Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

trafiona czołowo tirem, z hashimoto, prawdopodobnie pcos, tachykardią, tężyczką i innymi dziwnymi dolegliwościami pokonuję barierę strachu i niemożliwego na treningach a do tego się kształcę i pomagam innym w odchudzaniu.... no z tymi treningami chwilowo przerwa bo mam pęknięty staw obojczykowo ramieniowy.... W miarę jedzenia apetyt rośnie. ... znowu studiuję tym razem wiedzę z Technologi Żywności poszerzam o dietetykę :) ,,,,,

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 129663
Komentarzy: 3795
Założony: 9 grudnia 2013
Ostatni wpis: 23 kwietnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
VikiMorgan

kobieta, 26 lat, Wioska

120 cm, 200.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

30 marca 2014 , Komentarze (5)

wprawdzie ostatnio 2 dni to zaparcia ale dziś lepiej. Waga skacze ale tendencja spadkową. Dziś rano 60,8 wiec o 0,2 więcej niż pt ale waga na siłowni 61,4 czyli o 0,4 mniej niż w zeszła niedziele i 14,7 tłuszcz czyli przez tydzień -0,6. W czw był za ładny wynik myślę że to błąd ale co tam jestem zadowolona. Wg wagi nadal lecę z tłuszczu i to mi się podoba.

29 marca 2014 , Skomentuj

Moja mamunia mnie wyciągnęła do galerii handlowej, miała kupon rabatowy 40 pln przy zakupach powyżej 150 pln. No to jej powiedziałam spoko jedziemy jak znajdę coś dla siebie to kupię:

kolory żałośnie bure na odzieży damskiej, nic prawie mi się nie podobało

no to polazłam na "dzieciowe" jak mawia moja 4,5 letnia bratanica- spodobała mi się kiecka na 164 cm, ale lipa bo w uszach ciasna a to jest jedynie miejsce gdzie ma pozostać dużo tłuszczu, nawet może się zamienić z 70D na 65 E :) -absolutnie płakać nie będę. 

ale kupiłyśmy młodej 2 sukienusie na urodzinki i dzień dziecka - oraz jej młodszemu bratu komplet t shert i zawadiackie wściekło zielone porcięta :)

a ja tradycyjnie skinny jeans bo promocja za 40 pln, 4 pary kolczyków i zestaw gumek do włosów

poszalałam nie?

ale kupon się nie zmarnował :).

wolę HM young bo co wezmę na 14 latki to jak na razie mieści się przynajmniej w zadku.

29 marca 2014 , Komentarze (2)

stwierdzam że moja dieta jest ułożona na mniejszy wysiłek fizyczny albo na mniejszą kaloryczność?

wczoraj odpuściłam rowerek i zgrzeszyłam 2 lampkami wina półwytrawnego ale nie zjadłam 100g serka białego z 200 ml kefiru

a moja waga spadła, co nie znaczy że schudłam oczywiście.

Dzis waga pokazała 60,6

28 marca 2014 , Komentarze (8)

Dziś bez cardio bo od wczoraj kolano boli. 2 dni przerwy za to maść rozgrzewajaca i pas neoprenowy. Jadę teraz na depilację laserowa bikini first time a potem na wernisaż kumpla. Pierwszy raz w życiu dorosłym podobam się sobie i idę ulica z podniesiona głową i uśmiechem. Jedna pijaczka osiedlowa krzyknęła na cały regulator. Jakie zgrabne nóżki. U takich ludzi jest to szczere wiec tym bardziej cieszy. Wreszcie mini leży jak należy.. A BMI ledwo poniżej górnej normy.

28 marca 2014 , Komentarze (3)

Jedna z Was poprosiła o porady no to proszę zaobserwowane na mnie:

W zależności od tego z czego się chudnie tak wygląda nasze ciało. Można schudnąć z mięśni i się odwodnić i zyskać tkankę tłuszczową- wtedy nie ważne ile g się straci brzuch pozostaje, skóra jest brzydka itd

Ale można schudnąć (tak jak mi się udaje) w głównej mierze z tkanki tłuszczowej tracąc nie wiele na wadze po przez nawodnienie mięśni. Wtedy skóra jest jędrniejsza, ma więcej blasku i do tego robi się płaski brzuch

Chyba bardziej na tej 2 opcji zależy każdej z nas.

 Aby to osiągnąć są 2 szkoły: mało węglowodanów albo mało tłuszczu. 

Twój bmr to ok .... kcal- zejście poniżej tej ilości spowoduje zaburzenie pracy organizmu a w dłuższym czasie pogorszenie stanu zdrowia, organizm się przed tym broni więc skończy się wielkim obżarstwem i jojo. Jeżeli ćwiczysz to trzeba dodać kcal. 

porponuję sprawdzić bmr na potreningu.pl

I teraz zasadnicza sprawa czy wybierasz niskowęglowodanową dietę czy niskotłuszczową.

Ja na początku byłam na niskowęglowodanowej i bardzo ładnie spadało ale potem musiałam zmienić :). Niskowęglowodanowa najlepiej tak: na każdy kg masy ciała: 2.5g białka, 1 g tłuszczu i 1,5 g węglowodanów. Czyli jak teraz ważysz np 73 kg to: wszystko liczysz x 73 kg. Wartości z ileważy.pl +waga kuchenna. Jak ćwiczysz to zwiększasz do 2 g węglowodany.

I teraz jakie węglowodany: ja dzielę wysoko srednio i nisko błonnikowe: czyli wysokobłonnikowe- warzywa, średnio- kasze i prod zbozowe z pełnego przemiału i nisko - owoce. Owoc można zjeść albo odrobinę do śniadania albo po treningu i tylko raz do 150 g bo to sam cukier prosty i nic więcej. 

Dieta powinna się składać w przewadze węglowodanów średniobłonnikowych z dodatkiem warzyw najlepiej zielonych (nie wiem dlaczego). 

5 posiłków dziennie i płyny: podobno czerwona herbata zmniejsza ochotę na słodycze- nie wiem dopiero testuję, nie mam chęci na slodycze ale i nie mam ich pod ręką, ale 6 kwietnia mam rodzinne urodziny i będą słodkości i się na to przygotowuję tą herbatką- zdam relację czy pomogła.

W pewnym momencie może przyjść spowolnienie metabolizmu które doświadczyłam osobiście i teraz aby rozkręcić go stosuję dietę wysokowęglowowanową z małą ilością tłuszczu ok 3g w i 0,5 g t na każdy kg wagi.

5 x w tyg cardio po 40 min plus trening rzeźbiarski (małe obciążenia dużo powtórzeń)

wyniki w poście poniżej.

ta druga opcja jest bardziej rygorystyczna:

jem 5 posiłków dziennie:

4x 50g węglowodanów średniobłonnikowych

do 3 posiłków 1 łyżka oleju ma węglowodany po ugotowaniu

do 1 całe jajko (tłuszcz z zółtka)

5 posiłek to 100 g sera białego chudego + 200 ml jogurtu/kefiru 0%.

do śniadania do 150 g owoc

do posiłku II-V do 150 g warzyw najlepiej zielonych.

posiłek II-IV po 100 g mięsa chudego (chude ryby morskie, cycek indyczy lub kurzy, 2 x w tyg dopuszczona wołowina chuda)/

ok 1600-1700 kcal.

i węglowodany waga przed ugotowaniem

mięso po ugotowaniu

bo mięso oddaje wodę a węglowodany przyjmują wodę.

generalnie się rzeźbię, jak dojdę do odpowiedniego poziomu tkanki tłuszczowej i mój brzuch będzie do pozazdroszczenia w kleje tu zdjęcia z przed tej diety i końcóweczka i zobaczycie ile czasu mi to zajmie. 

Ale uderzenie jest jak na razie olbrzymie.

27 marca 2014 , Komentarze (9)

Dziś w szatni padło pytanie:

- czy widzisz jakieś zmiany w swoim wyglądzie w ciągu ostatnich 2 tyg odkąd jesteś na diecie?

odparłam: małe 

-to Ci powiem co widać:

- udo zewnętrzna cz zmalała

- między biustem a talią boczki się zmniejszyły

- ramię wysmuklało i mięsień widać

ja dopowiedziałam że wyczuwam właśnie żebra, 2 ud mi się pokazał i widzę jak jeżdżę na rowerku w domu pracę mięśnia na udzie przy kolanie i wew cz, uda jak się wyraźnie oddziela mięsień od tłuszczu

i na trx widzę jak mi biceps chodzi...

ale to nie wszystko:

o to wydruk dzisiejszy z wagi:

waga 61,7 - poranna była 61,5 więc dużego przekłamania między na czczo a po 3 posiłkach nie ma

waga tłuszczu: 13,8 kg i 22,4% zawartości tkanki tłuszczowej :)

masa mięśni 45,5 kg

nawodnienie: 54,3%

smm: 33,7%

czyli nadal bez zmian 33,7-33,8 od kilku miesięcy

a jaki był plan?

27.03 -23,5% -14,9 -13,8 kg

3.04 -23% -14,5

10.04 -22,6% -14,1

17.04-22,0% -13,7

a pierwotny plan był:

27.03 -22,5%-jest 22.4%
3.04 -22%
10.04 -22%
17.04-21,5%
24.04 -21,5%
1.05 -20%
8.05 -20%
15.05 -19,5%
22.05 - 19,5%
29.05 19%

czyli nadgoniłam pierwotny plan a już myślałam że jest nie realny do wykonania :).

Bardzo się cieszę że leci, że widać i td.

Dorzuciłam białeczko 1h przed treningiem i problemów dziś nie było :). Co mnie podwójnie cieszy :).

27 marca 2014 , Komentarze (5)

trener każe się ważyć co dziennie to zaczęłam się ważyć

dziś waga pokazała 61,5- czyli -0,2 narzekać nie mogę że za mało bo to bardzo ładny wynik dobowy ..... nawet jak będzie pokazywać na przemian 0,1 i 0,2 to średnia jest 0,15 a to x 7 daje 1 kg tygodniowo :). Czyli optimum. A czy u mnie w niedzielę będzie 60,8? lekko wątpię ale myślę że będzie i tak większy spadek na wadze niż w zeszłym tyg czyli powyżej 0.5-stawiam na poziomie 0,6-0,7. Rozkręcam się.

czy wasze odchudzanie też jest takie matematyczne?

A teraz wróćmy do rzeczywistości:

postanowiłam wypróbować kilka przepisów na imprezkę:

nr 1 batoniki proteinowe:

200g twarogu półtłustego + 40g odżywki białkowej waniliowej + 3 białka jaj + łyżka stewi, zblendowane i smażone bez tłuszczu. Dip karmelowy 0 kcal. Oblane gorzką czekoladą ze stewią.

tortilla z twaroźkiem łososiem i warzywami zawinięta w rulon i pokrojona w plastry

przepis jaki mi podsunęłyście i

3kąciki z kurczakiem (jak będzie domówka nie grill):

ciasto gęste naleśnikowe z mąki pełnoziarnistej w tym drobno pokrojony kurczak, warzywa, przyprawy wylać na opiekacz :),

Najtrudniejsze w wykonaniu nr 1 potem nr 3 (bo konsystencję odp ciasta trzeba znaleźć) no i 2 i 3 odp przyprawić :),

Ewentulnie może zamienię batoniki na sernik na zimno? sama nie wiem :)- boje się że batoniki nie wyjdą poza tym nie mam tych produktów, 

stewie mogę zastąpić słodzikiem, ale wtedy trzeba dip karmelowy kupić :).

27 marca 2014 , Skomentuj

trener każe się ważyć co dziennie to zaczęłam się ważyć

dziś waga pokazała 61,5- czyli -0,2 narzekać nie mogę że za mało bo to bardzo ładny wynik dobowy ..... nawet jak będzie pokazywać na przemian 0,1 i 0,2 to średnia jest 0,15 a to x 7 daje 1 kg tygodniowo :). Czyli optimum. A czy u mnie w niedzielę będzie 60,8? lekko wątpię ale myślę że będzie i tak większy spadek na wadze niż w zeszłym tyg czyli powyżej 0.5-stawiam na poziomie 0,6-0,7. Rozkręcam się.

czy wasze odchudzanie też jest takie matematyczne?

26 marca 2014 , Komentarze (6)

śniadanie: 50 g płatków owsianych + 10 gr siemienia lnianego +cynamon, czasem dodam 1 słodzik+ 150 g owoca

II śniadanie: 50 g ryżu, 100 g (po ugotowaniu) ryby, 1 jajko, warzywa zielone do 150 g

lunch: 50 g kaszy/ryżu/makaronu pełnoziarnistego +100 g (po ugotowaniu) mięcha chudego tudzież ryby + 150 g warzyw + 1 łyżka oleju

kolacja: 50 g kaszy/ryżu/makaronu pełnoziarnistego +100 g (po ugotowaniu) mięcha chudego tudzież ryby + 150 g warzyw + 1 łyżka oleju

przedsenek: 100 g sera białego chudego i 200 g kefiru zero %.

i na tym kurde wreszcie zaczęłam chudnąć przy 5 x w tyg aerobach po 40 min i 2-3 lekkich treningach siłowych.

zbożowe produkty 50 g oczywiście na surowo.

posiłek 2,3,4 prawie się nie różni w opisie ale staram się aby to były za każdym razem inne kasze i inne mięsa np morszczuk, tuńczyk i indyk :).

lubię zrobić na 2 posiłek jajecznice rybną :)

26 marca 2014 , Komentarze (1)

postanowiłam dać diecie szansę do świąt... tudzież do weekendu po świętach.....z powodów oczywistych....

miejmy nadzieję że odpocznę przez ten czas i zwalę to co mam zwalić......chociaż w części a później zobaczę co dalej.....

jutro nie mniej jednak pójdę na trening cross zrobię małą modyfikację diety i sprawdzę czy to coś da- modyfikacja uzgodniona z trenerem a mianowicie wypiję szejka białkowego przed i po a nie tylko po treningu.....

twierdzi że białko nie dodaje energii a ją odbiera -a organizm czerpie energię z tłuszczu i węglowodanów, moja dieta wygląda teraz mniej więcej tak 3g węgli i 0,5 tłuszczu wcześniej było 1,5-2g w i 1-1,25 t (jak trzymałam dietę) co daje energię:

teraz: 7*0,5 +4*3=3,5+12=15,5

wcześniej 1,5*4+1,25*7/2*4+1*7=14,75/15

czyli było mniej a takich jazd z brakiem energii nie miałam, kompletnie tego nie czaję...

chyba że chodzi o to że energię z tłuszczu się wolniej uwalnia i starcza na dłużej a węglowodany dają powera chwilowego ..... 

mam się codziennie rano ważyć co dla mnie jest bezsens ale się dziś zważyłam: 61,7

jutro zobaczymy czy będzie 61,6 lol.

Zrobiłam wczoraj pomiar na siłowni ale nie zauważyłam że ubranie było ustawione na 0,2- zamiast na 0,5- w sumie nie ważne ile waży ubranie ale ważne żeby zawsze była waga tak samo ustawiona- wtedy jest taki sam błąd pomiarowy..... 

teoretycznie taki sam strój zawsze powinnam miec ale mysle ze leginsy 3/4 i bluzka ze stanikiem waży podobnie co leginsy długie osobno bluzka i osobno stanik, szczególnie że moje leginsy 3/4 są bardziej ostatnio 7/8 jak mi nogi zeszczuplały oraz mają grubsze gumy na mankietach....

4 treningi siłowe plus trochę aerobów w sumie spalało więcej niż teraz 5 x aeroby- no nie ma bata- po wysiłku siłowym wyglądam jak bym wyszła z pod prysznica a tu mi gorąco lekko się spocę- normalnie mój mózg tego nie ogarnia a czego nie ogarnia to robi się nerwowy....

no ale smalczyk spada więc będę tylko się obserwować i zastanawiać o co kaman. Jak zaczaję to Wam opiszę ten mechanizm.... no chyba że chodzi o cholerny bmr- że za mało jadlam w stosunku do tego co robiłam? ale w takim razie skąd ta siła? z białka?

nie czaję!.

a tu foto Pana Trenera: nie mój typ ale widać że chłopak zna się na rzeczy: