Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Annabelle84

kobieta, 40 lat, Nowa Sól

164 cm, 100.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 maja 2016 , Komentarze (11)

No i mam dwójkę. Niestety nie na wadze, lecz w wieku. Wczoraj stuknęły mi 32 lata. Urodziny spędziłam na wyjeździe do Berlina i przez to dieta utrzymana słabo, ale potrakowałam ten dzień w ramach cheat day'a. Oprócz tego co udało mi się sfotografować było kilka innych niekoniecznie zdrowych pyszności. Dziś dieta już po staremu. Spotkałam też wczoraj kuzyna, który od naszego ostatniego widzenia przytył do 150 kg. Przykro widzieć, gdy młody chłopak po 20 minutowym spacerze z trudem łapie powietrze ze zmęczenia. Próbowałam go trochę zmotywować, ale to on sam musi chcieć schudnąć. Póki co wymyśla powody dla których jest mu ciężko to zrobić. Szkoda, że marnuje swoje zdrowie i życie.

Śniadanie (owsianka z gruszką i daktylami, czarna herbata)

II śniadanie (kanapka z chleba graham, szynka drobiowa, ser źółty, sałata, rzodkiewka)

Obiad (kurczak w sosie curry, ryż, brokuł) + deser (lody waniliowe, truskawki)

Podwieczorek (banan)

21 maja 2016 , Komentarze (2)

Co prawda na wadze dziś o 100 g więcej niż w czwartek, ale zawsze mniej niż w zeszłą sobotę, więc zmieniam pasek. Wieczorem pojeździłam sobie jeszcze na rowerze i poskakałam na skakance. Póki co robię to w ukryciu przed sąsiadami, bo śmiesznie to musi wyglądać, gdy słoń skacze przez cienki sznurek. :) Niedawno na zakupach wpadło mi kilka nowości. Może macie jakieś ciekawe pomysły do czego można by wykorzystać te wynalazki w diecie?

Ziarno pszenicy i żyta wzięłam przez pomyłkę sądząc, że to mąka, ale myślę o tym, by je zmielić i upiec z nich chleb lub używać właśnie jako mąkę do innych potraw.

Śniadanie (jajecznica z kabanosem, kukurydzą, szczypiorkiem, grzanki z chleba włoskiego z pomidorem, inka karmelowa)

II śniadanie (jogurt naturalny z musli tropikalnym, płatkami karmelowo-czekoladowymi i mandarynką, herbata owocowa)

Obiad (makaron pełnoziarnisty z kabanosem i warzywami: pieczarki, papryka czerwona, korniszony, cukinia, kabanos, sos czosnkowy, woda)

Podwieczorek (orzechy brazylijskie, migdały, suszone śliwki)

Kolacja (chleb graham, szynka, makrela, sałata, rzodkiewka, ogórek kiszony, herbata chai)

20 maja 2016 , Komentarze (4)

Wypadł mi dziś nieplanowany wyjazd na zakupy i dlatego pora obiadu się przesunęła. Obawiałam się, że w trakcie zakupów dopadnie mnie głód przez zbyt długą przerwę między posiłkami i sięgnę po coś niezdrowego, byleby go zaspokoić. Na szczęście dzięki mamie mogłam zjeść coś, dzięki czemu nie rzuciłam się na słodycze na zakupach. Nie było mega zdrowo, ale trzeba docenić dobre chęci. No i efekt końcowy, gdyż nie wpadły do koszyka żadne słodycze, tylko same zdrowe rzeczy.

Śniadanie (żytnianka z bananem, jagodami goji, kokosem i cynamonem )

II śniadanie (serek wiejski z truskawkami, pieczywo chrupkie)

Przed zakupami (bułka cebulowa z sałatą, żółtym serem i pomidorem, herbata owocowa)

Obiad (ryż brązowy, kotlet rybny, cukinia, pieczarki, kukurydza z patelni)

Kolacja (serek wiejski z żółtą papryką, korniszonem, oliwkami, grzanka z chleba włoskiego, herbata owocowa)

19 maja 2016 , Komentarze (9)

Z ciekawości weszłam dziś na wagę, choć ważenie planowo wypada w sobotę, i jest mniej - 88,4 kg. Powinno to zadziałać motywacyjnie na mnie, a ja co robię? Przez nerwowy dzień i niepokojące wieści odnośnie pracy sięgam po słodkie. Głupota, no po prostu głupota. To nie był głód, ale czysta potrzeba zajadania stresu. Nadal nad tym muszę pracować, bo to mnie gubi. Poczekam do soboty i wtedy ewentualnie zmienię pasek, jeśli waga się utrzyma mimo dzisiejszej wpadki.

Śniadanie (placek otrębowo - kokosowy z cynamonem, serkiem jagodowo-malinowym i bananem, zielona herbata)

II śniadanie (grzanki z chleba włoskiego, sałata, szynka, rzodkiewki, papryka żółta, pomidor, koperek, herbata owocowa)

Obiad (ryż brązowy, wątróbka, surówka z białej kapusty, kompot brzoskwiniowy)

Kolacja (serek wiejski z pomidorem, słonecznikiem, sezamem, koperkiem, pieczywo chrupkie, czerwona herbata)



18 maja 2016 , Komentarze (18)

Sprawa z dietetyczką sama się rozwiązała. Zmuszona jestem na razie z tych wizyt zrezygnować, gdyż dziś w pracy dostaliśmy wypowiedzenia i za miesiąc jestem znowu bezrobotna, więc muszę oszczędzać. Jeśli sytuacja, która daje mi gwarancję pracy, nie zakończy się pozytywnie, na pewno nie będzie mnie stać na te wizyty. Dlatego póki co będę działać samodzielnie, postaram się jednak bardziej wdrażać dotychczasowe zalecenia dietetyczki. Wiem, co robię źle, więc będę się starać to wyeliminować. A jeśli sytuacja się poprawi, to zawsze mogę się umówić na wizytę.

Co do diety, to po dzisiejszym obiedzie doszłam do jednego wniosku - ziemniaki (bez sosu) sycą mnie na dłużej niż kasze. Jedząc te same dodatki z kaszą w ilości ok. pół woreczka już po 30 minutach zaczynałam być głodna i zazwyczaj wtedy ciągnęło mnie do poobiedniego podjadania słodyczy, a dziś jedząc ziemniaki nie odczuwałam w ogóle głodu. Ale ponieważ lubię kaszę nie zamierzam z nich rezygnować.

Śniadanie (sałatka szparagowa, kajzerka z szynką i ogórkiem, czarna herbata)

II śniadanie (grzanka z serkiem wiejskim i dżemem jagodowym, inka)

Obiad (ziemniaki, wątróbka drobiowa, surówka z białej kapusty, marchewki, rzodkiewki, kukurydzy, kompot brzoskwiniowy)

Podwieczorek (gruszka, orzechy brazylijskie)

Kolacja (grzanki z chleba włoskiego, ser żółty, ser twarogowy z papryką, sałata, ogórek kiszony, pomidor, rzodkiewka, czarne oliwki, szczypiorek, herbata miętowa)

17 maja 2016 , Komentarze (3)

Pojutrze mam wyznaczoną drugą wizytę u dietetyczki, ale nie wiem czy pójdę. Nie udało mi się stosować do wszystkich zaleceń, więc pewnie i nie schudłam. Domyślałam się, że tak może być, bo znam siebie i wiem, że słabo dopasowuję się do wszelkich narzuceń, choć w tym wypadku powinno mi przecież bardzo zależeć na tym, by ich przestrzegać, w końcu chcę schudnąć. Przeglądając internet, instagram i youtube natykam się na tyle ciekawych, różnych pomysłów na dietetyczne i niskokaloryczne dania, które do mnie przemawiają wizualnie i składnikowo, które chciałabym wypróbować, ale gdzieś z tyłu głowy krąży myśl: "Tego nie masz w planie". Do tego spotykam tu wpisy ludzi, którzy osiągnęli wymarzoną wagę bez pomocy dietetyka, ale w zdrowy sposób, bo na takim mi zależy. Poza tym sknera ze mnie, bo szkoda mi kasy, tym bardziej wiedząc, że i tak zaleceń raczej nie będę przestrzegać. Radziłyście spróbować i pójść, posłuchałam i poszłam, ale to chyba nie dla mnie. 

Śniadanie (bułka z ziarnami, serek twarogowy z papryką, ogórek, rzodkiewka, czarna herbata)

II śniadanie (jogurt naturalny z musli tropikalnym i gruszką, herbata owocowa)

Obiad (makaron pełnoziarnisty, warzywa na patelnię, kurczak, sos czosnkowy, woda)

Podwieczorek (jabłko, herbatniki pełnoziarniste)

Kolacja (sałatka szparagowa z jajkiem, kukurydzą i majonezem, chleb włoski z pomidorami, ogórkiem kiszonym i cebula, herbata owocowa)

16 maja 2016 , Komentarze (9)

Tak jak myślałam - przyszła @, a wraz z nią niestety zachcianki słodyczowe. Do tego jestem napuchnięta i ogólne samopoczucie kiepskie, ale jeszcze tylko parę dni i będzie lepiej. W ogóle ostatnie dni jakieś takie nijakie, zimno mi, po pracy najchętniej kładłabym się do łóżka, brak ciepła i słońca robi swoje niestety. Do tego użeranie się w pracy z ćwierćinteligentami, ale jeszcze tylko jakieś 1,5 miesiąca i wakacje. Muszę powoli rozejrzeć się za praca wakacyjną, bo z początkiem wakacji kończy mi się umowa i bez kasy ciężko będzie utrzymać dietę na obecnym poziomie. A w sierpniu podjęcie decyzji, czy wrócę do tego samego miejsca pracy.

Śniadanie (chleb żytni, szynka, papryka, ogórek, czarna herbata)

II śniadanie (owsianka, bez mandarynki)

Obiad (ziemniaki, schab duszony, marchewka z jabłkiem, szparagi, smażone pieczarki,kompot)

Podwieczorek (wafel ryżowy z gorzką czekoladą, mandarynka plus kilka niepotrzebnych rzeczy)

Kolacja (omlet z papryką, cukinią i pieczarkami, czarna herbata)

15 maja 2016 , Komentarze (2)

Dziś niedziela, dzień gdy mogę pozwolić sobie na ciasto. Miał być tylko kawałek, ale gdy przyjechał brat z rodziną trochę popłynęłam. Dodatkowo wpadła czekolada i ciastka. Trochę zła jestem na siebie, bo dobrze mi szło, ale nie zarzucam diety z tego powodu, zwłaszcza, że waga wczoraj pokazała 300 g mniej od ostatniego ważenia. Dodatkowo przez picie wody ciągle muszę biegać do toalety. Trochę to męczące, ale wiem, że tak trzeba.:)

Śniadanie (owsianka, kiwi,  suszone morele, płatki karmelowo-czekoladowe, mieszanka bakaliowa, herbata owocowa)

II śniadanie (serek wiejski z żurawiną, malinami i migdałami, pieczywo chrupkie, herbata owocowa)

Obiad (kasza jęczmienna, indyk duszony, surówka marchwiowo-jabłkowa, z ogórków kiszonych, z czerwonej kapusty, woda)

Podwieczorek (ciasto i spółka)

Kolacja (chleb z suszonymi pomidorami, makrela, ogórek, papryka, czarna herbata)

14 maja 2016 , Komentarze (5)

Ostatnio moje jedzenie jakoś monotonnie wygląda, bo te same produkty się często pojawiają, ale mi to nie przeszkadza, póki smakuje, byleby to nie były słodycze.:) Dziś znów udało się przeżyć dzień bez nich. Oby tak dalej. Zaczął się już sezon na lody i tak jak za nimi specjalnie nie przepadam, tak dziś dzieciaki na mieście narobiły mi ochoty na moje ulubione, ale nie skusiłam się. Także dzień zaliczam do udanych. 

Śniadanie (placek żytni z serkiem Almette jagodowo-malinowym i gruszką, zielona herbata)

II śniadanie (chleb żytni, szynka, serek wiejski, rzodkiewka, ogórek, pomidor, koperek, inka karmelowa)

Obiad ("ruski" makaron pełnoziarnisty z twarogiem, surówka z czerwonej kapusty, marchewki, cebuli, szczypiorku i jogurtu naturalnego z odrobiną majonezu, woda)

Podwieczorek (kefir z gruszką i bananem)

Kolacja (chleb żytni, serek wiejski, szynka, korniszony, papryka, pomidor, szczypiorek, koperek, herbata owocowa)

13 maja 2016 , Komentarze (9)

Dziś piątek 13-ego, ale dla mnie wcale nie pechowy. Niespodziewanie szybciej skończyłam dziś pracę, w drodze powrotnej znalazłam grosik na szczęście, a w dodatku oparłam się pokusie zjedzenia czekolady, do tego pogoda super, więc jest się z czego cieszyć. Do tego jedzeniowo dziś nawet nawet, nie objadłam się, więc i samopoczucie lepsze.  

Śniadanie (owsianka z jabłkiem, żurawiną i rodzynkami, woda)

II śniadanie (twaróg chudy, rzodkiewka, papryka, szczypiorek, chleb żytni)

Obiad (kasza gryczana, jajko sadzone, surówka z białej kapusty, papryki, pora, marchewki i jogurtu naturalnego, woda)

Podwieczorek (baton musli, jabłko)

Kolacja (chleb z suszonymi pomidorami, serek twarogowy paprykowy, korniszony, rzodkiewka, papryka, szczypiorek, inka karmelowa)

W międzyczasie głód zapijałam wodą i herbatą, ale kusiło mnie to co na zdjeciu poniżej.:)Ale się nie dałam. Jestem dumna z siebie.8)Chciałabym jednak, żeby nie było to jednorazowe zwycięstwo...