Nie powinnam wchodzić na wagę codziennie, ale dziś ponownie się zważyłam i jest 0,5 kg mniej. Realnie więc mogę pod koniec miesiąca zobaczyć 79.kg. Rano byłam w szpitalu na zdjęciu szwów. Rana goi się prawidłowo, jedyna dolegliwość to szczypanie i swędzenie od czasu do czasu. Znajoma powiedziała mi bym złożyła wniosek o odszkodowanie z polisy NW, nie wiem czy warto i czy te zdarzenie, a później konsekwencje będą pozytywnie rozpatrzone przez ubezpieczyciela. Spróbuję. Wczorajszy dzień przechodzony cały w podomce od fotela do kanapy z przerwą przy stole na posiłki. Dziś zakasuje rękawy i zacznę od prania w ręku swetrów moich i męża. Piorąc ręcznie tak się nie niszczą, później trochę poprasuję. Do biblioteki pójdę jutro z książkami i słodycze też wezmę. Mąż ma powyznaczane badania do zrobienia przed planowaną operacją pod koniec lutego. Tomografie komputerową, prześwietlania i badania krwi. Jakoś się trzyma, jest osobą skrytą i raczej nie okazuje emocji na zewnątrz. Dobrze że pracuje zawodowo i musi oderwać swoje myśli od kłopotów zdrowotnych. Pozdrawiam, szkoda że za oknem nadal buro i ponuro, słońce jakby się na nas obraziło od dłuższego już czasu.