Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Odchudzałam się na Vitalii od 13 maja 2006 i osiągnęłam cel. Niestety kolejne lata to stały przyrost wagi, aż do stanu wyjściowego. Od 31.08.2015 odchudzam się znów - do skutku!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 47862
Komentarzy: 259
Założony: 13 maja 2006
Ostatni wpis: 31 stycznia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
rozkojarzona

kobieta, 41 lat, Warszawa

170 cm, 78.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 stycznia 2007 , Komentarze (1)

poświętach. Dziś bardzo ładnie się spisałam choć nieszczęście w postaci rurek kokosowych było blisko:)

3 stycznia 2007 , Komentarze (2)

święta, święta i +1,5 kg czyli cofnęłam się do połowy listopada...

16 grudnia 2006 , Komentarze (1)

co prawda zjadłam dziś paczkę chipsów ale było to obżarstwo zaplanowane, z winy umyślnej i z premedytacją. Chipsy chodziły za mną cały tydzień, ale ja stawiałam im dzielny opór. Nie mogłam jednakże ochoty na chipsy zagryźć marchewką (mimo usilnych prób i starań). Jak się obżerać to w sposób kontrolowany, zaoszczędzając kalorii przy innej okazji- Jedzeniu kompulsywnemu mówimy zdecydowane i stanowczy NIE!:)

11 grudnia 2006 , Komentarze (3)

dziś w Trójce w "za a nawet przeciw" dyskutowano o blogach. Kto pisze, kto czyta, do czego to komu. Jak usłyszałam temat to od razu byłam na nie- od razu galopujące w mojej głowie zdania o epatowaniu codziennością , traceniu czasu, chęci zwrócenia na siebie uwagę... po czym, po dłuższej dopiero chwili, skojarzyłam, że w sumie to sama mam bloga - tu, na Vitalii.
Jakoś nie postrzegam tego jak pamiętnika, raczej spowiednika i to ściśle ograniczonego do diety...a tak na serio to w życiu by mi do głowy nie przyszło że to jakiś blog jest...a jednak.
P.S. proponuje temat wypracowania "funkcja pamiętnika odchudzania w moim życiu" :)

9 grudnia 2006 , Skomentuj

a jednak -0.5 kg!:)))

6 grudnia 2006 , Komentarze (2)

No i koniec roku za pasem. Po weekendzie w domu jestem mocno przejedzona i tak jakby waga lekko w górę ale to jeszcze jutro sprawdzę. W górę czy nie w górę, na pewno nie w dół!!! a koniec roku to niesie ze sobą jednak pewną symbolikę i fajnie by było wejść w 2007 w wadze 65...
No to się rozmarzyłam...;)

P.S.
Przyszedł do mnie Mikołaj - czekoladowy!

29 listopada 2006 , Komentarze (1)

Byłam dziś na teście wytrzymałościowym w moim fitness klubie. Jak powiedzialam babce co mnie mierzyła i ważyła, że nie miałam przerwy w uprawianiu sportu bo nigdy żadnego nie upawiałam to była bardzo zdziwiona. Oceniono, że kondycje mam dobrą ale poziom tkanki tłuszcowej zastraszająco wysoki (31% - a powinnam chyba 21), BMI też powinno być lepsze biorąc pod uwagę wiek. W piątek zgłoszę się do trenera na opracowanie indywidualnego planu ćwiczeń. Ale będzie zabawa:)))

19 listopada 2006 , Komentarze (2)

weekend znaczy spotkania ze znajomymi. Spotkania ze znajomymi znaczy biesiadowanie. Biesiadowanie znaczy jedzenie i picie. Jedzenie i picie znaczy kalorie i puste kalorie:(

19 listopada 2006 , Skomentuj

weekend znaczy spotkania ze znajomymi. Spotkania ze znajomymi znaczy biesiadowanie. Biesiadowanie znaczy jedzenie i picie. Jedzenie i picie znaczy kalorie i puste kalorie:(