Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Dobiegam 50tki i nie czuję tego wieku Abrahama....Raczej potrzebę nadania memu ciału formy i wyglądu zgodnego z moim wewnętrznym "młodym" ja :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 31603
Komentarzy: 910
Założony: 13 maja 2016
Ostatni wpis: 21 października 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Oracus

kobieta, 57 lat, Gliwice

163 cm, 58.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 sierpnia 2017 , Komentarze (2)

Już 2 dni....stres jest bo jeszcze nie "wyrobiona" jestem...ale z drugiej strony....czy to ważne , że czegoś nie wezmę, czy wezmę....Przecież to urlop i ma być relaks.....:) Mam nadzieję, że pogoda nie będzie taka jak przewidują prognozy...bo moja wątroba nie wytrzyma...;) Oby nie lało........Ech....

(pa)

9 sierpnia 2017 , Komentarze (6)

Ojojoj....to już 3...2...1.....reisefieber mi się włącza....:D

To nic , że ostatnio się "pieprzy" (blender mi się zepsuł, waga mnie wkurza....nie mogę znaleźć czegoś tam na wczasy, kasa nie najlepiej....) Niedługo oderwę się od tego i będę się resetować!!!! 

Miłego dnia (pa)

8 sierpnia 2017 , Komentarze (3)

Wtorek :) Jeszcze tylko...środa...czwartek...piątek... :) I.....(fala)(fala)(fala)(fala)(fala)(fala)(slonce)

Miłego dnia (pa)

7 sierpnia 2017 , Komentarze (7)

Już tylko 5 dni :) O jacie ...!!!!! 

W weekend zaliczyłam @, a przed i niestety też trochę w trakcie znowu nie pohamowany apetyt...ale też ruchu było dużo... Pranie ciuchów, przerabianie i takie tam.... Mam nadzieję, że ze wszystkim zdążę :)

Miłego poniedziałku (pa)

3 sierpnia 2017 , Komentarze (7)

Fryzjer zaliczony.... Z magikiem to nie pogadasz... Myślałam się trochę ublondzić tak na końcach, takie wyraźniejsze ombre...ale nie, nie możemy zniszczyć włosów , gdyż ponieważ je odbudowujemy i regenerujemy...No dobra, to zrobiliśmy naturalny kolor jak odrosty, te nie siwe wskazują, a końce, które były trochę jaśniejsze tylko odświeżyliśmy...No i podcinka tych ciągle zniszczonych....Ja lubię długie włosy,ale się chyba nie doczekam i tylko takie za ramiona mi pozostaną....

Teraz chrupię moje małosolne i tak myślę sobie, czy jeszcze przed urlopem nie zaliczyć 2-3 sesje na solarium na kilka minut tak tylko się musnąć, bo jestem mega przeciwniczką tego wynalazku ale...ale jestem taka blada, że wstyd się rozebrać :x Także tak.

Życzę Wam miłego dnia (pa)

2 sierpnia 2017 , Komentarze (8)

Z ręką lepiej... Ogarnęłam trochę w domu. Zrobiłam leczo i moje ukochane małosolne na sucho...:) Jutro będą gotowe...Mniam, mniam, mniam. Dzisiaj z rana pozałatwiałam też pewne sprawy, zmieniłam konto w banku z którą to zmianą nosiłam się już od ponad roku, odkąd w moim starym banku zaczęli pobierać opłaty od wypłat z bankomatu ... Także jeden pozytyw już jest :D. No i dzisiaj lecę do fryzjera...I nie wiem co magik wymyśli i na co się zgodzę... Generalnie koloryzacja i podcięcie... No nic zobaczymy.

Na razie upał nie doskwiera, ale jeszcze wcześnie, także wracam do zajęć i życzę Wam miłej pracy lub udanego wypoczynku (pa)

1 sierpnia 2017 , Komentarze (6)

Wczoraj było za gorąco i jak wróciłam to już na siłownię nie poszłam.....Także żegnaj siłownio do września...Może zacznę podreptywać z sąsiadką po lesie z kijkami..... Apetyt na mega żarcie jakoś od wczoraj minął...mam nadzieję, że trwale. A dzisiaj rano obudziłam się z bólem prawego kciuka, zero chwytu i przy każdym ruchu boli.....Poprzez dr Google zdiagnozowałam zespół cieśni nadgarstka...(kujon) No może to i on...bo wcześniej drętwiały mi palce....ale mam nadzieję, że jednak nie...., że źle spałam , gdzieś ugniotłam , naciągnęłam.... Profilaktycznie robię jakieś pomocne ćwiczenia....ale nadal boli...ledwo do pracy dojechałam. Kluczyk musiałam lewą ręką przekręcać, a biegi zmieniałam jak inwalida .....No nic musi mi przejść bo z moich planów porządkowych będą nici....a mam jeszcze dzisiaj leczo zrobić a to kupa krojenia.....grrrrr

No to cieplutko Wam macham (pa) (u mnie upały...)

31 lipca 2017 , Komentarze (7)

Weekend minął dość aktywnie, choć też z dość dużą ilością jedzenia ...Mimo upałów jakoś nie odstręczało mnie żarełko...ciekawe.....

Dzisiaj ostatni dzień lipca i zarazem ostatni dzień siłowni...Może uda się pójść...Choć mam jeszcze kilka spraw do załatwienia po pracy.

No i powoli muszę poogarniać szafę i przygotować ciuchy na wakacje....coś dokupić, coś wyrzucić, poprać, ponaprawiać szyciowo (skrócić, zeszyć, popodwijać.....) Nie chce mi się , ale trzeba.... 

W środę mam fryzjera....dawno nie byłam...odrosty psikam sprayem coby się siwizna w oczy nie rzucała.... Ciekawe czy zdecyduję się rozjaśnić czy przyciemnić...Jeszcze nie wiem.....

No to lecę ogarniać pracę w pracy (na szczęście mam klimę, bo dzisiaj zapowiada się ukrop) (pa)

28 lipca 2017 , Komentarze (9)

Waga się waha...rosnąć czy spadać.... Ech ta waga....Trochę mam brzuchol wywalony...chyba wodę zatrzymuję.... Muszę chyba więcej pić, mniej solić i odpuścić te codzienne słodkie... Dzisiaj próbuję dzień wodny. Zobaczymy czy się uda...

Miłego piąteczku (pa)

27 lipca 2017 , Komentarze (8)

Jem lepiej...wpadki się zdarzają (wczoraj trochę lodów wpadło) ale byłam na siłowni i baaaardzo sumiennie ćwiczyłam :). Dzisiaj na razie wszystko zg z planem. Nie wiem jak z ćwiczeniami , bo mam kilka spraw do pozałatwiania....ale jutro na bank znowu na siłkę. Takie wylanie potu daje sporo frajdy (impreza)

No to zmykam, miłego dnia (pa)