Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Interesuje mnie strasznie dużo rzeczy. Uwielbiam czytać, oglądać filmy (najlepiej w kinie), bardzo lubię podróżować, zwiedzać ciekawe miejsca(moim marzeniem jest podróż do Włoch), lubię robić zdjęcia. Ostatnio moją pasją jest projektowanie wnętrz, odnawianie starych mebli itp.(jest to jednak tylko moje hobby, a szkoda). Bardzo ważne miejsce w moim życiu zajmuje muzyka. Nie mam ulubionego gatunku, a i lista wykonawców byłaby bardzo długa. Jestem bardzo tolerancyjna i szanuję ludzi, którzy mają inne poglądy. Ten wpis jest stary, a u mnie niewiele się zmieniło. Może poza jednym, mam nowe hobby - uwielbiam szydełkowanie. ??

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 284667
Komentarzy: 3667
Założony: 11 sierpnia 2006
Ostatni wpis: 27 maja 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
tibitha

kobieta, 48 lat, Warszawa

170 cm, 104.90 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Cel I : 101,2 kg (lekka otyłość) Cel II : 86,8 kg (nadwaga) Cel III : 72,2 kg (waga prawidłowa) do końca 2019 roku :D

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 września 2006 , Skomentuj

Cały weekend byłam na wsi, a więc świeże powietrze, owoce i warzywa bez konserwantów, dużo ruchu( codziennie robiłam 12km na rowerze) i naprawdę starałam się pilnować diety, a po powrocie waga pokazała 1kg więcej. Prawda, że może ostatnio przesadziłam z intesywnością ćwiczeń i czuję jak moje mięśnie dają znać o sobie, dlatego też mam nadzieję, że to z powodu tych ćwiczeń przybył mi ten kilogram.
Śniadanie
- sok marchwiowo- pomarańczowy- 1 szklanka
- płatki owsiane - 32g
- jogurt naturalny - 200g
- banan 180g
II Śniadanie
- chleb razowy - 2 kromki
- pomidor - 50g
- ogórek kiszony - 50g
Obiad
- ryż brązowy - 50g
- filet z kurczaka- 125g
- kapusta pekińska- 200g
- pomidory z puszki- 200g
Kolacja
- jabłko - 150g
- kefir - 250g

13 września 2006 , Komentarze (2)

Wczoraj byłam u fryzjera. Moja fryzjerka Kinga potrafi robić cuda z moimi włosami. Zawsze kiedy od niej wychodzę czuję się piękniejsza. Dobry humor nie opuszcza mnie przez długi czas. Waga powoli spada w dół, więc to kolejny powód do radości. Jedynie brak silnej woli, jeśli chodzi o systematyczny wysiłek fizyczny kładzie się cieniem na moich sukcesach.
Postanowiłam, że od dzisiaj będę zapisywać co zjadam. Niektórym może się wydać, że jest tego dużo, ale takie są zalecenia mojego dietetyka, a wiem z doświadczenia, że lepiej stosować się do rad kogoś kto się na tym zna.

Śniadanie
- płatki owsiane- 72g
- jogurt naturalny 2%- 315g
- jabłko- 270g
II Śniadanie
- kiwi- 100g
- płatki owsiane- 10g
- orzechy- 9g
- słonecznik - 2g
- morele suszone - 4g
- jogurt naturalny 2% - 35g
- maliny - 19g
Obiad
- ziemniaki - 255g
- surówka:
      kapusta czerwona - 154g
      olej - 1 łyżka
- dorsz po indyjsku:
       seler - 9g
       korzeń pietruszki - 18g
       marchew- 18g
       dorsz - 184g
       cebula - 81g
       pomidory w kawałkach z puszki- 119g
       natka pietruszki - 1 łyżka
       olej - 1 łyżka
       curry
Kolacja
- pomarańcza - 250g
- mus jabłkowy
       jabłko - 150g
       żelatyna - 0,5 łyżeczki

Odkryłam również dobry (przynajmniej dla mnie) sposób, żeby jeść po woli. Do dań, do których używa się dużej łyżki ja używam małej do herbaty. Bardzo dobrym rozwiązaniem są też wąskie widelce, na pewno za dużo się na niech nie zmieści. Spożywanie posiłku zajmuję mi więc 15-20 minut(akurat po 20 minutach nasz mózg odbiera sygnał, że jesteśmy już syci, dlatego też nie zjemy nic wiecej), a nie 5-10 minut.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój pamiętnik i trzymam kciuki.

11 września 2006 , Komentarze (1)

Czasami niewiele potrzeba, żeby być z siebie zadowolonym. Jednym z moich problemów były od zawsze słodycze i lody. Na diecie jestem  prawie 4 tygodnie, a nie mam ochoty na nic słodkiego. Jestem naprawdę zaskoczona. Wcześniej kiedy próbowałam się odchudzać najbardziej dokuczały mi słodkie zachcianki. Nie mogłam spokojnie przejść obok działu ze słodyczami, a teraz chodzę tam specjalnie i nic. Mam nadzieję, że ten stan utrzyma się jak najdłużej. Pozdrawiam wszystkich łasuchów.
PS. Zakupy w niedzielę udały się cudownie. Postanowiłam przymierzać bluzki w rozmiarze 44/46, który wcześniej był dla mnie zbyt obcisły, a teraz jest dobry, chociaż nie schudłam aż tak dużo. Kupiłam sobie również wspaniałe buty z Baty. Jak szaleć to szaleć.

9 września 2006 , Komentarze (1)

Dzisiaj idę na zakupy mam nadzieję, że uda mi sie kupić coś fajnego. Pochodzę sobie po sklepach, więc mogę potraktować ten maraton jako dzisiejsze ćwiczenia. Wybieram się również do brata w odwiedziny, ciekawe czy zauważą, że trochę schudłam. Pozdrowienia i trzymam za wszystkich kciuki.

7 września 2006 , Komentarze (1)

Mam dzisiaj strasznie dużo pracy- porządki w całym domu, a uwierzcie nie jest mały. Chociaż czeka mnie cały dzień harówki mam od rana świetny humor pewnie dlatego, że waga pokazała kilogram mniej, czyli schudłam 2kg, a tak naprawdę 5 (na początku lipca ważyłam 117kg,a kiedy przystąpiłam do programu odchudzania w sierpniu 114kg). Dwa miesiące i jest mnie mniej. Super, żebym do końca tryskała takim optymizmem, czego życzę sobie i wam wszystkim. Pozdrowienia.

6 września 2006 , Komentarze (1)

Obecnie jestem na diecie smacznie dopasowanej, która zakłada, aby spożywać posiłki co 3-4 godziny, co oznacza, że przez cały dzień myślisz o tym co będziesz jadła lub spędzasz czas na przygotowywaniu jedzenia. Odkryłam, że najlepiej przygotować wszystkie posiłki (w miarę możliwości, niektóre trzeba przygotować przed samym spożyciem)  po śniadaniu. W lodówce zrobiłam sobie specjalną półkę, na której umieszczam przygotowane posiłki i kiedy jestem głodna po prostu ją otwieram i jem. Moja metoda może nie jest bardzo odkrywcza, ale są już jakieś efekty, nie mam napadów głodu wieczorem, a ostatnio udaje mi się nawet rezygnować z kolacji, bo po prostu nie chce mi się jeść.
Ostatnio mam świetny humor, waga idzie w dół, a wczoraj dowiedziałam się, że mój brat zostanie ponownie tatą, a Kalinka będzie miała siostrzyczkę lub braciszka. Życie jest naprawdę zaskakujące. Pozdrowienia dla wszystkich czytających moje wypociny.

3 września 2006 , Komentarze (3)

W piątek mój brat miał wypadek. Naszczęście nic mu się nie stało, ale samochód wygląda strasznie i nadaje sie tylko do kasacji. Zawsze na takie stresujące sytuacje reagowałam strasznym obżarstwem, ale tym razem było wyjątkowo inaczej wogóle nie chciało mi się jeść. Na efekty nie musiałam długo czekać od ostatniego ważenia(czwartku) schudłam 1kg. Pozdrowienia dla wszystkich.

21 sierpnia 2006 , Komentarze (2)

Dość często spędzam weekendy u mojej mamy. Na szczęście nie muszę się objadać. Mama jest zwolenniczką zdrowego żywienia, a także aktywnego wypoczynku. Dopinguje mnie w moich zmaganiach. Wszyscy w mojej rodzinie są szczupli tylko ja jestem takim wyjątkiem. Zawsze po weekendzie spędzonym u mamy gubię ok. 2 kg nawet niewiadomo kiedy i jak.

16 sierpnia 2006 , Komentarze (1)

Miało być tak cudownie, ale niestety nie jest. Zamiast schudnąć przytyłam. Po prostu super. Trochę jest w tym mojej winy. Miałam ostatnio kilka zupełnie niezorganizowanych dni i to pewnie przez to. Ciekawe co będzie dalej. Weekend też mam mało stabilny. Dużo czasu spędzę w podróży, więc o posiłkach zaplanowanych mogę zapomnieć. Może ktoś mi podpowie co robi w takich sytuacjach, kiedy nie może stosować się do godzin przyjmowania posiłków.

13 sierpnia 2006 , Komentarze (2)

Prawie przez cały dzień wcale nie chciało mi się jeść. Porcje są naprawdę duże, ale niestety wieczorem dopadł mnie głód. Robiłam dla rodzinki ziemniaki alioli no i niestety skusiłam.  Jutro mam aktywny dzień więc może uda mi się spalić to co zjadłam ponad miarę.
Właśnie patrzę przez okno jest cudowny zachód. Od razu człowiekowi lepiej jak widzi coś tak pięknego. Jutro będzie lepiej na pewno.