Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Gotowanie to jest to co lubię najbardziej. Chciałabym pozbyć się nadwagi dla zdrowia i lepszej samoakceptacji swojego ciała. By ludzie patrząc na mnie nigdy już nie powiedzieli ,że jestem gruba.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 22619
Komentarzy: 442
Założony: 15 stycznia 2019
Ostatni wpis: 17 października 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
eternalskinny

kobieta, 27 lat, Łódź

173 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 września 2019 , Komentarze (5)

Hej!:)

Ciężki dzień trochę. Jakoś dziś źle się czułam ogólnie,mało spałam(po 24 poszłam, a wstałam po 6 rano bo na siłownię trzeba iść) i nic mi się nie chciało. Na szczęście mój P odciążył mnie od gotowania obiadu zabierając mnie na chińczyka haha. Chcieliśmy tam w sumie spróbować i miała knajpka dobre opinie. Wiadomo,że z chińskim żarciem różnie bywa. A tu było naprawdę dobre. Wróciliśmy do domu i przyszła do nas mama chłopaka na chwilę. Dała nam siatę czerwonej i żółtej papryki oraz...pudełko lodów z karmelem i kawałkami migdałów. Nosz kurde i jak tu być na diecie hahha😂. Spokojnie nie zjedliśmy dziś. Miły gest❤.Bardzo doceniam takie niby drobiazgi,a jednak dużo. Nie mogę się wysłowić,ale chyba wiecie o co mi chodzi.

Śniadanie:

Kawa z mlekiem sojowym

Przekąska w pracy:zupa pomidorowa z makaronem 

Smoothie mango Marwitt 

30 g chipsów bananowych 

15g nerkowców 

Kawa z mlekiem 

Obiado-kolacja:Zawsze jem sajgonki,bo w sumie tylko to lubię😅

Herbata czarna z cytryną i miodem

Zastanawiam się jak wykorzystam te papryki. Mam w głowie leczo,strogonow lub papryki faszerowane mięsem mielonym. No zobaczymy hehe😅.

1.5l wody 

50 min siłowni 

8300 tys.kroków około 

P.S Jutro też się nie wyśpię,bo na 8.30 na mani pielęgnacyjny. A później może na chwilę do domu lub prosto do pracy. Wniosek:Faceci mają łatwiej w życiu🤣🤣🤣.

3 września 2019 , Komentarze (4)

Hej!:)

Późno się odzywam,ale dopiero wróciłam haha😅. Po pracy na szybko obiad i pojechałam z moim P i siostra jego na wyścig gokartowy ,by mu pokibicować. Zajął 3 miejsce w grupie🥉. Wniosek z tego taki,że warto mieć w życiu pasje. To sposób na oderwanie się od szarej rzeczywistości i po prostu robienie tego co się lubi,co daje przyjemność. A wracając do newsów z mojego życia...mam 2 nowe torby na zakupy spożywcze. Jestem nimi zauroczona😍! 

Dobrej nocy;)

Śniadanie: 3 kromki pieczywa chrupkiego żytniego z avocado,łososiem i pomidorem.

Kawa z mlekiem sojowym 

Przekąska w pracy:rosół z makaronem 

Jabłko i sok marchewkowy 

Kawa z mlekiem 

Obiado-kolacja: polędwiczki w sosie szpinakowo-kurkowym i buraczki na ciepło 

20 g pistacji 

Herbata czarna bez cukru 

1.5l wody 

50 min siłowni 

10000 tys.kroków około 

1 września 2019 , Komentarze (7)

Hej!:)

Wczoraj jednak tylko pozmywałam,albo aż bo pełny zlew się zrobił niestety naczyń. Ale dziś brawo ja wstałam i w 3h z pomocą chłopaka ogarneliśmy domek(Z jednej strony dobrze,że nie jest duży haha😅,bo ogarnięcie by jeszcze dłużej trwało). Bałam się, że coś mi nie wyjdzie obiad,ale podeszłam do tego na spokojnie(zawsze mam lekki stres jak gotuje dla kogoś) i wyszło super! A mam zawsze o sobie raczej pesymistyczne podejście,myślenie . Po spotkaniu z rodzinką mojego P ,wyszliśmy we dwoje na spacerek. 2 parki zwiedziliśmy,w których jeszcze nie byłam,a są niedaleko też domu. Powiem Wam,że niby 1.5 dnia wolnego,a odpoczełam :). 

Śniadanie: 3 kromki pieczywa chrupkiego z serem żółtym,kindziukiem i ogórkiem zielonym

Kawa z mlekiem sojowym 

Obiad: polędwiczki wieprzowe w sosie kurkowym z ryżem i buraczkami na ciepło

Mus z białej czekolady z malinami 

Kawa z mlekiem sojowym 

Kolacja: koktajl z jogurtu naturalnego,banana i malin.

Fajną wodę zrobiłam do picia w tych nowych karafkach. A to niby tylko:ogórek zielony,cytryna i mięta 🙂.

2l wody 

10 000 tys.kroków około 

Plan na siłownię:pon,wt,czw i sob💪.

31 sierpnia 2019 , Komentarze (8)

Hej!

Wczoraj nie mogłam zasnąć. Poszłam koło 1.30 ,a wstałam 6.30 .Masakra. Ostatnio mam jakieś chyba zaburzenia snu. Nie wiem dlaczego...Oby dziś było lepiej. Marzę o tym ,żeby zasnąć bez problemu i się wyspać. Rano siłownia,później praca do 16.00 i wolny weekend🙂. Byliśmy dziś z moim P późnym popołudniem przejść się po pietrynie. Mieszkam tu ponad rok,a rzadko tam chodzimy hehe😅,a daleko nie mamy. Miło było. Tak pospacerować bez pośpiechu przy pięknej pogodzie. Po drodze na chodniku starsza pani sprzedawała małe bukieciki. Mój chłopak podszedł do niej i mi kupił. Najlepsze są takie niespodzianki bez okazji.  A przy okazji hahha:) piękne bukieciki składa ta pani😍. Miałam mega ochotę na lody, ale ...się powstrzymałam. Cieszę się. Taki mały kroczek, niby nic ,a sumując później inne razem w całość i można później zobaczyć efekty. Ehh...muszę jeszcze poogarniać domek przed gośćmi jutro. Nie było czasu za bardzo w tyg. No nic mus to mus,ale najpierw film hahah. Leci ,,Bodyguard"❤ na TVN!

Papa:*

Śniadanie:

2 naleśniki z dżemem truskawkowym

1Kawa z mlekiem sojowym 

1Szklanka soku mandarynkowego 

Przekąska w pracy:

1 pomarańcza 

1banan

Zupa pomidorowa z makaronem 

1 kawa z mlekiem 

Obiad:2 naleśniki ze szpinakiem 

Kolacja:humus z warzywami(na spółkę z chłopakiem:*)

Herbata czarna z cytryną i miodem.

2 l wody 

45 min siłowni 

11 tys.kroków około 

30 sierpnia 2019 , Komentarze (5)

Hej!:)

Wchodzę rano na wagę,a tam tylko 0.9kg mniej w ciągu 2 tygodni.Wiedziałam ,że jedząc więcej i w sumie przewadze węglowodanów w ciagu dnia szału nie będzie, ale wiecie po prostu taki smuteczek😪. No nic nie poddaję się,popatrzę na to co jem,uważniej sobie rozplanuje i będzie git👍. W pracy dziś był ruch, ale niebo ,a ziemia z wczorajszym dniem. I znów dzień mi zleciał niewiadomo kiedy. Po pracy pojechaliśmy do Lidla razem z moim P(dosiadł się w tramwaju do mnie) i kupiliśmy ogólnie zakupki spożywcze do domu,plus część na ndz,bo zapraszamy rodziców chłopaka na obiad. Oni nas co tydzień zapraszają,więc aż mi głupio nie zaprosić ich od czasu do czasu do nas😅. 

Śniadanie:pół serka jogo ze szczypiorkiem i pół warzyw(ogórek i pomidor). Jakoś po sprawdzeniu wagi, aż odechciało mi się jeść więcej. Do picia kawa z mlekiem sojowym.

Przekąska do/w pracy: smoothie i banan,zupa kalafiorowa. Do picia kawa z mlekiem.

Obiado-kolacja:buritto. Do picia herbata czarna z cytryną i miodem.

Mój aparat w telefonie uchwycił dziś tęczę🌈...

1.5l wody 

6600tys.kroków około

29 sierpnia 2019 , Komentarze (4)

Hej:)!

To był ciężki dzień. Już od rana za gorąco. Aż nie chciało się iść do pracy. W pracy siekiera,pierwszy raz aż tak się działo, że usiadłam w ciągu dnia na 5 min dosłownie ,40 stopni około na kuchni. Myślałam,że dziś zemdleje. Niech już skończą się te upały.  Jak jesień to nie jest moja ulubiona pora roku,tak aktualnie chcę by przyszła... Mogło by być  o 5 stopni mniej i byłoby super! Wróciłam i pierwsze co zimny prysznic😍. Później szybko obiad i relaks.  Poszłam z moim P nawet na kosza na chwilę, bo ciemno już się zrobiło,ale odreagowałam. Takie niby nic,a robi się lepiej jeśli lubicie grać hehe:).Jutro przed pracą do dentysty. Do tej pory siadając na fotel dentystyczny i słysząc dźwięk tych urządzeń,i niewiadomo czego lekko się boję. Nigdy nie lubiłam chodzić, ale trzeba od czasu do czasu. 2 dni i wolne tego się trzymam!

Śniadanie: jogurt naturalny z kiwi,bananem,trochę płatków kukurydzianych,orzechów nerkowca,rodzynek polane miodem. Do picia kawa z mlekiem sojowym.

Przekąska w pracy:zupa pomidorowa z makaronem,2 kanapki z chleba żytniego z żurawiną,masłem,camembertem i zielonym ogórkiem. Do picia sok pomarańczowy i kawa z mlekiem.

Kolacja:buritto(tortilla wieloziarnista). Do picia herbata czarna z cytryną i miodem.

2 l wody 

8200 tys.kroków około 

50 min siłowni 

28 sierpnia 2019 , Komentarze (8)

Hej!:)

Znów zalatany dzień:Po 7 rano już na siłowni,biegiem do żabki po coś w miarę zdrowego na śniadanie,następnie tramwaj do kosmetyczki(udało się naprawić paznokieć utawrdzaczem samym😃 )i odrazu do pracy. Będąc wgl u kosmetyczki zapisałam się na manicure klasyczny z odżywką(nie mogę mieć niestety do pracy raczej pomalowanych u rąk, więc chociaż zadbam o pielęgnację,estetykę) I pedicure hybrydowy. A więc w przyszłym tygodniu mani,pedi i fryzjer...Zrobię coś dla siebie🥰. W pracy szybko czas mi minął,aż byłam w szoku. Później wróciłam wzięłam prysznic i...dostałam prezent od chłopaka. Nie spodziewałam się tego...Gadał ostatnio,że coś może drobnego mi kupi albo zabierze gdzieś na jedzenie. To nie jest drobiazg. Szczególnie,że to imieniny. Jestem taka szczęśliwa i zaskoczona jednocześnie. Kiedyś wspominałam,że chciałabym taki aparat. I Potem jeszcze  zabrał mnie do knajpki. Polecam!:). Pyszne włoskie jedzonko i pomysłowy wystrój jak i nazwa także. Dużo dziś nie zjadłam w ciągu dnia,więc pozwoliłam sobie na pizze(zjadłam pół,czyli 4 kawałki pizzy o średnicy 32 cm całość) i colę w szklanej butelce❤. Plus oczywiście spróbowałam na widelec od mojego P carbonary hehe;). Spokojnie deser odpuściłam i poszlismy na spacer do lasku.

Śniadanie w biegu:pół paczki wafli ryżowych,smoothie i mały banan.

Przekąska w pracy:żurek i 2 małe śliwki. Do picia kawa z mlekiem i szklanka kompotu z wiśni.

Kolacja:4 kawałki pizzy Quatro Fromaggi(moja ulubiona),na widelec spróbowanie carbonary i cola. Później mięta do picia.

1.5l wody

45 min siłowni 

11 100tys.kroków około 

27 sierpnia 2019 , Komentarze (4)

Hej!:)

Ach myślałam,że to minęło,że się ogarnęłam...A wczoraj po kolacji zjadłam po 2h jeszcze pół miseczki małej ale jednak makaronu na dokładkę:(. Dziś rano poczułam tego efekty. Brzuch mnie bolał, czułam się jak świnia🐷. Ogarnąć się muszę, to będzie dobrze. Bedę się ważyć w pt,bo przez @ nie mogłam w tamtym tyg. Zobaczymy,oby coś zeszło. Chociaż ostatnio za dużo jadłam. No trudno. Trzeba iść dalej ,nie poddawać się💪. Zalatany wgl miałam dziś wtorek:siłownia,praca,po pracy do fryzjera się zapisać i skonsultować fryzurę(za tydzień idę🤩).

Mam teraz sombre i chciałam zrobić dekoloryzacje z pasemkami, ale jak raz się rozjasniło włosy to już nie łatwa sprawa jest z zmianą. Więc stanęło na przyćiemnieniu,powrotu do naturalnego koloru w miarę. Oby się udało i żebym była zadowolona😊.

Udało mi się zapisać do kosmetyczki w sprawie tego paznokcia. Idę jutro rano po siłowni przed pracą, może uda się go naprawić żelem. 

Później pojechałam jeszcze do galerii. Chciałam jakąś sukienkę kupić ,bo jutro mam imieniny, ale nic ciekawego nie było:/. Tak celebruję imieniny. Zawsze w domu u mnie tak było. Spędzę go akurat jutro z chłopakiem. Nie wiem jak,się zobaczy.Ostatnio jak byłam w domu to dostałam już prezenty od rodzinki,bo niewiadomo kiedy się zobaczymy następnym razem. 

Śniadanie:sałatka z tuńczykiem i sosem miodowym.Do picia kawa z mlekiem sojowym. 

Przekąska w pracy:zupa pomidorowa z makaronem,1 kanapka z chleba żytniego z żurawiną,masłem,serem żółtym,szynką i ogórkiem zielonym,banan. Do picia kawa z mlekiem.

Kolacja:pomidorki koktajlowe,kilka kabanosików i ser camembert.Do picia zielona herbata z brzoskwinią.

1.5 l wody

11 200tys.kroków około 

50 min siłowni 

26 sierpnia 2019 , Komentarze (5)

Hej!:)

Ostatnio pisałam Wam,że zachaczyłam paznokieć. A dziś przecierając blat walnełam czy coś o paznokieć i mi prawie odszedł w połowie...(auć!). Jeśli zdążę w środę przed pracą pojadę do kosmetyczki z tym,a jak nie to plasterek i tyle(nie ma wolnych terminów prócz tego w tym tygodniu). Przynajmniej był w pracy mały ruch(to dobrze,bo upał dziś był niezły i ten palec poszkodowany)I szybko minął mi dzień. To na plus. Wróciłam zrobiłam szybko obiad,a potem do sklepu(uwielbiam robić zakupy spożywcze😍).Mój P nie mógł pójść ze mną,bo poszedł na wyścig gokartowy. Na marginesie nie dziwię się, że nie paja chęcią pójścia po jedzenie,bo ja dziś byłam w Kauflandzie około 1 h ,nie licząc kolejki w sklepie. Masakra. A bo ja lubię popatrzeć, poczytać etykiety,itd hahha 😂. Miła sytuacja:wychodzę właśnie ze sklepu,a tu ktoś mnie woła. To rodzice chlopaka. Też własnie wyszli ze sklepu(nie widziałam ich wcześniej) i zaoferowali mi podwózkę. Było mi bardzo miło ❤.Kupiłam kilka fajnych rzeczy,to Wam pokażę(oczywiście nie cały foodhaul , bo trochę tego by było).

Śniadanie: jogurt kokosowy z muesli i bananem.Do picia kawa z mlekiem sojowym. 

Pyszny ten jogurt polecam(z Lidla)!

Przekąska w pracy:zupa pomidorowa z ryżem i 2 tosty z masłem,serem żółtym i ketchupem.

Obiado-kolacja:spaghetti z sosem pieczarkowym,parmezanem i natką pietruszki.(wzięłam małą dokładkę🐷później). Do picia zielona herbata z brzoskwinią.

Karafki po 6 zł(niezły deal🤔)

Mój ulubiony dżem był na promce za 6.50zl(normalnie 13 zł i więcej) i tu kilka innych rzeczy:).

2l wody

7500tys.kroków około 

Plan na siłownię:wt,śr,czw i sob(zobaczymy,oby mi się to udało zrealizować)

25 sierpnia 2019 , Komentarze (6)

Hej!:)

Tort mi trochę nie wyszedł. Miała być na wierzchu warstwa galaretki,ale spłynęła i wsiąkneła w 1 warstwe, bo źle stężała za krótko przed wlaniem na tort i niedokładnie obłożylam boki folią aluminiową. Na szczęście wpłynęło to tylko na inny wygląd tortu,a nie smak. Siostra i wujek byli zadowoleni przede wszystkim,że sama podjęłam się robienia, ale ja taka jestem, że powinno być prawie idealnie(w pozytywnym znaczeniu,nie chorym)-ładnie,a wyszło tak sobie:/. Trudno,już nie narzekam. Liczy się, że imprezka była udana,solenizanci szczęśliwi, a ja nie zjadłam dużo hahah🤣. Cieszę się też,bo przez weekend nabiłam więcej kroków,więc to też na plus. 

Śniadanie: pół serka wiejskiego,1 kromka chleba pszennego z masłem i kilka plastrów pomidora.Do picia herbata English breakfast bez cukru. 

Obiad: mały kawałek kurczaka pieczonego,1 ziemniak pieczony i łyżka surówki coleslaw. Mały kawałek tortu śmietanowo-malinowego. Garść winogron. Do picia pół szklanki piwa z sokiem malinowym,1 kieliszek szampanu Picollo o smaku wiśniowym,1 szklanka soku pomarańczowego i 1 szklanka lemoniady domowej. 

Kolacja: kopytka podsmażone na oliwie z sosem pieczarkowym i natką pietruszki. Do picia herbata czarna z cytryną i syropem z agawy. 

1 l wody (kiepsko)

10 800tys.kroków około 

A to mój nieudany tort i kurczak pieczony na piwie:)