Dobry wieczór pozdrawiam wszystkich
Zeszły tydzień był zły, był bardzo zły niestety nagle zmarł nasz kuzyn, którego bardzo lubiliśmy (był chrzestnym naszego syna) widzieliśmy się 3 dni przed jego śmiercią i nic nie zapowiadało najgorszego, cóż rozległy zawał i nic nie dało się zrobić reanimacja nie pomogła, tak że nawet nie trafił do szpitala. Było dużo zamieszania i takie wydarzenia powodują, że nie jestem w najlepszej kondycji psychicznej jestem nadwrażliwcem i to powoduje, że spychane w podświadomość strachy, lęki i obawy wyłażą i wytrącają mnie z emocjonalnej równowagi na szczęście już trochę ochłonęłam.
Okazało się również, że złapałam infekcję i te a`la bóle kręgosłupa, to jeden z objawów na razie leczę się naturalnymi metodami, ale jak za tydzień nie przejdzie będę musiała odwiedzić przychodnię. M tez nie w najlepszej kondycji 2 tygodnie temu złapał jakieś przeziębienie do tej pory męczy go kaszel i nie ma żadnej poprawy zamiast dzisiaj pójść do lekarza zdał się na radę i leki od farmaceutki, czy to coś da nie wiem i dlatego jestem zaniepokojona ze zrozumiałych względów.
Po tym trudnym tygodniu wczoraj poszliśmy się zresetować zjechały się food tracki, więc postanowiliśmy coś wrzucić na ruszt było ostro i bardzo tłusto plus lody posiedzieliśmy kontemplując rzekę i ludzi, spotkaliśmy znajomych i spotkanie przerodziło się w imprezkę.
Jakiś czas się nie widzieliśmy zostałam skomplementowana przez znajomego młodszego ode mnie o dekadę. Z racji tego, że należę do tej pustej części płci pięknej łykałam komplementy jak bocian żaby i mało mnie interesowało, czy były szczere i nie przesadzone oraz grzecznościowe. W moim wieku duża porcja lejącego się cukru z ust mężczyzny do tego nie własnego nie szkodzi, a znacznie poprawia samopoczucie i niech tak zostanie
Wracając do właściwej treści pamiętnika i cotygodniowego oficjalnego ważenia schudłam w tydzień 1,2 kg więc na liczniku jest 70,8 kg. W zeszłym tygodniu nie liczyłam kalorii, nie ważyłam pożywienia porcje na talerz wkładane były na oko dzisiaj to samo jednak od jutra wracam do ważenia produktów i liczenia kalorii.
Przepraszam za niezbyt fajny powrót na forum i nieprzyjemne dla odbiorcy wieści z mojego życia, ale napisanie tego co mnie męczy i jak się z tym czuję, to chyba jedna z lepszych terapii dla mnie w powrocie do równowagi.
Koniec tych smutków życzę wszystkim Dobrej Nocy i spokojnego jutrzejszego poranka jak i całego dnia
.