Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mieszkam na peryferiach Koszalina. Mam ogród w którym lubię pracować.Od 1999 roku jestem na rencie chorobowej. Obecnie emerytura. Przeszłam 5 operacji w tym 3 na kręgosłupie(dyskopatia
).
Rozwiązuję krzyżówki, czytam gazety, książki i prowadzę dom. Okresowo jestem u moich wnuczków.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 97303
Komentarzy: 589
Założony: 13 czerwca 2007
Ostatni wpis: 27 kwietnia 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
brach

kobieta, 68 lat, Koszalin

159 cm, 73.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 czerwca 2011 , Skomentuj

Moja waga stanęła. Dzisiaj wskazała 70,30kg. Do jutra.

16 czerwca 2011 , Komentarze (1)

Wczoraj pisałam czwartek, a to dzisiaj czwartek. Coś ten ubytek wagi w mózgu mi poprzestawiał.

Dzisiaj waga wskazała 70,30 kg, super, jeden dzień 300 g w dół. Jak tak dalej pójdzie to niedługo będę laska ( ale w sobotę imieniny......). Miałam się ważyć w sobotę, ale codzienne wpisywanie wagi bardziej mnie mobilizuje więc do jutra.

15 czerwca 2011 , Komentarze (2)

Walka od poniedziałku, efekt 70,60 kg, 900 gram w dół. Jest bardzo dobrze, waga idzie w dobrym kierunku. Potrzebuję czasu i wytrwania, ale muszę wytrzymać. W sobotę mam imieniny, ale psychikę ustawiam w dobrym kierunku, czyli będę kierowcą, będę jadła warzywa i z mięs tylko kurczaka i połowę porcji ciasta i woda. Za chwilę idę do ogródka, trochę wyplewię i jest tam fajnie. Lubię jak mam wyplewione i posiedzieć sobie na tarasie- super (gazetki, krzyżówki, kawka i woda). W sobotę przyjedzie nasza córcia, pogadamy sobie. Cieszę się bardzo. Przeżyłyśmy trudne chwile, ale teraz układa się wszystko ok. Następne ważenie w sobotę.  Do soboty.....

13 czerwca 2011 , Skomentuj

Witam wszystkich!
Czas na podsumowanie. Jestem 4 lata z Vitaliią . Początek 87,70 kg. Schudłam do 64 kg. Potem ze względu na zdrowie musiałam przytyć i było dłuższy czas ok 67 kg. W tej chwili ważę 71,5 i nie mogę sobie poradzić. Od listopada 2010 skończył mi się okres, a zaczął się problem z utrzymaniem wagi.
Postanowiłam wykupić dietę na Vitalii i walczyć, ale jeszcze muszę psychikę odpowiednio nastawić. Od połowy lipca zacznę. Trzymajcie za mnie kciuki, aby mi się udało.
Pozdrawiam wszystkich.

12 stycznia 2011 , Komentarze (2)

Zdrowie niewiele się zmieniło. Kłopoty też się nie skończyły, ale trzeba jakoś sobie radzić.Jedna sprawa skończyła się dobrze. Dostałam rentę na 5 lat do wieku emerytalnego ( jeżeli go nie podniosą). Waga lekko poszła w dół z czego jestem zadowolona. Obecnie chodzę na zabiegi rehabilitacyjne, biorę leki, a jak dalej będzie to nie wiem. Pozdrawiam wszystkich.

26 listopada 2010 , Komentarze (2)

Bardzo dawno mnie nie było na Vitalii.  U mnie waga stoi w miejscu. Diety nie trzymam, ale stres i zmartwienie robi swoje. Moje zdrowie się sypie. Pięć lat temu miałam operację na kręgosłup szyjny, bo mi wypadł dysk. W tej chwili wypadł mi drugi dysk. Od miesiąca bardzo cierpię. Szyja mnie boli, barki mnie bardzo bolą i ręce drętwieją, a dłonie mam z ograniczonym czuciem i brakiem siły. Mało tego, mojemu synowi (33 lata) też wypadł dysk w kręgosłupie szyjnym i czeka na operację ( po mamusi). Świat mi się wali.....

18 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

Witam wszystkich!
Waga się waha, ciut w górę to ciut w dół.
Nie zaglądam na vitalię. Mam trochę problemów i mam strasznego doła. Moje życie toczy się ogródek i przetwory. W weekend byliśmy u córki. Dom miał już fundamenty i po woli rośnie.
Jutro wybieram się na grzyby, ale chodzi o relaks. Jestem bardzo znerwicowana.
Pozdrawiam wszystkich, którzy tu zajrzą.

6 lipca 2010 , Komentarze (5)

Witam wszystkich!
Moja waga stoi w miejscu, pomimo dużej ilości imprez. U mnie całe lato to tylko imprezy.
Ostatnio przez te gorączki codziennie piwko. Jem dużo warzyw i owoców z własnego ogródka.
Pozdrawiam wszystkich.

20 maja 2010 , Komentarze (4)

Witam moje koleżanki i bardzo Wam dziękuję za słowa otuchy i wparcia. Rezultat oczywiście jest. Moja waga na dzień dzisiejszy wskazała 68,30 kg. Bardzo się z tego cieszę, gdyż idzie do dołu. Jutro jadę do naszej córci na imieniny, ale będę jadła dietkowo. Pozwolę sobie na kawałek ciasta, ona piecze pyszne ciasta. Zamiast śniadania lub kolacji będzie ciasto. W ogródku mam wszystko zrobione. Po tych deszczach chwasty szybko urosną, dam radę. Pozdrawiam.

13 maja 2010 , Komentarze (4)

Ostatnio trochę poszalałam z jedzeniem, czyli bez kontroli i bez ważenia. Dzisiaj waga pokazała 70 kg - przeraziłam się i od dzisiaj odchudzanie i pilnowanie wagi i wpisów. Tak nie może być, bo z moich 20 kg mniej zrobi się zero. POMOCY. RATUNKU.