Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mieszkam na peryferiach Koszalina. Mam ogród w którym lubię pracować.Od 1999 roku jestem na rencie chorobowej. Obecnie emerytura. Przeszłam 5 operacji w tym 3 na kręgosłupie(dyskopatia
).
Rozwiązuję krzyżówki, czytam gazety, książki i prowadzę dom. Okresowo jestem u moich wnuczków.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 97286
Komentarzy: 589
Założony: 13 czerwca 2007
Ostatni wpis: 27 kwietnia 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
brach

kobieta, 68 lat, Koszalin

159 cm, 73.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 kwietnia 2010 , Komentarze (2)

Święta się udały. Naładowałam swój akumulator energią mojej córci. Najadłam się dużo jak to w gościach. Teraz trzeba walczyć z tym nadmiarem świątecznym.

31 marca 2010 , Komentarze (3)

Waga stoi, jakoś mi nie idzie do dołu, ale też dobrze, że nie w górę. W piątek jadę do mojej córci na święta. W pierwszy dzień świąt zięć ma urodziny, a u nich obchodzą urodziny, więc muszę być.

Wszystkim, którzy tu zaglądną, życzę zdrowych, wesołych Świąt Wielkanocnych.

17 marca 2010 , Skomentuj

Nowej wagi nie wpisuję, gdyż stoi jak zaklęta w miejscu. W sobotę znowu imieniny i tak w koło. Pozdrawiam.

5 marca 2010 , Komentarze (1)

Tydzień temu było 67,30 kg, a w tym tygodniu 67,50 kg, czyli 0,20 kg w górę. Imieniny zrobiły swoje. W poniedziałek mój szwagier kupił samochód i na każde kółko i się dołożyło i skutek widać. Dzisiaj przyjeżdża moja córcia i będzie do środy, ale się cieszę, sobie trochę same pogadamy. Dzień Kobiet razem będziemy obchodzić, oczywiście pojedziemy nad morze na spacer.  Dziękuję za wpisy. Pozdrawiam wszystkich.

26 lutego 2010 , Komentarze (4)

Witam!
Tydzień temu było 67,90 kg, dzisiaj jest 67,30 kg, czyli 0,60 kg w dół. Powoli idę do celu, jest ok. Jutro idę na imieniny, muszę uważać na jedzenie. Moja córcia z zięciem byli. Naładowali mi akumulatory ich ciepłem i jest dobrze. Jutro idę do fryzjera na poprawienie samopoczucia i ładnie wyglądać na imieninach. Pozdrawiam wszystkich.

19 lutego 2010 , Komentarze (3)

Wczoraj 68,20kg, a dzisiaj 67,90kg, czyli 0,30kg w dół. Po prostu post, jem 5 małych posiłków z ograniczeniem do maximum tłuszczu. To są pierwsze dni, potem już tak dobrze nie będzie. Nawet bym nie chciała, bo w takim tempie to na święta będę szkieletorem i źle wtedy wyglądam. Dzisiaj przyjeżdża do nas nasza kochana córcia. Nie było jej u nas 6 tygodni i tęskno nam. Mam do niej rozmowy za darmo, więc jesteśmy w kontakcie. Pozdrawiam wszystkich.

18 lutego 2010 , Komentarze (2)

Wczoraj 68,70 kg, dzisiaj 68,20 kg, czyli 0,5 kg w dół. Walczę dalej.

17 lutego 2010 , Komentarze (2)

Dzisiaj wpisałam aktualną wagę, która wynosi aż 68,70kg. Przeraziłam się jak weszłam na wagę. Mam nową wagę i nie jestem z niej zadowolona, gdyż raz wskazuje tak, a za chwilę inaczej i niby elektroniczna i takie wahania ok. 0,5 kg. Starą, którą miałam to sobie po całym mieszkaniu mogłam jeździć a wynik był ten sam, ale teraz takiej nie spotkałam. Trudno od dzisiaj do świąt walka ze zbędnymi kilogramami. Co tydzień wpisuję wagę i walczę. Schudłam ogólnie na dzień dzisiejszy 19 kg, a czuję się taka gruba jak bym te 19 kg z powrotem nosiła, straszne uczucie.
Dzisiaj już psychika poszła w dobrym kierunku i już jeść mi się nie chce. Oczywiście Popielec też apetyt zahamował.  Pozdrawiam wszystkich.

15 lutego 2010 , Komentarze (3)

Śnieg kilka dni już nie pada. Temperatura noc ok. -1, w dzień +2. Pomału zaczyna się topić. Mam nadzieję, że to już wiosna się skrada.
W piątek byłam w kinie na Avatarze. Efekty 3D świetne, nawet super, fabuła też mi się podobała.
W sobotę byłam na ostatkach i znowu deko w górę na wadze. Od dzisiaj już zwracam uwagę co jem, a od środy post i dieta u mnie do świąt.
W środę wpisuję aktualną wagę i do roboty, idzie wiosna. Pozdrawiam wszystkich wiosennie.

11 lutego 2010 , Komentarze (3)

Kiedy się ona już skończy. Nie lubię zimy, mało z domu wychodzę i się obżeram. Waga deko poszła do góry. Dzisiaj na dodatek - Tłusty czwartek. Jednego pączka zaliczyłam na śniadanie i mam jeszcze jednego, ale to na kolację. W sobotę znowu ostatki i mała impreza i znowu dodatkowe deko. Czekam na wiosnę, na nowe życie.
Pozdrawiam wszystkich na Vitalii.