Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

półroczna terapia sterydami spowodowała sporą nadwagę, czuję się bardzo źle ze sobą i chcę to zmienić

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4100
Komentarzy: 126
Założony: 13 kwietnia 2014
Ostatni wpis: 24 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
korpoluszka

kobieta, 35 lat, Elbląg

175 cm, 88.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 czerwca 2014 , Komentarze (4)

z koteczką już dużo lepiej, co prawda muszę ją pilnować żeby jadła no i ciągle jest osłabiona ale widać że nabiera sił;) dzisiaj był męczący dzień i jutro też będzie, właściwie mam tyle latania, że marzę JUŻ o niedzieli :p Dzisiaj dotarła też do mnie moja książka do nauki fryzjerstwa więc zaraz lecę czytać :D

ŚNIADANIE : bułka grahamka z serkiem topionym, ogórkiem i szczypiorkiem

II ŚNIADANIE: twarożek ze szczypiorkiem i łyżką jogurtu greckiego

OBIAD: kawałek piersi z kurczaka w jajku

KOLACJA: dużo truskawek (jakieś 300g wciągnęłam ^^)

3 czerwca 2014 , Komentarze (8)

jedna z moich koteczek jest chora, coś z żołądkiem, biedulka od wczoraj nie je, jest bardzo słabiutka i smutna:( na szczęście mam dzisiaj dzień wolny więc mogę się nią zająć, przymuszałam ją trochę do jedzenia/picia, dawałam jej ukochane mleko dla kotów i troszkę chłeptała, będę musiała to powtarzać co kilka godzin, szkoda mi mojego maluszka, ale jest bardzo dzielna! dietowo chyba spoko, miałam ochotę na słodkie więc zjadłam sporą ilość świeżych truskawek i przeszło ;)

śniadanie: bułka fitness z serkiem topionym, ogórkiem, pomidorem i szczypiorkiem

II śniadanie: truskawki

obiad: kawałek pieczonego kurczaka , 2 kotleciki mielone odchudzone, surówka z pora

kolacja: może wreszcie budyń? próbuję go zjeść już od paru dni i zawsze mi coś krzyżuje plany ;/ a nie bo kanapka razowa z twarożkiem i szczypiorkiem, kilka chrupek serowych

3 czerwca 2014 , Komentarze (8)

02.06.14 

miałam pracowity dzień w salonie, ale coraz bardziej mi się to podoba i naprawdę ta praca jest dla mnie! dlatego tym bardziej się staram bo chcę być jak najlepsza:))) po pracy z drżącym sercem weszłam do apteki i na wagę...jest spadek!!!!! jest! przez tydzień 900 gramów spadło! w zeszły poniedziałek było 92,6 a dziś jest 91,7 ! jestem tak mega szczęśliwa że szok:D

Śniadanie: bułka fitness z serkiem i ogórkiem, jogurt do picia (mały)

II śniadanie: 20g batonik musli

obiad: 3 kotleciki odchudzone mielone, surówka z pora, góra szczypiorku

kolacja: dwie łyżki makaronu, truskawki, parę łyżek mleka

było kilka grzeszków po południu, ale się rozgrzeszam ja też czasami mam potrzebę zjedzenia ciastka albo dodatkowej kanapki :)

1 czerwca 2014 , Komentarze (12)

Wczoraj miałam nadprogramowy posiłek w nocy, dwie mini kanapki weszły o północy, znowu przez cholerne niedocukrzenie ;/ z tego samego też powodu wstałam rano z masakrycznym bólem głowy, no ale nastawienie mam całkiem niezłe, dzisiejszy plan to poleniuchować trochę, żeby nabrać mocy na nadchodzący tydzień, mam tez dzisiaj w planach maseczkę i peeling na buziuchnę no i jakieś turbo odżywianie włosów bo ostatnio robiłam to mało dokładnie ;P co do reszty to pożyjemy zobaczymy ;)

śniadanie: 3 kromki chleba razowego, serek topiony, ogórek, pomidor, łyżeczka domowego dżemu wiśniowego

obiad: z okazji dnia dziecka u babci :P skrzydełko z kurczaka, kotlet mielony, trochę mizerii i gotowanej marchewki, no i przyznaję się bez bicia parę kielonków też :D

kolacja: budyń! całą noc mi się śnił ;) // wizyta u babci się przedłużyła :P dwie łyżki makaronu domowej roboty, garść truskawek i 4 łyżki mleka:)

Jestem na maksa wymęczona rodzinną imprezą, ale spacer zrobiłam! teraz pora na obiecany relaks plus kilka spraw do ogarnięcia przed jutrem;)

31 maja 2014 , Komentarze (6)

jestem dzisiaj mocno zadowolona, niedawno wróciłam z praktyk i nie będę ukrywać, nogi mi w tyłek włażą :D Ale jest coraz fajniej, co prawda co rusz pojawiają się rzeczy, które sprawiają, że bledne ;P ale po kilkakrotnym powtórzeniu idzie je opanować ;)

dietowo dzisiaj mocno bo nie miałam za bardzo czasu od rana żeby coś zjeść, w jedynej dłuższej przerwie szarpnęłam śniadanie a było to po 12;p ale najważniejsze że humor mi sie poprawia, no i ruch był, codziennie kilka godzin praktyk plus długi spacer ok 10km robię dziennie i mam nadzieję, że zobaczę spadek w przyszłym tygodniu podczas ważenia;p

śniadanie: kanapka razowa z serkiem topionym, szynką drobiową i ogórkiem i duży jogurt pitny

obiad: Luby mi coś tam pichci, podobno to pierś z kurczaka duszona w pomidorach, ryż i jakaś surówka

kolacja: mam straszną ochotę na budyń śmietankowy.... ;) póki co kanapka razowa i batonik musli(miałam ochotę na słodkie, chyba sobie daruję już ten budyń;P)

30 maja 2014 , Komentarze (6)

dzięki dziewczyny za wsparcie! wasze rady jak zawsze są mega cenne:* dzisiaj czuję się już lepiej, chociaż ciągle jeszcze nie jestem w szczytowej formie, zakwasy mi już całkiem odpuściły więc dzisiaj już normalny rozkład ćwiczeń turbo i standardowo spacer;) dietowo będzie chyba okej, ze względu na mój zmieniony tryb dnia trochę przemieszam posiłki, ale to już same zobaczycie, ciągle mam lekkiego stresa związanego z kursem, wszystko praktycznie czego się uczę jest dla mnie nowe i większość robię pierwszy raz, więc nie jest lekko, ale generalnie czuje się zadowolona;) żałuję, że to nie jedyny problem jaki mam na głowie, na ale cóż, dam radę! 

śniadanie:6 mini pierożków z mięsem (jem na śniadanie bo do około 15-16 nie będę miała czasu spokojnie nic zjeść) kubek zielonej herbaty

II śniadanie; banan, kanapka razowa z ogórkiem

obiad:(mam jakieś 10-15min) duży jogurt plus wafel ryżowy, herbata

kolacja: ponieważ moi dziadkowie zrobili mi wieczorem niespodzianke kolacja uległa zmianie;) 3 placki ziemniaczane z dodatkiem pieczarek z cebula, garść truskawek

29 maja 2014 , Komentarze (23)

dzisiaj jest słaby dzień, czuję się strasznie grubo, jak balon, mimo że jem bardzo mało w porównaniu do tego co było jeszcze nie dawno, no i wzdęta jestem od rana jak balonik;/ czuję się okropnie i ma dzisiaj dzień załamania, spadku od 2 tyg nie ma, wręcz jestem większa o 0,5kg;/ dół... myślicie że ciągle za dużo jem? a może to dlatego że nie wypijam tych 2 litrow wody na dobę? kurcze sama już nie wiem...stresuje mnie też sam kurs, bo zaczęły się rzeczy, które tylko wyglądają na łatwe a wcale takie nie są...no i te wszystkie fryzjerki (mam zajęcia w salonie fryzjerskim) dookoła takie szczuplutkie i tylko ja jak ta wielka klucha;/ buuu...

śniadanie: 2 kromki razowego z odrobiną serka topionego, wędliną drobiową i ogórkiem i duży kubek zielonej herbaty

obiad: planuję zjeść brokuła z jajkiem sadzonym

kolacja: chyba jakiś duży jogurt do picia plus dwa wafle ryżowe

28 maja 2014 , Komentarze (6)

kolejny dzień przede mną, jestem mega szczęśliwa chodząc na kurs, po prostu czuję się tam jak w raju, uwielbiam babrać się w farbach i kosmetykach do włosów, czesać, strzyc etc. jest po prostu mega! no dietowo to na mnie dobrze wpływa bo mam dużo zajęć więc nie myślę zbyt wiele o jedzeniu, mam ułożony plan co mam zjeść i mniej więcej o której i się go trzymam, więc póki co bardzo POZYTYWNIE !

śniadanie: półtorej bułki grahamki z szynką drobiową, serkiem topionym, pomidorem, ogórkiem i szczypiorkiem, duży kubek zielonej herbaty

II śniadanie: spora garść truskawek (w sumie miałam nie jeść ale niski poziom cukru mnie zmusił)

obiad: dwa odchudzone kotleciki mielone drobiowo-pieczarkowe plus surówka porowa i buraczki

kolacja: twarożek z łyżką jogurtu naturalnego i szczypiorkiem

wieczorem wpadł jeszcze banan, byłam okropnie głodna!

27 maja 2014 , Komentarze (2)

dzisiejszy dzień rozpoczęłam z wyrzutami sumienia za wczoraj, ech głupia jestem, ale czasu nie cofnę...dzisiaj za to dzień będzie dietetyczny na maksa bo mam tyle zajęć, że nie będę miała czasu nawet pomyśleć o jedzeniu ;) no i mimo wszystko jestem happy bo wreszcie dzisiaj zaczynam mój kurs fryzjerski i jestem mocno podekscytowana :D Wieczorem pewnie zdam relację jak było;) 

śniadanie: standardowo 3 kromki chleba pełnoziarnistego z serkiem topionym, wędliną drobiową, pomidorem i ogórkiem, duży kubek zielonej herbaty

II śniadanie: nie przewiduję, przegłodzę się trochę za wczoraj....

obiad: 2-3 odchudzone kotleciki drobiowo-pieczarkowe, sałatka z pomidora i mozzarelli plus łyżka jogurtu naturalnego

kolacja : jogurt plus dwa pierożki

plan wypełniony trzymałam się dzielnie i nie podjadałam ;) a kurs to bajka, wróciłam zadowolona jak nigdy! jestem z niego przeszczęśliwa :D A teraz wybaczcie, ale uciekam spać bo padam na pyszczek, jutro z rana do was pozaglądam :*

26 maja 2014 , Komentarze (4)

no to dzisiaj wyjątkowy dzień, dzień matki, ja spędzam go trochę oryginalnie bo z babcią, bo to ona mnie wychowywała;) mój trening silnej woli będzie dzisiaj intensywny ponieważ po pierwsze babcia mnie będzie próbowała nakarmić;P po drugie w ramach prezentu upiekłam jej jedną z moich specjalności czyli babeczki waniliowe z kawałkami czekolady (mniam! obiecałam sobie, że zjem tylko jedną, są malutkie więc myślę, że to nie będzie duży grzech), a po trzecie mam mega srogie zakwasy na udach i będę musiała się przemóc do ćwiczeń, ale obiecałam sobie że jeśli nie dam rady zrobić cardio to chociaż zrobię dzisiaj mega długie rozciąganie i wydłużę po południowy spacer, co ma być to będzie!

śniadanie: trzy kromki chleba razowego z dodatkami (różne warianty): serek topiony, twarożek, ogórek, szczypiorek, łyżeczka domowego dżemu porzeczkowego (w sumie to taki zagęszczony kompot;P), standardowo duży kubek zielonej herbaty

obiad: sama nie wiem pewnie coś u babci, postaram się żeby było jak najbardziej dietetycznie , efekt: miseczka zupy kalafiorowej, kotlecik z piersi kurczaka i trochę mizerii

podwieczorek(zamiennie za II śniadanie):kawa i babeczka, dosłownie kęs sernika!(musiałam spróbować bo by mi żyć nie dała;P)

kolacja: trudno powiedzieć jeśli bedę najedzona po odwiedzinach babci (albo zjem coś "ciężkiego") to ograniczę się do jogurtu, jeśli uda się zjeść dietetyczny obiad to może zjem makaron sojowy z jajkiem i kapusta, ale to wyjdzie w tzw "praniu" ;)

tymczasem miłego dnia wam życzę ;)

nie było źle, choć nie było też idealnie;) 

godz 22:00 jest mi źle, załamałam się dwa kotlety, banan i 6 cukierków toffi, jestem durna;/