Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

sama nawet nie wiem kiedy kilogramy zaczęły przybywać, jeden po drugim, a ja zamiast od razu reagować pozwoliłam, aby rozgościły się w moim ciele.... nigdy się nie odchudzałam, zawsze byłam chuda jak patyk, aż do czasu... do czasu kiedy nie mogę już patrzeć na tą fałdę na moim brzuchu i na 7 z przodu kiedy staję na wagę, chcę z powrotem moje 60kg, tyle ile ważyłam kiedy zaczynałam studia...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8655
Komentarzy: 230
Założony: 18 grudnia 2013
Ostatni wpis: 16 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mileniusz

kobieta, 38 lat, Katowice

176 cm, 66.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: piękny brzuszek jako prezent pod choinkę :-)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 czerwca 2014 , Komentarze (1)

hejo, powiem Wam, że wczoraj mimo że nawet koło 20 dalej było niesamowicie parno, poszłam pobiegać. Wyszło 8km. Całkiem nieźle myślę zwłaszcza, że czułam żar tropików i poza tym kostka dalej nie przestaje boleć. Już myślałam, że przeszło, ale z każdym nowym biegiem znów się odzywa :/ strasznie mnie to frustruje. Postanowiłam, że do końca lipca chcę osiągnąć upragnione 62kg, zadanie ciężkie, ale muszę się spiąć. Jeśli nie wypadnie coś ważnego to zamierzam ćwiczyć i biegać, codziennie. Jak nie dam rady to przynajmniej jedna z tych aktywności dziennie. Ale ruch codziennie. Ustaliłam sobie, że przy upałach tylko skalpel a przy temp. bliżej 20 stopni killer chodakowskiej. I bieg do 10 km, który na ten moment zajmuje mi godzinę. Poza tym 5 posiłków dziennie. Jestem niecierpliwa, nie lubię długo czekać na efekt końcowy a to chyba jedno z najgorszych celów. Bo nawet nie wiem co bym robiła nie zrealizuje go nawet za tydzień. Czas upłynąć musi. Dobra lecę. pozdrawiam

9 czerwca 2014 , Komentarze (6)

Witajcie, to chyba jeden z pozytywniejszych poniedziałków od dawien dawna. Dziś ćwiczenia chyba sobie odpuszczę za dużo na głowie, ale wieczorem obowiązkowo przynajmniej z 5km śmignąć muszę. Zobaczymy jak będzie grzało.... kocham upały, wtedy czuję się najlepiej :) dziś miałam pierwszy etap rozmowy o pracę, przez tel  i do tego część po angielsku. Uff jak było gorąco, obym przeszła dalej. Mimo wszystko mam pozytywne odczucia, oby się sprawdziły. Jak się uda będę mega szczęśliwa :) teraz lecę na angielski. pozdrawiam

3 czerwca 2014 , Komentarze (3)

Witajcie, jestem zła, nawet bardzo... w czwartek w czasie biegu mimo, że naprawdę byłam krótko pobiegać około 25 min, coś mi weszło w kostkę. Myślałam, ze się rozejdzie bo jakoś szczególnie mnie nie bolało. W sobotę przebiegłam 10 km i teraz już naprawdę czuję ból... smaruję rożnymi żelami, ale na razie nie za bardzo chce przejść... nie mogę biegać ani ćwiczyć bo kłuje mnie w kostce. Nie zmieniła koloru, opuchnięta też nie jest, więc zastanawiam się czy tylko ją nadwyrężyłam czy jednak coś innego... wkurza mnie to, bo nie mogę ćwiczyć... wydaje mi się, że będę musiała przeczekać tę kontuzję... a z miłą chęcią poszłabym znów śmignąć przynajmniej z 7km. Nie chcę przeciążyć kostki, bo potem może być jeszcze gorzej... może dziś tylko jakieś lekkie ćwiczenia rozciągające wykonam, muszę coś poszukać... chyba, że coś polecacie ciekawego?? pozdrawiam

28 maja 2014 , Komentarze (11)

Witajcie, może niektórzy mogliby powiedzieć "no ale z czego się cieszyć, przekroczyłaś 70 kg tylko o 100g", ale powiem Wam nie obchodzi mnie to :) dziś rano, gdy weszłam na wagę i zobaczyłam szóstkę z przodu i nawet jeśli chociaż przez chwilę miałabym się nią cieszyć, to i tak oznacza dla mnie to tyle, że w końcu jest progress :) JUPI ćwiczenia i biegi przynoszą efekty, fakt pomału idzie mi zrzucanie tłuszczyku, ale to dlatego, że nie wprowadziłam restrykcyjnej diety, fakt staram się jeść mniej, bez słodkiego i cukru, ale na tym koniec. Może gdybym spięła poślady efekt byłby szybciej, ale nie chce się głodzić, mam teraz tyle energii, że nic mnie nie zatrzyma :)) dziś już pobiegane, wieczorem Chodakowska. see you later!! :)))

4 maja 2014 , Komentarze (5)

Witam dziewczyny, co prawda dawno się tu nie meldowałam, ale dziś postanowiłam zaglądnąć :) właśnie przed chwilą zmodyfikowałam mój cel z 60kg na 62kg bo wyliczyłam, że to 60kg to będzie ciut za mało... w najnowszym women's health podają jak wyliczyć swój wzór wagi idealnej, nie jest on na pewno na 100% precyzyjny, ale warto się zastanowić....od początku roku zrzuciłam dopiero 3 kg, mało wiem, ale to przez to, że nie stosuję diety, ale ćwiczę... w marcu zrobiłam przerwę przez co żałuję, ale już wzięłam się w garść z powrotem. Do celu brakuje 8kg, chcę przez maj zrzucić 4-5kg i od dziś ponownie zwracam uwagę na to co jem, muszę się ogarnąć jeśli chcę widzieć efekty. W piątek przebiegłam 3,5 km a wieczorem skalpel Chodakowskiej, dziś killer... niech tylko cieplej się zrobi, bo chcę biegać a na zimnie nie lubię, poza tym za tydzień startuje w biegu na 10 km, muszę się przygotować a pogoda nie pomaga :/ powodzenia życzę!!!!

p.s. wzór na wagę idealną - od wzrostu (cm) odejmij 152, wynik pomnóż przez 1,97, następnie do wyniku dodaj 100 i podziel calość przez 2,2= uzyskana idealna usredniona waga dla osoby o Twoim wzroscie, do tego wazna jest tez struktura kosci, do wyniku dodaj 2,3-4,5kg jesli jestes grubszego kosca, lub odejmij 2,3-4,5kg dla drobniejszego. Jak dowiedzieć sie jakiego kosca jestes? cm i mierzymy nadgarstek. 

mierzysz mniej niz 157cm=drobny- ponizej 13,9 cm; sredni- <14,6cm; gruby 14,6-15,9cm

mierzysz 157-165 cm=drobny- 13,9-15,2 cm; sredni- 14,6-15,9cm; gruby 15,9-16,5cm

mierzysz wiecej niz 165 cm=drobny- ponizej15,9 cm; sredni- 15,9-16,5cm; gruby >16,5cm

Dodatkowo jesli nie wiesz ile dodać lub odjąć sprawdź tłuszcz na brzuchu, jeśli w pozycji stojacej w pasie masz wiecej niz 80cm i mozesz zlapac nawet 5cm tluszczu musisz zrzucic conajmniej 4,5kg, jesli wałczek jest o rozmiarze 2,5cm trzeba zrzucic 2,25kg.... to wszystko jest usrednione i nie powinno traktowac sie jak wyroczni.

8 kwietnia 2014, Skomentuj
krokomierz,3203,32,224,1979,1602,1396974643
Dodaj komentarz

30 stycznia 2014, Skomentuj
krokomierz,1105,11,77,1262,553,1391095432
Dodaj komentarz

17 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Witajcie, właśnie jestem po skalpelu Chodakowskiej i po 8 min abs. Jak dla mnie ok :) dotrwałam do końca bez większego problemu :) czyli moja sprawność się poprawia, nie wiem dlaczego, ale czuję, że w najbliższym pomiarze w niedzielę będzie nic albo mała różnica... to pewnie przez to, że w pierwszej kolejności zeszła mi woda, a teraz to już nie tak łatwo będzie o efekty... bądź co bądź bebech jest mniejszy :) tak czy siak rób swoje a efekty będą :) czuję, że oprócz godziny ćwiczeń różnego rodzaju chętnie bym jeszcze pobiegała na bieżni z godzinkę gdybym ją miała :/ narazie kasy brak na siłownię, a jeśli chodzi na zewnątrz to mogę szybko gardło przeziębić, poza tym nie mam odpowiedniej odzieży... :( czekam do wiosny... kiedy to znów zacznę biegać, ale teraz obiecuję częściej. Endomondo będzie usiane moimi biegami heheh :) wtedy efekty będą piorunujące.. ćw plus biegi, ale będzie fajnie :) pozdrawiam

16 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Dobrze, że już się kończy, bo czuję przypływ energii na jutro :) jutro zamierzam zrobić skalpel Chodakowskiej, odskocznia od dotychczasowych ćw, bo już czuję lekką nudę, 8 min abs i sama nie wiem czy jeszcze coś dodać do tego... może jutro tylko tyle.. w końcu po raz pierwszy wypróbuję skalpel. Chociaż mówiłam sobie, że to luty będzie z Chodakowską, ale w sumie jaka to różnica.... najważniejsze żeby ćwiczyć :) a może poćwiczę trochę z Ewką a potem znów wrócę  do mojego harmonogramu, any way, ważne, że czuję, że ciało się zmienia, narazie, jeszcze nie ma zbyt dużych sukcesów, ale np. skóra jest milsza w dotyku, widzę zmniejszenie się rozstępów po wewnętrznej stronie ud, a więc same plusy :))) oby starczyło mi wytrwałości na długo.... :))) pozdrawiam!!!!!!!!

16 stycznia 2014 , Komentarze (4)

Dziś mam słabszy dzień, czuję nie chęć do wszystkiego, nawet do ćwiczeń... jak tu się zmotywować?  czuję nawet, że zaraz popełnię tą zbrodnię i zjem coś słodkiego :( wrrr odejdź!! a kysz zachcianko! :/  dziś zamierzam zrobić placuszki z cukinii na obiad, zaraz wybieram się do sklepu, mam nadzieję, że gdzieś w pobliżu znajdę cukinię... trzymajcie się! do usłyszenia później :)