Pamiętnik odchudzania użytkownika:
rinnelis

kobieta, 41 lat,

160 cm, 81.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 września 2016 , Komentarze (2)

Jedzenie:

śniadanie: kanapki z twarożkiem, tuńczykiem i pomidorem

II śniadanie: zupa

Obiad: gołąbki, papryka

Kolacja: jajecznica z pomidorami, dwie kromki chleba

Jutro zaczyna się szkoła a ja zupełnie nie wiem co mogę sobie wziąć do jedzenia. Przygotowałam sobie pojemnik z papryką do pochrupania. I co jeszcze? Nie chcę buły. Mam jeszcze serek wiejski. Zjem jakieś śniadanie w domu. Później ta papryka i brakuje mi czegoś na obiad. Serek wiejski i pomidory jako wyjście awaryjne? Chyba tak trzeba będzie zrobić.

Dzisiaj nie jeździłam ani nie chodziłam. Zrobiłam za to leczo do słoików i paprykę konserwową. 

Stresuję się jutrem, ale jak nie ja to kto, nikt za mnie szkoły nie skończy ;)

15 września 2016 , Skomentuj

Odstawiłam dzisiaj masakrę. 

Śniadanie: dwie kromki chleba z wędliną drobiową, twarożkiem, pomidorem itd oraz 3 łyżki serka wiejskiego

II śniadanie: zupa z kapustą słodką (gotuję "rosół" i wrzucam do niego trochę ziemniaków i dużo kapusty poszatkowanej i pomidorów i pyszna zupa gotowa)

Obiad: zjadłam jednego swojego gołąbka i 3 gołąbki mamy (jeden gołąbek mamy to pół mojego, ale sam fakt. Po co gotuję sobie gołąbki jak i tak myślę tylko o tym, zeby zjeść "mamowe").

Kolacja: chleb, twarożek i miód.

Niedobrze.

Ale 10km przejechałam, więc zawsze coś. Korzystać trzeba z ciepła, bo jak zacznie padać to już się nie będzie chciało jeździć.

14 września 2016 , Skomentuj

Śniadanie: kanapki z serkiem i indykiem w galarecie, pomidor i cebula

II śniadanie: pomidorowa z ryżem

Obiad: gołąbki (1 mój + 2 zrobione przez mamę - małe liście były, dlatego aż 3 gołąbki ;p) Moje gołąbki składały się z kaszy jaglanej (zwykle kupuję na wagę i dziś zapomniałam i w innym sklepie kupiłam w woreczku - pudełko 4,10zł, ale ok, szczęka mi opadła dopiero w domu, gdy w pudełku znalazłam dwa woreczki po 100g kaszy. Normalnie ta na wagę to jakieś 5-6zł/kg. Może na cenę wpłynął fakt, że ta była prażona, ale i tak, niezła przebitka. Pomijam fakt, że prażona kasza jaglana w ogóle nie przypomina w smaku zwykłej kaszy), ryżu brązowego, piersi z kurczaka, selera, marchewki, papryki i cebuli. Wszystko zawinięte w kapustę, ale prawdę mówiąc, to gdybym wsadziła to do żaroodpornego naczynia i chwilę zapiekła, to też byłoby dobre. Ale było tak, że moje gołąbki jeszcze się gotowały a dochodziła 17, więc stwierdziłam, że zjem "mamowego" (ryż, gotowana łopatka wieprzowa, pierś z kaczki, skwarki z boczku wędzonego, skwarki zwykłe - też wędzony boczek nadał im takiego smaku, że jeju).

Kolacja: pomidory, serek wiejski, cebula, kromka chleba

z aktywności fizycznej: bieganie po schodach, bo większość rzeczy jest na górze a gotujemy w kuchni w piwnicy. 

13 września 2016 , Skomentuj

Śniadanie: kanapki: chleb posmarowany twarożkiem i na to wędlina drobiowa i cebula i pomidor (taka niespodzianka ;D)

II śniadanie: zupa pomidorowa z makaronem

Obiad: kasza gryczana z zieloną pietruszką i olejem sezamowym, parowana pierś z kurczaka, fasolka szparagowa z sezamem i olejem sezamowym

Kolacja: pomidory, serek wiejski, cebula,  kromka chleba.

Zamiast na rower poszłyśmy na kijki. Marne 2km, cyt."tak mnie bolą ręce". 

12 września 2016 , Komentarze (2)

Śniadanie: pomidory z serem wiejskim i 2 kromki chleba polane olejem dyniowym

II śniadanie: rosół z kaszą jaglaną

Obiad: ziemniaki, jajko sadzone, pomidory z olejem

Kolacja: pomidory z serkiem wiejskim, dwie kromki chleba

Pomidory, pomidory i pomidory. Mamy takie pyszne pomidory w  ogródku, że nic, tylko się zajadać. I zajadam. Nie nudzą się wcale.

A ogólnie to jest kiepsko w moim życiu. Zastanawiam się, czy kiedyś będzie tak, że ja spróbuję coś zrobić i mi się uda a nie wieczna porażka. 

11 września 2016 , Skomentuj

Śniadanie: płatki jaglane i owsiane zalane wodą, do tego jogurt naturalny, banan, gruszka, kakao i trochę miodu, dzisiaj było słokie śniadanie ;)

II śniadanie: rosół z kaszą jaglaną

Obiad: ziemniaki, pierś z kurczaka gotowana, pomidory z olejem dyniowym

Kolacja: serek wiejski z pomidorem i cebulą kromka chleba z ziarnami

Rower: 20 km. 

10 września 2016 , Komentarze (4)

Śniadanie: trzy tosty z serem i kiełbasy - z bułki pszennej krojonej na okrągłe placki (w poprzek? grunt, że nie małe kromeczki a duże okrągłe kromale posmarowane masłem, zjadłam, bo zostały ze śniadania, które robiła siostra)

II śniadanie: lód rożek kubusiowy bez komentarza

Obiad: zupa fasolowa

Podwieczorek: pół papryki i kromka chleba z wędliną, bo byłam głodna

Kolacja: mam rybę gotowaną na parze z wczoraj (nie zjadłam wczoraj, bo najadłam się pierogów) i może pomidor z cebulką.

Byłam na rowerze - 11km. I tak właściwie, to bym się położyła i czekała może na jakiś meteoryt, żeby mnie trzasnął albo coś w tym guście.

9 września 2016 , Skomentuj

Śniadanie: 3 kromki chleba posmarowanego serkiem ulubionym i tuńczykiem z wody, pomidor, cebula

II śniadanie: zupa fasolowa wczorajsza

Obiad: pierogi zjadłam, ruskie 

Kolacja: przegryzam słonecznik oglądając film

Tak było dzisiaj gorąco, że nie wybrałam się na rower. 

8 września 2016 , Skomentuj

Śniadanie: 3 kromki chleba posmarowanego serkiem mój ulubiony i tuńczyk w oleju + pomidor i cebula

II śniadanie: zupa fasolowa (mega kaloryczna, bo z ziemniakami i na rosole)

Obiad: ryż brązowy z wczorajszym sosem pieczarkowym, kapusty trochę, dwa plastry uduszonej łopatki, ogórki kiszone

Podwieczorek: lód max twister green

Kolacja: serek wiejski z odrobiną miodu i kromka chleba ciepłego. A i kromka chleba z masłem ( lekko przestygł po upieczeniu i był pyszny - tym razem nie dałam w ogóle ziaren).

Do tego przejażdżka rowerowa 8,5km, czyli nic, ale zawsze coś. :)

A i tak waga ani drgnie,czyli robię źle.

7 września 2016 , Skomentuj

Śniadanie: trzy kromki chleba z jajkiem smażonym, masłem i pomidorem i miodem (tzn. 2+1) i kawa inka.

II śniadanie: zupa ogórkowa z ryżem

Obiad: owsiany pęczak z sosem pieczarkowym (pieczarki, por, jogurt naturalny, przyprawy), "modro" kapusta ( pierwszy raz robiłam dzisiaj i zdania są podzielone).

Kolacja: pomidor, serek wiejski, kromka chleba, trochę tuńczyka w oleju, bo jak zobaczyłam, że mama je rybę, to tez mi się zachciało.

I loda zjadłam. Rożek śmietankowy. Przewidziany.

I przejechałam 13km rowerem.

I wiecie co. Wstałam rano i przeżyłam szok. Bo dalej jestem gruba. A myślałam, że dwa dni wystarczą by przestać nią być. :)