Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama czwórki dzieci. Wracam do formy :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 36213
Komentarzy: 1467
Założony: 7 maja 2013
Ostatni wpis: 23 czerwca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
am3ba

kobieta, 41 lat, Warszawa

175 cm, 75.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 marca 2015 , Komentarze (13)

Kilka osób zasugerowało mi w komentarzach (bardzo za  nie dziękuję :)), że duża szansa, że jedząc na oko jem za dużo.. Nie wiem co napisać..... TO PRAWDA. W piątek zamiast jednej zjadłam 1,5 kolacji, jesli zjadlam jeszcze dwa jablka i kawę z dużą ilością mleka to pewnie zjadłam wczoraj nawet 2700 :). AAAAAA !!!!!!! Niby oczywista oczywistość, a jednak wydawało mi się, że mam lepsze oko. :D:D:D:D.

Postanowiłam rzucić rękawicę szklanej!!! Wczoraj mimo, że była sobota, to jadłam dokładnie z vitalią (wszystko ważyłam!!!!).  Oscypków zero!!! 

Dodatkowo od 3 dni staram się więcej więcej i przynosi to efekty!!! Znów chce mi się żyć :D:D:D. Poczytałam kilka pamiętników i wierzę, że w czwartek znów będzie mnie mniej:). Inaczej strzele focha, ostatnio zaczynam mieć w tym wprawę :-)

Motywacja:

Jest!!!!

Jedzienie (vitalia ustaliła mi na 2300 kcal, karmię):

*  śniadanie, 2 śniadanie, obiad, kolacja zgodnie z vitalią

* podwieczorku nie było, ale po kolacji zjadłam jedną średnią marchewkę

Picie:

ok 2l wody

Ćwiczenia:

Brak

14 marca 2015 , Komentarze (2)

Tydzień temu obiecałam podzielić się przepisem na tarte z czarną soczewicą. Przepis pochodzi z książki Karolina na detoksie. Detoksu nie stosowałam i nie planuję, ale książka jest pełna smacznych przepisów, dlatego cieszę się, że mi ją sprezentowano na imieniny:).  A teraz przepis:

Spód:

  • 200g pestek słonecznika
  • 100g suszonych pomidorów

masa:

  • 2 bakłażany
  • 3 łyżki pasty tahini
  • 4 łyżki oliwy
  • sok z połowy cytryny
  • sól, pieprz do smaku
  • posztakowany pęczek natki pietruszki (ja użyłam rukoli)
  • 1/2 szklanki ugotowanej czarnej soczewicy
  • łyżka oliwy
  • sok z połowy cytryny do pokropienia tarty (opcjonalnie)

Pestki mielimy w robocie kuchennnym do uzyskania granulatu. Dodajemy suszone pomidory i mielimy aż uzyskania konsystencji kleistego ciasta. Smarujemy formę olejem i wykładamy spod "ciastem".

Masa: bakłażany nakłuwamy widelcem i pieczemy w temp. 200 st. C ok. 30min, aż bedą miękkie i lekko przypalone. Na sitko wyciągamy miąższ i odsączamy. Miąższ miksujemy z pozostałymi składnikami (bez natki i soeczewicy) i wykladamy nim tarte. Wierzch posypujemy czarna soeczewica zmiszaną z oliwą i posypujemy natką. Zdjęcie już wklejałam, ale co tam wklejam jeszcze raz i naprawdę polecam :).

14 marca 2015 , Komentarze (9)

Mam kilka wniosków z tego tygodnia. Muszę uważać na kolację. Wszysytkie posiłki włącznie z podwieczorkiem zjadałam w pracy, czyli do 16:00, a kolacje udawało mi się zjeść najwcześniej o 19:30. W trakcie kolacji byłam bardzo głodna. Tak sobie wczoraj zajrzałam na propozcyje vitalii na kolację i wyszło, że jedząć na oko jem chyba nieco więcej. Nie mam pojęcia jak to się stało:D.

A teraz się pochwałę. Wczoraj z pracy wracałam w ulewie. Było BARDZO nieprzyjemnie, wróciłam cała mokra z paskiem na pupie, bo nie mam błotnika. Ale nic to, bo dałam radę:):):):). 

Na razie nie czuję, żeby moja kondycja jakoś specjalnie się poprawiała. To co czuję to notoryczny brak snu. Kilka dni z rzędu spałam mało. W środę zaczęłam strzelać fochy w pracy co każdy współpracownik uwielbia :).   Z czwartku na piątek padłam i spałam 9 godzin. Z piątku na sobotę spałam 8,5 godziny. Wygląda, że jeszcze nie nadrobiłam zaległości, bo mi się ciągle chce spać, a tu już 7 rano i trzeba zacząć kolejny dzień :). Miłego dnia życzę wszystkim :)

Motywacja:

Jest chyba :).

Jedzienie (vitalia ustaliła mi na 2300 kcal, karmię):

*  śniadanie, 2 śniadanie, obiad, podwieczorek, zgodnie z vitalią, 2 jabłka w pracy 

* kolacja na oko zgodnie z vitalią, robiłam z pamięci, łyżeczka kandyzowanych owoców

Picie:

ok 2l wody, kawa z mlekiem

Ćwiczenia:

Rower 2* 9,7 km

14 marca 2015 , Skomentuj

Czwartek to dzień ważenia. Wyszło, że przytyłam 0,2kg. Prawda jest taka, że 200 gram to niedużo. Właściwie mogę uznać, że moja waga nie uległa zmianie. Grunt to cieszyć sie z  KAŻDEGO spadku, a do wzrostu wagi szczególnie takiego małego podejść z dystansem:). W sumie to nie wiem czy właśnie dopadł mnie sławny ZASTÓJ czy to wynik weekendu:). Zobaczymy:)

Motywacja:

Trzeba spiąć poślady i do roboty, ale mam takie zaległości w śnie, że jeśli tego nie wyrównam to nie ma  szans na nic innego.

Jedzienie (vitalia ustaliła mi na 2300 kcal, karmię):

*  śniadanie, 2 śniadanie, obiad, podwieczorek, zgodnie z vitalią, jabłko w pracy 

* kolacja na oko zgodnie z vitalią, robiłam z pamięci, łyżeczka kandyzowanych owoców

Picie:

ok 2l wody, kawa z mlekiem

Ćwiczenia:

Rower 2* 9,7 km

14 marca 2015 , Skomentuj

Bardzo krótko, bo chce pamiętać co jadłam. Uzupełniam zaległości:)

Jedzienie (vitalia ustaliła mi na 2300 kcal, karmię):

*  śniadanie, 2 śniadanie, obiad, podwieczorek, zgodnie z vitalią, 2 jabłka w pracy 

* kolacja na oko zgodnie z vitalią, robiłam z pamięci

Picie:

ok 2l wody, kawa z mlekiem

Ćwiczenia:

Rower 2* 9,7 km

11 marca 2015 , Komentarze (8)

Mój organizm mnie zadzwia. Czemu? Bo jest taki mądry!!!!! :D:D:D Wiecie co on wczoraj zrobił zrezygnował z podwieczorku! Nie było roweru i po prostu nie byłam głodna o 16:00, a głód na kolację zjawił się nieco wcześniej :).

Czemu nie było roweru? Po pracy miałam odebrać córkę z przedszkola więc uznałam, że samochodem będzie szybciej. Może do pracy będę jechać dłuzej (korki), ale wróce szybciej bo wyjdę o 14:30.

I co? Na pierwszych światłach myślę sobie nos nie wziełam komórki. :/. Dobra jakoś przeżyję:). Niestety za chwilę sobie przypomniałam, że nie wzięłam prawa jazdy więc musiałam wracać.

Potem utknęłam w korkach więć całość zajęła ponad 50min.. Nie było szybciej :):)....
Myślę, że to palec Boży, który mi delikatnie pokazuje jakiego środka transportu mam używać do pracy:).


ps. przepis na tartę znów został w domu, a wdomu nie mam czasu usiąśc do kompa:)

Motywacja:

Jest! :)

Jedzienie (vitalia ustaliła mi na 2300 kcal, karmię):

*  śniadanie, 2 śniadanie, obiad, kolacja zgodnie z vitalią 

* w pracy jabłko 

* 2 marchewki

Picie:

ok 2l wody, kawa z mlekiem

Ćwiczenia:

Brak, ponieważ po pracy miałam odebrać córkę z przedszkola uznałam, że samochodem będzie szybciej.

10 marca 2015 , Komentarze (8)

Bardzo krótko, bo chce pamiętać co jadłam. W pracy mam urwanie głowy,  w domu też. Myślę, że to ten tydzień. Przepraszam za zaległości w czytaniu:)

Motywacja:

Jest! :)

Jedzienie (vitalia ustaliła mi na 2300 kcal, karmię):

*  śniadanie, 2 śniadanie, obiad, podwieczorek, zgodnie z vitalią 

* w pracy dwa jabłka (ostatnio jestem bardzo zmęczona i myślę, że dojadam, bo mi brakuje snu:-))

* kolacja na oko zgodnie z vitalią, robiłam z pamięci

Picie:

ok 2l wody, kawa z mlekiem

Ćwiczenia:

Rower 2* 9,7 km

9 marca 2015 , Komentarze (14)

Kilka słów o weekndzie: po pierwsze nie ćwiczyłam, a po drugie nie kontrolowałam ile jem. Potrzebowałam odpocząć od myślenia o diecie. Myślę, żę każdemu to się zdarza:). Nie obżerałam się, ale podejrzewam, że zjadłam więcej niż normalnie:). W związku z tym jadłospisu nie będzię :).

Dodatkowo w niedzielę poszliśmy z mężęm na randkę do Starbcucksa:D:D:D:D. Zjadłam wielkie ciastko i popiłam kawą latte z syropem miętowym:).  (Prawdziwe MCdziecko z McŚwiata :D) Możę nie jest to najbardziej urokliwe miejsce, ale jak masz 3 dzieci i możesz wyjść na max 1,5 godziny to wybierasz miejsce blisko domu. Uwielbiam kawę lattę i mają tam pyszne ciastka:). NA randkę się umówiliśmy ponad miesiąć temu więc bez obaw od poniedziałkiu  wracam grzecznie do diety, do jazdy na rowerze z naładowanymi bateriami i powerem: "Wago, ja Ci jeszcze pokażę!!!!!!" 

Mam nadzieję, żę Wam też się udał weeknd:).

ps. przepis na tarte wrzucę wieczorkiem, bo książkę zostawiłam w domu:)

7 marca 2015 , Komentarze (6)

Motywacja:

Jest! :) Z jedzenia nie jestem super zadowolna, ale przygotowywanie posilkow, dla siebie, dzieci to duze naprawde duze wyzwanie i po prostu czesto się nie wyrabiam, żeby mieć wszystko zgodnie z vitalią. Dodatkowo do pracy wyszłam o 8 rano wróciłam po 19:00 i na kolacje mialam czas o 20:00. Podwieczorek byl o 15:20. Duża przerwy między posiłkami robią swoje. W przyszlym tygodniu bede wracac wczesniej ok 17:00 to powinno być łatwiej zjeść kolację wczesniej:).

Jedzienie (vitalia ustaliła mi na 2300 kcal, karmię):

*  śniadanie zgodnie z vitalią 

* kromka chleba z kawalkeim smażonej ryby i ogokiem kiszonym

* obiad - 1/4 tarty z czarną soczewicą wymiata!!!!! (tarta z wczoraj i  tu był zonk tarta nie zmieściła się na noc do lodówki i nieco sfermentowała chlip, chlip.... Co było zrobić musiałam zjeść inaczej z  głodu bym zeszła)

* 2 jabłka

* podwieczorek zgodnie z vitalia

* kolacja -- 4 kromki chleba dwie z maslem rzodkiewka i ogorkiem,  dwie z serem bialym awokado i olejem z pestek z dyni

* 2 lyzeczki miodu, 2 lyzeczki rodzynek

ok 2l

Ćwiczenia:

Rower 2* 9,7 km

6 marca 2015 , Komentarze (15)

Wczoraj był dzień ważenia. Mam kolejne -0,5 kg na minusie!! Ważę 73,3 kg i normalnie nie mogę się doczekać tej 6 z przodu!!!!!!!!! Patrząc na moje tempo chudnięcia i że po drodze są święta to możliwe, że jeszcze długo poczekam bo ponad 6 tygodni:).  Ja chce 6 z przodu!!!! :) 

W sobotę się pomierzę to wrzucę wymiary:). Ostatnio przyznam się, że jest coraz mniej czasu na wszystko, dodtakowo mój organizm po codziennym wysiłkuna rowerze  odbiera sobie sen przemocą !!!!! Wczoraj zasnęłam na kanapie właściwie w trakcie rozmowy przez telefon  (22:00). Mój organizm nagle zgasił wszystkie lampki. Mąż musiał ścielić łóżko bo ja przestałam kontaktować:) :):):).

Wczoraj jadłam tartę z książki Karolina na detoksie i normalnie się zakochałam. Jadłam tarte w pracy na spotkaniu i odpłynęłam. Zaczęłam jeść i po chwili usłyszałam "Halo! Danka jesteś z nami?" Nie byłam:). Załącza zdjęcie z tartą i gorąco ją polecam (potrawa wegańska :))

Motywacja:

Jest! Chyba się bardziej przyłożę do diety vitali zeby mieć szybciej 6!!! :)

Jedzienie:

*  śniadanie, drugie śniadanie zgodnie z vitalią 

* obiad - 1/4 tarty z czarną soczewcicą wymiata!!!!! (Wegańska potrawa z książki "Karolina na detoksie")

* podwieczorek - 2 cieniutkie naleśniki z dżemem

* 4 daktyle tuż po rowerze

* kolacja -- 4 kromki chleba dwie z serem zółtym, dwie z serem białym i rzodkiewką i ogórkiem (dużo podejrzewam, że znów za mało zjadłam przez te swoje potrawy)

Picie:

ok 2,5l, kawa z mlekiem

Ćwiczenia:

Rower 2* 9,7 km