielbiam Mel B. Dzięki niej wszystkie ćwiczenia wydają się być prostsze. Zaraża mnie swoim nieopisany optymizmem, do tego stopnia, że każde kolejne ćwiczenie sprawia mi coraz więcej radości. Znalazłam dziś grupę wsparcia Maj z  Mel B 2013. Bez namysłu do niej dołączyłam, jest dla mnie stworzona! Zapraszam wszystkich zainteresowanych. 

Dzisiaj dodatkowo pracowałam w ogrodzie, więc były skłony, wyprosty, noszenie ciężarów i duuuużo innych .


Życzę Wam ogromnej cierpliwości i wytrwałości przy majówkowym grilowaniu!

1 maja 2013 , Komentarze (3)

Za oknem piękny maj i czuć nadchodzące lato wszędzie, tylko nie u mnie. Czas na zmiany. Tym razem już na serio. Biorę się za siebie i nie ma wymówek. Do mojego wyjazdu zostało 30 dni. Rozpoczynam wielkie odliczanie.

 Od Wielkanocy się zaniedbałam i oczywiście waga poleciała w górę, poza tym widzę, że wrócił mój dawny nieprzyjaciel tłuszcz. Okropne! Jak mogłam sobie na to  pozwolić po miesiącu męczarni?! 

No trudno, przecież co się stało, to się już nie odstanie, biorę byka za rogi. Muszę!!! Musi mi się udać tym razem. W związku z tym, że mam miesiąc i ani dnia dłużej zwiększam obroty. Szkoły już nie ma, maturę trzeba przeżyć -  nic nie stoi mi teraz na przeszkodzie. Nic i nikt poza mną samą i moim leniem. Od dziś, NIE OD JUTRA, od  teraz. Krew, pot i łzy, ale tylko łzy szczęścia. Poza paletą ćwiczeń biegi, masaże, żele, peelingi i hartowanie ciepłą i zimną wodą

Aż mnie świerzbi żeby już zacząć, więc porzucam Was z moim wpisem pełnym energii. Zapraszam do wspólnej zabawy! 

Wiem, że będzie ciężko. Poprzeczka została umieszczona wysoko, ale im ciężej na początki, tym większa satysfakcja na końcu. Poza ćwiczeniami, dziś jeszcze 20 minut spaceru zgodnie z planem biegowym na 10 tygodni! 


29 kwietnia 2013 , Komentarze (10)

Czy któraś z Was otwierała kiedykolwiek Vitalię w komórce?  Wcześniej było bez problemu, ale od dwóch dni jest odczyt zły, ponieważ wydać tylko pół strony. Mam samsung galaxy S II. Próbowałam różnych sposobów, ale nic z tego. Zastanawiam się, czy niechcący zmieniłam jakieś ustawienia, czy coś jest nie tak ze stroną. Jak u Was?

28 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

 Od Wielkanocy byłam w stanie dość trudnym do opisania.Wiedziałam, że to co mam już się kończy. Choć szczerze cieszę się z powodu ukończenia liceum, czuję jednocześnie pustkę i smutek. Jestem już taka stara.  Co prawda nie wczoraj stałam się pełnoletnia,jednak dopiero wczoraj zrozumiałam, że to już ten czas, czas zmian. A stało się to przez moją przyjaciółkę, która jak zwykle zakochała się bez opamiętania,druga z kolei pocieszając ją i jednocześnie doprowadzając do porządku,powiedziała "to już nie gimnazjum" a po chwili dodała "już nawet nie liceum".Wtedy właśnie zrozumiałam, że wszystko beztroskie już za mną i najwyższa pora w pewnym stopniu opuścić gniazdo rodzinne. Ten fakt, tj. wolność i samowolka studencka, jest jedyną rzeczą napawającą mnie optymizmem. Zastanawiam się, czy zmiana szkół nie doprowadzi do zerwania kontaktu ze znajomymi ze starej klasy.Nie mam co narzekać, trafiła mi się naprawdę fenomenalna ekipa i przez 3 lata zżyliśmy się jak rodzeństwo.

Nie mam co liczyć na spotkania z nimi w czasie wakacji,ponieważ wyjeżdżam do USA. Jak co roku cieszę się, że spotkam tam siostrę,która jest ode mnie 11 lat starsza i zawsze traktowała mnie niemal jak własne dziecko.  Bardzo za nią tęsknię. Widujemy się tylko w wakacje. Dotychczas każde były takie same. Włóczenie się po sklepach, wypady na plaże, długie spacery. Najwięcej czasu jednak spędzałyśmy w drodze. W samochodzie wychylałam się przez szyberdach, machałyśmy do przystojniaków, ja jak wariatka podkręcałam radio i darłam się na cały regulator. Wiem doskonale, że Mela czerpała z tego radość taką jak ja. W tym roku spłynęło na nią prawdziwe błogosławieństwo, spodziewa się dziecka.Maluszek urodzi się już za kilka tygodni. To okropne, ale czuję się zazdrosna.Już nie będzie wspólnych wycieczek ani wygłupów. Będzie teraz mamą, już nie będę najważniejsza. Na te sprawy macham ręką. Smutno mi po prostu, że spędzę z nią mało czasu, a przecież i tak rzadko się widujemy. Jestem okropną egoistką? Mam nadzieję, że chociaż znajdę pracę i nie będę się nudzić i przy okazji trochę zarobię, przez co odciążę siostrę z moich wydatków.

Przyjaciółka ze Stanów, powiedziała mi żebym się nie martwiła, bo będę z nią "podbijać NY". W związku z tym głowa do góry i zaczynam od nowa.

Nowy start!

Maj to nie tylko matura, ale również przedsmak wakacji. Plan wchodzi w życie dziś. Do Mel  B dołączyłam biegi. Muszę mieć płaski brzuch, szczupłe uda i krągłe pośladki. Codziennie godzina dla ciała. Postaram się regularnie dodawać wpisy i oczywiście komentować wasze. 

Co drugi dzień będę biegać na przemian z ćwiczeniami nóg. Mam nadzieję, że uda mi się wytrzymać. Mam dobrą motywację póki co.

Dziękuję za uwagę! 

27 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

Skończyłam liceum. No i mamy weekend. Odpoczynek. Dziwnie się czuję z myślą, że to już koniec. Że nie będzie już szkoły po weekendzie... Nie ma prac domowych, nie ma wypracowań, lektur, sprawdzianów ani popraw. Dziwne uczucie. Taka pustka, trudna do opisania. Oby do matury. "A na razie kasza"

24 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Prosty i bardzo pospolity sposób na krągłe pośladki, szczupłe uda i smukłe łydki. Stali goście na moim profilu już wiedzą, że zamierzam zacząć biegać. Mój plan obejmuje 10-tygodniowy trening, który jest dobry dla początkujących, ponieważ zaczyna się od tygodnia marszu, który następnie jest przeplatany biegiem. W ostatnim tygodniu ma się możliwość ciągłego biegu przez pół godziny bez przerwy.


Wszyscy chętni niech przyłączą się do mnie, start już w niedzielę. Dodatkowo zapraszam do grupy wsparcia Majowe biegaczki, gdzie dzielimy się doświadczeniami. 

21 kwietnia 2013 , Komentarze (9)

Na początek
tradycyjnie zapraszam wszystkich chętnych do dołączenia do grupy Majowe biegaczki. Grupa dla amatorów. Zaczynamy biegi już 28 kwietnia!! 






Fotka, którą znalazłam gdzieś w sieci podsunęła mi pomysł na ten wpis. Moja idolka (jedna z wielu) Diana Agron.


"Poznałam" ją w tamtym roku, gdy po raz pierwszy obejrzałam całkiem przypadkowo odcinek Glee. Możecie się ze mnie śmiać, ale ten głupawy serial dla młodzieży wciągnął mnie na dobre i od tamtej pory na bieżąco oglądam odcinek za odcinkiem  Porusza problemy, z którymi spotyka się dzisiejsza młodzież. 


Diana Argon, czyli serialowa Quinn Fabray początkowo jest liderką cheerleaderek, czyli popularną zimną suką, dążącą po trupach do celu.



 Metamorfozę przechodzi gdy zachodzi w ciążę i wszyscy się od niej odwracają. Ukojenie odnajduje w szkolnym chórku, gdzie toczy się moja ulubiona część serialu - śpiew, tanieć i najróżniejsze charakteryzacje. 



Tu Quinn Fabray jako Madonna. 

Poza serialem Diana Agron prezentuje się fantastycznie na różnych galach. Uwielbiam oglądać jej stroje i fryzury. Chciałabym mieć tak zmysłowe spojrzenie jak ona. 




20 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Będę powtarzać do znudzenia. Namawiam wszystkich chętnych do dołączenia do grupy Majowe biegaczki. Grupa dla amatorów. Zaczynamy biegi już 28 kwietnia!! 
Zanim ktoś napisze, że nie powinnam czekać z bieganiem do maja, to chcę się wytłumaczyć, że plan biegowy mam zaplanowany w każdym calu i tak mi pasuje ze względu na maturę.