Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zainteresowania: ksiazka, film, szkola, znajomi... Co mnie skolnilo do odchudzania? Chce sie lepiej czuc w swoim ciele :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 36227
Komentarzy: 338
Założony: 26 września 2008
Ostatni wpis: 7 października 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
xyz1987

kobieta, 37 lat, Katowice

169 cm, 99.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 lutego 2019 , Komentarze (6)

Źle się czuję, nie mogę skupić się na diecie, boli mnie brzuch, łykam tabletki, wczoraj zachcianki jak kobieta w ciąży, dziś prawie nic. Jeszcze chyba jakieś przeziębienie mnie bierze, muszę do lekarza się rano wybrać. Ten tydzień będzie średnio dietetyczny, nie że się objadam nie wiadomo jak, ale nie mam siły sobie przygotować czegoś innego, więc raczę się tym co jest wokół...

Mam nadzieję, że do weekendu się jakoś ogarnę. Pozdrawiam Was :)

18 lutego 2019 , Komentarze (14)

4 tygodnie za mną, nie mam jakiś spektakularnych wyników, ale jakieś są, Dla porównania siostra, na diecie od dietetyka schudła 3 razy tyle co ja w tym samym czasie, mimo wszystko jej efekt przekłada się na całkowitą zmianę żywienia i mnóstwo wyrzeczeń. Wracając do mnie podsumowanie miesiąca jest następujące:



PomiarMasa ciałaSzyjaBicepsPiersiTaliaBrzuchBiodraUdoŁydka
Zawartość
tłuszczu

kgcmcmcmcmcmcmcmcm
%
18 lutego 201985,736,035,087,088,0113,0111,064,042,0
38

-2,3bz+1-3 -5bz- 1+1+3-3%
21 stycznia 201988,036,034,090,093,0113,0112,063,039,0
41

Bilans dla mnie jakby nie było jest korzystny. 2,3 kg to nie jakiś zawrotny spadek, ale dzieląc na 4 to ok. 0,6 kg tygodniowo, czyli prawidłowo. Przez miesiąc nie trzymałam rygorystycznej diety. Zaliczyłam chrzciny i imieniny kuzynki, gdzie jadłam to co podawali. Wybrałam się na słodkości do cukierni z przyjaciółką a potem znajomymi z Wielkiej Brytanii. Były wzloty i upadki. Nie mniej jednak co tydzień odnotowywałam jakiś spadek.

Nie ukrywam, że pomagały mi Wasze komentarze, gdy wydawało mi się, że przesadziłam, nie ma sensu, ktoś tam napisał.. wcale nie tak dużo zjadłaś, każdemu się zdarzy i... i nie poddawałam się :)

Sumując te nadwyżki centymetowe i spadki ubyło mnie 4 cm. Aż 5 cm, w talii a oponka nie drgnęła póki co :) Zauważalne zmiany? Raczej nie, zmiany widzę w psychice. Czuję się lżejsza... :) Wydaje mi się, że niektóre bluzki i sukienki mam ciut luźniejsze w brzuchu a wizualnie wyszczupliła się twarz. Więc tyle ode mnie na dziś. Pozdrawiam Was :)

14 lutego 2019 , Komentarze (7)

Nic nie idzie jak chcę, jakoś na urlopie cięzko się zmobilizować, ciągle pokusy... ahh

dziś średnio na jeża

9:30 kawa z mlekiem

11:00 jajecznica z dwoch jaj z pieczarkami, pół pomidora, dwie kromki wieloziarnistego chleba, herbata

13:00 kawa z mlekiem, talerz pomidorwoej z ryżem

15:00 zapiekanka makaronowa  z kurczakiem, brokułami i beszamelem, dziabnełam do tego kawałek panierowanej piersi z kurczaka <polędwiczkę> ( dziś gotowałam 3 różne obiady dla dziadków, męża i dziecka), herbata

17:00 kawa z mlekiem, a z racj tego że walentynki to upiekłam chlebek bananowy w foremkach do mufinek i jedną wszamałam

19:00 herbata, a za chwilę pójdę jeszcze sobie kawę zrobić i czeka na mnie winko... moje ulubione - słodkie na dodatek. Buuu... Pewnie wrócę z muffinką z kuchni

Znalezione obrazy dla zapytania mogen david

13 lutego 2019 , Komentarze (4)

Dziś zaplanowane miałam dietetyczne śniadanie, bo była przede mną wizja wyjścia z koleżanką. Po wczorajszej kolacji shake'u bananowym, przyznam szczerze rano byłam głodna jak wilk... więc misterny plan się poprzewracał i menu wygląda tak:

7:00 śniadanie: 1 parówka z szynki, pół pomidora, trochę majonezu, dwie kromeczki chleba wieloziarnistego

11:00 kawa z przyjaciółką... odstępstwo od diety było w planie... Pytanie A. krótkie deser i kawa czy pizza... poszłam w słodkości... Zastanawiałam się nad lodami... ale nowość w menu mnie rzekła: Gofry kinder bueno: z kawałkami banana, kremem orzechowym o smaku KINDER BUENO, bitą śmietaną oraz gałką lodów z białej czekolady, najlepsze połączenie jakie jadłam :P

Znalezione obrazy dla zapytania gofry z lodami

14:30 obiad: ogórkowa, jeden ziemniak, mizeria, żeberko z naczynia żaroodpornego

18:00 kolacja: znów planuję shake bananowego

Pozdrawiam

12 lutego 2019 , Komentarze (4)

Od poniedziałku mam urlop, powiem, że dietkowanie siedząc w domu jest ciężkie, częściej czuję głód, a wizja spotkań na kawie ze znajomymi też nie napawa optymizmem... zastanawiam się nad dietecznymi dodatkami do kawy :D bo tak głupio o samej kawie

Imprezowy plan tygodnia:

środa - przed południem kino z dzieciakami, obiad na mieście, kawa z przyjaciółką, która przyjeżdza w moje okolice dwa razy do roku

czwartek - walentynki synek chory, więc pewnie przygotuję jakiś deser

sobota - imieniny kuzynki, tu myślę, że jakoś ogarnę. To co tam zjem potraktuje jako obiad, a czas od 8-17 będe traktować bardzo light

niedziela - zabieramy dziecko do teatru w ramach ferii i pewnie też zjemy coś na mieście

Dzisiejsze menu:

8:30 śniadanie: dwa jaja smażone, kromka chleba wieloziarnistego, pół pomidora, kawa, herbata

11:30: miała być tylko kawa, ale byłąm bardzo głodna, wiec kromka z almette do tego i papryczka nadziewana twarogiem

14:30 kwaśnica + ziemniak, kasza jaglana, gulasz curry, herbata

na kolacje planuje shake bananowego

12 lutego 2019 , Komentarze (6)

Witajcie, kolejne 0,4 za mną. Jest mi trochę żal bo w sobotę waga była jeszcze niższa, ale niedzielna uroczystość stanęła na przeszkodzie. Zawsze jakiś spadek, ale jakoś człowiek marzy o czymś spektakularnym. Powoli zbliżam się do wagi 85, poniżej, której od 5 lat nie udało mi się zejść. Zastój, waga ani drgniw i po jakimś czasie rzucałam wszystkim w pierniki. Cóż zobaczymy :) Pozdrawiam was!

11 lutego 2019 , Komentarze (2)

Jutro 3 tygodnie dietkowania za mną, w niedziele była pierwsza impreza, tak na której jadłam to co serwowano, nikomu nie mówię, że się odchudzam czy coś. Jem normalnie, ale mniej...

Wczorajsze menu:

śniadanie 8:30 jajecznica z szynką, chleb, kawa, herbata

13:00 obiad: rosół z makaronem, kluski sląskie, rolada serowa, rolada z mięsa mielonego z pieczarkami, czerwona kapusta (kluski oddałam dziecku i  zjadłam 1,5 mięsa, więcej odmowić sobie nie mogłam bo wpadłam do knajpki wygłodniałą jak wilk)

14:30 kawa + deser, zjadłam to nie z głodu tylko z ludzkiej mgliwości :P do wyboru szarlotka z lodami i śmietaną, albo lody z gorącymi malinami i śmietaną... wolę szarlotkę, ale wybrałam gorące maliny...

Do wieczora byłam pełna, wiec z kolacji zrezygnowałam :)

Znalezione obrazy dla zapytania szarlotka na gorąco

vs

Znalezione obrazy dla zapytania lody z gorącymi malinami

Niestety nie byłam w stanie deseru uszczuplić deseru o bitą śmietanę... Wszamałam cały deser :) Dziś się ważyłam, więc tragedii nie ma :) Jutro oficjalnie zmieniam pasek. Pozdrawiam Was kochane :)

8 lutego 2019 , Komentarze (7)

Raz na jakiś czas nie dopada... nie wiem czy każdy tak ma, ale ja niestety tak... 

Ranek nie zapowiadał niczego złego ok. 7:00 kawa z mlekiem + shake z jednym bananem, o 9:00 bułka kajzerka z pieczonym pasztetem i sok jabłkowy... i się zaczęło... w żołądku wielkie ssanie ... w pracy remont, wszędzie pył, do 14:00 nie wytrzymam bez obiadu... Dziś piątek, na stołówce szału nie ma, ale wilczy głod wziął górę o 12:30 wszamałam 3 placki ziemniaczane... i co?

Wcale się nie najdałam... o 14:30 w domu obiad... biały barszcz, ziemniaki i dwa pulpety w pomidorowym sosie... herbatka... Ogarnęła mnie straszna senność, musiałam się na chwilę położyć... i co gorsza wcale nie syta... o 16:00 zwlekłam się i uświadomiła sobie, że przez te remonty wypiłam tylko jedną kawę... zaparzyłam sobie z mleczkiem i... wszamałam kawałek kołacza z serem, który kupiła mama...

Teraz jestem najedzona, wręcz nadto, na wagę jutro nie wstaję... mam nadzieję, że jutro mój apetyt wróci na swe tory... może to przez owulację? Nie wiem, ale nie mogłam się ogarnąć... Pozdrawiam

Znalezione obrazy dla zapytania kawa + drożdżówka

6 lutego 2019 , Komentarze (8)

Kurcze, ważę się oficjalnie w poniedziałek, ale w praktyce kilka razy dziennie i się irytuję, bo wydaje mi się, że w tamtym tygodniu więcej jadłam i jakoś leciało w dół lub stało w miejscu a teraz szaleje, między rankiem a wieczorem nawet 1,5 kg. Nie da się przecież w jednym posiłku kg zjeść :D Muszę pilnować picia, to jest dla mnie traumatyczne...

Co dziś dobrego?

7:00 śniadanie: shake bananowy + kawa z mlekiem

9:30 II śniadanie: dwie kromki z masłem i dźemem + kawa z mlekiem

15:00 obiad: pomidorowa z ryżem, ziemniaki, panierowana pierś, czerwona kapusta, herbata

19:00 kolacja: danio, wafel ryżowy z dżemem, herbata

Znalezione obrazy dla zapytania bułka z dżemem

5 lutego 2019 , Komentarze (8)

Dziś cały dzień poza domem. Praca, szkolenie i w domu po 19:00. Czy dietkowo? Wydaje mi się, że tak...

7:30 śniadanie: kawa z mlekiem, jajecznica z dwóch jaj, pół bułki, pół pomidora

11:30 obiad: rosół, ziemniaki, mielony, brokuły

14:30 przekąska sok jabłkowy, jogurt truskawkowy

19:00 kolacja: zupa pomidorowa z ryżem, herbata

Do teraz siedziałam w papierach, padam na twarz. Byle do piątku...