Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

półroczna terapia sterydami spowodowała sporą nadwagę, czuję się bardzo źle ze sobą i chcę to zmienić

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4094
Komentarzy: 126
Założony: 13 kwietnia 2014
Ostatni wpis: 24 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
korpoluszka

kobieta, 35 lat, Elbląg

175 cm, 88.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 maja 2014 , Komentarze (8)

Męczy mnie trochę ta pogoda, jest strasznie duszno i gorąco, kapię się co dwie trzy godziny a i tak mam wrażenie, że się kleję;/ na poprawę nastroju mam tonę zdjęć moich koteczek, które kocham najbardziej na świecie :D To moje dzieci póki co;) Zaczęło się od mojej Ciuciu obecnie 2,5 letniej trikolorki, a jak to z kotką bywa z jednej zrobiło się 5 kolejnych i chyba nie muszę nikomu tłumaczyć jak;P Trzy maleństwa oddaliśmy, a dwie dziewczynki z nami zostały i tak oprócz Ciuciu jest jeszcze Bobo (zwana Bobkiem) i Buba ;) Obecnie mają 11 miesięcy. Wiem imiona są mocno fantazyjne :D A teraz zdjęcia moich dziewczyn!

śniadanie : 3 kromki chleba razowego, serek topiony, pomidor, ogórek (wiem, że moje śniadania są monotonne, ale tak już mam, że długo jem jedną rzecz dopóki mi się nie znudzi;P)

obiad: jogurt truskawkowy (coś na razie nie mam ochoty na jedzenie), pół naleśnika bez dodatków

kolacja:malutka porcja makaronu z warzywami i piersią z kurczaka (nie poczułam się po niej zbyt dobrze ;( )

wpadli do nas znajomi po południu i zjadłam kilka ciastek owsianych, ale myślę, że tragedii nie ma bo mało dziś zjadłam

A i zapomniałabym się pochwalić... we wtorek zaczynam spełniać pierwsze marzenie...zaczynam kurs fryzjerski :D

23min turbo spalania za mną, heh tak bardzo mi się dzisiaj nie chciało ale dałam radę! była też misja balsamowanie, ja robię sobie miks trzech: wyszczuplającego, do suchej skóry i brązującego i ta mikstura się cała wysmarowałam :D

Był też godzinny spacer z Lubym;)

24 maja 2014 , Komentarze (3)

z wczorajszego ważenia nic nie wyszło, postaram się to zrobić w poniedziałek, ale coraz bardziej dojrzewam do decyzji żeby kupić jakąś wagę, bo latanie do apteki i ważenie się przy tłumie ludzi albo w przychodni nie jest zbyt komfortowe :D jak w tytule straszny ukrop u nas, lenimy się w domu z naszymi kotami (pokażę wam przy okazji moje 3 łobuziary ;) )

i marzymy o chłodzie. Dzisiaj tak jak wczoraj nie poddam się i zrobię na pewno turbo spalanie i jakieś dłuższy stretching, bo mam lekko obolałe mięśnie (niestety moja kondycja jest na bardzo bardzo bardzo niskim poziomie). Mam też przygotowane 1,5 l wody do wypicia i właściwie to tyle z założeń na dzisiaj. Trochę mam lepszy humor dziś, chociaż na głowie o wiele za dużo, no ale cóż takie życie :)

śniadanie : trzy kromki chleba razowego, odrobina serka topionego, ogórek, pomidor, kubek zielonej herbaty

obiad : naleśnik bez dodatków plus garść truskawek

podwieczorek: jogurt pitny owoce egzotyczne

kolacja (założenie): 2 pulpety drobiowe, kilka liści sałaty, kawałek pomidora i ogórka, szczypiorek

przyznaję się do małego grzechu...zjadłam garść chrupek kukurydzianych... nie mogłam sie oprzeć;)

18min turbo spalania weszło ;) plus godzinny spacer !

czuję się dobrze i lekko w sensie "wewnętrznym", od dłuższego czasu nie dokucza mi też żołądek, ech żeby jeszcze spadek był to byłabym już całkiem zadowolona :D

23 maja 2014 , Komentarze (1)

kurcze, styknął mi dzisiaj miesiąc na diecie, nie wiem kiedy ten czas zleciał:) wieczorem ważenie i mam nadzieję, że kolejny spadek8) postanowiłam, że zacznę notować co zjadłam, bo do tej pory robiłam to na śmieciowych karteczkach, które się walają po całym domu :D dieta w ryzach, dziwi mnie fakt, że ja naczelna "słodyczoholiczka" wytrwałam na diecie i prawie nie mam ciągot do cukru, myślałam, że będzie gorzej, ale daję radę! Nie mogę się tylko wziąć w garść i zacząć ćwiczyć ... Co prawda mam codziennie sporą dawkę ruchu, no ale brzuch się sam nie zrobi, co nie? :)  no i obiecane foto, moje zdjęcie sprzed roku, półtora...około 30 kg mniej temu...

                                                                                      ech... dam radę! wierzę w to!

śniadanie : dwie kromki chleba razowego , odrobina serka topionego(zamiast masła), świeży ogórek, pomidor, odrobina soli, kubek zielonej herbaty z grapefruitem

II śniadanie: kubek zielonej herbaty, jogurt ananasowy i jedno ciastko owsiano-marchewkowe

obiad: 4 sajgonki domowej roboty (uwielbiam chińszczyznę! )

kolacja: myślę, że zjem kanapkę z jajkiem 

kurcze dałam radę, 30 minut turbo spalania za mną :D

jak na razie litr wody za mną, postaram się jeszcze chociaż 0,5l wciągnąć...

Mam jakoś dużo energii dziś więc jak nic się nie zmieni to jeszcze trochę potruchtam i jakieś rozciąganie zrobię;)

17 maja 2014 , Skomentuj

YAY! 3KG mniej na wadze! jestem bardzo zadowolona:))) motywacja jeszcze większa bo wreszcie są jakieś efekty! co do nadmiaru wody to po zaleceniach pani doktor czyli: co najmniej 2litry płynów dziennie, plus herbata pokrzywowa i czerwona, plus ograniczenie soli, czuję się trochę lżej, no i nie mam już kostek spuchniętych:) hihi mega szczęśliwa!

11 maja 2014 , Komentarze (2)

hmmm dzień 18, dieta trzymana w ryzach i nawet nie mam dużych ciągot do słodyczy i innych "grzeszków", właściwie tęsknie tylko za chlebem... heh jutro idę się dokładnie zważyć no i spróbować dowiedzieć się od pani doktor jak pozbyć się nadmiaru wody, właściwie to odkąd zaczęłam dietę mam wrażenie, że "puchnę wodą"... masakra... no i od jutra wracam do regularnych ćwiczeń, myślałam nad ćwiczeniami Chodakowskiej, ale trochę boję się, że z moją kondycją bardzo szybko się zniechęcę...słaba jestem psychicznie, dużo problemów i o wiele za dużo na głowie mam w tym roku, jakoś tak pechowo zaczął się dla mnie ten rok i nie odpuszcza...

7 maja 2014 , Skomentuj

zaraz po majówce nastąpiło ważenie, no i dupa mimo ćwiczeń i diety 1,5kg do przodu:( jestem strasznie spuchnięta, macie jakieś pomysły co to może być? bo jestem totalnie załamana i właściwie przez 3 dni nie ćwiczyłam wcale, tylko dietę utrzymywałam  w ryzach jako tako, no i ciągle mam problem z przymuszeniem się do wypijania 2 litrów dziennie...masakra... dzisiaj zafundowałam sobie terapię szokową i wyciągnęłam z szafy wszystkie moje piękne ciuchy z przed 25kg temu (a to było ledwie pół roku temu... i momentalnie poczułam przypływ energii, nie poddam się, choćbym miała zgłupieć od liczenia kalorii i padać na twarz po ćwiczeniach to dam radę! wrócę do dawnej figury! PS. macie może jakieś sprawdzone ćwiczenia albo trenerów/trenerki? słyszałam, że chodakowska jest super, no i mel b, ale może ktoś jeszcze? podpowiedzcie:) dużo filmików przeglądam na YT ale za jakiekolwiek polecone będę ogromnie wdzięczna:)

1 maja 2014 , Komentarze (2)

dzień 8 za mną, dalej dzielnie pilnuje sie wyzwania włosowo-paznokciowego jak i cwiczen, przyznaje się, że dzisiaj ze względu na majówkę troszkę więcej zjadłam ale trzymałam się tylko produktów dozwolonych, więc jestem z siebie ciągle zadowolona! jutro ciężki dzień: mierzenie i ważenie, nie spodziewam się wielkiej utraty wagi, w końcu minęło dopiero kilka dni, raczej obawiam się swoich "wymiarów", ech będzie co ma być...

30 kwietnia 2014 , Komentarze (4)

no i nie poszło całkiem tak jak miałam nadzieję, po 3 dniach musiałam przerwać dietę jako taką i odpuścić ćwiczenia bo dostałam skierowanie do szpitala, na szczęście nic strasznego więc po kilku dniach wróciłam i rozpoczęłam starania na nowo;) w szpitalu jednak miałam nie miła wiadomość, że moja waga nie jest zbyt dobra bo ważę więcej niz wskazywała, ale to tylko bardziej mnie zmotywowało. Obecnie jestem na etapie 7 dnia, dieta lekka, bez chleba, ziemniaków z małą ilością makaronu ryżowego:) zero fast foodow i słodyczy (z czego szczególnie jestem dumna;D) staram się pić jak najwięcej bo ciągle pije za mało:( jem 4 posiłki dziennie ostatni przed 20, bardzo dużo warzyw, owoce tylko do pory obiadowej. Ćwiczę codziennie co najmniej 20 min i spaceruję ok 2h wieczorami. Co do drugiego wyzwania to dzielnie zapuszczam włosy, olejuje i odżywiam również paznokcie, za parę dni podam wymiary dla lepszego efektu no i będę miała okazję się zważyć, chociaż po tygodniu raczej dużych efektów się nie spodziewam:) Kurczę zawzięłam się tym razem na maksa bo już nie mogę patrzeć na swoje grube cielsko:/

14 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Wstałam rano pełna motywacji i pozytywnej energii, zwłaszcza jak włączyłam vitalie i zobaczyłam tyle komentarzy pod pierwszym wpisem;) mam nadzieję, że tak będzie do końca dnia i jeszcze długo długo dłużej:) ! 

13 kwietnia 2014 , Komentarze (5)

Jak w tytule ostatni dzień nieogaru, jutro dzień zero rozpoczynam walkę o moją nową (poprzednią) sylwetkę, wcześniej moją waga wahała się między 60 a 65 kg, niestety po półrocznej terapii sterydami waga skoczyła do prawie 90 kg, niestety większość diet w moim przypadku odpada, od 15 lat choruję na cukrzycę , pomyślałam że nie będę się stosować do jednej konkretnej diety po prostu określiłam swoje własne racjonalne zasady, sugerując się różnymi opiniami i artykułami. Moje założenia: zero słodyczy, fast foodów i tłustego jedzenia, ograniczam do minimum chleb, makarony i ziemniaki, zero gazowanych napojów, 5 posiłków dziennie, 2-3 litry płynów dziennie, 30 min ćwiczeń codziennie plus długi co najmniej godzinny spacer, dodatkowo postanowiłam zrobić sobie małe wyzwanie i zadbać też szczególnie o włosy i paznokcie, także do mojej diety dodałam suplementy, zabiegi na włosy (przede wszystkim olejowanie i jedwab na końcówki) oraz herbatę pokrzywową;) trzymajcie kciuki bo wsparcie się przyda;)