Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mamutka

kobieta, 64 lat, Rydułtowy

167 cm, 76.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 grudnia 2010 , Komentarze (1)

"Zjadło" mi cały wpis echhhhhhhhh ..............

już tego nie odtworzę tak samo ... trudno.

Nie jestem oryginalna we wpisie ... też się czuję objedzona ... przejedzona ... pełna  ...
No wiadomo, świąteczne potrawy są jedyne, gotowane tylko na ten czas ...

Święta się skończyły a u mnie lodówka nadal prawie pełna ...jakoś rodzinka nie jadła zbyt dużo ...mogę powiedzieć że nawet jedli w miarę normalnie ...

Ale dobrze, że już po ...uff ... dla mnie z całych świąt mogłaby zostać tylko Wigilia ...
...to szczególny dzień , przepełniony magią ale tą dobrą ... i miłością ...wszyscy są jacyś lepsi dla siebie ...

W Wigilię nie zgrzeszyłam jedzeniem , prawie cały dzień pościłam ...dopiero wieczorem zaczęłam od Kolacji ...
No i potem już poleciało ... a że ja jestem Ewa i w Wigilię miewam imieniny to jest to jakby logiczne to moje grzeszenie jedzeniem ...świetne wytłumaczenie mojego objadania się

...a  bo dla mnie to najgorsze są ciasta i ciasteczka ... w tym roku to makówki ...
... a jakże, cierpiałam z tego powodu ...wiadomo mak


A za kilka dni koniec roku ...wiem, że przez ten czas dieta u mnie nie wypali ....ale ......
Po nowym roku znowu wracam do diety  i wiem, że to zrobię  ... i wiem , że wytrzymam, bo potrafię ...

Na rowerku nie jeździłam chyba z dwa tygodnie , w ogóle ... normalnie masakra ... nogi mi zesztywniały ... ale nie dawałam rady z kolanami ...poza tym było mi tak wygodnie ...wiadomo lenistwo lubi się tłumaczyć....................................

Dobra , koniec ... mój cel na nowy rok to dalsze dążenie do wagi 65 kg
i dotrę  ... osiągnę  !  dokonam tego

( tamten , "zjedzony" post był lepszy  )

Pa..pozdrowienia i buziaki dla wszystkich


24 grudnia 2010 , Komentarze (3)

Dzisiaj Wigilia ...to szczególny dzień...najpiękniejszy ...

...karp jest już w cebuli ... czeka na wejście na patelnię  :) ... moczka , nasz śląski specjał już doprawiona i skosztowana ...PYCHA !!! ... makówki , te specjalnie pieczone makowce zalane mlekiem z odrobiną masła i cukru też czekają na wieczór....
Choinka w domu i w ogrodzie błyskają światełkami jest odświętnie i cudownie...
 Za 2 ... 3 godziny zabieramy się do przygotowania Wigilijnej Kolacji ...

...nic nie piszę o diecie ...dzisiaj nie wypada ....

Kochane koleżanki ... znajome .. i te których nie znam ale może kiedyś ...
 Życzę Wam Spokojnych i Szczęśliwych Świąt

i przesyłam buziaki dla wszystkich ...pod jemiołą

15 grudnia 2010 , Komentarze (3)

No to nas zasypało
Tyle śniegu  ! .......... nawet miasto stanęło na wysokości zadania ... co noc nasza ulica ( a nie jest główną) jest odśnieżana. To oczywiście mobilizuje a nawet zmusza mnie do brania śnieżnej łopaty w dłoń i machania nią ( bo po nocnym odśnieżaniu ulicy mam zasypane wejście do furtki )
Rano musiałam się przekopywać przez zaspy  ale za chwilkę idę odśnieżać.

Zrobiłam zdjęcie choinki , która rośnie bardzo blisko domu, prawie wchodzi przez okno ... jeszcze trochę a będzie wyglądać jak zamknięty  parasol   ( te ilości śniegu na gałązkach ...) 


..no i znowu nadszedł czas na dokarmianie ptaków ... już kilka dni temu zawiesiłam na drzewie taki karmnik. Hehe żebyście widziały ile ptaszorów tam się stołuje ....



Z dietą jest ciężko ale się staram. Najgorsze są zimne przekąski bo teraz nie smakują tak jak latem ale jakoś sobie radzę. Na brak ruchu też nie narzekam ...wiadomo teraz przed świętami to jest nieco więcej pracy fizycznej, no bo i mycie okien i ogólne czyszczenie ( zawsze się zastanawiam czy rzeczywiście cały rok się nie sprząta ? heheheh bzdura ) ... no i odśnieżanie  - to i przyjemne i pożyteczne ... tylko potem plecy bolą 

Rowerowo u mnie ostatnio dość nędznie ... Basia nie bij !!!

Na wagę na razie nie wchodzę ... nie mam odwagi

... a to piękność z okna ............... pozdrawiam  cieplutko !



11 grudnia 2010 , Komentarze (4)

Tak, prawdą jest , że jak skończył mi się abonament diety tu na Vitalii to byłam pewna, że dalej poleci jak po maśle ........ nic bardziej mylącego

Biczyk Pani dietetyczki działał cuda dla mnie ...widać teraz , że jednak muszę mieć takiego poganiacza .........

 Nie będę taić, że nie chudnę dalej a wręcz przeciwnie .... przybywają mi dekagramy!
No, trudno...dobrze, że to zauważam.......................................

------------------------------------------------------------------

To było to gorsze ...teraz będzie  lepsze

Wczoraj dostałam wiadomość na NK, że moja klasa z podstawówki organizuje spotkanie ... wspaniała wiadomość !!!
Spotkanie prawdopodobnie odbędzie się pod koniec kwietnia.  No to teraz mam powód , że by się odchudzać

Do kwietnia muszę zrzucić pozostałe 10 kg ... no może wezmę poprawkę na święta z 1.5 ... 2 kg  na plus?  W każdym razie ta wiadomość dała mi potężnego kopa ... mam motywacje dla samej siebie żeby się starać  ...taki biczyk dietetyczki

Dzisiaj było odśnieżanie zasp nawet przyjemne tylko śnieg nieco ciężki i teraz ręce bolą ...


Oby jutro było słonecznie ...miłej niedzieli , pa


6 grudnia 2010 , Komentarze (1)

Dzisiaj Mikołaj  więc fajny, świąteczny dzień

Po wczorajszym zjedzeniu potraw energetycznych ( było jeszcze trochę tego ... ciasto z czekoladą ...jeden kawałek   ) dzisiaj już wzorowo według ściągi z Mojej Księgi Diety ...


  ... a że to mikołajkowy dzień więc nie może go zabraknąć i u mnie 






5 grudnia 2010 , Komentarze (4)

...a właściwie o tym , że mi jest zimno ... ciągle ... No ale wiadomo, taka pora roku ... mróz .

Dzisiaj jest prześlicznie za oknem .... tak biało i o dziwo słonecznie! śnieg  skrzy się w słońcu bo jest teraz  -5  stopni mrozu. Niedużo, ale odczuwalna temperatura jest dużo niższa bo wieje dość mocny i zimny wiatr.

No a ja dzisiaj to przechodzę sama siebie ...zjadam co zobaczę ....................
dieta dzisiaj nie istnieje !!!

Na śniadanie zjadłam dwie kromki razowego chleba ze smalcem ... domowym ... z ziołami, suszonymi śliwkami i jabłkiem ... PYCHA ... nie mogłam się powstrzymać. Zbieram tłuszcz jak zwierzaki na zimę.
Niby logiczne tylko że ja się odchudzam !!!
Ochhh żeby zimy nie było albo tylko w porze świąt ... taaa pomarzyć ...........

Pozdrawiam niedzielnie , miłego dnia



3 grudnia 2010 , Komentarze (3)

Wczoraj dotarła do mnie paczka z roślinami ...a wśród nich i moja stevia.
Paczka zawierała jeszcze kilka innych roślinek ...roślinek , bo to małe cieniutkie ...wiadomo młode sadzonki.
... ale roślinki nie byle jakie ... dzbanecznik, rosiczka i muchołówka drapieżna egzotyka muchy, komary i inny latający drobiazg mają przechlapane ............

Ale teraz o stevii.... roślinka na razie jest nijaka...wiadomo poturbowana nieco przewozem w kartonie ale już stoi na okiennym parapecie i już dostała porcję wody ...

Ale wczoraj po otwarciu kartonu nie wytrzymałam ...i musiałam skosztować kawałek tego cuda ...........................jest tak jak piszą a nawet o 1000 razy lepiej ....to jest dobre !!!!!! smaczne i słodkie można jeść zerwane listki zamiast cukierka !

Teraz tylko stworzyć roślince odpowiednie warunki i mam zamiennik słodyczy ...jestem bardzo zadowolona z zakupu

Na razie nie mam zdjęcia mojej stevii ( musi odrosnąć) ale mam zdjęcie z internetu :)




1 grudnia 2010 , Komentarze (3)


Kupiłam wczoraj na allegro  - sadzonkę Stevii.  Lubię słodkie napoje ale nie używam cukru . Używam za to słodzika ...wiem ...bardzo niezdrowy ..........................

Jakiś czas temu Baśka  - dior1 "wynalazła" tabletki stevii. Tabletki są na pewno wygodniejsze ale jakoś ich dotąd nie nabyłam ... BŁĄD!
Jednak , że lubię ( mało powiedziane ) rośliny i grzebanie w ziemi ...to nabyłam sadzonkę tego słodziaka ..............tylko żeby mi to teraz w domu rosło ładnie

Z rośliny zrywa się listki, suszy je i rozdrabnia ...potem dodaje do wszystkiego.

To notka z wikipedii:

"Roślina o bardzo wysokiej zawartości związków słodzących i z tego względu używana do słodzenia napojów i potraw. Charakteryzuje się bardzo niską kalorycznością w porównaniu do tradycyjnego cukru. Ważnym efektem spożywania stewii jest jej zdolność do obniżania ciśnienia krwi. Mechanizm obniżania ciśnienia krwi polega na zatrzymaniu napływu jonów Mg2+ z płynu międzykomórkowego.

Stewia posiada również właściwości przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze. Stewiozydy mają pewną aktywność w niektórych procesach fizjologicznych, jednak dane z literatury na ten temat są dosyć skromne. Stewia nie została dopuszczona jako środek spożywczy w Unii Europejskiej ze względu na niedostateczną liczbę badań przeprowadzonych w instytucjach UE. W grudniu 2008 dopuszczono ją do sprzedaży na terenie USA. Szeroko stosowana w krajach dalekiego wschodu (w Japonii od ok. 40 lat). W Polsce dostępna oficjalnie tylko jako kosmetyk do pielęgnacji jamy ustnej. (związki słodzące zawarte w stewii) nie wykazały ujemnego wpływu na płodność, przebieg ciąży i zdrowotność młodych w badaniach nad szczurami, nie wykazały też większego wpływu na układ sercowo-naczyniowy w doświadczeniach na ludziach. Badania laboratoryjne przeprowadzone w krajach Ameryki Południowej wykazały, że stewiozyd zawarty w stevii jest około 300 razy słodszy od normalnego białego cukru, przy czym zawartość stewiozydu w roślinie to ok. 10%. Jest stabilny termicznie do 180 stopni C (czyli nadaje się do pieczenia) i chemicznie w szerokim zakresie pH (do kwaśnych potraw). Nie jest źródłem fenyloanaliny więc może być stosowany przez chorych na fenyloketonurię.


Pozdrawiam śnieżnie i mrożnie ( słońca niestety brak ) ...pa


29 listopada 2010 , Komentarze (2)

Witam pięknie wszystkie odchudzające się

Skończył mi się abonament na dietę ... dokładnie wczoraj ... i nie opłaciłam kontynuacji ..


W ciągu odchudzania z dietetyczką pozbyłam się 10 kg tłuszczu ... to dużo

....ale...........no właśnie ..........teraz już mam nieco problemów z dalszym zrzucaniem nadbagażu, nie wiem ... a właściwie wiem.
Smacznie dopasowana jest naprawdę smaczna i dopasować sobie potrawy tez można smacznie ... no i tu jest malutki problem ... zamiast 700 g tygodniowo  chudłam 200-500 g ..............................wiem moja wina, w tym, czasem zjadałam więcej dietetycznej potrawy ... no bo była smaczna ... a akurat nieco więcej mi wyszło ... no bo miałam ciut więcej mięsa akurat ... albo warzywek zostało w woreczku więcej...no i czasem trzeba było ( taaa wiadomo ) skosztować wypieku córci ...... tak mogę sobie wymieniać te moje dietowe grzeszki ............


No ...faktem jednak jest , że do świąt nie schudnę do wagi 65 kg


------------------------------------------------------------------------------



Dzisiaj rano otworzyłam sobie "Moją Księgę Diety" ( pięknie wszystko sobie spięłam w skoroszycie) i zaczęłam od początku , od pierwszego poniedziałku i zaczęłam znowu jeść activię ... bo działa na mnie jak lekarstwo mimo że to produkt mleczny a te mi nie pasują wybitnie.


No nic, nie ma co się usprawiedliwiać...czuję się cięższa i grubsza i brzuch jest pełny i kolana bolą ( zero rowerowania przez ostatni tydzień
)

na wagę nie weszłam .......................


---------------------------------------------------


A za oknem biało i cicho i tak czysto ... ładnie mimo, że nie lubię zimy ...


Niedługo Mikołaj a potem Święta ... magiczny czas - najlepszy okres w roku.

A że to również okres adwentu , więc mam  postanowienie --- jeść jak człowiek tyle i potrzeba.
 A że się odchudzam to jeść według diety  ...  zatwierdzone

Miłego dnia i pilnujcie co jecie




10 listopada 2010 , Komentarze (3)

...nie lubię niskich temperatur ani szarego nieba .................. to wszystko nie nastraja  mnie pozytywnie......................

-----------------------------------------------------

... i znowu marudzę ...
... i znowu spełniam naszą normę niezadowolenia z wszystkiego

--------------------------------------

Chyba zacznę wstawiać te duże emoty jak kiedyś , jakoś zaraz weselej się robi : )

Dieta , moja dieta jest oczywiście , przestrzegam , staram się ... tylko coś mało chudnę , nawet waga jest stabilna ( a powinna spadać !!! ) ...........
 teraz mam w sobie litry  wody ... stopy i dłonie o tym mnie informują - trzeba to przeczekać ...tylko co na to waga w piątek ?

Rower też ostatnie dni poszedł w odstawkę. Syn oświadczył , że musi zrobić konserwację sprzętu i żeby nie jeździć aż to zrobi...no, trochę zaczęło skrzypieć , więc jest uzasadnione ... ale dlaczego to trwa kilka dni ?
A ja już się chyba uzależniłam od roweru, w każdym razie brakuje mi pedałowania ...
Dzisiaj już pokręcę 

( te emoty naprawdę poprawiają humor )

Od "rowerowania" ( ale słowo ) schudły mi nogi i sporo zgubiłam w talii , opona też
jest już mała ....jest dobrze

Moje ostatnio ulubione danie to ...musli z mlekiem ...he he he


Miłego dnia dla wszystkich , pa