Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

**Moje cele** Dietetyczne: 1. Ograniczenie słodyczy 2. Ograniczenie węglowodanów 3. Więcej surowych warzyw Sylwetkowe:
1.
Wzmocnienie brzucha 2. Wzmocnienie pleców 3. Ujędrnienie pośladków Inne: 1. Nauka hiszpańskiego - codziennie min. 20 minut Co już się udało: 1. Mobilizacja blizny po cc 2. Doktorat 3. Zmniejszenie oponki na brzuchu (obecnie: 77cm, było: 90cm) 4. Walka z wiotką skórą na brzuchu

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 47386
Komentarzy: 884
Założony: 9 lutego 2021
Ostatni wpis: 15 listopada 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Tonya

kobieta, 34 lat,

165 cm, 57.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 listopada 2023 , Komentarze (7)

Sto dni mojej "zmiany" minęło, a właściwie dopiero co wzięłam się na poważnie za siebie. Ostatni tydzień był dobry - byłam na siłowni 4 razy, w tym tygodniu już dwa i jutro też idę. W poniedziałek miałam pierwszy zabieg endermologii - bardzo przyjemny, ale po pierwszym razie efektów nie widzę. Mam w sumie 9 zabiegów więc zobaczymy na końcu. Zrobiłam sobie zdjęcie przed i porównam za miesiąc.

Z jedzeniem też ok, wydaje mi się wręcz, że jem za mało, ale nie mam czasu gotować i jem kiedy mi się przypomni. Za to słodyczy prawie w ogóle.

Córka chodzi do żłobka na parę godzin dziennie i dzięki temu mam czas na siłkę i endermologię. Korzystam, póki mogę, bo w styczniu wracam do pracy i aż się boję, jak to będzie.

9 listopada 2023 , Komentarze (1)

Mam dobrą passę. Dziś trzeci dzień na siłowni. Jutro i w sobotę robię przerwę, bo czuję już zmęczenie i domsy, a w sobotę muszę zostać z córką w domu. W niedzielę czeka mnie praca w ogródku, więc i tak się zmęczę, więc w poniedziałek może uda się wyskoczyć.

Jedzeniowo spoko. Słodyczy brak.

Od poniedziałku zaczynam endermologię - ciekawa jestem efektów.

Spalone kalorie:

7.11 - 223 kcal

8.11 - 482 kcal

9.11 - 460 kcal

7 listopada 2023 , Komentarze (8)

Trochę mnie nie było, ale jestem w grze. W ostatnim czasie bardzo dużo się działo, ale od paru dni wraca do mojego życia stabilizacja. Córka powoli co raz dłużej zostaje w żłobku, więc dziś byłam pierwszy raz na siłowni, mam nadzieję, że uda mi się chodzić w godzinach, gdy ona będzie w placówce.

Dodatkowo zapisałam się na endermologię bo znalazłam świetną promocję. Jestem ciekawa, czy będą jakieś efekty.

A tymczasem kończę, bo mała się obudziła :) po

Pozdrawiam.

12 października 2023 , Komentarze (10)

Nie mam za bardzo czym się chwalić. W ostatnim tygodniu nie miałam praktycznie chwili dla siebie. Wyjechałam na kilka dni do męża, bo musiałam pójść z córką do przychodni ją zaszczepić i w weekend z powrotem wróciłam do rodziców. Na szczęście zdał pierwszą część egzaminu i za 2 tygodnie ma II etap, tym razem ustny. Więc dalej siedzi i się uczy. Tutaj też jestem całe dnie sama z dzieckiem - rodzice wychodzą do pracy rano i wracają koło 18 i nie mam serca wciskać im małej i iść na siłkę czy na basen, więc chwilę czasu dla siebie mam jak już położę córkę, zdążę się tylko umyć, zjeść kolację, poczytać książkę i idę spać.

Ostatnie dwa dni miałam kryzys. Czułam się jak w więzieniu. Płakałam, jak karmiłam małą, a ta rozrzucała wszystko po całej kuchni. Ale to było chwilowe załamanie, wiem, że ten stan jest przejściowy i za dwa tygodnie wszystko wróci do normy. Postanowiłam się cieszyć piękną pogodą i jakoś to wszystko przetrwać.

Także nawet nie piszę, ile kalorii ostatnio spaliłam, jak mi szła dieta itp, bo nie ma się czym chwalić totalnie. Ale wygrzebuję się z dołka i choć nie mam czasu (i siły) na aktywność fizyczną większą niż spacer, to postaram się chociaż lepiej odżywiać.

Ciao!

3 października 2023 , Komentarze (3)

Szybki wpis, dziś 4km spacer i siłownia:

Bieżnia 10min

Przysiady 30kg 10x2, 12x2

MC 40kg 10x4

Dziendobry 15kg 15x4

Biceps 10kg 10x4

Brzuszki w zwisie 15x2, 10x2

kcal: 540

Kroków: 12600

2 października 2023 , Komentarze (5)

Nie mam za bardzo czasu pisać codziennie, więc będę robić podsumowania co jakiś czas. Pierwsza połowa poprzedniego tygodnia minęła raczej bez większych sukcesów, rutynowo godzinny spacer z dzieckiem każdego dnia i właściwie tyle. Natmiast od czwartku do soboty byłam z rodziną w Bieszczadach i w sumie zrobiliśmy ponad 40km i zdobyliśmy kilka szczytów. Także spaliłam masę kalorii, zmęczyłam się mocno, ale satysfakcja ogromna. I piękna pogoda. O dziwo nawet nie miałam domsów, choć myślałam, że na następny dzień nie wstanę.

No i od wczoraj znów rutyna - spacer z wózkiem to mój jedyny wysiłek. Może jutro wieczorem uda mi się poprosić mamę, żeby została z córką a ja pójdę na siłownię.

A od środy znów kilkudniowa przerwa, ale o tym napiszę w kolejnym poście.

23 września 2023 , Skomentuj

Mama wyzdrowiała, dziadek już po operacji, wszyscy czują się dobrze :) A ja w środę zapisałam się na siłkę i dzisiaj byłam trzeci raz. Pierwszego dnia przesadziłam i miałam mega domsy, głównie w udach, dlatego następnego dnia robiłam górne partie. Wczoraj zrobiłam sobie dzień przerwy a dziś znów robiłam górę, bo nogi trochę mnie jeszcze bolą. Jutro siłka zamknięta a w przyszłym tygodniu nie wiem jak będę chodzić bo znowu zostaję sama z dzieckiem. Po za tym codziennie robię minimum 10000 kroków.

Spalone kalorie w ostatnich dniach:

43/145: 458 kcal

44/145: 446 kcal

45/145: 270 kcal

46/145: 403 kcal

To już prawie jedna trzecia czasu za mną. Stopniowo jest co raz lepiej.

15 września 2023 , Komentarze (8)

32-38/145

No i plany siłowniane poszły w pidu. Moja mama zachorowała na COVID. Wyprowadziła się na kilka dni do hostelu, żeby się odizolować i przebywała tam do wczoraj. Przez ten cały czas byłam sama z dzieckiem cały czas, więc nie było mowy o większym wysiłku. Ale codziennie chodziłyśmy na kilkukilometrowe spacery. Wczoraj mama wróciła do domu, ale dalej jest dodatnia, więc spakowałam się i wróciłam z córką na parę dni do męża. Trochę mi z nim lżej, ale uczy się dnie i noce do egzaminu, któy ma za 3 tygodnie, więc też prawie wszystko robię sama. Mimo wszystko spacery dalej uskuteczniam.

W niedzielę wracam do rodziców, ale pewnie mama dalej się będzie słabo czuła i nie mam co liczyć na pomoc przy dziecku.

W przyszłym tygodniu mój dziadek idzie na operację więc też będę musiała się nim zająć.

Niestety, jednak moje plany fitnessowe muszą poczekać, rodzina jest ważniejsza.

Muszę przyznać, że czasem czuję się jak samotna matka. Ale jeszcze parę tygodni i wszystko wróci do normy.

8 września 2023 , Komentarze (1)

28/145

Pół godziny na basenie, sporo spaliłam. Plus byłam na długim spacerze z wózkiem.

Do kolejnych moich celów dodaje 10k kroków dziennie.

kcal: 947

kroki: 10353

29/145

Długi spacer.

kcal: 291

kroki: 12093

30/145

Spacer 5km. Chciałam sobie pójść do bike cafe kupić kawkę i gdzieś posiedzieć na ławce. Kawa okazała się mega droga (17zł za zwykłą, czarną kawę bez niczego, tyle że w dużym kubku) i niedobra (strasznie kwaśna). Nie było gdzie usiąść więc idąc ciągle mi się wylewała, m.in na wózek, musiałam trochę odlać. Także nici z relaksu :D

kcal: 322

kroki: 10679

31/145

Miałam poćwiczyć ale okropnie mi się nie chce. Córka śpi, jak się obudzi i ją nakarmię to pójdziemy na spacer.

W ogóle to od dwóch dni mam ogromny apetyt, ciągle bym jadła. W dodatku przestaję karmić piersią (karmię raz dziennie) więc zapotrzebowanie mi się zmniejszyło. Tym bardziej muszę wziąć się w garść.

Chciałam się zapisać na siłownię koło domu, ale ostatnio nie mam kiedy chodzić - do 17 jestem sama z dzieckiem, moja mama wraca zmęczona i nie mam serca zostawiać ją samą z wnuczką, którą trzeba zaraz kąpać i kłaść spać. Dwa dni w tygodniu mama nie pracuje, więc wtedy będę mogła iść na siłkę.

4 września 2023 , Komentarze (2)

27/145

Dziś byłam z dzieckiem na 5km spacerze. Jutro planuję iść na basen. Jedzeniowo ok, bez słodyczy.

kcal: 320