Ostatnio tak to ze mną jest
JESTEM TOTALNIE PRZEMĘCZONA!
A wiadomo, że jak grubas zmęczony, to włącza się pochłanianie wszystkiego jak leci, szczególnie słodyczy.
Wiem, wiem, szukam wymówek
Ale nawet nie mam czasu, ani siły na rowerek. W poniedziałek kręciłam tylko przez 45 minut, wczoraj wcale, bo jak wyszłam z domu o 7, to wróciłam o 22. Dziś zapowiada się podobnie. Może będę miała jakieś 3 godz. dla siebie w porze obiadowej, a to oznacza zajęcie się obiadem. Pewnie pójdę na łatwiznę: cycki i warzywa na patelnię.
Waga dzisiaj 88,8 kg. Biorąc pod uwagę moje wchłanianie, to nieźle.
Jeszcze tydzień i znów długi weekend, o ile dożyję do poniedziałku.
Oto plan na weekend:
oraz
plus I Komunia siostrzenicy męża.