Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Radosna wesoła pyskata dziewczyna,ale w środku bardzo wrażliwa

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 35073
Komentarzy: 1076
Założony: 23 września 2014
Ostatni wpis: 1 marca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
olenka173065

kobieta, 34 lat, Warszawa

168 cm, 75.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Pozbyć się brzuszka po ciąży!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 października 2014 , Komentarze (9)

Od 32 dni prawie wszystko jest inaczej!Nie było żadnych przygotowań.Z dnia na dzień postanowiłam,że tym razem mi się uda.Dałam sobie czas do końca roku(dla sprawdzenia samej siebie,swojej silnej woli,której nie mam)

Po pierwsze-przestałam jeść słodycze.Bardzo rzadko zdarza się coś                                                przekąsić,organizm zapomina o tym smaku,nie słodzę też herbaty gdzie                    normą były 3 łyżeczki

Po drugie-nie jem fast food(nie licząc jednej wpadki)uwielbiam pizze,frytki,słone                       przekąski.Chyba jeden z najgorszych punktów do złamania!

Po trzecie-zaczęłam jeść 4-5 posiłków dziennie,co było nie do pomyślenia,bo jadłam                   bardzo nieregularnie,przeważnie wieczorem "całego konia"mogłam                           pochłonąć.Założyłam zeszyt w którym zapisuję co jem.Jednak staram się                  nie liczyć kalorii.

Po czwarte-śniadanie,którego nie jadłam jakieś 12 lat.Zaczynałam kanapką w                             szkole koło południa.Teraz ok.1-2h po przebudzeniu

Po piąte-aktywność-jeszcze miesiąc temu nic mi się nie chciało,najczęstszy kurs to                łóżko-lodówka.Teraz jest rower i hula i pompki i brzuszki.Poprawiam                       swoją kondycję widzę to podbiegając nawet do autobusu.I Wy mnie bardzo                motywujecie do dalszego działania!!!

Po szóste-picie wody i zielonej herbaty(BEZ CUKRU)to jest dopiero przełom.Cierpię                na zespół jelita drażliwego i zawsze po wodzie korzystałam z                                        toalety,miałam bóle brzucha.Teraz odkąd nastąpiła zmiana jest                                 rewelacyjnie!

Po siódme-rzadko jem potrawy smażone i tłuste.Przeważnie gotuję lub jem                                surowe.Jeżeli smażę to na oliwie.

Muszę jeszcze przełamać się w jedzeniu owoców i warzyw,bo za nimi nie przepadam.

Chyba o niczym nie zapomniałam.jestem dumna jak to piszę.Schudłam ok.3,5-4,5 kg,bo zaczynałam od 81kg.Mam ogromną nadzieję,że wytrwam!I chciałam Wam bardzo podziękować za cenne rady,za każde miłe słowo,za każde pouczenie.

15 października 2014 , Komentarze (23)

Hej.Środek tygodnia,dzień 31 a tu takie smuty.Waga od kilku dni stoi,nie wiem co jest tego powodem.Nawet dołożyłam więcej hula.Czasami jestem na siebie tak zła,że wszystko bym chciała już,teraz,natychmiast.Cierpliwość nie jest moją mocną stroną:|Na początku była radość z każdego spadku,który motywuje a teraz..ehh

A jak u Was z cierpliwością?

Hula świetnie po 20 minutach lało się ze mnie:)Jedna strona już jest moja nad drugą pracuję,póki co pokracznie wychodzi.Ale trening czyni mistrza!

Miłego dnia:)

13 października 2014 , Komentarze (27)

Cześć.Zdycham dzisiaj.Boli mnie brzuch wymiotuje.A wiecie przez co?Przez wczorajszego kebaba:|Poszliśmy ze znajomymi i postanowiłam,że i ja uczczę miesiąc diety.I takie są tego skutki.Nic nie jem nawet pić mi ciężko:(Może mi się przyda jednodniowa głodówka po całym tym nieszczęsnym weekendzie.

Hula hopie mój przyszły przyjacielu:DCałe boki poobijane a nie umiem z niego zrezygnować.Jedna z Was powiedziała żebym poczekała,aż znikną siniaki.Idzie mi co raz lepiej.Najgorszy jest moment kiedy spada.Nie umiem go unieść z powrotem.Macie jakieś złote rady?


12 października 2014 , Komentarze (23)

O matko!Ale dałam..poszliśmy na ten mecz a wróciliśmy do domu o 3..co z tego że wypiłam pół litra wódki i tak potem zwróciłam haha a dzisiaj jest -1,5kg:)zjadłam trochę sałatki,coli odmówiłam popijałam pod sok(nie dużo lepiej).Ale moja głowa będzie dochodzić do siebie cały dzień.Już wypiłam 1,5 litr wody;)tymczasem moje drogie ide dalej spać!

Moje boczki są całe sine od tego hula co znaczy że nie oszukiwałam:pa jak u Was po sobocie dałyście radę?

11 października 2014 , Komentarze (11)

Hej:)więc tak jak na spowiedzi powiem Wam wszystko.Wczoraj odebrałam to hula hop.Ile ja się naklełam o matko!Ale udało mi się pokręcić jakieś 15 min nie ważne że więcej podnosiłam niż kręciałam:Dnie poddałam się!Za to wieczorem zgrzeszyłam,bardzo żałuję pojechałam do rodziców i zjadłam 2 naleśniki ze szpinakiem i do tego wypiłam piwo:|no cóż przez to dzisiaj ten wzrost.

Ostatecznie postanawiam poprawę proszę o pokutę,na którą wyznaczam sobie 20km rowerka,30 pompek,20 min hula;)nie ważne,że mam straszne zakwasy.

Jeszcze dzisiaj ten nieszczęsny mecz.Idziemy do znajomych znowu piwo znowu chipsy,więc lipa(slina)

Gratuluje Wam spadków ale i upadków,po których umiemy się podnieść!

9 października 2014 , Komentarze (45)

Hejka.Dzisiaj rozkmina na temat pięknych piersi.Mianowicie w chwili obecnej mój rozmiar to E85.Kupuję bieliznę kilka razy w roku u takiej znajomej babki w butiku.Za każdym razem kiedy byłam mój rozmiar się zwiększa:|Co prawda mój mąż nie narzeka,ale ja ich nie lubie.Są za duże.Jeszcze jakieś 3 lata temu miałam D.Jak bym tak nalej żyła to musiałabym kupować biustonosze szyte na miarę.Teraz przy spadku wagi mam nadzieję,że ich ubędzie.Jednak przy takim rozmiarze obawiam się,że staną się obwisłe,mało jędrne.Zaczęłam się balsamować,robię damskie pompki nie wiem co z tego wyniknie.A jak jest u Was?Jesteście zadowolone ze swojego biustu?Jaki rozmiar uważacie za idealny?

Baaardzo Wam dziękuję za miłe słowo,dzisiaj z nogami jest dużo lepiej.Jutro hula będzie moje więc opowiem jak idzie;)Pięknego dnia,pełnego silnej woli:p

8 października 2014 , Komentarze (15)

Ja pierdo*e.Już dawno nie było tak tragicznie.Mam zapalenie okostnej na tych nieszczęsnych piszczelach:(Najlepsze jest to,że od kliku dni nie skaczę i nie ćwiczę obciążając nogi.Udało mi się dzisiaj spać tylko 3h ale póki co nawet nie chce mi się .W dodatku coś mi strzeliło w szczęce,że nawet nie mogę dobrze buzi otworzyć:|Jakiś sądny dzień dzisiaj bez kitu.Jedyne co mnie pociesza to kolejny spadek do 77;)Ale wczoraj stosunkowo mało zjadłam tylko 3 posiłki.Dzisiaj spotykam się z przyjaciółką mam nadzieje,że za bardzo nie na grzesze:D

Oby Wasz dzień zaczął się lepiej niż mój!


7 października 2014 , Komentarze (10)

Yuhuuu!Znowu zanotowałam spadek.Wczoraj włączyłam sobie mel b nawet coś tam próbowałam,ale chyba jeszcze jestem za gruba na takie wygibasy:|Za to zrobiłam 100 brzuszków i rozciąganie.Strasznie zmotywowałyście mnie tym hula hop i czekam na nie z utęsknieniem.Piszczele jak bolały tak bolą,jak nie przejdzie do końca tyg to chyba wybiorę się do lekarza.

Dieta wzorowo dziś na obiadek opchnęłam gotowaną pałke z kurczaka z kaszą jęczmienną i surówką z białej kapusty.Mniam;) mój T.pojechał do rodziców więc chata wolna z tej radości aż wczoraj usnęłam o 20;30:D

Bardzo Wam dziękuję za każde miłe słowo,za energię którą dajecie i mnóstwo motywacji:p

6 października 2014 , Komentarze (42)

Witam piękne Panie:)

Powiedzcie mi co myślicie na temat hula hop?Kiedyś kupiłam takie dziecięce i w ogóle nie umiałam tym kręcić.Ciągle spadało..Napełniłam je ryżem bo wydawało mi się lekkie ale niewiele pomogło.Dzisiaj zamówiłam na allegro takie lepsze i jestem ciekawa jak tym razem pójdzie.Ze skakanki na razie muszę zrezygnować bo niemiłosiernie bolą mnie piszczele,czasami to nawet ciężko mi potem wstać:|

Dietowo nieźle,bez szaleństw:Djeszcze ze 2 dni i @ odjedzie uff:) zaczynamy 4 tydzień! Cel na październik to 76kg;)Spoko zrobi się:PP

5 października 2014 , Komentarze (16)

moja silna wolo?Zgrzeszyłam.Przyjechaliśmy do teściów i wczoraj kawałek szarlotki i dzisiaj powtórka;/ Ale nie będe rozpaczać i mi się należy chociaż raz na 3 tygodnie;)tym czasem ruszam na rowerek i odbiję:DWaga rano wskazała 78,2 po śniadaniu więc większej różnicy nie ma..chyba zaczynam się od niej uzależniać..

Pięknej niedzieli kochane:p