Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

trafiona czołowo tirem, z hashimoto, prawdopodobnie pcos, tachykardią, tężyczką i innymi dziwnymi dolegliwościami pokonuję barierę strachu i niemożliwego na treningach a do tego się kształcę i pomagam innym w odchudzaniu.... no z tymi treningami chwilowo przerwa bo mam pęknięty staw obojczykowo ramieniowy.... W miarę jedzenia apetyt rośnie. ... znowu studiuję tym razem wiedzę z Technologi Żywności poszerzam o dietetykę :) ,,,,,

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 129557
Komentarzy: 3795
Założony: 9 grudnia 2013
Ostatni wpis: 23 kwietnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
VikiMorgan

kobieta, 26 lat, Wioska

120 cm, 200.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

25 marca 2014 , Komentarze (3)

no to mam dylemata. 

oj ja biedna nieszczęśliwa

dziś był bylejaki WoD i do tego abs- prawie się nie spociłam więc same rozumiecie kicha na całego a ja w szatni o mało co nie zemdlałam.

Nie było co dźwigać, nie było jakiś wymyślnych ruchów aerobowych

ćwiczenia statyczne

a ja omc mdleję

i mój dylemat czy zmusić się aby lepiej wyglądać kosztem ukochanych treningów, i nerwów pracowych? Nic lepiej nie rozładowuje napięcia po pracy jak trening crossfitowy (przynajmniej u mnie) a tu roboty na conajmniej 2 miechy intensywnej diety =czy ja dam radę psychicznie?

a żeby śmieszniej było w niedzielę zawody i znów nie wezmę udziału....

nie wiem - naprawdę mam dylemat co zrobić,,,,,

idę spać może mi się odpowiedź przyśni,,,,,

25 marca 2014 , Komentarze (2)

jadę na stacjonarnym na razie i w tym czasie zaczynam myśleć. Czy szybciej czy mocnej? Jak zmniejszę opór przejadę więcej wirtualnych km jak zostawię opór spalę więcej wirtualnych kcal. Pytanie co mi bardziej potrzebne. Dziś mp3 naładowane więc jakoś zeszło te 40 min ale mimo wszystko sprawia mi to trudność psychiczną nadal. ale pocieszam się że dzięki temu gdzieś mi spadnie.....

brzuch jak zawsze wrócił do 83 a talia do 75

za to teraz udo poleciało na 55

więc nie narzekam w końcu brzuch poleci na końcu - niech walczy ale i tak nie wygra..... moc jest ze mną.

no i to traumatyczne stwierdzenie trenera 10 kg do wyżyłowania.... Żebra mi zaczyna być widać a pod nimi wielki bojler.... 

Ale tak sobie myślę i obserwuję ten bojlerek i mam wrażenie że mi wszystko z góry spływa na niego tzn, pod biustem coraz mniej i tak trochę zrzucę z niego i potem znów góra go zalewa..... więc się nie martwię bo w końcu kiedyś z góry przestanie spływać.....

co do rowerkowania - wiele razy słyszałam nie jeździj na rolkach, ani na rowerze bo to powiększy jeszcze bardziej twoje uda.... (oj były wielkie) a teraz jest ich coraz mniej i cały czas ubywa mimo że daję różne bodźce im (poza aerobikiem i zumbą). Ale boję się wpaść w obsesję ważenia.... i sprawdzania jak zmienia się skład mojego ciała.... tak długo nie było progresu a teraz ta dziwna dieta i te nieszczęsne cardio które wcześniej zawaliło cały proces. 

24 marca 2014 , Komentarze (5)

Dawno nie czytałam wpisów z ostatniej chwili i dziś mnie naszło i oczywiście cholera mnie wzięła bo każda jedna pisze o chwilowym braku zdrowego odżywiania. 

wiem- czepiam się.

To zacznijmy od początku.

Czy odżywianie może być nie zdrowe? nie! 

dlaczego: bo sam proces odżywiania jest zdrowy.

Tzn?

czy słyszałyście o pojęciu odżywione włosy i/lub odżywione paznokcie?

to zdrowe, mocne, lśniące włosy i paznokcie

oczywista oczywistość =zdrowe odżywianie

no to jak wygląda zdrowo odżywiony organizm?

Zdrowo czyli jest silny, lśniący i pachnący :) - dosłownie i w przenośni.

Każda z nas taka chce być wiec musimy się odżywiać a nie tylko jeść zdrowe produkty bo za pewne to macie na myśli pisząc oczywista oczywistość zdrowe odżywianie....

A co to jest to odżywianie?

to dostarczanie odpowiedniego pożywienia w ilościach niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu.

Te ilości są liczone pod względem zapotrzebowania ilościowego i jakościowego. 

Nie same kcal się liczą ale jeszcze odpowiedni rozkład makroskładników i przy okazji mikroskładników. Organizm odżywiany pozbywa się balastu jakim jest sadełko. 

Tak więc miłe Czytelniczki jak na razie każda z nas (ja również) uczymy się odżywiać poprzez konsumpcję zdrowych produktów i eliminowanie niezdrowych a czy to spowoduje w dłuższym okresie czasu odżywienie naszego organizmu dowiemy się na podstawie analizy organoleptycznej czyli jak schudniemy poprawią się nam włosy, paznokcie i skóra.....

I jeszcze jedno na koniec: to że tracisz kg nie znaczy że tracisz sadełko, a to oznacza że nie koniecznie się odżywiasz.........

24 marca 2014 , Komentarze (1)

dieta idzie, rowerkuję tudzież stepuje na steperze :) ale nie mogę się zebrać do biegania

mój problem że biegać mogę 6 rano, ale po 1) nie mogę wstać oraz 2) nie wiem w co się ubrać.

Buty mam, legginsy non problem ale co na górę? Kórtka nie wygodna, bluzę 1 mam :) tylko czy wystarczy? na razie pada deszcz więc mi się nie chce przeziębić i rowerkuję w domu ale myślę intensywnie rolki lub poranny bieg ale na pewno jak slonce znow wyjży będę chciala byc gotowa na takie przedsięwzięcie.

Dziś już moje cardio zrobione, za raz ugotuję sobie mój 3 posiłek:

50 g kaszy jęczmiennej z soczewicą, indykiem i cukinia,,,,,

ciekawa jestem czy zjadliwe :) 

23 marca 2014 , Komentarze (8)

waga leci 61,8 czyli w tydzień od ND poszło 0,5 i tłuszcz 15.3 czyli  straciłam 0,5 kg tłuszczu. Tak może być co tydzień :). Później zrobię elit odnośnie realizacji planu na dzień dziecka.

Edit:

20.03 -24,0% -15,3 - 25% i 15,6 tłuszcz

23.03-15,3 kg tłuszczu - jest dobrze, jest szansa teraz wskoczyć w plan idealnie :)

27.03 -23,5% -14,9

3.04 -23% -14,5

10.04 -22,6% -14,1

17.04-22,0% -13,7

24.04 -22,0% -13,4

1.05 -21,5% -13

8.05 -21,0% - 12,6

15.05 -20,5% - 12,2

22.05 - 20,0% -11,8

29.05 19,5% -11,4

22 marca 2014 , Komentarze (5)

takiego sesemesa wczoraj od trenera dostałam. jak w przyszłym tyg będzie tak słaby spadek tkanki tłuszczowej i zero na wadze to mi namiesza w diecie.... 

a niech miesza..... ja i tak wiem swoje :). Do tej pory schudłam z tk tłuszowej i podnosiłam nawodnienie, puki ono nie wzrośnie do 55% to mam prawo nie tracić na wadze a z drugiej strony - wiem ze każda redukcja niesie ze sobą nie tylko spadek tk tł ale też miecha, ja do tej pory mam minimalny spadek mięcha - cały czas się trzymam na równym poziomie 44-46 kg i wahania spowodowane są nawodnieniem/odwodnieniem i tak w kółko..... 10 kg tłuszczu to może stracić facet- ja myślę że ja mam nadmiar ok 5....... Przyjmuje do wiadomości stratę 7 kg ale uważam że przy wadze 55 kg to ja będę szkieletor- powoli mi widać już żebra  ale brzuch jest nadal za duży.....A ja nie chcę być wieszakiem......

Mi zmiana waga +0,1 w stosunku tłuszczu-0,2 się bardzo podoba, 

mam nadzieję że w czwartek będzie tłuszcz -0,6 w stosunku do wczorajszego pomiaru :). Na taki plan się zgadzam.....

21 marca 2014 , Komentarze (3)

rano wzięłam cm do ręki i w pasie 79,5 -skóra niby mniej luźna a to tylko dlatego że jem prawie 3 x tyle zbóż (pełne ziarno) i o połowę mniej tłuszczu niż wcześniej. 

Trochę to dziwne, w końcu wszędzie piszą chcesz stracić w brzuchu- dieta lowcarb a tłuszcz spala tkankę tłuszczową otrzewnową. 

popołudniu pojadę się zważyć, zrobić lekki trening siłowy i nieszczęsne cardio.

od 3 dni nie jem 5 go posiłku bo nie mam czasu na niego- 4 jem miedzy 21 a 23 - wcześniej nie ma jak. 

Dziś śniadanie zjadłam o 7.30 więc może 2gi posiłek zjem wcześniej i wcześniej kopnę się na trening?  pożyjemy zobaczymy. Wprowadziłam małe poprawki w rozpisce trenera i jest lżej- dziś sprawdzian posiłku 3 i 4- jak się mają do 2 godzin treningu.

We wtorek poległam ale wprowadzam modyfikacje następujące- posiłek 3 przed treningowy więcej mięsa a posiłek 4 po treningowy więcej węgli ale suma 3 i 4 bez zmian. 

edit:

Ponieważ ja muszę zrozumieć żeby uwierzyć to wczoraj znalazłam na fb:

odp dlaczego zmiana diety ruszyła moje cm:

http://potreningu.pl/diety/artykuly/2765/dieta-na-podkrecenie-metabolizmu

edit po ważeniu

waga z 62,3 do 62,4 

tłuszcz: z 15,8 do 15,6 kg

:) co mnie cieszy niezmiernie- 

a teraz gdzie jestem wg ostatniego planu:

20.03 -24,0% -15,3 - 25% i 15,6 tłuszcz

27.03 -23,5% -14,9

3.04 -23% -14,5

10.04 -22,6% -14,1

17.04-22,0% -13,7

24.04 -22,0% -13,4

1.05 -21,5% -13

8.05 -21,0% - 12,6

15.05 -20,5% - 12,2

22.05 - 20,0% -11,8

29.05 19,5% -11,4

tak więc idzie byle jak ale idzie- minimalnie w dół mam nadzieję że się rozkręci...... 

na razie senność mnie ogarnia znacznie wcześniej ok o 2h więc to jest duży plus- znaczy że mam więcej szans na regenerację i spalanie tkanki tłuszczowej :).

20 marca 2014 , Komentarze (2)

jeszcze nie udało mi się wstać na tyle wcześnie aby o 6 rano rozpocząć bieganie ale na tyle wcześnie że już domowe rowerkowanie zaliczone- wiem że to pic na wodę fotomontaż bo owszem rozgrzewam się na całym ciele i może i leciutko się pocę ale to wszystko w 40 min palę wg wskazań licznika 276 kcal - czyli jak dobrze pójdzie nie więcej niż 200, co z drugiej strony jest i dobre. licząc 5x 200 =1000 kcal,

licząc 3 treningi normalne po 500=1500 co daje w sumie 2500 kcal spalonych. Zjadam 1800-1900 kcal dziennie czyli wychodzi ca 1450-1550 kcal doba co oznacza że mieszczę się ponad minimum co jest dla mnie bardzo ważne

spostrzeżenia: mimo chilautowego rowerowania to uda czuję

co do samej diety:

poprzestawiałam trochę w posiłkach bo jak wczoraj wtrząchnęłam śniadanie tak II posiłek zjadłam dopiero po 13- trochę duża przerwa czasowa - nie zdążyłam zjeść 5 posiłku.

Wczoraj śniadanie było:

50g owianych zalanych wodą + 150 g jabłka + jajko

dziś aby były tłuszcze: zamieniłam jajko na 10 g siemienia lnianego. Zapomniałam o jabłku.....zresztą siemie lniane ma również węglowodany wiec bardzo źle nie jest bo powinnam zjeść 50 g jabłka....

Jajko będzie w II śniadaniu zamiast 1 łyżki oleju..... o i tak

w Posiłkach 1-4 powinnam jeść tłuszcz

ale że muszę kumulować tłuszcz w 1 posiłku ze względu na zażywanie wit D3 to jem w sumie tłuszcz w posiłkach 1 i 2. 

kiedyś trzymałam się (o ile się trzymałam) to takiego schematu:

x kcal b t w
total 1994,45 188,34 81,02 126,20
g/kg mc 6,28 2,99 1,29 2,00
% btw   0,48 0,20 0,32

teraz schemat wygląda:

x kcal b t w
total 1813,28 126,48 44,53 178,00
g/kg mc 5,48 1,99 0,70 2,79
% btw x 0,36 0,13 0,51


osobiście ten schemat mi się psychicznie nie podoba bo burzy moje wszystkie teorie spiskowe no ale zobaczymy, ja bym dorzuciła tłuszczy do 1 g i zwaliła węgle do 2,5 g no ale to moje zdanie..... zobaczymy co na to mój organizm i trener.
jutro zrobię sobie ważenie i sprawdzę czy tłuszcz spada bo nic innego mnie nie interesuje :).

19 marca 2014 , Skomentuj

trzymam się diety i z obrzydzeniem wprowadzam cardio. Podobno zmuszę w ten sposób metabolizm do większej pracy i ilość posiłków i to co w nich nie będzie mnie boleć fizycznie i psychicznie. 1000 durnych pytań dziennie, może trener wyrobi do końca miesiąca. Dziś zrobiłam analizę chce schudnąć ok 4 kg tłuszczu ewentualnie mogę na to poświęcić 2 kg miecha. Przy aktualnej wadze jak stracę 6 kg będę poniżej optimum...... ale jest możliwe że zanim wejdę w rytm waga lekko wzrośnie zanim zacznie spadać, W tym eksperymencie wszystko jest możliwe - cały miesiąc wytrwam o ile nie będzie non stop szło nie to co trzeba do góry.

Ciekawa jestem bardzo tych wyników, i to mnie trzyma w postanowieniu robienia cardio. Nie jestem wstanie jeszcze zacząć biegać o świcie, muszę maraton kulturalny zakończyć i niech się rozpogodzi i nie będzie tak szaro rano.... wiem to tylko wymówki,,,, na razie w domu rowerkuję.....

19 marca 2014 , Komentarze (2)

dziś czuję się jakbym była przetrącona, wszystkie mięśnie mam jakby sciagnięte, jakbym napuchła, nie mogę się dobudzić- dawno czegoś takiego nie miałam 

co ciekawsze mniej się budziłam w nocy.... i wczoraj przed 23 już spałam a to u mnie nie normalne....

co do diety:

surowiec /100g kcal b t w
jajka 1,34 186,26 7,24 5,63 0,40
owsiane 0,3 109,8 3,57 2,16 20,79
indyk 2,76 339,48 65,96 4,69 0
cebula 1,1 44,00 1,21 0,11 10,23
otręby mix 0,1 166,73 1,64 0,65 5,22
kapusta kiszona 3 60,00 3,30 0,60 10,2
ser biały półtłusty 1 116 16,4 4 3,4
pęczak 1,5 501 12,6 3 112,35
olej rzepakowy 0,2 176,80 0,00 20,00 0,00
reneta 1,5 72 0,45 0,15 18,15
soja pro 0,2 68,4 16,2 0,4 0
bialko wpc 0,2 78,2 15,6 0,2 2,86
x total 1918,67 144,17 41,59 183,60
x g/kg mc 5,80 2,26 0,65 2,88
x % btw   0,39 0,11 0,50

mnóstwo węgli ale nie owoce, tylko kasze ryże makarony pełnoziarniste- w sumie tego w 3 posiłkach 150 g

do tego 150 g owocow do sniadania i warzywa max 150 g do posiłku 

dużo mniej tłuszczu? dla mnie sprzeczne z teorią spiskową ale cholera wie o co kaman,,,, w pt się zważę i zobaczę jak idą zmiany- nie będzie to tydzień stosowania diety tylko 4 dzień ale chcę się trzymać okolic czwartku w ważeniu, bo tak idzie mój plan - jak ilość tłuszczu spadnie będę szczęśliwa....

dlaczego prawie diety: nie zjadłam wczoraj owocu, za mało owsianki i ser biały półtłusty a nie chudy.....