Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chcę schudnąć dla siebie i mojego faceta ;), nie mogę patrzeć na mój gruby brzuch i uda...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6108
Komentarzy: 238
Założony: 16 lutego 2015
Ostatni wpis: 13 maja 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Patrycja770

kobieta, 33 lat, Toruń

164 cm, 66.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 marca 2015 , Komentarze (6)

Witajcie Kochane!

Nie było mnie tydzień, bo zabiegana, zalatana byłam. Skupiłam się na pisaniu mojej magisterki i kolejny rozdział gotowy. Wchodziłam codziennie na vitalię i zaglądałam do Waszych pamiętników, które bardzo mnie motywują. 

Na diecie jestem już 4 tygodnie.

Dzisiaj po kolejnym, minionym tygodniu postanowiłam się zważyć.... i co? Właśnie o to chodzi, że NIC. Waga stanęła... centymetry również... ani drgnęło... NIC. 

Jestem świadoma, że taki etap nastąpiłby prędzej czy później więc nie załamuję się. Jeśli chodzi o dietę to staram się trzymać i ćwiczenia również są. Mam nadzieję, że przy kolejnym ważeniu za tydzień ubędzie mi chociaż parę deko :). 

Aaaa dzisiaj miałam przygodę... Siedzę w domu, piszę prace a tu nagle telefon.. dzwoni sąsiad i mówi mi, że widzi mojego psa jak chodzi po okolicy... Oj ile strachu się najadłam, bałam się, że mi ucieknie ale dzięki niemu i mojej szybkiej interwencji mój Kazan wrócił do domu. Oczywiście musiałam na niego ostro nakrzyczeć, bo strasznie się zdenerwowałam i zmartwiłam. Okazało się, że mama wychodząc do pracy musiała zostawić uchyloną bramkę. 

A oto mina mojego psa, kiedy po powrocie z jego spacerku na niego nakrzyczałam, oczywiście potem go przytuliłam, bo tak bardzo go kocham, tego mojego zwierzaka i nie darowałabym sobie gdyby zginął, no przyznajcie, że skruchę trochę widać :P 

Na szczęście cała historia skończyła się pozytywnie. 

Trzymajcie si Kochane moje! Miłego weekendu! 

6 marca 2015 , Komentarze (10)

Witajcie!

Nie mam ostatnio głowy, aby pisać codziennie na vitalii.. chociaż kiedy to robiłam to dawało mi to dużo radości. Teraz jak już wcześniej pisałam, mamy z moim partnerem trudny czas i nie w głowie mi pisanie pamiętnika, chociaż codziennie zaglądam czytam Wasze pamiętniki. Staramy się walczyć z problemami jednak nie wszystko zależy od Nas, ale walczymy. 

Dzisiaj po raz kolejny postanowiłam się zmierzyć i zważyć. Waga pokazała 69 kg. Juuuchuuu!!! W końcu poniżej 70 kg :D:D;);). Od poprzedniego ważenia ubyło kolejne 2,5 kg. No szybko spada mi ta waga, aż jestem zdziwiona. Może to również przez stres i zmartwienia, których ostatnio mam pod dostatkiem. Wcześniej takie sytuacje zajadałam słodyczami]:>]:>, teraz tego nie robię. 

Ciesze się, również, że widać ubytek w cm. W talii i brzuchu ubyło 2 cm... cieszę się bardzo:D:p:PP, bo to moje newralgiczne i znienawidzone miejsca.]:> 

Na vitalii biorę udział w wyzwaniu - 8 kg do 21 marca... schudłam już 5 kg, wiem, że teraz będzie szło coraz ciężej więc nie wiem czy uda się zrzucić 3 kg przez 2 tygodnie. No zobaczymy, jak się uda będzie fajnie, jak nie to też się nic nie stanie. Do świąt mam nadzieję, że się uda. 

Pozdrawiam Was serdecznie Kochane! Trzymajcie się wiosennie! (slonce)(slonce)(kwiatek)(kwiatek)

1 marca 2015 , Komentarze (9)

Witajcie! 

Nie pisałam przedwczoraj ani wczoraj... Niestety....;((szloch)(szloch)

Nie miałam siły.... (martwy)przeziębienie było silniejsze(martwy). W piątek o 22 musiałam isć do lekarza, bo już nie dawałam rady. Wczoraj cały dzień w łóżku(senny)(senny)(spi).... gorączka, gardło, katar.... A dzisiaj jakby o niebo lepiej... wstałam, nie leżę antybiotyk zdziałał swoje(uff)(uff)(uff). Jeśli chodzi o dietę nie miałam z nią przez te dwa dni większego problemu, bo apetyt też nie dopisywał. Dzisiaj już czuję zdecydowaną poprawę w tej kwestii - może niestety - hahahah :p:p. Odpuściłam wczoraj i dzisiaj ćwiczenia z Ewą, bo nie miałam siły, poza tym katar, który zatyka mój nos nie pozwoliłby mi odpowiednio oddychać. (martwy)(martwy)

Czuję się już lepiej więc mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie jeszcze lepiej i jutro ćwiczeń już nie odpuszczę. (ninja)

Moje menu na niedzielę:

śniadanie: 2 kromki chleba pełnoziarnistego, 2 wafle ryżowe z wędliną, sałatą ogórkiem cebulą i gotowanym jajkiem

II śniadanie: jabłko tarte z jogurtem

obiad: makaron pełnoziarnisty z sosem pieczarkowym (pieczarki, cebulka - łyżka oleju, jogurt grecki) 

podwieczorek: banan z musli

kolacja: 2 kromki chleba pełnoziarnistego, makrela

Trzymajcie się Kochane! Życzę Wam dużo zdrówka i aby Was nie dopadło to okropne przeziębienie! <3:*<3

26 lutego 2015 , Komentarze (17)

Witajcie!

Wczoraj miałam taki zabiegany dzień - dziadek w szpitalu, zasłabł mi w domu i musiałam dzwonić po pogotowie:(:(. Ma 97 lat więc w tym wieku wszystko jest możliwe, ale przebadali i wszystko jest ok, a dziadek jest już w domu. :)

Dzisiaj po trzytygodniowej przerwie od zajęć wróciłam na uczelnie i promotor ciągle pospiesza z oddawaniem kolejnych rozdziałów mojej magisterki... oj muszę się spiąć(pomysl)(mysli)(mysli)(mysli)(zegar)(zegar)(kujon)

Dzisiaj na obiad przyrządziłam coś nowego. Przepis znalazłam na vitalii a mianowicie - pierogi z mąki razowej ze szpinakiem. Muszę przyznać, że są rewelacyjne i bardzo syte, zostały mi z dzisiaj i jutro też będę miała je na obiad:D. Wklejam dla Was linka do nich: http://vitalia.pl/index.php/mid/118/fid/1480/diety...

Każdego dnia (oprócz niedzieli) nie zapominam o ćwiczeniach z Ewą, nawet jak nie mam za bardzo czasu, wtedy robię ten krótszy trening - 30 minutowy, bardzo go lubię bo jest szybki i daje wycisk, bynajmniej dla mnie. 

Oto moje dzisiejsze menu:

śniadanie: 2 kromki chleba pełnoziarnistego, 2 wafle ryżowe, ser żółty, szynka, sałata, ogórek kiszony

II śniadanie: jadłam je na zajęciach, nie miałam co wykombinować więc zrobiłam kanapkę z chleba pełnoziarnistego 

obiad: pierogi razowe ze szpinakiem- pychaaaa 

podwieczorek: jabłko, jogurt

kolacja: galaretka drobiowa - wczoraj zrobiłam, bo bardzo lubię - dodałam jajko gotowane, marchewkę i kukurydzę... na śniadania i kolacje idealne wg mnie. 

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę wytrwałości! Trzymajcie się Kochane! :*:*

25 lutego 2015 , Komentarze (23)

Witajcie! 

Dziś po raz pierwszy zważyłam się i zmierzyłam od początku mojej diety czyli po 9 dniach. Z 74 kg spadło do 71,5 kg. Myślę, że 2,5 kg w 9 dni to niezły wynik. Wiem, że na początku waga spada szybciej więc nie wpadam w euforię. Jedno mnie zastanawia. Po zmierzeniu okazało się, że ubyło mi po 1 cm z bioder i brzucha. Reszta wymiarów stoi w miejscu. Co o tym myślicie? Czy to jest dobry objaw czy nie? Jak to powinno się odbywać? Bo czytałam Wasze pamiętniki, że ważniejsze jest mierzenie niż ważenie, że waga może stać w miejscu a cm ubywają. A u mnie mam wrażenie, że jakoś odwrotnie wszystko się odbywa. Z góry dziękuję za każdą sugestię, bo jak widzicie jestem w tym zielona.

Trzymajcie się ciepło! 

24 lutego 2015 , Komentarze (12)

Dobry wieczór moje Kochane!

Nie było mnie wczoraj, ale jestem dziś! 8)(smiech)

Taki zabiegany dzień miałam wczoraj i dzisiaj również, musiałam pozałatwiać parę spraw na mieście(ninja) Wczoraj też odbyłam ważną rozmowę z moim Robertem... łzy cisnęły nam się do oczu... powiedział jak bardzo mnie kocha(zakochany)<3<3, to było tak bardzo szczere, jak nigdy... dzisiaj postanowiliśmy walczyć z tym jego problemem(ninja)(ninja)(ninja)(ninja)(ninja), wydaje się to być syzyfową pracą jednak jeżeli się nie spróbuje to się nie przekonamy. Walczyć trzeba. Mamy siebie więc musimy próbować.

Z racji tego, że wczoraj zostałam u niego na noc(noc), nie mogłam dzisiaj rano(slonce) się zważyć.. Niestety Robert wagi nie posiada. Przełożyłam więc ważenie i mierzenie na jutro. Jutro muszę, koniecznie, bo okres coraz bliżej i boję się, że będę zatrzymywać wodę i efekt nie będzie widoczny(strach)(strach)(strach)... a tak na samym początku nie chciałabym się rozczarować. No zobaczymy jak to będzie. Jutro z samego rana, ważenie, mierzenie i od razu podzielę się z Wami moimi wynikami. 

A moje dzisiejsze menu wyglądało następująco: 

śniadanie: 2 kromki chleba pełnoziarnistego(chleb), 2 wafle ryżowe z serem i szynką z kurczaka

II śniadanie: owsianka

Obiad: filet ryby pieczonej(losos), jeden ziemniak gotowany, surówka(salatka)z jabłka, ogórka kiszonego, cebuli czerwonej i 2 łyżek jogurtu naturalnego

podwieczorek: jogurt plus starta marchewka

kolacja: jajko gotowane, 2 kanapki z chleba pełnoziarnistego.

Oczywiście wczoraj jak i dzisiaj nie zapomniałam o ćwiczeniach z Ewą Chodakowską. (uff)(pot)(pot)(pot)Załatwiając dzisiaj sprawy w mieście, zrezygnowałam z komunikacji miejskiej i chodziłam wszędzie spacerkiem, mam nadzieję, że dzięki temu również zrzuciłam trochę kalorii. 

Jestem dobrej myśli przed jutrzejszym dniem. :D:D:);)

Aaaaa zapomniałam Wam powiedzieć, że razem ze mną pare kilo postanowiła schudnąć moja mama, więc jesteśmy we dwie i jest nam raźniej. Przed dietą ważyłyśmy dokładnie tyle samo czyli 74 kg i wzrost mamy również ten sam. Śmieję się oczywiście w żartach, że prowadzę małą rywalizację, która schudnie więcej, ale to oczywiście traktuję z przymrużeniem oka. Mama planuje schudnąć tylko do 68 czyli 6 kg, ja postawiłam sobie barierkę trochę wyżej... no zobaczymy co z tego wyjdzie. Trzeba być dobrej myśli. 

Trzymajcie się ciepło i dziękuję za każde słowa wsparcia z Waszej strony! Jesteście kochane! :*:*

22 lutego 2015 , Komentarze (9)

Witajcie!

Na początku chciałabym Wam bardzo, bardzo podziękować za słowa wsparcia, które wczoraj od Was otrzymałam. Są one dla mnie niesamowicie ważne i podtrzymują mnie na duchu. Aż łzy wzruszenia napływały mi do oczu, kiedy czytałam tak szczere i prawdziwe komentarze podnoszące na duchu... Tak bardzo czuć z Waszej strony życzliwość... nie sztuczną, nie na pokaz, nie po to aby tylko napisać - tylko prawdziwą, szczerą, wypływającą z głębi serca życzliwość. SERDECZNIE WAM ZA TO DZIĘKUJĘ!

A dzisiaj... w sumie bez zmian. Niedziela upłynęła trochę leniwie, ćwiczenia sobie podarowałam, był jednak spacer. Zrobiłam dwie fotki z dzisiejszego spacerku po toruńskiej starówce... jest piękna, klimatyczna. Zachęcam Was do zwiedzania.

A oto moje dzisiejsze, niedzielne menu:

śniadanie: 2 kromki chleba pełnoziarnistego z sałatą i ogórkiem plus parówka cielęca

II śniadanie: Jabłko i jogurt

obiad: ryż, mieszanka chińska, pierś z kurczaka, surówka

podwieczorek: miseczka krupniku

kolacja: jajko gotowane, 2 kromki chleba pełnoziarnistego

We wtorek ważenie! Z jednej strony się cieszę z drugiej trochę się boję... mam nadzieję, że jakoś to będzie.

Trzymajcie się Dziewczyny! Dziękuję, że jesteście!

21 lutego 2015 , Komentarze (10)

Witajcie..

Dzisiaj jakby siły mi opadły... ;(;(jakoś leniwie upływa ta sobota. Z dietą nie mam jak na razie problemów, wszystko jem wg wcześniej ustalonego jadłospisu, z Ewą również ćwiczyłam.... Gorzej jest chyba psychicznie, pojawiło się trochę problemów moich, mojego faceta... jakoś nie potrafimy sobie z nimi poradzić, staram się podtrzymywać go na duchu, on jednak odbiera to inaczej, myśli, że jest w sytuacji bez wyjścia ja każę mu walczyć... i tak na okrągło... W takich chwilach - nic tylko usiąść i płakać i to również mi się zdarzyło... BEZSILNOŚĆ to chyba najgorsze słowo...(szloch)(szloch)

Postanowiłam, że po raz pierwszy zważę się, we wtorek. Chciałam w poniedziałek, jednak pisałyście, że po weekendzie waży się więcej.

Życzę Wam dużo siły... nie tylko do walki ze sobą, z wagą ale przede wszystkim do walki z ŻYCIEM, bo sądzę, że ta walka jest najtrudniejsza.

Pozdrawiam!

Patrycja

20 lutego 2015 , Komentarze (10)

Dobry wieczór(noc)! Ojej dzisiaj tak późno do Was zaglądam...

Zabiegany dzień miałam, nie było czasu żeby popisać

Wiecie co dzisiaj natknęłam się w sklepie na taki soczek!:PP(smiech):D:D:D Zetknęłam się z nim pierwszy raz... jest po prostu pysznyyyy a zarazem mało kaloryczny8)8). Wypiłam dzisiaj jego 2 szklanki.... smak niesamowity ;)

A oto mój dzisiejsze jadłospis:

śniadanie: jajko gotowane, sałata lodowa, ogórek korniszony, czerwona cebula, 2 kromki chleba pełnoziarnistego, 2 wafle ryżowe z serem żółtym

II śniadanie: musli plus jogurt

obiad:filet z miruny pieczony(losos), 2 gotowane ziemniaki, surówka(salatka)

podwieczorek: jabłko

kolacja: rybka (losos)(została mi z obiadu) oraz 2 kromki chleba pełnoziarnistego

W międzyczasie popijałam wodę, zieloną herbatę i oczywiście nowo zakupiony soczek

Oczywiście nie zapomniałam o ćwiczeniach z Ewą. Dzisiaj zaliczyłam KILLERA - oj było ciężko, pot się lał... (deszcz)

Ale muszę przyznać, że nie jest łatwo, dzisiaj mój chłopak wcinał przy mnie moją ulubioną pizzę(ninja)(pizza), ale nie dałam się, nie skusiłam się nawet na jeden kąsek :) (impreza)

Dobrej nocy Wam życzę Kochane!(noc)(noc)(spi)

19 lutego 2015 , Komentarze (22)

Witajcie Dziewczyny!

Dziś już czwartek, połowa tygodnia moich zmagań za mną(smiech)(smiech)8)8). Jak na razie daję radę i trzymam dietę i menu(smiech). Dostrzegam wiele zalet naszej stronki, jest naprawdę pomocna. Bardzo motywuje, codziennie wieczorem przygotowuję sobie menu na kolejny dzień i to również bardzo ułatwia mi moją walkę. Wczoraj pytałam o to kiedy po raz pierwszy mam się zważyć i w jakim odstępie czasu. Wszystkie zgodnie stwierdziłyście, że po tygodniu, więc w PONIEDZIAŁEK staję na wadze i mierzę się. Już nie mogę się doczekać, mam nadzieję, że coś drgnie. Wcześniej kiedy chudłam z 90 kg wydaje mi się, że waga leciała szybo, jednak wiem, że teraz może być troszeczkę wolniej, ale nie poddaję się. Tak sobie wczoraj pomyślałam - początek postu, to odchudzanie może być moim postanowieniem i w święta czyli na początku kwietnia chciałabym pokazać się już trochę mniejsza. ;)(smiech)8):D

Moje dzisiejsze menu:

śniadanie: 3 wafle ryżowe i 1 kromka chleba pełnoziarnistego z dwoma łyżeczkami powideł plus owsianka

II śniadanie: marchewka, jabłko starte plus musli i jogurt

Obiad: mięso z piersi z kurczaka, warzywa na patelnie smażone na łyżce oleju rzepakowego, ryż

Podwieczorek: sałatka z: sałaty lodowej, ogórek, cebula czerwona, pomidor, twaróg

kolacja: 2 kromki chleba pełnoziarnistego z szynką konserwową i serek wiejski.

Szczerze mówiąc to mam problem z kolacją, nie wiem co wybierać, by nie najadać sie na noc a zarazem by nie iść spać głodna, mam w związku z tym pewne dylematy. A Wy co proponujecie na kolacje. Bardzo liczę na Wasze podpowiedzi.

Z góry za nie dziękuję, pozdrawiam i życzę powodzenia!(smiech)8)