Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

zazdroszczę gdy widzę jakie tutaj macie rezultaty w odchudzaniu,wstyd mi za moją opieszałość i brak konsekwencji,lenistwo i uwielbianie dogadzania własnemu podniebieniu :(

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8376
Komentarzy: 187
Założony: 26 czerwca 2014
Ostatni wpis: 11 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
niezlaBabeczka

kobieta, 47 lat, Chrzanów

162 cm, 69.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 grudnia 2014 , Komentarze (2)

By ten nowy rok był naprawdę wyjątkowy-by wszystko co zamierzymy nie było tylko postanowieniem noworocznym jednym z wielu niezrealizowanych! By to był nasz rok-cudowny i szczęśliwy-byśmy nareszcie pokochały siebie i z radością patrzyły w swe lustrzane odbicie,aby to był rok sukcesów-mniejszych i większych,rok zdrowia -dla nas i naszych bliskich,rok szczęśliwości i wyjątkowości pod każdym względem,uśmiechów i szczerego prawdziwego śmiechu :Drok zrozumienia siebie samych oraz innych,by prościej było kochać!Tego wszystkiego sobie i Wam życzę z całego serca!

15 grudnia 2014 , Komentarze (5)

tyle mnie tu nie było,a tu tyle miłych słów wsparcia:)to zawsze buduje.Cóż nie był to zbyt fajny okres dla mnie-z tą pracą wielkie nieporozumienie,gościu okazał się niewypłacalny,a ja oszukana przez bliską osobę która nie powiedziała prawdy a wciągła mnie po to,że już nie wyrabiała i potrzebowała pomocy w pracy...narypałam się za darmo bo cóż-początki bez umowy,a gościowi nie wydrę tych pieniędzy bo nie ma z czego-porażka!do tego nawrót choroby -buzie mam jak salamandra plamista,usta jak Doda -ale bynajmniej nie z przyczyn estetycznych a wysypu atopowego...do tego jeszcze los umścił się na moim ukochanym kocie-który był ze mną 8 lat,jakiś skur..... go otruł-wszystko na to wskazuje-już brak mi łez i ogólnie do bani się czuję,a dieta niestety jest ostatnią rzeczą o której myślę-bo ja z tych co zażerają stres....muszę przyznać,że ogrzało me serce,że o mnie pamiętacie i mnie nie skreśliłyście-dziękuje!

9 grudnia 2014 , Komentarze (12)

.NIc dodać ,nic ująć!!!!!!!!!!!!!!!!!!

23 listopada 2014 , Komentarze (11)

CHOLERA JASNA DLACZEGO TO TAK OPORNIE IDZIE_TRACĘ JUŻ CIERPLIWOŚĆ_ZWŁASZCZA DLATEGO ŻE NAPRAWDĘ CIĘŻKO PRACUJE NAD TYM BY SPADAŁA!!!!

21 listopada 2014 , Komentarze (5)

mam do pracy na 11 do 21 .Dziś wstałam wcześniej by poćwiczyć i tak przez godzinę zaliczałam orbitka,teraz po prysznicu nieco odsapnę i wyruszam ku nowej przygodzie;)nie spinam się-co ma być to będzie...Miłego dnia dziewczyny,trwajcie w postanowieniach i nie poddawajcie się!Samych radosnych chwil życzę

20 listopada 2014 , Komentarze (3)

tak nagle-sama jestem zszokowana,ale nadarzyła się okazja na coś fajnego-więc dlaczego nie...pożyjemy zobaczymy -teraz 3 dni po 11  godzin dzień wolnego tj.poniedziałek-więc wtedy coś więcej napisze -teraz żyję w stresie-co,jak...sama nie wiem,stara baba a najzwyczajniej posrana-oj...

18 listopada 2014 , Komentarze (6)

czyli wielki powrót do ćwiczeń i masa przyjemności z tego faktu-już zapomniałam jak to można podczas ćwiczeń rozładować złe emocje-a ja niestety mam ich w sobie pokłady-walcze z nimi,chce od nich uciec -tylko nieraz jest tak trudno jeśli w okół tyle nienawiści która brudzi i nieraz ciężko przejść obok by nie odczuć konsekwencji tego uczucia...Nie ma nic gorszego gdy z przyjaciela ktoś zmienia Ci się we wroga-bo ten ktoś zna twoje słabe punkty i w nie mierzy by cię zranić...miałam kiedyś przyjaciółkę(sama nie wiem dlaczego nią dla niej byłam-bo to osoba oschła,zimna,nie cierpiąca sprzeciwu-jakże inna ode mnie)gdy byłam z nią w "przyjazni" zawsze mówiłam sobie ,że nie chciałabym takiego wroga jak ona-bezwzględnego i wyrachowanego...i stało się! nie zadziałałam tak jak ona by chciała-oddaliłam się od niej nie walcząc o tę" przyjazn " a dla mnie po prostu nadarzyła się taka sytuacja by się od tego toksycznego związku uwolnić-gdy zaczęłam ciężko chorować ,nie mogąc liczyć na jej wsparcie-po prostu oddaliłam się zupełnie od tej znajomości,zniknęłam z jej życia-a ona mi jeszcze zarzuca,że jestem tchurzem i nie walczę o to wielkie słowo(w tym wypadku tylko słowo...)jakim jest nasza przyjazn-a teraz cały czas nie mogę się od tego uwolnić,ja po prostu chcę zapomnieć a ta jednostka nie może sobie dać na wstrzymanie-wciąż odczuwam wszędzie skutki jej wrogości względem mnie,wręcz jakiejś chorej nienawiści...myślę,ze to przez to destrukcyjne uczucie które nade mną zawisło nie mogę ułożyć sobie wszystkiego jak bym chciała-czy wierzycie w to,że jak ktoś wam tak mocno zle życzy to działa jak jakieś "przeklęcie" -jak z tym walczyć jak się od tego uwolnić...

16 listopada 2014 , Komentarze (4)

nooo może kilka wpadek było,no i nie ćwiczyłam przez tydzień(z czym czuje się fatalnie) bo zabiegana byłam,że praktycznie zapominałam o Bożym świecie-do tego jeszcze doła dołapałam -nie istniałam dla siebie samej...taka jakaś czułam się nijaka,nie było mnie-sama nie wiem jak Wam to opisać-trudno,ja sama nie jestem w stanie tego nazwać słowami...a tak poza tym -kolejny kilogram za mną-idzie to jak krew z nosa...Miłej niedzieli Wam życzę-trwajcie moje miłe :)

6 listopada 2014 , Komentarze (10)

Pytam bo wiem,że w pewnym wieku;)już trudniej o piękną sylwetkę-nasz metabolizm inaczej pracuje (oj,już ja coś na ten temat wiem!!!) do tego nawet ćwiczenia nie działają na nas tak jak na młode,jędrne ciała 20/20 paro latek...A ja tak sobie siedzę i marze,bo te ćwiczenia nawet mnie wkręciły(nie wyobrażam sobie dnia bez ćwiczeń) i już tak jak mam lepsze dni widzę siebie piękną,zgrabną i wysportowaną-ech,czy to nie za puzno na takie wyobrażenia...u mnie bez zmian -wagi to chyba nawet nie ruszą ruchy tektoniczne i wiecie co na dzień dzisiejszy mam ją głęboko w poważaniu a aby to zaakcentować mam ochotę nią jebnąć w ścianę(przepraszam za wulgaryzmy!)aż sprężyny z niej wyjdą!!!Nie lubię jej w tym momencie i to bardzo!!!

5 listopada 2014 , Komentarze (6)

Ja wiem,że ta wredna,niewdzięczna maszyna chce bym się poddała!Robi wszystko by podciąć mi skrzydła!(choć dziwie się,że one nadal uparcie tkwią u mych ramion) Naprawdę jest fatalnie pomimo mego wysiłku,dieta przestrzegana,ćwiczenia codzienne-wytrwale po godzinie-choć nieraz mam ochotę uciec przed orbitkiem gdzie pieprz rośnie!!!Mam pustkę w głowie-chociaż ona nic nie waży-ciężko mi cokolwiek napisać bo nie mogę zebrać myśli taka jakaś zrezygnowana jestem:(