Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

I'm just me:) jestem tu po to by dzięki waszemu wsparciu osiagnac swoj cel i zrzucić kilka nadprogramowych kg...chcę nauczyć się zdrowo odżywiać:)dlatego założyłam konto na tym portalu:) Chcę dawać motywację innym jak również czerpać ją od was!:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 15841
Komentarzy: 198
Założony: 6 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 16 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Imjustme

kobieta, 34 lat, Warszawa

165 cm, 62.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 maja 2013 , Komentarze (2)


WITAJCIE KOCHANE:*
WCZORAJ BYŁO OK 1700KCAL.
RELACJE Z DZISIAJ ZDAM WIECZORKIEM:*
TRZYMAJCIE SIE:)

27 maja 2013 , Komentarze (1)



 dziś 1550kcal
kilka dni mnie tu nie było.....
ale już jestem:)
i to najważniejsze

20 maja 2013 , Komentarze (5)



Dzień dziewiąty rozpoczety.

śniadanie:
tosty z dżemem i 2 okienka czekolady: 280kcal

2śniadanie:
2 kanapki z szynka z indyka i ogórkiem: 170kcal

oprócz tego zamierzam dziś:


zrobić porządek w łazience na dole,
pouczyć się angielskiego,
aeroby 40min,
zimny prysznic i masaż na nogi, przysiady
pouczyc sie do pracy nowych rzeczy
pranie
i wieczorem pilnować sie z całych sil by nie zawalić diety!!!
wypić szklankę wody przd kazdym posiłkiem




19 maja 2013 , Komentarze (1)

 

 

komunia i dziś poprawiny komuni...oba dni po ok 2000kcal.

Nie mam sie czym chwalic...

 obym wreszcie weszla na właściwe tory...

tyle na dzisiaj ...pesysmistycznie, ale nastrój niezbyt dobry.

Mam żal do siebie

postanawiam coś...a potem tego nie realizuje ...

chce schudnąc te 10 kg juz prawie od roku czy 2 i nic:(

co sie ze mna stało....kiedys bylo inaczej

czy ja mam dosyc myslenia o dietach??

Dziś mam Kryzys

 

 

18 maja 2013 , Komentarze (3)




przed chwila skasowałam cały wpis....wrrrrrrrrr
No dobra 5 dzień dobiegł końca bez większych zawirowań żywnościowych:p
bilans wyszedl ok, ale zabijcie mnie dokladnie co zjadlam nie pamietam , dzien byl zwariowany, duzo pacjentow i dużo spacerów po pracy:p

Dziewczyny co do menu...zazwyczaj w porze obiadowej jestem w pracy. Jestem asystentka stomatologiczną i bardzo często bywa tak, że od południa do samego wieczora nie mam czasu zeby zjesc cokolwiek...czasem w krotkiej przerwie cos przegryze, ale nie zawsze sie udaje...

Fakt, moze za malo policzylam te kalorie ze sniadnia;) liczylam wg. strony ilewazy.pl. Mam taką tendencje , że zawsze wole policzyć więcej niż miałabym policzyć za mało;)

6/111

śniadanie:
kanapka z dzemem
kawałek mały drozdzowki-160kcal

obiad:

zupa-100
jajko na twardo i surówka z buraków-130
2 jablka-80
i troche loda na deser-120

podwieczorek:


4 michałki-280kcal
3 kanapki- 200kcal
3 racuchy-210kcal

kolacja:

5 racuchów-350kcal

suma 1550

Jem za dużo węglowodanów i przez to źle się czuje:////

poza tym rower 20minut
 i sporo ruchu przez cały dzień

dziś 7/111

rozpoczyna się całkiem ładnie...śliczna pogoda za oknem ...
 idę na komunie do kuzynki, kupiłam sobie śliczną sukienkę:)
Mam nadzieję, że to będzie udany dzień
trzymajcie się cieplutko:*

16 maja 2013 , Komentarze (6)


4/111

rano 2o przysiadów:p

śniadanie:


ok 550kcal

2  śniadanie:

1,5łyżki słonecznika
3rurki penne
ok100kcal


lunch:

1,5 łyżki serka danio, 4 rurki penne- 100kcal
 

podwieczorek:

2 małe jabłka , banan- 170kcal

kolacja:
serek danio ok 4 łyżki, penne, 3łyżki bigosu- 350kcal

i potem jeszcze:



deser lodowy: lody bakaliowe, z płatkami fitness i siemieniem lnianym
ok 130kcal

A POTEM POJECHAŁAM NA ROWER TAK KOŁO 20:00 I PRZEJECHAŁAM 20KM:)



problem w tym , że przyjechałam do domu meeega wygłodzona i zjadłam ze 3 kawałki drożdżówki i 2 kanapki co dało bilans pewnie koło 800kcal...nie wytrzymałam a mialam prosto połozyć się spać...kurde może dziś będzie lepiej

suma całego dnia=2200


5/111

Dziś rozpoczynam 5 dzień i rano pojeździłam już troszkę na rowerze, i zrobiłam 20 przysiadów teraz zrobię jeszcze ze 20:)

na śniadanie zjadłam:


tosty z dżemem - 300kcal

2 śniadanie:

"niestety" pyszna drożdżówka mamusi (dobrze, że rano:p)-

ok 600kcal

także 900kcal już za mną a godzinka 11:30 więc do wieczorka muszę zrobić wszystko by było dietetycznie

lecę dziewczynki szykować się do wyjścia
buuuziaki:)



14 maja 2013 , Komentarze (5)



najpierw zdjęcie śniadanka;)



2 śniadanie:
banan
i trochę makaronu penne;)

obiad(w pracy):
makaron penne, z szynką z indyka, rybą w sosie pomidorowym, szczypiorkiem i warzywami

podwieczorek:
to samo co na obiad;)

po pracy:
big milk
i mały lód śmietankowy z Mc'donalds:)
lody to wolno byle nie w czekoladzie itp;)

na kolację:

trochę lecza z warzywami
słonecznik
ok. 5 łyżek płatków fitness jogurtowych

idąc do pracy strasznie słabo się czułam...poprostu myślałam, że zasłabne..weszłam do sklepu i kupiłam czekoladę, żeby się wzmocnić i zjadłam trochę ok 390kcal
ale...naprawde pomogło mi!!!
musiałam potrzebować magnezu

wg. moich obliczeń suma dzisiejszego dnia to ok 1785 kcal

Dziewczyny ten pomysł z karą za przekroczenie 2 razy  był beznadziejny...przecież przekroczenie dziennej dawki nawet o te 100kcal nie zrujnuje całego planu... a ja nie chce z tąd odchodzić!
Mam nadzieję, że podzielacie moje zdanie:)
sztuką jest starać się by codzień było coraz lepiej ,
nie to by chcieć od razu stać się perfekcyjną i nie pozwolić sobie nawet na najmniejsze błędy...

13 maja 2013 , Komentarze (4)


Dzisiejszy bilans to ok 1600kcal:)
jestem bardzo zmęczona, ale zrobię sobie jeszcze przysiady i trochę brzuszków...
poza tym cały dzień na nogach więc sporo kcal spaliłam;)

Dobranoc:)

12 maja 2013 , Komentarze (7)


Witajcie kochane

dziś drugi dzień i zaczynam się bać ponieważ zjadłam dość dużo do południa i wykorzystałam już prawie wszystkie kalorie, ale wbiegam szybko na vitalie, żeby nabrać sił i się nie poddać:):!

NIE PODDAM SIĘ NIE MA OPCJI NAJWYŻEJ BĘDĘ GŁODNA PO POŁUDNIU, NIE SZKODZI PO POŁUDNIU DUŻO JEŚĆ NIE TRZEBA A BĘDĘ MIEĆ NAUCZKĘ BY W NASTĘPNYCH DNIACH MĄDRZEJ ROZPLANOWYWAĆ KALORIE!!!


Wczoraj był pierwszy dzień diety do godziny 19:00 było 1500kcal czyli wg planu do tego 1 godzina na rowerze i cały dzień sprzątania w domu i na podwórku, potem jeszcze jakiś spacer. Moja siostra miała wczoraj oczko i była rodzinna impreza, siedziałam tak przy stole i na początku nic nie jadłam, a potem stwierdziłam,że taka impreza nie zdarza się często i zjadłam  ze dwa małe kawałki ciasta twierdząc, że nie zaszkodzi.....przemyślałam to i uważam że zawaliłam i nie powinnam tego zrobić ...wyznaczyłam sobie ścisłe granice i je wczoraj w pierwszy dzień przekroczyłam
Dlatego też zaliczam ten wczorajszy dzień jako pierwszy nieudany, pozostaje mi jeszcze jeden raz a przede mną jeszcze 99dni;) nie mogę do tego dopóścić do kary!