Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Dadzira

kobieta, 41 lat, Warszawa

165 cm, 84.40 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

5 lutego 2021 , Komentarze (8)

Ostatnio zaczęłam się zastanawiać ile podczas napadu głodu byłam wstanie na raz zjeść. Zawsze robiłam zakupy słodko-słone i nie pamietam konkretnych ilości, ale minimum czekolada, paczka ciastek, ptasie mleczko, chipsy, pryncypałom,piwko lub winko ale najlepsze przede mną zamawiałam 2 pizzę, żeby dostawca nie pomyślał że to tylko dla mnie.. albo w cukierni kupowanie 5 ciastek z tego samego powodu... tez tak miałyście?

Edit: oczywiście zwykle wszystkiego nie jadłam, ale duuuużo.

3 lutego 2021 , Komentarze (17)

Marzenia mogą się spełnić.. chociaż moim marzeniem nigdy nie był dom, to pandemia pokazała, że nasze mieszkanie robi się ciasne przy 4 osobach. I z tego co dziś usłyszałam, zachowamy nasze mieszkanie i będziemy mogli wziąć kredyt na dom :) nie mogę się doczekać! Chociaż mnie stresują takie rzeczy, załatwiania, terminy, kupa kasy to bardzo pozytywne wiadomości.

Co do diety to 2 ostatnie wieczory były dość kiepskie, ale wywaliłam wszystko co złe a mogłabym zjeść (i to dosłownie ciastka wysypane do kosza, bo znając mnie mogłabym je z tego kosza wyciągnąć, jeśli zostały by w opakowaniu, tez tak macie?). Ćwiczenia ciagle super, po każdym treningu dodaje sobie jeszcze kilka minut na brzuch i ciężarki. Za styczeń mogę stwierdzić, że poszło 5 kg, ale sami wiemy jak to jest na początku. Super, że waga leci w dół, wiec oby tak dalej, bo 25 kg jeszcze przede mną.

1 lutego 2021 , Komentarze (3)

Jutro lub pojutrze spotykamy się z doradcą kredytowym. Pandemia pokazała nam, że mieszkanie nie jest dla nas. Ale nie chodzi o ilość pokoi (może być więcej, ale dajemy radę), o brak ogrodu (mamy super taras), ale o remonty. Sąsiedzi remontują na potęgę a mnie szlag trafia. Póki nie miało się dzieci to jak ktoś wiercił o 21 było wkurzajaco, ale znośnie, a teraz to mnie nie dość że szlag trafia to jeszcze stresuje się, że obudza się dziewczyny. Ustalimy z doradcą czy musimy albo czy lepiej jest sprzedać nasze mieszkanie czy zostawić (może zamienić na mniejsze). Okażę się, a ja zacznę poszukiwania domu, który spełni nasze wymagania :) 

Co do weekendu, udał się super. Było pare grzeszków, ale bez dramatu. Najważniejsze nie popłynęłam jedzeniowe i były ćwiczenia. W tym tygodniu jesteśmy bez pudełek, wiec sama ogarniam michę (póki co wyjadam resztki po weekendzie ;) ), ale mam nadzieje, że w przyszłym tygodniu znowu zrobimy sobie 3 tygodnie na pudełkach. Ale zmienimy raczej firmę cateringową, pomelo nie zawsze trafiał w nasze gusta.

A jak Wam minął weekend?


29 stycznia 2021 , Komentarze (7)

Dopadło mnie dziś „niechciejstwo”.. Trening szedł mi dziś bardzo topornie, dopiero po 30 minutach się trochę rozkrecilam, wiec dodałam na koniec jeszcze jedną tabatę gratis żeby się wyrównało za słabszy start.  Pewnie jest to spowodowane zmęczeniem z wczorajszego dnia, bo dość sporo zrobiłam w mieszkaniu, później spacer, wieczorem nieudana proba wyczyszczenia dywanu z jedzenia dzieci i tak się nazbierało. Dziś dalsza cześć prac porządkowych i końca nie widać :( Dzielę sobie wszystko na etapy i cele, które musze zrealizować i tak mi jest łatwiej. Zreszta z treningiem tez tak mi się czasem zdarza, że np ustalam cel, dziś tylko 20 minut, a ja dochodzę do 20 minut to np ok to jeszcze chwile do 150 kalorii, później a w sumie jest już 30 minut i tak nakręcając się spokojnie do 40-50 treningu dam radę :) 

Miłego piątku :)

28 stycznia 2021 , Komentarze (5)

No i poszło.. wyrok trybunału opublikowany.. prędzej czy później musieli to zrobić, pytanie czy chcą teraz odwrócić uwagę od czegoś innego? Szczepienia, WOŚP? Z nimi wszystko możliwe..

27 stycznia 2021 , Komentarze (37)

Jak ja nienawidzę sprzątać... autentycznie nie znoszę.. a jestem straszną bałaganiarą.. zresztą mój Mąż też. A tu niestety w sobotę goście, więc trzeba ogarnąć mieszkanie. Wiem, że jakbym systematycznie ogarniała, odkładała na miejsce i przecierała co trzeba to byłoby łatwiej, wiem.. ale tego nie robię. Dziś ogarnę trochę dół, jutro łazienki, w piątek kuchnie i mam nadzieje będzie ok. Odkurza Mąż, wiec chociaż tyle. A jak to u Was wygląda?

26 stycznia 2021 , Komentarze (9)

Hej, wszyscy wiemy, że żeby schudnąć potrzebny jest ujemny bilans kaloryczny. Ale wiecie jaki? Bo nie uwierzę im więcej tym lepiej. U mnie wyglada to tak, że jestem na diecie 1500 kalorii, gdzie średnio według Apple Watcha spałam 2700-3100 dziennie. Na pewno nie chodzę głodna, tzn czuje głód, ale się nie głodne, wiec pytanie czy nie jem za dużo?

25 stycznia 2021 , Komentarze (2)

Wróciły moje pudełka, jednak 5 gotowych posiłków, nad którymi nie trzeba myśleć, które są smaczne i odpowiednio zbilansowane to jest to. Weekend bez tragedii jedzeniowe, ale coś tam się podjadło od czasu do czasu, wiec zdecydowanie lepiej jak mam gotowa dietę. Przyszły weekend będzie jedzeniowym wyzwaniem, bo czekają nas urodziny Starszej, czyli 2 torty i dwie imprezy. No nic, damy radę :)

Zaczęłam ćwiczyć z Marta Henning, ale to chyba nie moje jednak klimaty. Dziewczyna jest bardzo sympatyczna i super pokazuje ćwiczenia, żeby były dobrze robione, ale trochę mi się przy nich nudzi, bo często było powtarzane to samo ćwiczenie. Wiem, że powtórzenia są ważne, ale lubię jak ktoś zmienia ćwiczenie i wyglada niby inaczej a mimo wszystko ćwiczymy niby to samo. Dam dziewczynie jeszcze szanse oczywiście, ale wrócę chyba do Moniki. Zobaczymy, najważniejsze że ćwiczę codziennie! 

Plany na dziś, ogarnięcie siebie i Młodszej, później spacer. Od jutro musze zacząć odgruzowywać mieszkanie, na weekendowe imprezy. W sumie będą 3 imprezy urodzinowe, ze względu na obostrzenia i maksymalna ilość gości. 

23 stycznia 2021 , Komentarze (17)

Co sądzicie o piciu alkoholu na diecie? Od czasu do czasu spoko czy lepiej odstawić całkiem?

Ja np mam tak, że na samym początku nie mogę nic a nic, czy to alko czy słodyczy, reżim totalny. Ale jak już wpadnę w rytm diety i wiem, że się nie złamie to mogę sobie pozwolić na jeden wieczór luzu. 

W póki co dyspensę alkoholową mam na walentynki, ale nie wiem czy skorzystam. Póki co nie mam takowej potrzeby. Później urodziny drugiej Córki w marcu i moje urodziny w maju. Zobaczymy, może dopiero właśnie w maju skorzystam z okazji. Najgorzej jest u mnie jak alkoholem zabijam smutki, ciężko mi wtedy się podnieść. Wiec trzeba myśleć pozytywnie a endorfiny brać z ćwiczeń.

22 stycznia 2021 , Komentarze (22)

Nie wiem czy Wy tez tak macie, ale ja już od początku odchudzania, jak zejdzie woda, kilogram albo dwa czuje się piękna niczym miss i myśle, że wszyscy powinni zauważyć już moja przemianę. Później staje na wadze albo mierze sukienkę, w którą nadal się nie mieszczę i wiem że kupa pracy jeszcze przede mną. Liczyłam, że przy dobrych wiatrach za 5 miesięcy powinna osiągnąć w miarę swoj cel. Niby strasznie dużo czasu, ale ten czas i tak minie, więc chyba lepiej w czerwcu czuć się dobrze ze sobą niż narzekać jak to się źle wyglada?