Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Dadzira

kobieta, 41 lat, Warszawa

165 cm, 84.40 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

28 września 2020 , Komentarze (39)

Myślicie o tym czasem? Ja niestety czasem tak... niestety najwiecej kłócimy się z Mężem o moja teściowa i jak sobie pomyśle, że mogłabym jej już nigdy więcej nie zobaczyć, że nie musiałabym udawać że jest wszystko ok, kiedy nie jest, że nie musiałabym słuchać o tym jak to ona się dla nas poświęcę to poważnie się nad tym zastanawiam. Kocham Męża i swoją rodzine, ale ta kobieta wywołuje we mnie tak złe emocje, że staje się przez mia kimś kim nie jestem - smutna, rozgoryczoną i zmęczona życiem kobieta. Nie chce tak żyć ...

24 września 2020 , Komentarze (33)

Teściowa, temat rzeka.. jak z tym u Was? U mnie niestety nie za dobrze. Jesteśmy swoimi całkowitymi przeciwnościami.. wiem jak bardzo skrzywdziła mojego Męża, mi tez się już oberwało nieraz, niestety jest bardzo toksyczna osoba, wiec chce chronić swoje córki przed nią. Oczywiście, nie mowie o niej źle przy dziewczynkach, nie będę im nigdy ograniczać kontaktu, ale i tak pewnie wyczuwają, że nasze relacje nie są najlepsze. Próbuje to zmienić, ale ciężko jest nawet z nią rozmawiać normalnie, kiedy jak tylko masz inne zdanie niż ona ta wpada w histerie albo zaczyna Cię obrażać i rzucać przekleństwami. Ogólnie można by napisać o niej książkę. A najgorsze jest to, że uważa się za święta i co ona to nie robi dla innych..

Dobra, wystarczy. Widać, że mam z nią problem, wiec żeby całkiem nie było to zawsze ma prezent dla dziewczynek. To miłe. Szkoda, że nie potrafię być lepszym człowiekiem i widzieć tylko dobre rzeczy.. 

22 września 2020 , Komentarze (5)

cóż u mnie bez zmian.. ćwiczę, ale jedzenie ciężko ogarnąć. Ciagle 20 kg za dużo, to i tak lepiej niż 35 no ale co to za życie.. wiem że wezmę się w garść, tylko kiedy :/ 

7 maja 2020 , Komentarze (2)

ok, waga nie powala, ale nie ma co się dziwić z taką dieta jaka mam. Niestety ciasta, ciasteczka wpadają :/ jedyne co to ćwiczę codziennie, nie wiele bo 25-30 min, na więcej dzieciaki mi nie pozwalają. Ze spacerami kiepsko, bo młodsza córa po 30 minutach wpada w ryk. Jeśli ogarnę jedzenie będzie odealnie, odwyk od cukru jest bardzo ciężki, wiec czekam na moment kiedy postanowię że to koniec inaczej nie ma szans.

26 kwietnia 2020 , Komentarze (2)

... o to jest pytanie...

25 kwietnia 2020 , Skomentuj

Nie wiem czy to kwestia karmienia piersią, zaczęcia się ruszać czy po prostu siedzenia w domu, ale jem... I to ciekawe najbardziej głodna jestem do południa :) Kolacje jem, bo trzeba :) Staram się wybierać zdrowe rzeczy, ale mino wszystko musze cis zjeść co 2 h.  Musze popracować nad tym, wszystko siedzi w głowie. Ale codziennie jest jakiś ruch czy to ćwiczenia czy spacer, zobaczymy jak długo dzieci mi na to pozwolą :)

22 kwietnia 2020 , Skomentuj

Wczoraj wyszłam z domu po raz pierwszy od ; tygodni. Było inaczej, ale powiem Wam szczerze, że nie jestem osoba , która musi wychodzić. Fakt , fajnie wyjść przewietrzyć głowę, złapać trochę słońca, ale z powodu siedzenia w domu nie mam depresji. Za to siedzenie w domu z 2 maluchami to już inna sprawa, bardzo czekam na otwarcie żłobków, żeby złapać trochę oddechu.

21 kwietnia 2020 , Skomentuj

Póki co 84, ale ciekawostka to o 6 mniej niż przed drugą ciąża. Chciałbym wrócić do 60, wiem że potrafię, więc wszystko jest kwestia priorytetów. Na też drzemce W. nie pocwicze, bo mam inne priorytety ale może na drugiej? Ale oprócz ćwiczeń najważniejsze jest jedzeniem więc o to muszę zadbać najpierw. Dobrze, że nie chodzi do sklepu to słodyczy przynajmniej nie kupuje ;)

A co u Was?

20 kwietnia 2020 , Skomentuj

Dziś odbyłam pierwszy trening, niestety tylko 30 minut i bez wielkich fajerwerków, bo Córki nie dały dłużej. Może jutro się uda porobić coś więcej. Teraz musze popracować nad dieta, bo niestety ciastko wpada i ciężko przestać. Jem zdrowo i bez wielkich ilości, ale dobrze będzie zrezygnować z cukru.

Jutro w końcu wyjdę z domu, pojedziemy czwórka do lasu przewietrzyć głowę. Powiem Wam, że wkurza mnie trochę to, że ludzie spotykają się ze znajomymi i chodzą wspólnie na spacery, albo co gorsze spotykają się na Święta ze swoimi, zwykle starszymi rodzicami, bo tak. Kurczę przecież oni są w największej grupie ryzyka. Usłyszałam ostatnio super zdanie, to że na ulicach jest tak pusto i że możemy spacerować sami jest zasługa tego, że ktoś inny został w domu. 

Miłego tygodnia kochani! Trzymany się w zdrowiu i starajmy się nie przytyć :)

25 lipca 2019 , Komentarze (3)

Może część z Was się domyśla, a może nie.. Ale wczoraj usłyszeliśmy bardzo dobre wiadomości.. Z dietą niestety będzie teraz różnie, ale nie poddaje się i jem zdrowo już nie tylko, żeby schudnąć :)  Teraz żeby przytyć jak najmniej :)