Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Ciągle walcze z kilogramami z mizernym skutkiem....kilogramów przybywa....jestem juz bezsilna...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 100970
Komentarzy: 951
Założony: 29 grudnia 2009
Ostatni wpis: 27 września 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
agulenka

kobieta, 45 lat, Strzelce Opolskie

168 cm, 103.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 sierpnia 2010 , Komentarze (1)

Nic mi się dzisiaj niechce ostatnio miewam samopoczucie podobne do pogody za oknem...dzisiejsze jedzonko; śniad. 2 kromki razowca z pomidorem..IIśniad małe jabłko..obiad 1/4 paczki warzyw na patelnie+pierś z kurczaka ..kolacja mały jogurt...dzisiaj wskocze na rowerek na godzinke i ćwiczenia na brzuch i to chyba będzie wszystko...zastanawiam sie czy czasem nie wpadam w jakiegoś doła ciągle jestem zdenerwowana nic mi sie niechce na niczym mi nie zalezy buuuu dobra nie smutam ide poczytać co u was...

25 sierpnia 2010 , Komentarze (8)

Moje kochane słonko świeci dziś pieknie a do tego waga zaskoczyła mnie dzisiaj z rana mega pozytywnie pokazała równe 74 czyli -1.4 kg od tamtego tygodnia dawno nie zanotowałam tak ładnego spadkuaż dostałam nowego kopa!!!Jestem już tak blisko 6...z przodu nigdy bym nie pomyślała że zajde tak daleko!!!!Moje odchudzanie dało mi jeszcze poczucie tego że jestem silna i moge osiagnąc wszystko co będe chciała...dobra koniec samozachwytu..dzisiejsze żarełko; śniad 2 kromki razowca z 1/4 serka wiejskiego z odrobiną papryki pomidora i ogórka ..obiad kalafior z wody z łyżeczką masła..kolacja będzie mały jogurt rabarbarowy ...wieczorem wskocze na rowerek na godzinkę + poćwicze na uda i brzuch ...ide pobuszować do was i zmykam z moją małą na spacer!!Życze miłego dnia!!!

24 sierpnia 2010 , Komentarze (3)

Za oknem szaro-buro niech słonko jeszcze troche poświeci zanim przyjdą brzydkie dni...bo nienawidze nie tyle co jesieni a takich deszczowych nijakich dni...dzisiejsze jedzonko; śniad. 2 kromki razowca z szynką+1/2 ogórka zielonego..obiad będzie 1 mały kawałek makreli opiekanej z zalewy octowej+1 kromka razowca..kolacja mały jogurt rabarbarowy+ 1h rowerka +ćwiczenia na brzuch i uda..jestem dzisiaj jakaś taka wypluta nic mi się niechce to chyba przez tą pogode czuje się jakbym cała noc nie spała...zmykam poczytać co u was i zabieram się za sprzątanie domku mam dzisiaj troche do zrobienia! Pozdrawiam i zycze miłego dnia

23 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

Zostały mi ostatnie dni wolnego....rozleniwiłam się przez te 2 mieś......wakacji cięzko będzie się znowu przestawić buu..a nastepne wakacje dopiero za rok..dietkowo ostatnie 3 dni były ok ..dzisiejsze żarełko ; śniad 2 kromki razowca z pomidorkiem kawałeczek śledzia opiekanego chodził zamną juz pare miesięcy hi hi ..obiad udko pieczone bez skury+ szklanka mizeri na jogurcie naturalnym..kolacja mały jogurt..dzisiaj wieczorkiem będzie bieganie i ćwiczenia na brzuszki..wczoraj był grzeszek w postaci piwka a raczej czterechale co tam raz na jakisz czas można...uciekam poczytać co u was i zycze wam miłego dnia!!!!

20 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

Za oknem dzisiaj takie cudne słonko aż jestem jakoś pozytywnie zakręcona ..zachwile zakasam rękawy i biore się za wielkie porządki bo niedługo 1 wrzesień i trzeba będzie wracać do pracy niestety ...dzisiejsze żarełko ; śniad 2 kromki razowca jedna z paprykarzem druga z pomidorkiem..IIśniad. właśnie wcinam pyszne jabłuszko..obiad sałatka meksykańska tj.sałata lodowa+kilka pomidorków koktajlowych+2łyżki kukurydzy+2łyżki fasoli czerwonej +sos jogurtowy...mniam..kolacja będzie jogurt lub jakiś owoc jeszcze niewiem...wieczorem bieganie i brzuszki...wczoraj dalsza sąsiadka pytała mnie co zrobiłam że tak bardzo schudłam czy chora nie jestem...i że wprasza się na kawe bo koniecznie mósze jej powiedzieć co robie...i pytała czy ciężko jest schudnąć...każda z nas na diecie wie że niema rózowo i że na wszystko trzeba zapracować potem na czole i mnóstwem wyrzeczeń ale wiemy też że się opłaca...śmieszy mnie jak ludzie pytaja mnie czy ja wogóle coś jem...albo własnie czy chora nie jestem ...że już mogłabym przestać sie odchudzać... w swoim czasie przestane najpierw mósze dojśc do celu!!!!Uciekam poczytać co tam u was..życze miłego dzioneczka!!!

19 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

Zbliża się @ i kurcze dzisiaj jestem nie tyle co głodna ale mogłabym mielic coś non stop ...jestem zła i zdenerwowana ...gotowałam dzisiaj pyszną zupe serową i spagetti dla rodzinki aż ślinkę przełykałam buuu ..moje dzisiejsze żarełko ; śniad 2 kroki razowca z szynką i pomidorem..2 śniad 1 delicja ..obiad 100g makaronu z odrobina masła i keczupu ..podwieczorek 2 cienkie wafle ryzowe z serkiem almette..kolacja bedzie duże jabłko...i  przypływie żarłoczności schrupie może jeszcze pare marchewek...niewiem co bedzie dzisiaj z ruchem bo czuje się jakoś dziwnie przytłoczona i doniczegonic mi się niechce..wszystko mnie denerwuje i na wszystkich wrzeszcze...zmykam pobuszować po waszych pamietnikach..Miłego popołudnia!!!

18 sierpnia 2010 , Komentarze (9)

Częto myśle o dobrych zmianach jakie przyniosło z sobą zrzucanie wagi...rok temu latem nigdy nieuwierzyła bym w to że uda mi się zajśc tak daleko..jestem teraz duzo pewniejsza siebie i świadoma tego że wyglądam dobrze..rok temu chowałam się pod szerokimi bluzami nienawidziłam lata bo trzeba było więcej pokazywać ..a teraz kocham spódniczki obcisłe bluzeczki ..Poprostu już prawie w 100% pokochałam samą siebie!!!!Najbardzij przykrmo mi tylko z tego powodu że ciągle od znajomych słysze jak świetnie wyglądam że dokonałam cudu a przez te moje 8 mieś. zmagań ani razu nie usłyszałam nic takiego z ust męża...zresztą jeszcze rok temu mówił że nigdy nie uda mi się schudnąć ...zresztą wiele osób mi to wtedy powiedziało a teraz patrzą z zazdrością i szyderczo mówią że chyba mósze nic nie jeśc ale im utarłam nosa hi.. Wiem jedno że sama już nigdy nie doprowadze się do takiego stanu...rok temu usprawiedliwiałam sama siebie że nerwy że coś tam...faktycznie tamten rok był dlamnie bardzo cięzki miałam ogrom bardzo złych przeżyć i ciągle zajadałam smutki ale teraz już wiem że to do niczego nie prowadzi i że sama sobie wyrządziłam ogromna krzywde...rok temu w moje 30 urodziny wyznaczyłam sobie trzy cele że zdam prawo jazdy zdałam je jeszcze w tamtym roku w pażdzierniku za pierwszym razem ..drugie to było osiagnięcie wymarzonej wagi ...jestem coraz bliżej niej...a trzeci cel to bycie szczęśliwą żeby życie nie przynosiło ciagle takich cierni ze strony najbliższej osoby może też dało by sie go osiągnąć..za trzy tyg. mam urodziny więc dwa cele będą prawie osiągnięte bo do 2 troszke mi napewno zabraknie ...więc i tak bilans dobry...dobra koniec smęcenia...dieta ok śniad 2 kromi razowca z szynką i ogórkiem kiszonym..obiad kasza jecznienna 3/4 woreczka+1/4 szkl. maślanki+2 ogórki kiszone...kolacja będzie mały jogurt..wieczorem wskocze też na rowerek na 1h + ćwiczonka na brzuch i uda..Pozdrawiam was moje kochane motywatorki i życze miłego dnia!!!!

16 sierpnia 2010 , Komentarze (17)

Poniżej wrzuce obiecane fotki porównawcze jak obiecałam oceńcie moje postepy kochane..dietkowo ok...dzisiejsze menu; śniad 2 kromki razowca z szynką + 2 ogórki małosolne..IIśniad 2 wafle ryżowe z serkiem fromage..obiad 250 g marchewki z groszkiem z łyżeczką masła..kolacja będzie mały jogurt..dzisiaj wracam do mojego biegania 3km+ ćwiczenia na uda i ręce..jestem już coraz bliżej mojej 6...z przodu mam nadzieje że gdzieś do końca września ją zobacze ...powalcze o nią jak lwica eh tam nienarzekam bo i tak w stosunku do tego co było jest rewelka...znajomi mówią że wyglądam super że dokonałam czegoś wielkiego a mnie te wszytkie komplementy dodają skrzydeł i motywacji do dalszej walki!!!! A oto fotacze;

Tu waga napewno ponad 100...

Tu obecnie 76 kg

tu też obecnie

tu jeszcze ponad 100
jutro jak bede miała troche czasu to poszukam jeszcze jakiś fotek z moją największą wagą i powrzucam dla porównania...uciekam poczytać co u was ..pozdrawiam i życze miłego dnia!!!1

13 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

Hej kochane wszystko co piękne szybko się kończy ....ale  cóż teraz trzeba cały rok  pracować do nastepnego lata heh...jestem wypoczęta pieknie opalona i mam moje 76 kg czyli straciłam już równe 30kgw tym roku w stroju kapielowym czułam się świetnie ..piękna i atrakcyjna mimo jeszcze małych defektów hi a za rok bedzie już rewelacja...co do jedzenia nad morzem niebyło one całkiem dietetyczne ale codziennie mieściłam się w 1000kcal bo jadłam tylko 2 posiłki dietetyczne śniadanie + obiad 2 razy był dietetyczny + 3 razy jadłam knysze ale co tam widać mi służyła bo kilo poleciało...od dzisiaj wracam do dietkowania całą para śniadanko zjadłam 2 kromki razowca z pomidorkiem ..obiad mała porcja pomidorówki niezabielanej ..kolacja mały jogurt tylko trzy posiłki bo przez 6 dni jadłam po 2 i teraz wcale nie czuje głodu..i od dzisiaj spowrotem bieganie i rowerek ..jutro wrzuce obiecane fotki z porównaniem lato2009-2010..to ocenicie moje postepy..uciekam poczytać co tam u was...Pozdrawiam cieplutko!!!!!!!

6 sierpnia 2010 , Komentarze (6)

Ale się ciesze z tego wyjazdu kocham polskie morzei Ustke!!Wyjeżdzamy koło 24...tak żeby dzieciaki wiekszość drogi przespały..i od jutra zaczynam plazowanie..najchetniej zabrałabym z sobą wage hi ..bo coraz bardziej przeraża mnie brak kontroli jej...ale to tez będzie dla mnie odpoczynkiem od ciagłego kontrolowania się ....mam zamiar codziennie przez ten tydzień z wczesnego ranka biegać brzegiem morza dla relaksu i pieknego widoku..hi ..no i żelazna dieta...no może z kilkoma małymi grzeszkami wliczonymi w bilans kaloryczny na dany dzień..bo niedarowałabym sobie gdybym przytyła..dzisiejsze żarełko śniad. już zjedzone 2 kromki razowca z szynką pomidorkiem i szczypiorkiem..2 śniad.banan..obiad marchewka z groszkiem z odrobiną masełka..kolacja mały jogurt..no i oczywiście porcja ruchu przynajmniej 100min na rowerku +ćwiczonka na brzuch i uda..Kochane pozdrawiam was cieplutko ..będe tęsknić za wami przez ten tydzien moje motywatorki..jak wróce wrzuce jakieś fotki ...odezwe się za tydzień w piatek!!PA