Pamiętnik odchudzania użytkownika:
pavlinka1

kobieta, 35 lat, Augustów

178 cm, 77.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: do 1 lipca ważyć maksymalnie 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 maja 2009 , Skomentuj

Śniło mi się, że P. niespodziewanie przyjechał. Wszedł do mieszkania, odwrócił się tyłem i ściągał buty. Za nim dziewczyna i chłopak, jego koledzy, również z bagażem. Nimi zajął się tata i pozostali w domu, nas zostawili byśmy spokojnie się powitali po tak długiej rozłące. W końcu się odwrócił... napłynęły mi łzy do oczu... podeszłam i objęliśmy się, wtuliłam głowę w jego ramię. Daliśmy sobie trochę nieśmiało całusa, byliśmy onieśmieleni. Powiedział, by przejść do pokoju by nas inni nie obserwowali. Więc zrobiliśmy kilka kroków wciąż w uścisku, oparł mnie o ścianę i nieśmiało darzyliśmy się pocałunkami, niepewni swego szczęścia, bojąc się że to zaraz znów się skończy i nastąpi rozłąka... Był tak przystojny, pięknie pachniał, spoglądał w moje oczy, czułam wszystko jak na jawie. Byliśmy szczęśliwi nareszcie znów razem...
Ech... :) Zapisuję swoje sny od sierpnia 2004r. to był nr 265, śnił mi się w niedzielę.
Za 4 tygodnie powinnam przeżyć ten sen na jawie, tylko nie w moim domu a w Holandii, gdzie jadę do pracy, on będzie ok.20-30km ode mnie.
Dziś mało jedzenia, waga rano spadła o 0,5kg.

22 maja 2009 , Komentarze (1)

Hmm... Zostało mi ok. 4 tygodnie czyli 28 dni do spotkania z Misiakiem, nie mogę się doczekać!!!
Tak nie wiele a powinnam ważyć wtedy 10 kg mniej! On by to odrazu zauważył... Ech...

21 maja 2009 , Komentarze (1)

Trochę starań i świat jest MÓJ!!!

Misiek pamięta o naszej pierwszej rocznicy :)
Wczoraj przysłał smsa
"Już niedługo minie rok jak jesteśmy razem"

I wczoraj ja o tym myślałam. I nawet policzyłam ile po roku minie tygodni gdy byliśmy razem,  a ile oddzielnie, gdy on za granicą.
Więc na 52 tygodnie w roku, 29 tygodni razem, a 23 oddzielnie.
Jestem jego trzecią dziewczyną, najdłużej stażem (pierwsza 3 m-ce, druga 7 m-cy). I pierwszą jego kobietą.... hmmm... tak, w tym sensie... ;)

18 maja 2009 , Skomentuj

Ok. 1,5 godziny po śniadaniu waga nadal 85. Ja chcę 63kg! I tyle będzie!

ON zalogował się na stronie serwisu randkowego w wersji anglojęzycznej... :(:(:(:(:(:(:(:(:(:(
Wpisał, że jest singlem, chcę umawiać się na randki, mieć przyjacielskie  i intymne ralacje z kobietamia... Nie odzywa się, nie odpowiada na smsy.... YCH!

16 maja 2009 , Skomentuj

Tęsknię do kochanie mojego... :( Śnił mi się dziś źle. ...Miał niby "przepuklinę", widziałam dużego guza po lewej stronie na dole brzucha, leżał wyczerpany z bólu z podkrążonymi oczyma, z gorączką, wysuwał dłoń do mnie, trzymałam go i tuliłam jego głowę, nie miał sił by mówić, tak bardzo chciałam mu ulżyć w cierpieniu...
Jutro komunia brata; w domu pełno dobrego jedzenia, a ja jem za dużo, choć waga nadal ta sama. Wczoraj o mnie mama powiedziała "Schudła... usycha z tęsknoty". Ech... mam 1 czerwca jechać do Krakowa na rozmowę w sprawie pracy w Amsterdamie. Jeśli się uda to będę tam blisko Misiaka... Jeśli nie to pocieszył mnie że wraca za 18 tygodni, bo "po pierwsze nie chce bez Ciebie być tutaj, a po drugie na zdrowiu odbije mi się".
Cholera jasna! Dlaczego musimy być daleko od siebie?! Niezmiernie tęsknię... :*

14 maja 2009 , Skomentuj

Już po maturach: polski 16/20 a ang. 19/20. Reszta wyników pod koniec czerwca.
Na mojej wadze od kilku dni wciąż 85kg.
Szkoda, że nie spada, ale też jestem bardzo szczęśliwa, że rośnie. Mam nadzieję, że ruszy dalej w tym tygodniu. Udało się 7,7kg to uda się więcej!
Przeglądam dużo wasze pamiętniki i szukam kobiet o moim wzroście (175cm-178cm) i czytam o ich sukcesach. Kilka z Was o wadze 60parę mam w ulubionych. Doszłąm do wniosku że mi też się uda tyle ważyć :)
MIŁEGO DNIA!

12 maja 2009 , Skomentuj

Przyjmując, że mój chłopak przyjedzie na egzamin 16-tego (wt.) czerwca to zostało mi 33 dni do jego przyjazdu (14-niedz.). :)
Tak więc miesiąc. Dziś na wadze 85 kg, nie tak źle, czuję się lżejsza i zauważyłam że nie bolą mnie łydki, zniknął bół ciężaru i jakby braku krążenia. Cieszy mnie to bardzo.
33 dni na 7 to mam 4 tyg. i 5 dni.
85kg *24h= 2040kcal na 1 dzień by żyć (CZYTAŁAM, ŻE NA 1 KG MASY CIAŁA POTRZEBUJEMY 1KCAL NA GODZINĘ, BY PRZEŻYĆ)
2040kcal *33dni = 67320kcal!!! O zgrozo!
67320kcal /7000kcal(1kg) ~9,62kg mniej
Było by, więc 75, 38kg
Och, moje spełnienie! Byłby to fantastyczny wynik i niesamowita niespodzianka dla mojego kochanie!!! (który przy 1,73m wzrostu waży 67kg)
Kocham tego chudzielca :)

A mi maży się 68kg. I wtedy mogę brać ślub, he he... Bo on nie będzie miał problemu by mnie przez poróg przenieść :)
(tak sobie się śmieję...)

7 maja 2009 , Komentarze (2)

Muszę skpńczyć z tym nałogiem, bo moje paznokcie wyglądają fatalnie!
A gdy w czerwcu (około 17-ego) dostanę pierścionek to będzie totalna porażka pokazać swoje dłonie!!! ech... (85kg)

4 maja 2009 , Komentarze (2)

Matura z polskiego napisana. Ostatnia wkroczyłam do klasy i pierwsza ją opuściłam. A co! Niech obserwują piękną blondynkę o kobiecych kształtach :) Zwłaszcza Łukasz, hmm... Fajny...
Ale ja mam swojego Misiaka, za którym bardzo bardzo tęsknię. Kocham Cię, skarbie. :*
Przechodząc o rzeczy to postanowiłam, że muszę coś tu zanotować. Otóż przyrządzam sobie jedzenie, to na co mam akurat ochotę i potem spróbuję trochę i wystarczy, nie jem do końca, nie jem nawet połowy. Jestem zadowolona z siebie, że zaję sobie sprawy ile to kalorii, ile już schudłam i ze muszę chudnąć dalej :)

3 maja 2009 , Komentarze (1)

Minęły ponad 2 tyg. od kiedy widziałam się z moim kochanie...

A poza tym PRAWIE! waże tyle ile wskazuje pasek. Jest 85kg, a wiec tylko 1 kg by walczyć zgodnie z paskiem. A już schudłam z wagi 92,7kg. Jeju, ale się zapuściłam... :-/

Kocham Cię nieprzytomnie, Misiaku!