Pamiętnik odchudzania użytkownika:
anemone.nemorosa

kobieta, 45 lat, poznań

169 cm, 89.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: walczę o lepszą siebie :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 sierpnia 2016 , Komentarze (2)

Dramat miłosny córci delikatnie mówiąc trochę zażegnany, ale martwię się jeszcze bardziej.(uff)

Dziś rano rowerek 30 min, ale bolały mnie kolana, nawet bardzo momentami. Nie daje sobie mega obciążenia, no ale jadę tak żeby się coś trochę spocić. Jestem dziś zmęczona. Wstać łatwo nie było, ale dałam radę nawet chyba z 20 minut wczesniej niż wczoraj.

No cóż powodzenia dla Was na dobry dzień(muzyka)

9 sierpnia 2016 , Komentarze (4)

Wczoraj... nie ćwiczyłam. Córka problemy ma, musiałam wspierać. Zakochana 13-latka... i to chyba dość nieszczęśliwie. Ech te wakacyjne miłości (zakochany)

Ale w zasadzie był to mój jeden dzień odpoczynku, bo jednak w sobotę i niedzielę mocno dałam sobie po garach. Zatem dziś z przyjemnością ( hahaha żartyyy), znaczy się zwlokłam się z łózka wcześniej i zaliczyłam 30 min roweru przed pracą. Orbi na razie nieosiągalny bo syn śpi w tym pokoju (remonty....). Ale rowerek tez daje radę. W sumie może to nawet dobrze tak sobie zmieniać. Dieta dobrze, tylko wczoraj lody (Emi wybacz Skarbie). Ale żadnych innych słodyczy nie było. Nic a nic. Naprawdę mocno się pilnuję, a z Wami jakoś mi lżej. Wytrwałości Skarby(muzyka)

8 sierpnia 2016 , Komentarze (3)

Ładnie wyglądają te bałwanki w tej dacie, chciałoby się miec je na wadze.. ale jeszcze chwilkę;)

Dziękuje Kochane moje za komentarze i uwagi pod poprzednim wpisem. Oczywiście macie rację, sprawdza się to co mówicie w 100%. W czwartek byłam u siostry na 20-leciu małzeństwa, no i nie zjadłam placka. Siedzieliśmy, siedzieliśmy.... zjadłam jogurt. Ale jak zrobiłyśmy kolację, to niestety zjadłam za dużo. Niby chlebek razowy, jajko, sałatka pomidorowo-sałaciana, ale za dużo... W efekcie brak ćwiczeń w czwartek. Nie bylam w stanie ruszyć się nawet o 22. Przyszła mi refleksja, jak wiele jeszcze przede mną. Jeszcze wiele muszę w głowie pokonać, aby przejść wobec wyrzeczenia się słodkiego bez jakiegoś skrętu, że nie mogłam.

 Kolejne dni na szczęście nie odpuściłam: piątek - 30 min. orbi + 15 min hula hop, no i sobota i niedziela, mimo iż miały być wolne podjęłam moje kardio, ale w inny sposób: rano 45 min marszo-biegu. 

Biegu.... muhihihih to był ślimaczy trucht:D dobrze że nikt mnie nie widział(cwaniak)chyba... truchtanie moje wolniejsze było od szybkiego marszu, ale robiłam to celowo, zeby nie przegiąć. Mokra łąka, trawa po łydki, ja , mój szczęśliwy psiak, i rosa, rosa, rosa..... było cudownie, pewnie będę to powtarzać. Potem parę kilometrów rowerami z dzieciakami... i dziś ładne zakwasy. Ale nie dam się póki co:) Dziś zaczynam odliczanie : 28 dni po 30 minut kardio dziennie. Wpisałam sobie już tą jedynkę w temacie postu, choć ćwiczenia jeszcze przede mną, ale wiem że dam radę na pewno.

Trzymam za Was wszystkich kciuki Skarby moje(muzyka)

5 sierpnia 2016 , Komentarze (9)

Kurczę, no wciąż bym chciała wskakiwać na szklaną i podglądać czy coś się dzieje. Wczoraj kolejny trening: hehe drugi hahah, ale cieszę się że go wykonałam mimo późnego powrotu(start był o 21.40 niestety). Potem już nic nie zjadłam co wiem ze jest przestępstwem, ale nie byłam w stanie, tylko meliska na spanie i lulu.

Cały czas realizuję postanowienie : kardio 30 minut dziennie, w niedzielę wolne.

Wczoraj: orbi 30 min + 15 min hula hop.

Mąż widząc ze coś się ruszam po dłuuugiej stagnacji rzekł do mnie: " A może byś tak tez słodyczy nie jadła, to będzie lepszy efekt".... nosz... kurka wodna.....

Staram się nie nakładac wielu rzeczy na łep, więc nie myślę o tym. Fakt, słodycze staram się omijac szerokim łukiem, ale to nie jest mój cel na ten miesiąc. W tym miesiącu wprowadzam kardio 30 min od pon-pt(lub soboty) a w niedzielę wolne.

I kropka :D

Dobrego dnia (muzyka)

4 sierpnia 2016 , Komentarze (6)

No więc wiem ile ważę....94,20kg. Dziś zrobiłam też pomiary, fajne jest to w vitali że można sobie porównać. Czytam cały czas książkę. Tam jest napisane, że trzeba robić małe kroczki, aby zmienić swoje życie. Najczęściej kiedy przechodzimy na dietę to trudno wszystko ogarnąć, mnie to dość często zniechęca w sumie. A tutaj pierwsze 4 tygodnie to wprowadzenie kardio codziennie od pon-piatku lub soboty a w niedzielę odpoczynek. I tyle w zasadzie... to mnie trochę zaskoczyło. Wczoraj zatem orbitrek 30 min. + 15 min. hula hop. Według autorki chodzi o to by wyrobic sobie nawyk  ćwiczenia i żeby wejść w ten rytm, żeby ćwiczenia stały się jakby obowiązkiem, codziennością, a nie wielkim wyzwaniem... No przyznam że dla mnie to nowość, ciekawe czy mi się uda. Wcześniej potrafiłam dużo ćwiczyć, siłka, basen, spinning - ale zwykle trwało to kilka miesięcy, pół roku i zmęczona odpuszczałam sobie. Jeszcze do tego jak nie oganiałam talerza to mnie to strasznie dołowało. A tutaj- mam do odgarnięcia na ten miesiąc jedną rzecz - pół godziny kardio dziennie. I póki co na razie tego będę się trzymać.

Buziol(muzyka)

3 sierpnia 2016 , Skomentuj

Nie wiem ile dokładnie ważę, ale mniej więcej tyle 95 kg. Po prostu przestałam się starać... W międzyczasie nawet byłam u dietetyczki... ale jakoś brak motywacji. Wczoraj zaczęłam czytać książkę Chantel Hobbs "Nie używaj słowa dieta". Kurczę poruszyło mnie to, jak zaczęłam czytać to do północy, nawet na spacerze z psem hihi. Jak skończę to napisze jakie wrażenie na mnie wywarła, ale czuję że coś się zmienia... Bardzo chcę zmienić swoje życie... bardzo....

Powinnam chyba wkleić tu swoje zdjęcie żeby realnie zobaczyć jak wyglądam. Chyba sama siebie oszukuje.. Ech to nie takie wszystko proste. Najgorzej to byc cierpliwym.... ale póki się nie zacznie czegoś robić to i efektów nie będzie. Jakież to oczywiste, prawda?

Walczę od nowa o lepszą siebie(zakochany)

Trzymajta kciukasy (muzyka)

9 listopada 2015 , Komentarze (5)

Po wekendzie, w czwartek był pierwszy trening po przerwie, bolało do soboty;) w niedzielę zrobiłam sobie mini trening w domku-pół godzinki. Dietę trzymam, ale w niedzielę jadłam już chleb razowy i o zgrozo-2 domowe ciasteczka owsiane. Za to nie miałam ochoty na kolację, więc jej nie jadłam. dziś od rana warzywka. nauczyłam się chyba już do tego jedzenia. Dobrego tygodnia(muzyka)

5 listopada 2015 , Skomentuj

Jestem na poście Daniela. Dziś jest 15 dzień tej diety i schudłam 5 kg. Tak naprawdę robię to tylko po to żeby odblokować to, co blokuje moje odchudzanie w tzw. normalnym trybie. Myślę że jeszcze jakieś 3 dni i powoli wracam do normalnego jedzenia, ale oczywiście zdrowego tylko i wyłącznie.

Wszystkich bardzo mocno ściskam i pozdrawiam:)(muzyka)

25 września 2015 , Komentarze (2)

Nie wpisałam wagi w poniedziałek bo po 18-nastkowych szaleństwach u mojego siostrzeńca to nie miało sensu. Waga w tym tygodniu mocno się waha, ale na dziś właśnie tyle - 92,2 kg. jestem tu z Wami ale nie odzywam się bo mam delikatnie mówiąc fuul roboty. Treningi trzymam dzielnie, poniedziałek i środa zaliczona. Dziś mam trening z MC i zaplanowałam też basen rodzinnie.

mam nadzieję że dam radę ze wszystkim.

Buziole dla Wszystkich i trzymam za Was kciuki Kochane:)(muzyka)

18 września 2015 , Komentarze (9)

Cóż, w ostatnich dniach waga moooocno się waha. Nie wiem co jej padło na takie wahanie... 

Zatem : piątkowy pomiar wypada 91,9 kg, co daje 0,6 kg spadku w tym tygodniu.

Powinnam się cieszyć mega, ale sama przed soba wiem, ze gdybym nie zawalała jedzeniem byłoby lepiej.

A moze tak jest dobrze, ze idzie pomału??? Wiem ze tak tylko się z Wami drocze...

Chcę być już szczupła, mam dość już tego sadełka ....

Dieta: +

Trening : - , powinien być dzisiaj, ale sama nie wiem czy dam radę, jutra wielka biba i trzeba wszystko porobic.

Trzymajcie się dzielnie moje Drogie(muzyka)