Chudnę i chudnę, ale motywacja słabnie :( Dlatego przyszłam do Was! Od najgorszego momentu w moim życiu schudłam ok 20 kg. Było 86,2 a obecnie jest 65,5 kg. Potrzebuję kopa w dupę żeby nie stracić tego wysiłku i znowu nie zacząć żreć jak prosię. Nie wiem jeszcze do końca ile chcę schudnąć, ale moim obecnym celem jest 60,3kg (jakiś internetowy kalkulator podał mi taką wagę jako prawidłową przy moim wzroście). Chciałabym jeść ok 1400 kcal rozbite na 4 posiłki. Co do aktywności to pracuję głównie fizycznie na magazynie w sklepie z ubraniami ze zmianami po 10 godzin i chcę koniecznie wrócić do biegania co wychodzi mi opornie. Planuję też jakieś siłówki. Kopnijcie mnie mocno, żeby motywacja wróciła! :)