Fajny poranek listopada. Temperatura na dworzu łaskawa, jeszcze nie włączyłam ogrzewania podłogowego. Szkoda energii elektrycznej. Wystarczy palenie w kominku. Niestety są klimatyczne ozorki ognia, a z drugiej strony sporo brudu nie wspomnę już że przy takim paleniu ściany i sufity też częściej wymaga malowania. Polowa listopada i nic nie uzyskałam w listopadowym postanowieniu zrzucenia 3.5 kg. Niby wszystko zależy ode mnie, a trudno zrealizować. Mój lekarz powiedział że nie należy gotować smacznie i ładnie bo to wzmaga nasz apetyt. Ja tak nie potrafię. Od dziecka lubiłam dobre jedzenie acz proste i musialo być ładnie podane. MUSZĘ ZGUBIĆ CHOCIAŻ 2 KG. Może więcej ruchu pomoże. Trzymajcie kciuki.