Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5926
Komentarzy: 116
Założony: 22 stycznia 2017
Ostatni wpis: 2 maja 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
KasiaJaa

kobieta, 43 lat, Warszawa

163 cm, 79.30 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

3 lutego 2017 , Komentarze (2)

Chociaż nie... Bo weekend. W weekend trudniej trzymać dietę, tym bardziej, że jutro idziemy na urodziny do teściowej. Planuje zabrać własne jedzenie, choć pewnie i tak coś wpadnie więc sama nie wiem... Zostają ćwiczenie na orbitreku. Jakbym dziś zrobiła godzinkę, jutro godzinkę i w niedzielę godzinkę to może nie będzie tak źle.
Dzisiejsze ważenie było zdecydowanie lepsze od wczorajszego - rano 83,9!! i potwierdzone teraz - 83,9!!!. Skacze ta waga jak chce. Oficjalne ważenie w czwartek i tego się będę trzymać. Więc dzisiejszy plan:
1. Zrobić paznokcie, potem 2. 1 godzinka na orbitreku i  przez ten czas zrobi się kolacja - pieczone ziemniaczki z ziołami. Pychotka.


Dzisiejszy motywator - drugi cel naszych wakacji - La Palma.

2 lutego 2017 , Komentarze (2)

Niestety nie wypadło jak bym chciała :/ Ale trzymam się planu. Dziś meeega ochota na słodycze, ale się oparłam. Poćwiczone 45 minut orbitrek. Kroki zaliczone zrealizowane. Przede mną kolejny dzień.

1 lutego 2017 , Skomentuj

Jutro ważenie. Czuję, że będzie dobrze. Musi być! trzymam się planu, co drugi dzień Orbitrek. Dziś nie musiałam gotować więc miałam czas na porządki w akwarium, w końcu! Na dziś jeszcze tylko przygotowanie pasty na śniadanie i koktajlu do pracy. I spaaaaać

30 stycznia 2017 , Skomentuj

Już wiem dlaczego rzadko jemy rybę. Po raz kolejny smażąc ją zepsułam. Zawsze mi na rzadko wychodzi mimo, że niby 5 % glazury. (Smażona ryba nie dla mnie tylko dla męża)
Dietowo ok, choć skusiłam się na czekoladę i chrupki w weekend. Przez tydzień zwiększam o 15 minut orbitreka. Dziś zrobiłam maraton po sklepach ale jakoś nic nie kupiłam, za to parę kalorii więcej. Musze się pilnować bo mam ochotę na słodycze.

28 stycznia 2017 , Komentarze (2)

Jest dobrze. nie będę się ważyć. Dopiero w dzień ważenia. Najpierw ustawiłam sobotę - to dziś, ale zmieniam na czwartek. W środku tygodnia będzie lepiej.
Wczoraj zaliczyłam 30 minut orbitreka. Bravo Ja. Myślę, że co drugi dzień będzie dobrze.
Dziś sprzątanie. Wieczorem mamy gości. muszę coś dla nich naszykować. Do dzieła.


Motywacja:

Park Narodowy Teide. Teneryfa

26 stycznia 2017 , Skomentuj

Dopiero co dotarłam do domu. Zdążyłam zjeść i jestem. I teraz nie wiem w co ręce wsadzić. Czy szykować jedzenie na jutro - to muszę. Miałam akwarium posprzątać - to też muszę ale odłożę to na jutro. No i ćwiczenia... dzień się kończy. A najchętniej poszłabym spać. Cel kroków przynajmniej zrealizowałam.
Dziś nie byłam taka głodna przynajmniej. Od picia wody ciągle latam do toalety no co pół godziny ;( Nie jestem pewna czy powinnam pić aż tyle wody. Waga rano pokazała jakoś nie fajnie dziś 85,9, a wczoraj było 85,6. a w niedziele 86,6. Mam spuchnięte ręce więc duużo wody zapewne. Zobaczymy jutro.

25 stycznia 2017 , Komentarze (5)

Jedzeniowo wszystko za mną. Pewnie wieczorem jeszcze herbatka i woda. Ale to tylko jedzeniowo. Teraz gotowanie na jutro. A potem orbitrek w planie 30 minut, no tyle to chyba dam radę, najwyżej nie będę podkręcać tempa. Muszę tez powrócić do prawidłowego użycia mojej opaski vivofit, ostatnio niestety służy jako zegarek.

Wrażenia po dzisiejszym dniu. Obudziłam się głodna. Po śniadaniu byłam głodna i po lunchu też ;/. Musi mi się skurczyć żołądek trochę. Lepiej było po obiedzie, potem jakoś wytrzymałam do kolacji. i teraz po kolacji... Najwyżej pójdę wcześniej spać.
Woda niestety powoduje, że robię się bardziej głodna, niestety tak też jest po owocach. Ciekawe czy z czasem organizm się przyzwyczaja do takiego lekkiego jedzenia.
Niestety to nie jest moje pierwsze odchudzanie, moja przemiana materii na pewno jest spowolniona. Ale nie mogę dopuścić żeby więcej tyć.

Wizualizacja. Za 14 tygodni będę szczuplejsza przynajmniej o 10 kg.
A to moje wakacyjne plany... na początek Teneryfa.

24 stycznia 2017 , Komentarze (3)

Trudno powiedzieć, że za mną, raczej przede mną. Póki co wszystkiego się uczę. Zakupy zrobione. Posiłki na jutro naszykowane. Oprócz kolacji, to przygotuję po powrocie z pracy, chociaż przyszłościowo będę szykować wszystkie posiłki na następny dzień. Dziś nie miałam czasu bo zakupy, a i tak wyszłam z pracy wcześniej. Wrażenia... mimo wyboru, jak mi się zdawało najmniej pracochłonnej wersji diety z minimum gotowania to i tak jest tego sporo. Szczególnie dla kogoś komu nie bardzo się chce ostatnio gotować. W zasadzie lubię gotować, ale ostatnio czuję jakby na wszystko brakowało czasu.
Nie wiem jak będzie z ćwiczeniami. Nienawidzę ćwiczyć. Przez wiele lat nie polubiłam tego. Ostania próba jazdy na rowerze skończyła się skręceniem kostki. Mam w domu orbitreka, stoi biedaczek się kurzy. Jak ja bym chciała żeby stał się cud i żebym zaczęła z niego korzystać.
Motywacja. 14 tygodni do wyjazdu na wakacje. Czy uda mi się osiągnąć cel? Nawet jeśli zrzucę 10 kg. To będzie sukces!