Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Ciągle walcze z kilogramami z mizernym skutkiem....kilogramów przybywa....jestem juz bezsilna...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 99720
Komentarzy: 951
Założony: 29 grudnia 2009
Ostatni wpis: 27 września 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
agulenka

kobieta, 45 lat, Strzelce Opolskie

168 cm, 103.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 lutego 2010 , Komentarze (1)

Dzisiaj słoneczko umnie tak ładnie świeciło że odrazu nastruj lepszy!!!!Dietkowo  ok  dzisiaj śniadanie 2 kromki eazowca z szynką  ...obiad  3 kromki razowca  z szynka  jajkiem i zielonym ogórkiem  na  nic innego nie było czasu ...kolacja  brokuły  z  wody z odrobiną masełka do smaku...z  ćwiczń  rowerek  30  minut  na więcej  niemam siły  bo chorubsko jakieś mnie łapie  z nosa sie leje  gardło boli i szyją  ruszć  nie idzie...mam nadzieje że szybko  przejdzie buuuu...Mam  nadzieje  że w niedziele  jak  wejde na   wage  bedzie  przynajmniej 1 kg w dół.....bo  świeta coraz bliżej  a tak chciałabym zobaczyć  w prezencie 8 z przodu....Ide  do łożeczka  bo ledwo zipie ....Narazie kochane!!!

20 lutego 2010 , Komentarze (4)

Dzisiaj  już  troche poćwiczyłam  20 minut rowerek ...150 powtórzeń abswing...100 razy zowerek ...i  30  wymachów nóg ....wieczorem bedzie druga  seria ćwiczeń ..sniad. trzy kromki chleba żytniego z szynka i zielonym  ogórkiem...obiad  bedzie brokuł z wody z odrobiną  masła ...podwieczorek jabło ..kolacja  dwa wafle ryzowe z ?  Zmykam zabrać się  za pieczenie  ciasta  i torta  bo jutro   moja kruszyna konczy trzy latka  ...bede miała  sprawdzian  silnej woli ....ale  nie skusze sie na nic!!!!Pozdrawiam  i zycze miłej  soboty!!!!!!!

19 lutego 2010 , Komentarze (3)

Waga  wkońcu  drgneła.....minimalnie  ale  w dół o  300 gram  dlamnie  to  po dwóch tygodniach  zastoju  mega radość....dzisiaj  sniadanie  dwie  kromki razowca z pasztetem...IIsniad.  jogurt ...obiad  mała  porcja  pomidorowej z  ryżem ...Kolacja dwa  wafle ryżowe  i serek fitella  ligt....zaraz  ide  poczytać  co  u was  i zmykam  na  rowerek a potem  odgruzować dom  bo  niedługo  spychaczem będe musiała  jezdzić....kurcze  doba  mogłaby trwac o 2-3  godzinki wiecej  bo czasu mi brakuje hi Pozdrawiam was!!!!!

17 lutego 2010 , Komentarze (2)

Już  46  dni  jestem  na  diecie- nie  raczej  od 46 dni zdrowo sie  odrzywiam....ale  najbardziej  dołuje  mnie  waga  która  ciągle  stoi  .... żeby  spadała przynajmniej  z 100-200gram to  zawsze   coś  a tak  ...Niewiem  juz  naprawde co żle  robie? dzisiaj sniad. dwie  kromki  chleba i 1/4 ogórka  zielonego..IIśniad. jogurt ...obiad  tuńczyk z wody +1 jajko+kawałeczek cebuli+1 ogórek kiszony + 2  kromi razowca...kolacja kisiel...no  i bedzie  jeszcze  godzinka rowerka...mam  nadzieje  że waga  wkońcu  zacznie  choć troche  spadać   ...bo mam juz  dośc tego  przestoju.....Pozdrawiam was  kochane!!!

15 lutego 2010 , Komentarze (3)

 Moja  waga  oszalała  do  reszty ....niewiem  juz  co jest  nie tak  dzisiaj  znowu  99... a dieta   juz  tak rygorystyczna ze mniej  jesć  się  nie da....na poczatku  zdarzały mi się  grzeszki  i waga  spadała  a teraz  co  stoi  albo skacze  w góre  i dół  co jest  grane O CO KAMAN?  BO  NIE  KUMAM....moja  motywacja  zaczyna sięgać  zera  choć nie poddam się   !!!!!Od  dzisiaj codziennie  1h rowerka  przegonie  precz  te  kilogramy ...przetopie je!!!!Dzisiaj  śniadanie  2 kromki chleba  z szynką  i pomidorem IIśniad.  dwa małe  jabłka ...obiad  udko z kurczaka  i dwie łyżki kapusty czerwonej ....1 żelek....kolacja  będą  2 wafle  ryżowe  z  czymś ?   ....Teraz  ide poczytać  co u was  a pózniej  bede przetapiała  sadło

14 lutego 2010 , Komentarze (2)

Wszystkiego dobrego z okazji walentynek  !!!!Przedewszytkim   dużo miłości!!!!

14 lutego 2010 , Komentarze (2)

Dzisiaj  45  dzień  moich  zmagań z  sadłem  a  zrzuciłam  jedynie  5 kg....niewiem  dlaczego  moja  waga  jest tak  mało  łaskawa.....a teraz  od  prawie  dwóch tygodni  stoi  w miejscu  a  nawet  ma  tendencje  do  wzrostu  ....a   dietkowo  ok....cały czas   zgodnie  z   planem  bez  żadnych  grzeszków   więc  kurcze  dlaczego waga nie leci w dół?  W piatek  byłam  na imprezie  i nic  oprócz  papryki  zielonego ogórka  i pomidora  nie ruszyłam....Dzisiaj  śniad.  1  kromka  chleba  z szynką  i pomidorem...IIśniad. jabłko ...obiad  będzie  mała  porcja  rosołu z kawałkiem miesa  z fileta około 50 gram ...podwieczorek kisiel  ...kolacja  jeszcze niewiem co zjem...? No  i czwiczonka  obowiązkowo   spacer i rowerek  ....Pozdrawiam  was  gprąco  w  Niedzielne przedpołudnie!!!!!Weżcie  no pogońcie ta  moją  wage  bedę  wdzięczna

12 lutego 2010 , Komentarze (1)

Moja  waga  naprawde  szaleje ....wczoraj  zjadłam  troszke  więcej  1300kcal i  niećwiczyłam  z  goryczy  że  waga  rośnie   ....a  dzisiaj  niespodzianka  98  ....nierozumiem  juz  tego wcale....Tak  się  rozleniwiłam  przez ten urlop  że w poniedziałek cięzko bedzie  wrócić do pracy  niechce sie !!!! Dzisiaj śniad. bułka  z ogórkiem zielonym ...IIśniad- planuje  jabłko...obiad-warzywa  na parze...-podwieczorek-szklanka kiselu...kolacja-jogurt..Wczoraj  nie  zjadłam ani jednego pączka  o dziwo  ani mnie nieciągneło  hi  a na stole cały dzięn stały i wszyscy wokoło jedni...Pozdrawiam gorąco!!!

11 lutego 2010 , Komentarze (2)

Dzisiaj  już  mi ręce  opadają  przestrzegam diety  coraz  bardziej  rygorystycznie  ... mam juz prawie  0 grzeszków  a waga  w góre  dzisiaj rano stanełam i pokazała 99kg MASAKRA!!!!! Niewiem  o co jej chodzi .... Może faktycznie  jak zasugerowała mi jedna z  was  dostarczam  organizmowi zamało kcal  i  magazynuje  to  co zjem....spróbuje  jeśc  minimalnie więcej i zobaczymy ....miałam nadzieje że teraz w niedziele bedzie  już  97  a  tu zaczynam się  bać żeby  nie  zobaczyć 100....no i motywacja  równa zeru  bo jak tu miec motywacje  kiedy waga zamiast spadać choćby o 100gram  rośnie !!!!Dzisiaj  byłam po wynik  holtera  ....nie  jest  bardzo żle  ani też dobże  potwierdziła sie tachykardia  a do tego mam zaduzo pobudzeń  serca...ech jakaś felerna chyba jestem...zastanawiam się nad kupnem  diety na vitalii  i  chyba  kupie....zobaczymy  może to mi  pomoże  ruszyć  wage  w dół!!!!!!Pozdrawiam  was....

10 lutego 2010 , Komentarze (5)

Dzisiaj  41  dzień mojej  walki z kilogramami ....ale  co jest z  moją wagą  ?  Przestrzegam diety  coraz  więcej ćwicze ...a  waga  ani grama w  dół  dzisiaj nawet pokazała  700 gram+....zaczyna mnie  to dołować ....już  sama  niewiem co zemną jest  nie tak  że waga  tak opornie spada  jak  czytam  wasze pamiętniki to aż zazdrosze  ze wam  waga tak łądnie leci  w dół.....jeść  juz  mniej  nie moge  bo jem  w granicach 1000-1300kcal  zalezy od  dnia....cwiczyc  bede sie starała  coraz  więcej  ale  czemu waga  rośnie? Co  ja  kurcze  robie żle ....mialam nadzieje  że  do wielkanocy zobacze  8...z  przodu ale jak tak dalej pujdzie  to chyba nawet z miejsca się  nie rusze....ale mam dzisiaj podły nastruj ....byłam juz na spacerku ....rowerek  20 minut zaliczyłam i 300 powtórzeń  na  absingu....Mam  nadzieje że  waga  wkoncu ruszy  bo  braknie mi motywacji  .....