Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

24 lata w stałym związku szczęśliwa pracująca lecz z nadmiarem kg nie umiem cieszyć się w pełni życiem...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 14767
Komentarzy: 180
Założony: 9 sierpnia 2014
Ostatni wpis: 30 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
szalona_ruda90LBN

kobieta, 34 lat, Lublin

163 cm, 68.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Wymarzony ślub

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 kwietnia 2015 , Komentarze (2)

Hej , dziś mój dzień zaczął się ŹLE. mój narzeczony miał wrócić do domu dziś i jutro mieliśmy w planach wspólny dzień, zakupy ale szef mu pokrzyżował plany i jutro będzie w nocy dopiero :( dosyć mam tej jego roboty wyjazdowej, ciągle go nie ma, nic nie można zaplanować... :( łzy cisną mi się do oczu bo to już 3 lata i zaczynam mieć dosyć.... 

staram się być silna bo wiem że robi to dla nas ale powoli mam dosyć tej samotności. życia z doskoku, nie mamy dla siebie czasu, widzimy się w biegu... 

brakuje mi czasu spędzonego razem, wspólnych wieczorów, rozmów do rana :(

1 kwietnia 2015 , Komentarze (4)

No i dziś mamy już tylko 3 mc i sezon na bikini. Trzeba ostro walczyć!

U mnie dziś w miarę ok. z jedzeniem wyszło ok 1400 kcal. Nie było ćwiczeń ale za to maraton po supermarkecie na świątecznych zakupach... jak jak tego nie lubię! wszędzie te tłumy ludzi z biegającymi dziećmi, przepychają się po kolejne promocyjne produkty,,... ehh nie moje to klimaty. 

no ale rodzicom trzeba pomagać. I pomyśleć że następne święta tyle że Bożego Narodzenia sama będę robić już jako mężatka!

zaczynam mieć straszne sny ślubne! a to jeszcze ponad rok! ehh a co będzie dalej ?

do świąt już nie pójdę na siłownię, mam zamiar iść we wtorek po świętach. 

Miłego wieczorku :)

30 marca 2015 , Komentarze (4)

Hej. Witam Was poniedziałkowo, a w zasadzie kończy się ten dzień :) 

Jak u mnie? W sumie ok. 

dziś: 

1. Tost ziarnisty, masło, ser żółty 2pl. pomidor, kawa inka- 300 k. 

2. kinder bueno - 250 k

3. makaron z warzywami- 350k.

4. zupa kapuśniak- 100 k

5. sałata, dwa jajka na twardo, łyżeczka sosu tatarskiego, inka, 1 suszona śliwka, 1/2 pomarańczy. - 250 k. 

suma: 1250 k. 

gdyby nie to kinder bueno było by idealnie no ale nie ma ideałów. ważne że nie pozwoliłam sobie na więcej :) 

26 marca 2015 , Komentarze (2)

Hej, znikam do niedzieli. mam weekend u dziadków. także moja dieta będzie wystawiona na próbę :( no ale będę silna ni dam radę! w sumie jadę tam sprzątać no ale jeść coś będę. potem wizyta u przyszłych teściów również na wsi. oj aż się boję no ale twarda będę i postaram się jeść mało a powoli żeby nie mieć pustego talerza albo udam ból brzucha i będzie herbata :) 

Dziś dzień udany ale była wpadka słodyczowa. 2 MERCI. 

Dzień bez ćwiczeń, chociaż zrobiłam sobie 20 min spacer z pracy do domu :) taka ładna pogoda była aż żal było autobusem jechać :) więc coś tam się dupsko ruszyło :)

na siłownię pójdę w poniedziałek bo dostałam @ i nie chcę się przeforsować. a jak się ładna pogoda zrobi pewnie po świętach to zaczynam bieganie w terenie :) 

i moje upragnione 60 kg zobaczę 1 lipca.

Zostało 96 dni!

24 marca 2015 , Skomentuj

Hej Wam, Dziś za mną kolejny dzień. Bilans dnia chyba ok. Zjadłam ok 1300 kcal. Wypiłam sporo wody, herbaty zielonej i czerwonej po szklance i dwie kawy z mlekiem. Na siłowni nie byłam do spędziłam 2 h w poczekalni u lekarza... ale wszystko ok :)

Jutro mam ciężki dzień bo 10 h w pracy, a na 20 mam fitness :) ale już się na niego cieszę, bo spalę trochę kalorii :)

Dziś waga pokazała 70,8 kg. mały spadek sprzed tygodnia, ale mam nadzieję że do świąt zobaczę poniżej 70 kg. 

Padam już także kolorowych snów :) :*

22 marca 2015 , Komentarze (1)

Hej. Wróciłam. 

Po długiej nie obecności czas wrócić do klepania swoich emocji TU. Duszenie ich w sobie nie daje nic dobrego. Co u mnie się działo? 

Po powrocie z Anglii przeszłam na dietę białkową. Waga wskazywała wtedy 72,8 kg. Byłam na niej ok 3 tyg. Schudłam ok 3 kg. Było już 69,8 kg! 

I to mnie zgubiło bo jednak dieta nie należy do najlżejszych, a już jak spało poniżej 70 kg to zaczęły się "NAGRODY" za  wynik. I przybyło momentalnie 1 kg... ;//

I w sumie luty to taka walka, raz słodycze, raz herbatka na przeczyszczenie... 

Od 1 marca zaczęłam liczyć kalorie. Mieściłam się w 1000 kcal. po tyg waga spadła z 71,6 do 70,5 kg. I co zrobiłam? Przyznałam sobie nagrodę! :( i po Kolejnym tyg z nagrodami już waga pokazała 71,1 kg... Czyli do przodu. Teraz już nie staję na nią! Nie chcę się dołować. 

Prawdę mówiąc to nie wiem kiedy dobiłam znowu do 70 kg... zatoczyłam koło. 3 lata temu też tyle ważyłam... Potem zaczęłam biegać,  ćwiczyć i schudłam do 63 kg. BYło bosko! A teraz znowu te 70 kg. Tylko Teraz już ciężko jest zgubić... Ćwiczę ile się da ale jedzenie nie jest takie jak powinno być, ja to wiem.

Tu cukiereczek, tam czekoladka. I tak nalatuje nie wiadomo kiedy tydzień mija i kilo do przodu. Za 2 tyg święta, za 3 tyg mamy rodzinną uroczystość. W styczniu marzyło mi się że wskoczę w świetną sukienkę. Mówiłam sobie "ee masz 3 mc, schudniesz 10 kg i będzie bosko". Tylko 3 mc minęły a u mnie -1 kg? trochę słabo... 

Mam 25 lat. 

Za rok i 5 mc wychodzę za mąż.

I chciałabym ważyć w TYM dniu 58 kg. 

Może wyda wam się to głupie ale ja chcę wyglądać i czuć się pięknie. 

Dosyć mam kolejnych porażek. Odcinam je jak kupony a w moim życiu nic się nie zmienia. 

Dziś zakupy- kupiłam sobie spodnie i żakiet rozmiar 42... 

Nie mam już pomysłów na siebie. Myślałam żeby spróbować z dietą vitalii ale mieszkam z mama, ona głównie gotuje. 

12 grudnia 2014 , Komentarze (2)

Hej, wiem nie było mnie tu, ale sporo się działo u mnie ostatnio. sporo pracy... 

otóż mój facet mi się oświadczył :) i wychodzę za mąż. co prawda dopiero w 2016 roku ale walkę o szczupłą figurę i wagę 58 kg zaczynam już teraz. chociaż wiem że to może mało rozsądne bo za dwa tyg święta potem sylwester no ale ja muszę! 

chodzę na siłownię, i widzę efekty a waga nadal 70 kg pokazuje :( już mam jej dosyć, MÓJ mówi że to nie możliwe bo nie widać żebym tyle ważyła, ale takie są fakty :( 

moim marzeniem jest w dniu ślubu mieć te 58 kg na wadze, i rozmiar 36 :) w sukni chcę wyglądać idealnie, bez żadnych wałeczków. 

zaraz uciekam na siłownię, głównie ćwiczę bieżnia i rowerek, czyli to co powinno spalać tłuszcz. ale wiem też że moja dieta nie jest idealna... i chyba mam odpowiedź dlaczego ważę wciąż 70 kg... 

chodzą mi myśli żeby po nowym roku zacząć dukana. przemęczę się te trzy mc ale może w końcu schudnę i z wagi!

16 listopada 2014 , Komentarze (4)

już chyba wiem co nie pozwala mi schudnąć. CUKIER! poczytałam trochę w necie, oglądałam kilka odcinków wiem co jem na tvn player i mam odpowiedź. serki homogenizowane, słodkie jogurty, płatki na mleko, gotowe sałatki, sos czosnkowy gotowy, ciastka owsiane, zbożowe przekąski. tam wszędzie jest cukier! a co z normalnym jedzeniem? 

ilościowo nie jem dużo ale jakość ma znaczenie,. pierwsze co to przejrzałam lodówkę i szawkę z zapasami, do kosza poszło: końcówka płatków typu granola, jeden serek homogenizowany, rozpuszczalne kakao, gotowa saszetka musli. reszta nie zawiera cukru chociaż nie rozumiem niektórych zapisów na etykiecie w wartości energetycznej:

węglowodany x g

w tym cukry y g. 

rozumiem że część węglowodanów to cukry złożone/ proste? no ale na jogurcie naturalnym taki zapis mnie zaskoczył...???

16 listopada 2014 , Komentarze (2)

a już się cieszyłam że zeszłam poniżej 70, a tu znowu wróciło :( mam dosyć tej walki tak nierównej z tą wagą :( staram się jeść mało i uważać na słodycze. już sama nie wiem co robię źle :(

14 listopada 2014 , Komentarze (1)

hej koniec z tym podjadaniem słodyczy i mowieniem ze od jednego nie utyje!! Do wylotu juz 5tyg a ja ciagle gruba jak świnia :| jutro i w niedzielę robue oczyszczanie pijac tylko maslanke 3 razy po szklance +silownia. Musze w koncu zrzucic chociaż 4 kg 

Nie chce na święta wygladac tak jak teraz... Źle sie tak czuje :(