Ja i tak nie mam wolnego bo i mi na tym za bardzo nie zależało, gdybym się postarała to napewno bym coś wymyśliła a tak to będę pracować, mam nadzieję, że tylko większość bachorów rozjechała się do domu i już nie wrócą ale po nich to wszystkiego można się spodziewać to najpilniejsi uczniowie z jakimi kiedykolwiek się spotkałam. Kiedyś robiłam wyżuty młodemu że robi głupkowate opisy na gg i że to wszyscy czytają a teraz sama w tą półapkę wpadłam. Pisałam to co czułam,(życie to najgorsza impreza na jakiej byłam -więc wychodzę, i tego podobne) a że nikt nie nażekał to było wszystko w pożądku, aż do wczoraj kiedy już zmieniłam opis a tu siorka się odzywa że rozmawiała z kumplem i się o mnie wypytywał czy u mnie wpożądku czy nie mam żadnych problemów a że on jest moim informatykiem i parę dni temu coś mu zgłaszałam więc myślałam że to o to chodzi i mogłam się wykręcić. Teraz już zrezygnowałam z opisów bo jeszcze mi jakąś aferę wywołają w domu!!!. No i jeszcze jedno do wczoraj chodzę w okularach - zawdzięczam to kompowi. ale zakładam je jak już mnie opiepszą lub jak sobie o nich przypomnę.
Tak właśnie dziś doczekałam się swojej mp4!! przyjeschała kurierem do mnie i zaraz poszła w ruch a komp. w dostawkę. Siemieli się ze mnie że dziecko dostało nową zabawkę i ma radochę, a co nie mogę? Ja już nie mogłam się doczekać bo nie miałam zapału do jazdy na rowerze a tak to zrobiłam już dzię z 15km. i mogłabym więcej ale jutro będą zakwasy jak dziś przecholuję więc dałam sobie na wstrzymanie zresztą trzeba rowerk po zimie doprowadzić do stanu urzywalności tu dosmarować tam przykręcić trochę podpąpować koła i wogóle. Przynajmniej już nie będę przesiadywać przed tym komem bo już sobie wzrok rozjebałam, szybo po pół roku siedzenia po 10 godz i proszę efekty są mrurzę oczy i wogółe mnie zaczynają boleć a to niedobrze bo przydały by się pwnie okulary a ja mam na bakier ze służbą zdrowia wszelakiej maści więc będzie cienko się zmobilizować !!!
Aby cała rodzinka mogła się spotkać potrzebne jest wesele albo pogrzeeb i właśnie to drugie było okazją żebyśmy wszyscy mogli się zobaczyć. Jak zwykle połowy rodziny się nie zna albo nie pamięta młodzi dorastają i już. I tak dziśdopiero na pogrzebie dwaj kumple z jednej klasy dowiedzieli się że są rodziną - super !! a do mnie inny kuzyn zaczął na pani. Ja nie lubię takich spędów i nie chodzi mi o to że to był pogrzb wogóle wesel też nie lubię. Bo wogóle za częściąswojej rodzinki nie przepadam do tego stopnia że jak tylko nadażyła się okazja to znikłam niepostrzeżenie aby tylko ni iść na konselacje, bo nie mam przyjemności na nich patrzeć poszłam odprowadzić ciocię i tyle, do nich nie szłam bo i po co jak one nawet się nie odezwą - warszawianki za 2 grosze. Ale żeby nie było nie mam całej takiej popiepszonej rodzinki są w niej i normalni ludzie do których chętnie jeżdzę i zawsze jest miło i wogóle. niedługo właśnie szykująmi się dwa takie wyjazdy mam rodzince domu popilnować nawet dziś o tym rozmawialiśmy, pytali czy to aktualne a czemu by nie wkońcu chata będzie wolna!!! Mam wolną rękę jak to powiedzieli mogę wszystko byle bym rejenta do domu im nie sprowadziła. Napewno skorzystam.
Tak dziś stwierdziłam, bo gdy rano przyszedł do nas mój kuzyn i powiedział że jego babcia właśnie dziś w nocy zmarła to po mnie to spłynło jak po kaczce nic sobie z tego nie zrobiłam a jak wszyscy wieczorem szli się modlić to ja zostałam w domu. A w końcu to była siostra mojego dziadka. Nie wim co by musiało sięstać żeby spłynła mi jedna łza.Obcy ludzie potrafią płakać nad tym co ja wyprawiam ze swoim życiem a tu ja bez serca i uczuć.
Już wczoraj wiczorem ledwo siedziałam w pracy, wszystko mnie bolało i chciało mi się spać co w moim przypadku jest już zastanawiające bo ja ogólnie mam problemy ze spaniem ale jakoś przetrwała ale jak dziś wracałam do domu to tylko o łóżku myśłałam no i poszłam spaać, wstałam na południe a raczje mnie obudziła moja kochana sąsiadka i nic nie wsazywało no to że będę chora dopóki nie wziełam nic do ust, i wtedy się zaczło. wszystko przelatuje przeze mnie jak nie dołem to górą nawet cherbaty nie mogę pić, męczę sie z tego powodu okropnie bo jeść nie muszę ale pić cherbatę o tak!!! 30 szklanek dziennie potrafię wypić !! tak. a tu nic. Ale może jak to dłużej potrwa to coś mnie ubędzie. mamuśki nadal nie ma, nieźle baluje.
rzecz jasna nie spotkałyśmy się, choć po cichu na to dziś liczyłam, już miałam przygotowanego sms'a ale sobie przypomniałam słowa Gosi że nie warto zaczynać nieraz warto to przemilczeć - i tak postanowiłam zrobić ale nie wytrzymałam do końca i zaczełam delikatnie pisać co mnie boli, aż w końcu nie wytrzymała i sama do mnie zadzwoniła niby chciała coś powiedzieć ale samej jej nie chciało przejść przez gardło tylko odemnie chciała wyducić ale nie tym razem, więc pogadałyśmy o tym i o owym i słowo do słowa umowiłyśmy się wkońcu na spotkanie - 29 kwietnia. A potem było jeszcze ciekawiej bo kiedy zaproponowałam że mogę jej pomóc wpisaniu pracy to powiedziała że ją zaskoczyłam i tego się po mnie nie spodziewała po ty wszystkim co mi zrobiła czyli coś ma sumieniu. tylko czemu nie chce mi tego wprost powiedzieć? Ps. matka sobie poszła w piątek i do dziś ślad po niej zaginął a tel już się zaczynają już jej szukają. już pije a'konto tej wypłaty którą ma u mnie na koncie ale niech sobie nie myśłi że ją zaraz całą dostanie mogła podać knto koleżanek a tak to źle trafiła ja już się odpowiedznio nimi zaopiekuję!! o tak.
Prosiłam ją żeby się ze mną spotkała już od grudnia. W końcu się wkórzyłam i powiedziałam sobie że więcej o spotkanie nie poproszę nie to nie, ale rzecz jasna nie wytrzymałam i w tygodniu jej się przypomniałam. Niepowiem zgodziła się ale jak się dziś okazało to tylko dlatego że akurat ma zajęcia na uczelni i byłoby jej po drodze. Ale łaskawie nie raczyła mi o tym powiedzieć wczoraj tylko dziś jak ja już sobie rozplanowałam robotę i obiecałam babci w końcu pomóc a tu ona wyskoczyła z sms'em a co ja woda z kranu że na zawołanie !!! Jutro też jest w końcu dzień ale panienka jutro zrezygnowała ze szkoły i już jej się niebędzie chciało ruszyć tyłka z domu !!! Nie to nie. Poczekam jeszcze do jutra a może zmieni zdanie a jak nie to powiem jej co o tym wszystkim myślę.
Żeby to waga wkońcu drgneła i zaczeła spadać w dół. Kiedyś potrafiłam sobie odmówić tego i tamtego byłam bardziej zawzięta mogłam schudnąć ponad 15kg ale byłam tak uradowana że nie zauważyłam kiedy spowrotem przytyłam a teraz nic mi nie wychodzi, wszystko kończy się na dobrych chęciach ale to przecież zamało żeby schudnąć. Dziś nawet wstałam od tego koma choć mam sporo pracy a do tego czas mnie goni i poszłam kopać ogródek, trochę spaliłam tych piekielnych kalorii ale czuję że zaraz nie będę mogła się ruszyć! Ps. Robercika zbyłam i oczywiście nie spotkałam się z nim a do tego jestem wściekła na Agę bo chce mnie w coś wkręcić ale to jej się nie uda bo już ją rozszyfrowałam choć ona jeszcze się broni, ale nie zemną te numery za słabo to rozegrała i za szybko!
Właśnie tak od września cała nasza szkoła zostanie zaopatrzona w mundurki. Począwszy od dyrekcji po dzieci, nas nauczycieli a zakonczywszy na obsłudze. Ale będzie jazda już się tego nie mogę doczekać. Przynajmniej jeden problem zniknie w co się ubrać, choć mam nadzieję że będziemy w nie się przebierać dopiero w szkole po paradować w nim po mieście to ja nie chcę !!! No i mam jeszcze wolne do niedzieli, wybrałam się dziś do pracy choć od początku mówiłam że to nie ma sensu że skoro dzieciaki wracają dopiero 16- tego to po co my wystarczą dyżóry tak jak było w święta ale niech im. Pojechałam zdążyłam tylko przekroczyć próg a tu telefon że mam dziś wolne!! super!! więc weszłam wziełam dokumencik do opracowania i wyszłam. Ps. Ja już zapomniałam że mniałam zwrot z US, a tu muszę to co dostałam oddać bo nasze kochane księgowe wzieły i pomyliły się i będą korekty, i trzeba jeszcze raz będzie się rozliczyć, obym tylko nie musiała teraz dopłacać Ciekawe co tam odmalowały.