Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

24 lata w stałym związku szczęśliwa pracująca lecz z nadmiarem kg nie umiem cieszyć się w pełni życiem...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 14675
Komentarzy: 180
Założony: 9 sierpnia 2014
Ostatni wpis: 30 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
szalona_ruda90LBN

kobieta, 34 lat, Lublin

163 cm, 68.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Wymarzony ślub

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 września 2015 , Komentarze (2)

Naprawdę nie sądziłam że dieta może być PRZYJEMNA! Do tej pory jak przechodziłam na kolejną dietę to już w głowie miałam że nie będę mogła jeść tego, tamtego a to powodowało u mnie poczucie smutku i takiego żalu... a teraz jem praktycznie wszystko tylko muszę czytać etykiety i ważyć porcje i tyle :)

nie jestem głodna i nie podjadam a co lepsze nie rzucam się na jedzenie wieczorem albo w nocy!

jedynie fakt nie jem słodyczy, brak mi też mleka czy kawy z mlekiem ale kwestia przyzwyczajenia i dam radę. w końcu mam cel ŚLUB! chcę wyglądać pięknie a to wymaga pracy :)

ten tydzień zaniedbałam ćwiczenia bo byłam trochę chora, nie chciałam się rozłożyć więc trzymałam dietę ale nie ćwiczyłam, w sobotę idę już delikatnie się poruszać a po weekendzie już pełną parą wracam na treningi wtedy efekty będą lepsze :)

w sumie z 70,4 kg spadło do 68,8 kg 

jutro kolejne ważenie zobaczymy czy coś spadło, może i nie bo leki brałam itp ale mam nadzieję że chociaż kilka dag :)

16 września 2015 , Komentarze (1)

Witam, czas podsumować pierwszy tydzień moich zmagań. 

Waga spadła z 70,6 do 69,3 kg. ! :)

Nie piję kawy, jem według zaleceń. 

Weekedn był gorszy bo miałam wesele... no ale jakoś się trzymałam żeby się nie objadać za to całe wesele tańcowaliśmy więc wszystko zostało spalone :)

Porcje jakie mam jeść są idealne, nie jestem głodna, najadam się i nie ciągnie mnie do słodyczy :)

Muszę jedynie częściej ćwiczyć bo przez zmiany do 20 w pracy jestem dwa razy w tyg na siłowni...ale w weekend to nadrobię i będzie pięknie :)

W piątek kolejne ważenie i zobaczymy czy tempo się utrzyma :)

8 września 2015 , Komentarze (4)

Witajcie. Od czego by tu zacząć? No może od tego że byłam u dietetyka i czekam na szczegóły jak mam teraz jesć na nowo żeby schudnąć do wesela  i mieć wymarzoną firugę. Samej sobie nie poradziłam.

W pracy aplikowałam na wyższe stanowisko ale odpadłam w drugim etapie konkursu :(

Może gdyby moja rodzinka mi nie umilała życia było by inaczej no ale widać zazdrość jest silniejsza i przyćmiewa nawet najbardziej jasne umysły powodując zniszczenia na swojej drodze których nie da się już odbudować. Ja się spotkałam z takim zjawiskiem w ostatni weekend i po tym co się dowiedziałam o sobie już zmieniłam pogląd co do niektórych osób w mojej rodzinie. wiem że Bóg każe wybaczać i kochać mimo wszystko ale zachowanie niektórych osób nie daje szansy na wybaczenie... 

Od kilku dni jestem załamana i nie wiem jak sobie poradzić z raną w moim sercu. Mój partner jeszcze o niczym nie wie. Ale mam nadzieję że jak mu powiem to znajdę ukojenie swojego bólu w jego ramionach.

4 września 2015 , Komentarze (2)

Witajcie. 

Wróciłam po raz setny ale jestem :)

od dzień dobry poinforumję że założyłam nową gruopę dla Panien Młodych 2016 r na diecie :)

link : http://vitalia.pl/index.php/mid/89/fid/1034/diety/...

zapraszam wszystkie zainteresowane :)

Co u mnie? 

otóż odchudzam się nadal ale z marnymi skutkami już przywykłam

chociaz powiedziałam sobie STOP!

za rok wychodzę za mąż i chcę wyglądać pięknie. 

W pon idę do trenera/dioetetyka o pomoc i zobaczymy jak to wyjdzie! :)

22 maja 2015 , Komentarze (1)

Hej, ćwiczyłam godzinę. Na przyrządach + bieżnia 30 min. i myślałam że humor będzie a on gdzieś odpłynął razem z potem :( 

patrząc w lustro widzę świnkę,dobrze podtuczoną. z okrągłymi nogami, wystającym brzuszkiem i pupcią jak dwa arbuzy...

dołek na całego...

już 3 lata walczę o sylwetkę, upadam podnoszę się i idę dalej i tak ciągle... siły już nie ma :( 

zadaję sobie pytanie jak długo? ile jeszcze czasu musi upłynąć? ile godzin spędzę na siłowni żeby wyglądać jak człowiek?? 

chyba czas pojsc do dietetyka i podejść do tematu poważniej...

22 maja 2015 , Komentarze (2)

Hej, dziś i jutro idę już na siłownię, czuję się już dobrze także do dzieła :) 

dziś spędziłam kilka godzin w kuchni, gotowałam obiad dla rodziców i piekłam szarlotkę :)

21 maja 2015 , Komentarze (3)

Witajcie, od ostatniego wpisu minęło 11 dni, waga stoi, Wymiary po 1 cm spadły. Teraz jestem na zwolnieniu na pęcherz więc siłownia odpada :( a wiecie jak to w domu jest a to ciastko a to banan i tak cały dzień coś się je... 

myślałam że z Ewką poćwiczę w tym tyg no ale po tych lekach słaba jestem :( 

wczoraj wpadłam w panikę że do własnego wesela nie chudnę jak tak będzie dalej. 

muszę wziąć się w garść i zacisnąć pasa!

10 maja 2015 , Skomentuj

Witajcie, nie było mnie tu miesiąc, wiem :( no ale praca, duużo obowiązków i jakoś zleciało. Teraz trochę nadrabiam. 

Otóż co u mnie? a no schudłam 2 kg :) już nie mam 7 z przodu! :) to mnie cieszy, powolutku leci. 

Teraz moim celem jest - 3 kg w 6 tygodni, bo za tyle mam wesele w rodzinie i chcę wyglądać ładnie :) bez wystającego brzuszka. 

Jakie wprowadzam założenia:

1. pieczywo tylko wasa

2, skreślam żółty ser

3. skreślam słodycze- robię sobie detox. 

4. gotowane warzywa

5. na kolację sałatka.

6. 3 l wody codziennie z cytryną lub bez

7. siłownia lub bieganie min., 3 razy w tyg. 

małymi kroczkami na koniec roku chciałabym mieć 59 kg i utrzymać to do własnego ślubu. Mam nadzieję że się uda :) 

Nie zakładam że schudnę w miesiąc 10 kg ale w 7 miesięcy jest to do zrobienia. 

7 kwietnia 2015 , Komentarze (4)

Witajcie, pierwszy dzień w pracy a ja już myślę o weekendzie... ciężko było się ogarnąć no ale dałam radę. Jestem z siebie dumna bo dziś dietowo było ok i byłam na siłowni. 

Jedzonko:

sniadanie: mleko i płatkii z błonnikiem, kawa inka. 

II śniadanie pomarańczka, szklanka soku z grejpfruta 

obiad: kefir i wafel ryżowy

podwieczorek zupa krem warzywna

kolacja: sałatka z kurczakiem i pomidorem.

siłownia 45 min marszu pod górkę - 300 kcal. 

teraz piję wodę z cytryną i uciekam spać. Wiem że może nie jadłam jakoś ekstra wartościowo ale celowo wzięłam kefir, pomarańczę i sok żeby trochę po świętach się oczyścić :)

Życzę sobie aby każdy dzień był tak udany! :)

6 kwietnia 2015 , Komentarze (1)

Witam Was po świętach. Przepraszam że nie było żadnych życzeń ale szybko wyjechałam do dziadków a nie zabierałam laptopa ze sobą. Były święta. 

Jak u mnie? Nie zbyt dobrze, i to nie z powodu diety bo w sumie się nie objadłam. Jadłam normalnie + ciasto które upiekłam z mamuśką a i tak jadłam w sumie tylko szarlotkę która była pieczona bez cukru więc mniejsze zło niż karpatka :D 

Po za jedzeniem czemu nie bardzo święta? a bo moja rodzina to tylko na święta się widzi i nie za bardzo mamy o czym rozmawiać, na co dzień każdy ma swoje życie... 

Mój kochany jednak dziś przyjechał do mnie na chwilkę więc ten dzień kończy się mega pozytywnie i wiem że zasnę z uśmiechem na twarzy :)

Co do diety i wagi PO to nie wiem, jutro mam w planach lekką dietę płynną, soki, herbata czerwona, zielona, jogurt naturalny lub maślanka, i siłownia w tym tyg 4 razy idę. 

Mam plan do 27 czerwca zgubić 5 kg. 

3 mc powinno się udać! plan myślę że realny. Póki pogoda nie dopisze to na siłownię będę chodzić i chcę spędzać tam chociaż te 90 min. a jak się ciepło zrobi to biegać zaczynam :)