...a dziś była gofrowa rozpusta! Zaplanowałam babskie popołudnie z białym winem i kaloriami, jednak zmodyfikowałam trochę przepis i wyglądał on mniej więcej tak:
-1/2 szklanki zmielonych otrębów
-szklanka mąki kukurydzianej
-1/2 szklanki mąki pszennej
-2 łyżki naturalnego miodu
-2 jajka
-łyżeczka proszku do pieczenia
A jadłospis dziś w ogóle wyglądał tak:
śniadanie:
2 parówki wieprzowe + 2 kanapki pełnoziarnistego pieczywa z odrobiną masełka + zielona herbata
obiad:
2 gofry ze śmietanką i owocami
podwieczorek:
krem z pomidorów
kolacja:
2 parówki wieprzowe + kanapka pełnoziarnistego pieczywa z odrobiną masełka + zielona herbata
a jeszcze później:
sałatka owocowa
Well, nie jest to jadłospis idealny, bo:
-parówki zawierają konserwanty i mięso wieprzowe, którego normalnie nie jadam
-bita śmietana - cóż.. nieprędko skonsumuję ją następny raz
-za mało białka
A dziś był dzień regeneracji od siłowni i ruszam jutro z kopyta. Podejrzewam, że nie będę mogła dojść do domu, bo mój plan treningowy ćwiczeń na nogi jest dosyć drastyczny. Ale dam radę :) I zjem lepiej niż dziś, choć tak bardzo jestem z siebie dumna, że robiłam kilkugodzinne przerwy między posiłkami, nie jadłam na raz i nie zjadłam ani jednego batona, czekolady i cukierka.
...ale i tak chcę być fit..