Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem załamana! Małżeństwo mi służy- w ciągu pół roku przytyłam 5 kg i moim oczom ukazała się na wadze paskudna 80-tka. Już raz tyle ważyłam, zgubiłam 10 kg w bardzo głupi sposób, dzięki czemu 5 kg wróciło od razu a kolejne pięć po ślubie. Moje ciało nie wygląda na swoje 26 lat a ja za każdym razem gdy przymierzam jakieś ciuchy wpadam w rozpacz i mam ochotę z krzykiem uciekać.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3646
Komentarzy: 60
Założony: 22 marca 2013
Ostatni wpis: 31 stycznia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
fatbottomedgirl

kobieta, 38 lat, Rybnik

171 cm, 77.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

Jak zwykle w pędzie...
Wczoraj cały dzień czułam się słaba i zaspana. Nie ćwiczyłam, ale z jedzeniem przyzwoicie. Były plany, żeby jechać na basen ale obojgu nam się nie chciało. Może dzisiaj?
Może wczorajsze poranne sprzątanie, odkurzanie i wieczorne prasowanie całej góry ciuchów uznam za swój wysiłek, żeby nie czuć się tak źle z tym, że nic nie poćwiczyłam?
Lecę do pracy. Mocy Przybywaj!!
Pozdrawiam:)

17 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

Dzisiaj mój najgorszy dzień. Najgorszy bo mam najwięcej na głowie. Potem już z górki do weekendu . Zanim wyjdę do pracy chcę jeszcze mieszkanie ogarnąć, bo ostatnio zamiast sprzątać ćwiczę, balsamuję się, albo mnie po prostu nie ma w domu, bo basen albo kije. I powoli domek obrasta kurzem, a ja bardzo lubię porządek.

Zanim się za to zabiorę jeszcze jeden żal: Wczoraj kolejna moja koleżanka 50+ powiedziała (w obecności innych osób) "a naszej Dorotce się przytyło" Myślałam, że mnie szlag trafi. Nawet jak ludzie to widzą, niech sobie myślą co chcą, ale takich rzeczy nie wypada mówić na głos!! Gdyby mi to powiedziała przyjaciółka, to przyjęła bym na klatę, ale osoba, którą widzę dwa razy w tygodniu na chwilę?? Jakim prawem? Zrobiło mi się bardzo przykro. Przez chwilę zwątpiłam, czy to ma sens, bo i tak jestem grubasem i nie da się tego zmienić. Od dzieciństwa mam taką traumę i właśnie mi o niej przypomniano. Czułam się silna, zmotywowana i pewna, że się uda, po wczorajszym czuję się znowu jak mała grubaska, która wstydzi się wszystkiego. -100 punktów do samooceny.

16 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

Rowerka nie ma
Ten co miałam upatrzony już sprzedali a inne nie dość, że dużo droższe to jeszcze z resorami i straaasznie ciężkie. Objechaliśmy przy okazji kilka marketów, ale też nic sensownego nie było. Może jeszcze w sobotę pojedziemy poszukać. Nie chcę kupować jakiegoś wypasionego rowera za kupę kasy, bo nie wiem jak dużo będę jeździć, ale też bez przesady, żeby kupić byle co. A w sklepach albo najwyższa półka, albo dno i metr mułu.
Jestem niepocieszona. Idę dać sobie Skalpelowy wycisk. Buuu...

16 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

Nie dość, że Vitalii odbija i co rusz mi zmienia wyświetlane dane na pasku, że nie da się jej poustawiać według siebie to jeszcze problemy z internetem w domu. Czekamy na nowy router i powinno potem iść płynnie, ale póki co, co chwilę zrywa połączenie!!!

Drugi dzień diety- wczoraj prawie wzorowo, bo nieświadomie wpakowałam się na urodziny- mimo mojego sprzeciwu poczęstowali mnie ciastem, nie chciałam robić cyrków, bo kupa ludzi w pokoju i zjadłam. Jak w taki sposób będę ulegać to za daleko nie zajdę. Choć teraz do soboty powinno być bez przeszkód.
Wczoraj zaliczyłam 20 minut orbitreka i chwilę ćwiczeń z Ewą, ale potem włączyliśmy film i poprzestałam na 15 minutach skalpela.
A dzisiaj jedziemy po rower dla mnie Szymon w zeszłym roku kupił rower i super się na nim jeździ, ale mój ma już 14 lat, a nie był z górnej półki, więc już się wszystko w nim sypie i trzeszczy. Już się nie mogę doczekać!!
Miłego dnia Wam życzę :)
Pozdrawiam

15 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

Och jak ja to lubię!! Budzę się i widzę, że już jaśniutko świeci
Od razu się wszystko chce!!
Zaczęłam dietę. To tylko dwa tygodnie, a jak sobie czytałam moje zapiski z kalendarza, kiedy stosowałam tę dietę to aż mi się buzia śmieje na myśl o efektach.
Wczoraj zaliczyłam Skalpel i 1,5 godzinną przejażdżkę rowerową z mężem. Fakt, że po drodze wypiliśmy po piwku, ale nie żałuję. Warto było Kocham tego wariata! Sprawdza się teraz w 100% motywuje mnie, pomaga, jest w tym ze mną. Te spacerki, rowerki i basen to dla nas super okazje, żeby być razem, pogadać a przy okazji zrobić coś dla zdrowia.
Szykuję się do pracy.
Życzę Wam miłego tygodnia i duuużo Słońca

14 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

Czuję się świetnie, motywacja rośnie a dupa już nie
Żaden kalkulator mi nie wmówi, że mam więcej tłuszczu! Zaliczyłam dzisiaj kolejny Skalpel z Ewą, a wczoraj przemiły spacer z mężem.
Od jutra planuję bardziej restrykcyjnie przestrzegać diety. Właściwie to zaczynam coś co nazywa się "Plan wypłukiwania tłuszczu". Ciekawa jestem efektów, bo już kiedyś próbowałam i byłam zachwycona! Tanie to nie jest, ani łatwe też, ale czego się nie robi jak się złapie zajawkę. Często podejmowałam decyzje o odchudzaniu, ale plan przeważnie spalał na panewce, tym razem mam silną motywację i nic mnie nie zatrzyma. Oby ten stan umysłu trwał jak najdłużej!!
A jak Wam idzie? Jak z Waszą motywacją? Czym się dopingujecie?

13 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

Kilogram w dół, parę cm też, a Vitalia mi policzyła, że mam 1% tłuszczu więcej.... Bzdura!!

11 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

We wtorek byliśmy na basenie, wczoraj w kinie, ale przedtem poćwiczyłam Skalpel i podczas gdy mój Szymuś wciągał średni popcorn, ja raczyłam się wodą. Dzisiaj też miał być basen, ale bardzo późno wróciłam i nie opłacało się nam jechać (mamy jakieś 8- 10 km) więc zamiast tego, pierwszy raz w sezonie poszłam na kije!!!!!!!!!!!! Moja radość jest ogromna! Chodziłam 35 minut, myślę, że na początek tyle wystarczy.
Tryskam energią i nawet jeść mi się tak nie chce. Nie boli mnie kręgosłup i ogólnie jest bombowo!!
Pozdrawiam :)

9 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

Myślałam, że dzisiaj będę mieć zakwasy, jak stąd do Torunia, a tu nic!! Za to czuję się cudownie!! Cale ciało od razu się obudziło i mam wrażenie, że każdy mięsień mam rozciągnięty. Bardzo przyjemne uczucie!!
Dzisiaj basen, a jutro znowu Skalpel:)

8 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

W pracy istne apogeum. Jak wróciłam, to aż czułam fizycznie, jak ze mnie spadło napięcie. Jest lepiej, choć dla odreagowania najadłam się czekolady- niestety tak już mam.
Za to pierwszy raz ćwiczyłam w Ewą Chodakowską- Skalpel. Kurcze skąd ona to wie? Akurat jak brakowało mi siły mówiła "Wytrzymaj jeszcze trochę". A jak na koniec powiedziała "Cieszę się, że dotrwałaś ze mną do końca" to aż mi się wyć chciało z radości.
Co z tego, że jutro nie będę umiała usiąść na kibelku- satysfakcja jest!
Widzę po sobie, że to dobry objaw, że mimo okresu ćwiczę, a właściwie zaczynam ćwiczyć. Zawsze to była dla mnie wymówka, żeby sobie odpuścić. Ale nie tym razem.
Mąż mówi, że wierzy we mnie, że się uda. A ja jemu wierzę i jest fajnie.
Próbuję namówić moją przyjaciółkę na wspólne odchudzanie z Vitalią. To jest silna kobieta i wiem, że wzajemnie byśmy sobie pomogły. Trzymam kciuki żeby się udało.
Dobrej nocki i duużo lepszego dnia jutro