Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem żoną,mamą 2 dzieci,kobietą aktywną zawodowo. Mam pracę która lubię, wspaniałą pasję i przyjaciół.Mimo moich niedoskonałości lubię siebie:) Pływam i chodzę z kijkami. Marzę o powrocie do jazdy konnej.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 14370
Komentarzy: 149
Założony: 18 lutego 2014
Ostatni wpis: 11 marca 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Fit&Chic

kobieta, 44 lat, Stavanger

160 cm, 73.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 grudnia 2018 , Komentarze (5)

Przez te wolne dni zupełnie wybiłam się z rytmu, chodzę spać późno w nocy,wstaję po 9. Do pracy wracam dopiero 2 stycznia. Mam postanowienie noworoczne,żeby spać co najmniej 8 h. Powoli przygotowuje się do Nowego Roku, lubię mieć wtedy wysprzątane dlatego dzisiaj "lizałam" chatkę. Potem przyjdzie czas na przemyślenia,podsumowanie  roku i zamierzenia,zapiski na przyszły rok. Nie są to jakieś plany materialne czy wielkie przedsięwzięcia. Cele na mijający rok realizowałam. Po przeprowadzce do innego miasta postanowiłam zmienić swoje życie ,wyszłam  poza strefę komfortu,był pot,był stres i łzy,chwile zwątpienia ale walczylam o siebie...z zakompleksionej,sfrustrowanej kury domowej stałam się kobietą aktywną zawodowo, dostałam pracę o jakiej marzyłam, w grudniu podpisałam umowę na stałe, podskoczyła tym samym moja pewność siebie,  postrzeganie siebie, mam wspaniale koleżanki,razem się wspieramy, śmiejemy do łez, nauczyłam się cieszyć z małych rzeczy, doceniac to co mam, żyć prosto,być uważną,rzuciłam palenie, więcej czytam. Nauczyłam się dbać też o siebie,zauważać swoje potrzeby,być asertywną.To moje sukcesy.

Dziś odwiedzily mnie moje koleżanki z pracy zobaczyć jak mieszkam bo niedawno się przeprowadziłam do służbowego mieszkania.Bardzo im się podobało.Przyniosły grzańca,a ja na tą okazję upiekłam bananowe ciasto. Oczywiście zjadlam kawałek,było jak zwykle pyszne. Mam jeszcze dziś ochotę na pływanie bo obiad był tłuściutki (miałam ochotę na śledzia) no i  to ciacho wpadło..może namówię męża:)

Edit: Popływane:)

27 grudnia 2018 , Komentarze (5)

Wczoraj jadłam według planu,trzy posiłki bez podjadania. Przed snem odczuwałam już głód ale nie skusiłam się na nic,poszłam spać z cudownym uczuciem lekkości i satysfakcją ze dałam z siebie wszystko. Nie zawaliłam ani diety ani ruchu .

Rano waga pokazała kilogram mniej jak przed świętami,nie zmieniałam  paska bo chce zobaczyć  czy to jutro nie wróci.Troche spadło z mięśni ale tez z tłuszczu według mojego cudownego urządzenia.

Dziś tak samo dyscyplina. Byłam na basenie ale z synkiem więc za bardzo nie popływalam bo musiałam młodego pilnować ale porobiłam sobie w wodzie ćwiczenia na nogi,rowerek,nożyce..przez godzinę. Na śniadanie wjechała owsianka na mleku,obiad to 100g indyka z warzywami na patelnię,3 ogory kiszone,na kolację będzie jogurt naturalny z płatkami i żurawiną jak wczoraj.

26 grudnia 2018 , Komentarze (4)

Powiem Wam,że to były pierwsze moje święta,w których się nie najadłam!! Nie chciałam odnotować kolejnego kilosa bo wiem jak trudno mi się ich pozbywać. W Święta byliśmy sami z dziećmi więc przygotowałam tyle jedzonka żeby nie wyrzucać czy jeść na siłę. Nie było żadnego obżarstwa, nie było słodkich ciach. Dziś zrobiłam zupkę z czerwonej soczewicy, którą uwielbiam ( bez mięsa) ale dodałam ciut śmietany. Tak lubię. Zjadłam ze smakiem, posprzątałam w domu i poszłam na kijki. Trasa górki,dołki,trochę truchciku. Jutro już otwierają basen więc będzie pływanie. Wprowadziłam 3 posiłki dziennie, kolacja najmniejsza i ruch.Bede obserwować czy coś drgnie na wadze. Więcej piję wody i pokrzywy. Zdjęcie kolacji: jogurt naturalny z żurawiną, sezamem,płatkami.

25 grudnia 2018 , Komentarze (6)

W liście do Mikołaja napisałam ,że chce fajną wagę. Dostałam. W połączeniu z odpowiednią  aplikacją rano na czczo wskazała m.in. ile mam tłuszczu,wody ,jakie mam zapotrzebowanie kaloryczne itp. jak również oznajmiła ,że nalepiej by było dla mnie jakbym ważyła 54 kg! Zgadzam się i nastawiam na ciężką pracę. W Święta uważam na to co jem, starałam się potrawy przygotowywać w chudszej wersji np. rybkę do sosu greckiego gotowałam na parze,mam tylko jedno ciasto bez żadnych kremów,bigos z chudym mięskiem. Dziś zaliczyłam spacer z truchtem 5 km. Teraz pora na lekką kolację. Miłego święta!

22 grudnia 2018 , Komentarze (9)

Nie wiem o co chodzi ale sytuacja się powtórzyła z moją dieta od dietetyka czyli..po raz kolejny pierwszy tydzień spadek 1 kg i zaraz po kolejnym tygodniu odzyskanie tego kolosa oczywiście bez zmiany diety. Zaczęłam się zastanawiać co jest nie tak...byłam u ginekolog-endokrynolog,mówię ,że taka sytuacja więc może mam coś z hormonami? Zlecił wykonanie badań ale sprowadził mnie też na ziemię mówiąc wprost,jeśli mamy nadwagę to nie przez hormony a złe jedzenie. Ostatnio niektórzy obalają tezę jedzenia 5 posiłków (tyle miałam w diecie od dietetyczki) i w sumie stwierdziłam zeoze jadłam za dużo,bo przecież siedząc w pracy tyle h przed komputerem to ja sobie tylko dokładam żarcia ,którego wogole nie spałam..już się w tym gubię ale zdecydowałam teraz jeść 3 posiłki. Ktos tu tak chudnie?? Kto się pochwali efektami,samopoczuciem?

10 grudnia 2018 , Komentarze (4)

Dziś ważne dla mnie wydarzenie..podpisałam po roku umowę na stałe!!:)) Jestem bardzo,bardzo szczęśliwa

5 grudnia 2018 , Komentarze (7)

Dzis miałam okropny dzień. Tuż przed 7 rano rozbiłam auto:( dobrze,że dzieciom i mi się nic nie stało, to najważniejsze bo auto to tylko kawał blachy i tym się akurat nie martwię co nie zmienia faktu,że stresior był i nastrój do doopy.W pracy zjadłam pudełka ale po powrocie do domu zamówiłam nam pizzę na lepszy humor i ją pożarlam prawie całą 30cm oprócz dwóch kawałków które oddałam chłopakowi córki. Taka moja dzisiejsza wpadka ale trudno,wybaczam sobie:) Zdjęcie sałatki z jajem która jadłam na lunch:)

4 grudnia 2018 , Komentarze (1)

Tyle się napisałam i ucięło znowu wpis:( też tak macie?????

3 grudnia 2018 , Komentarze (5)

Tydzień rozpoczęłam bardzo dobrze,jedzonko według planu. Dziś odpoczynek od pływania  zrobiłam tylko spacer do kosmetyczki:) Na kolacyjke zjadłam pysznego ananasa

2 grudnia 2018 , Komentarze (8)

U mnie słoneczna,mroźna i piękna niedziela :) Wstalam raniutko,dzieci jeszcze spały,a ja wypiłam kefir z nasionami i pojechałam na basen.Popływałam 1,5 h :) Potem drobne zakupy,śniadanko i teraz czas na kawkę. Wczoraj robiłam z synem pierniczki z czego miał wielką frajdę,dziś dokończymy ozdabiać i już powoli zaczynam czuć magię Świąt:) W domku posprzątane więc mamy czas dla siebie. Pięknego dnia!!