Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

'Nie warto rezygnować ze swoich celów tylko dlatego, że osiągnięcie ich wymaga czasu. On i tak upłynie.'

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 120536
Komentarzy: 413
Założony: 4 listopada 2006
Ostatni wpis: 5 kwietnia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ola1979

kobieta, 45 lat, Warszawa

160 cm, 61.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

15 maja 2007 , Komentarze (1)

Po mału zaczynam się szykować do wyjazdu na turnus odchudzający to już w piątk ale jak jutro pójdę do pracy to do domu wrócę dopiero w poniedziałek, a ściślej mówiąc jadę sobie na parę dni do rodzinki do stolicy popilnować im chałupki bo oni wyjeżdźają. Więc będę mieć wolną chatę i będę mogła robić wszystko a jednego nie mogę - nie mogę sprowadzić do domu notariusza a na resztę mam pozwolenie. Czmu turnus? Ano to bardzo prosta odp. gdziekolwiek jadę czy idę to jakby ręką odją znika mi na co kolwiek apetyt i to niezależnie od tgo na jak długo kiedyś potrafiłam nawet przz dwa tyg prawie nic nie jeść, taak wię liczę na to że i tym razem coś mi ubędzie bo jakoś nie mogę się zmobilizować do tego piekielnego odchudzania mimo tego że nawet fundnełam sobie mp4 na tą okazję i nic a tu już prawie mamy lato!!!!!
W domu o dziwo i to wielkoe dziwo jest spokojnie a nawet dość normalnie jak na wrunki w których przyszło mi żyć.

14 maja 2007 , Skomentuj

"10 Przykazań szczęśliwego człowieka"
 

1.  Człowiek rodzi się zmęczony i żyje, aby odpoczywać.

2.  Kochaj swe łóżko jak siebie samego.

3.  Odpoczywaj w dzień, abyś mógł spać w nocy.

4.  Jeśli widzisz kogoś odpoczywającego, pomóż mu.

5.  Praca jest mecząca więc należy jej unikać.

6.  Co masz zrobić dziś zrób pojutrze będziesz miał dwa dni wolnego.

7.  Jeżeli zrobienie czegoś sprawia ci trudność, pozwól zrobić to innym.

8.  Nadmiar odpoczynku nikogo nie doprowadził do śmierci.

9.  Kiedy ogarnia cię ochota do pracy, usiądź i poczekaj aż ci  przejdzie.

10.      Praca uszlachetnia, lenistwo uszczęśliwia.

 

"12 wykrętów jeśli złapią Cię na spaniu w pracy" 

1.     W banku krwi powiedzieli mi, że to może się przydarzyć.

2.     To jest 15-sto minutowa drzemka regenerująca, o której tyle mówili podczas tego kursu "Zarządzanie czasem", na który mnie wysłałeś.

3.     Nie spałem! Medytowałem nad celem misji i układałem sobie w głowie nowy projekt.

4.     To jest jeden z siedmiu nawyków ludzi wysoce wydajnych.

5.     O rany! To lekarstwo, które wczoraj zażyłem wciąż działa!

6.     Testowałem moją klawiaturę na odporność na zaślinienie.

7.     Robiłem bardzo specyficzne ćwiczenie Yoga uwalniające od stresu związanego z praca. Chyba nie będziesz mnie dyskryminował za uprawianie Yogi?

8.     Dlaczego mi przerwałeś? Prawie znalazłem rozwiązanie dla naszego największego problemu.

9.     Automat do kawy jest nieczynny.

10.      Nie spałem. Próbowałem założyć szkła kontaktowe bez użycia rąk.

11.      Ktoś musiał włożyć kawę bezkofeinowa w nie ten pojemnik co trzeba.

12.      "... i Ducha Świętego. Amen" 

 

 

13 maja 2007 , Skomentuj

Cisza jakby nigdy nic się nie stało. Miała iść i nie poszła została w domu i nawet się do mnie odzywa czyli to co wczoraj do niej powiedziałam było niczym innym jak jedną wielką prawą. A ja bałam się dziś wrócić do domu, w pracy cały czas myślałam  o tymco się dzieje w domu, wszystko mnie drażniło i denerwowało  bo przecież wiem że stać ja na wszystko a tu nic zupełnie nic to do niej nie podobne, przecież wczoraj się zapierała że dziś pójdzie i więcej jej już nie zobaczę a tu proszę miałam rację nikt jej już nie chce.

12 maja 2007 , Komentarze (2)

Już dawno takiej nie pamiętam. Wczoraj matka wróciła ze swoich wojaży i była martwa cisza jakby nigdy nic ale dziś już od samego rana atmosfera była  tak napięta że było wiadono że długo tak nie pociągnie.Wybuchło i powiedziałam co o tym wszystkim myślę, i że napewno u mnie nie będzie miała żadnego oparcia a już napewno nie będzie ze mną mieszkać. Potem było jeszcze gorzej, mnie to ona jescze trochę się boi ale babci to nic więc znęca się nad nią psychicznie jak tylko może, chwilami bałam się, że może ja uderzyć. A teraz najgorsze w następnym tygodniu sporo pracuję więc prawie mnie nie będzie w domu a do tego jestem umuwiona z cicią że do niej pojadą popilnować im domu bo gdzieś wyjerzdźają, będzie kolejna afera jak tylko o tym przypomnę babci bo ona będzie bała się sama zostać w domu już sąproblemy jak muszę przenocować w pracy a tu jadę w sumie na 5 dni! aż si boję o tym przypomnieć. Jeszcze kasia chce żebym do niej przyjechała- oby tylko nie w tym tygodniu bo nie będę potrafiła jej odmuwić. Jakbym miała dziś te prochy o które ją poprosiłam choć obiecałam że tak ich nie wykorzystam to napewno bym dziś to zrobiła bo już nie mam na nic siły,wszystko obraca się przeciwko mnie.
Do tego jeszcze organizują jakieś spotkanie klasowe(maturalne), fajnie było by iść wkońcu z większością osób widziałam się ostatnio właśnie na maturze  to już 8 lat temu ale napewno się tam nie wybiorę bo i po co nie mam się czym chwalić i o czym opowiadać co najwyżej o tym jak sobie spiepszyłam życie. Zresztą wszyscy napewną przyjdą z kimś a ja co mam iść sama, nie dziękuję wolę posiedzieć w tym swoim bagnie, o ile jeszcze do tego czasu dotrwam, jak mnie  nic nie złamie.

11 maja 2007 , Komentarze (1)

czy kiedyś się z tym upram. wszyscy sobie smacznie śpią a ja? ja nie-jak co dzień, mój limit snu to 4 godz. no mooże przy dobrych wiatrach to będzie jakieś 6 ale to już tak od święta. Moze bym jakieś porchy zaczeła brać to wtedy by było normalnie. tylko jakie? raz już próbowałam miały być skuteczne a ja nawet po pół poakowania  KTóRE w siebie wrzuciłam nic!!!!!!!! nie poczułam. Może jakieś na receptę? ale kto mi je przepisze i jakie??

10 maja 2007 , Komentarze (2)

    Nic się nie dzieje no może pozatym, że pada deszcz i jest szaro ponuro i do dupy a ja mam wszystkiego dość. Dziś miałam trochę pisania ale po powrocie do domu popsuli mi chumorek więc się upiłam z lekka a co mi zostało wszyscy mnie olali mają mnie w d..... a nawet chyba tam nie ma miejsca dla mnie a ja już sobie z tym przestaję radziś i niedługo może być bum!!!! jak tak dalej będzie. Ale jedno udało mi się po tak długim czasie opracować, umniem tak sięukrzyć ze swoimi emocjami że nikt ale to nikt nie będzie wiedział do końca co się ze mną dzieje, wszyscy będą przekonani że jest ok bo jestm wesoła uśmiechnieta a tak naprawdę wcale tak nie jest bo i z czego się cieszć jak jest jak jest matka gdzieś poszła i nikt niewie gdzie się szlaja a babcia z dnia na dzień jest w coraz gorszym stanie ona to bardzo przerzywa i jeszcze mni tym szystkim dobija. Dlatego sobie trochę wypiłam żeby o tym szystkim nie myśleć. Ale jak potrm się fajnie pisało te  zasrane konspekty na arkuszach była jedna wielka plama po korektorze bo cały czas się myliłam a do tego musiłam zdjąć okulary bo wszystko widziałam w trójwymiarze.   

7 maja 2007 , Komentarze (4)

    Już myślałam że ten dupek dał sobie spokuj a tu wczoraj się odezwał ale naszczęście rozmawiałam przez tel więc nie wiem czy dzwonił czy tylko puszczał kulki ale najprawdopodobniej to drugie bo to w jego typie. Potem zachciało mi się zmian na gg i ulepszyłam je sobie teraz wcale nie mogę się zalogować cały czas tylko mi słoneczko myga i nie chce załapać !!!!!!!! A dziś rano doszła do tego jeszcze drukarka - zbuntowała mi się ale na nią to znalazłam sposób. Z kasią ledwo znowu zaczełyśmy normalnie rozmawiać a ja już zaczynam o swoich smutkach jej pierdolić zamiast wspierać w pisaniu mgr. Matki to już też nie pamiętam kiedy ostatni raz widziałam, do tego wszystko tak mnie boli że nie byłam w stanie dziś w nocy spać wszystko mnie bolało nawet włosy. 

4 maja 2007 , Skomentuj

    Bo już drugi raz w tym tygodniu widziałam się z Kasią!!! Tak dziś odwiedziłam ją w domu a w niedzielę byłyśmy na kebabie. Ciekawe czy jakbym nie wtrąciła swoich 5 groszy do jej pracy mgr to by dziś tak wyglądało czy do dnia dzisiejszego nie mogłabym się doprosić spotkania. Przecierz wcześniej nie widziałyśmy się Pół ROKU!!!!! i było jej z tym dobrze a teraz taka zmiana o 180 stopni!!!!! i do tego jeszcze mnie zaprosiła już na następną nasiaduwę mgr!!!
    Staż pomału dobiega do końca jeszcze tylko 27 dni !!!
    No i chyba najlepsza wiadomość tygodnia - miesiąca - roku!!!!! robert dał sobie na spokój milczy już 23kwietnia Huaaaaaaaaa oby tak dalej.
    W domu super kolorowo, matka pojawia się i znika. Dziś jej nie ma.

1 maja 2007 , Komentarze (1)

    Tak właśnie, dziś od rana padał przelotni śnieg ale walił chwilami taki gróby, że się śmiałam że jeszcze trochę a i bałwana będmogła ulepić!!!!!!!
Miałam nowe postanowienie że może tym razem na poważnie zacznę traktować swoje odchudzanie i zacznę na poważnie w końcu mamy nowy miesiąc a to zawsze dobry pretekst ale nic zapomniałam dopiero jak się obrzarłam to mi się przypomniało ale nic taki ze mnie już typ niepokorny.
    Wczoraj pogadałam sobie z kumpelą której nie widziałam od matury no kiedyś na ulicy się stuknełyśmy ramionami a tak to nic. Emi mieszka teraz chyba najdalej z naszej paczki a wiadomości ma lepsze niż ja!!!
    No i wkońcu zaczełam w całość zbierać swoją prcę i wyszło mi 257 stron!!!! jaszcze jakieś 20 może 30 i będzie koniec, a potem zostanie już najprzyjemniejsze trzeba będzie to wszystko wkuć na pamięc!!! bo będę z tgo mieć egzamin i jak wszystko dobrze pójdzie to 10 lipca zrobię sobie prezent imieninowy i zostanę nauczycielem kontraktowym!!!

29 kwietnia 2007 , Skomentuj

Dziś półrocznej przerwie w końcu udało się nam spotkać, w końcu zegrałyśmy się w terminach, i można było ! więc po co było tyle czekać.Ciekawe ile teraz będziemy musiały czekać? następne pół roku? Było miło, ale czegoś mi brakowało.