Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

mam 2 wspaniałe córki 10 i 16 lat oraz męża a ja do kompletu jako jedyny i niepowtarzalny okaz wieloryba w całej rodzinie, bardzo żle przy nich wyglądam, niechce by dzieci sie mnie wstydziły....żle się czuję sama ze sobą:(

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 250964
Komentarzy: 2158
Założony: 24 sierpnia 2007
Ostatni wpis: 27 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
stelza

kobieta, 50 lat, Konin

165 cm, 84.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 lipca 2011 , Skomentuj

postanowiłam sobie ze jak osiagne wage no 70 kg powiedzmy i bede dobrze wygladac zrobie sobie tatuaz , marze od lat ibede do tego dorzyc i zrobie to, i nie bede pieprzona gruba berta tylko kobietaw pełni wieku, cóz 40 zbliża sie nieubłagalnie, wysportowaną i zadowoloną z sibie zobaczycie i zrobie sobie tatułaż...mam nadzieje ze tak na wiosne by sie zagoił i latem wyskoczę..tatam o tak własnie zrobie 19 kg do powiedzmy marca , czy to możliwe chyba tak no nie?, tylko musze ruszyc dupe na ta siłownie :)

16 lipca 2011 , Skomentuj

zapomniałam wam się z czegos zwierzyc, przydazyło mi sie to w czwartek wieczorem , nie jest to miłe ale własciwie to także teraz moja nowa motywacja....siedziałam z sasiadami na ławce przed klatką , ostatnio pilnujemy psy by nie srały na trawe i wiekszosc już sobie wychowaliśmy, albo wyprowadzaja za blok albo chodza z woreczkiem i sprzataja :) mamy tez niedaleko klatki posadzony bez  młodziutki ma ok 80 cm ale sie przyjał jest ogrodzony ale czasem psy chca go podlac wtedy jesli własciciel jest z psem na smyczy zwracamy uwage  jesli jest slepy i nie widzi ze to młode drzewo i do tego po cos chyba ogrodzone szarpia psa i odchodza, ale w czw wyszedł sasiad co mieszka u nas w klatce pies stary co prawda ale co za róznica chodzi bez smyczy i prosto do naszego dzrewka ja do niego i dre sie nad nim a on nic dalej sika sasiad go woła ale juz był daleko ja sie dre a on nic macham rekami a on nic wkoncu poszedł potem mój sasiad poszedł na inna łake do naszych znajomych i przyszedł za jakis czas z niemiła informacja ,podpuszczał nas ze cos sie dowiedział ale nie powie bo to jest brzydkie ale i tak z niego to wycisnełysmy jedna z " kolezanek " powiedziała  " a co ta gruba berta tak sie drze na tego psa, juz mu sikac nie wolno, posadziła sobie drzewo a psy gdzie maja sikac, a jak jej dzieci sikaja pod drzewa to jest dobrze, a psa nie wolno  "

o jak sie wkurzyłam ....nikt nie bedzie mnie wyzywał od grubej berty..niech sama spojrzy w lustro, chuda szkapa z odstajacymi klapiakami i piegus jeden ( o tak ona wyglada , do piet mi niedorasta :), a co do moich dzieci to starsza nigdy nie sikała, a młoda jakies 2 lata temu tak zgadza sie robiła to  jak była mała i nie dała by rade zdarzyc na 2 p, wiem to tylko wymówka ale tak było przyznaja teraz nawet jak jej mówi siknij pod drzewo to juz nie chce i idzie do domu, inne nadal sikaja z córką owej "koloezanki" która ma 9 lat !.... po tym incydencje traf chciał ze córka owej kolazanki zaostała przezemnie przyłapana jakie pół godz po tym pod drzewem wiec nie omieszkałam tego skomentowac na głos  ( a głos mam głośny ) woktoria nie sikaj po drzewem bo powiem mamie, bo ona kaze tylko pieskom sikac pod drzewami dzieciom nie wolno ! ...ulzyło mi.... a z "koloezankom " jeszcze sie nie wiedziałm ...ale lepiej bedzie dla niej jesli na siebie nie wpadniem bo suchej nitki na niej nie zostawie, jestem niemiła bardzo jesli mi ktos nadepnie na odcisk :)

taka to mnie historia spotkała, nawet jesli mnie przeprosi to juz jest u mnie splona, bo jesli ja zasadziłam drzewo to ja o nie dbam i chce by wyrosło i nikt nie ma prawa na nie sikac ! koniec kropka :)

ok ale sobie ulżyłam buziaki dla was :)

16 lipca 2011 , Komentarze (1)

dzieki za komentarze miłe...to tylko zwykłe uczesanie ale miło tak poczytac :)

dzis dupa...ale wiem czesto tak jest...mam 200 g wiecej ale to nic ważne bym tak we wtorek miała ok 88,8 ooo bedzie ok, jesli przetrwam weekend...jesli chłop nie zjedzie a tak chyba jest bo juz 10.00 sobota a go nie ma, to bedzie łatwo tyle ze moze byc zastój i tak ale moze nie bedzie tak zle musze wode dokupic :)

teraz sobie pisze i czytam wasze pamietniczki przy kawce, pospałam dzis ładniusio...manio taki sie ze mnie spioch zrobił weekendowy ze szok  :)

 

od rana - 2 kawa pażona, 2 kostki gorzkiej czekolady, koktajl  2szkl,( zmiksowane 6 nektarynek i sredni jogurt naturalny,bez cukru-taki domowy jogurt brzoskwiniowy :),woda 1,5 l i herbatka slim ....

po 16.30 1,5 szkl mojego koktajlu, herbatka slim,1,5 paczki małej fitness z czekolada,1,5 l wody i drink z wódki i soku bananowego:)...

aktywność : 1 dz a6w :)

15 lipca 2011 , Komentarze (3)

a to ja dzis swież , odświezony kolorek i sie wyprostkowałam.. na codzien mi sie niechce kita opaska i do roboty :)

15 lipca 2011 , Komentarze (1)

najważniejsze ze słońce świeci :)

waga zleciała ale myśle ,że najgorsze przedemną , mam nadzieje ze rusze z ta siłownią po niedzieli :)

do 15.00 - kawa z mlekiem i 4 kostki gorzkiej czekolady, woda ok 1,5 l, nektarynka i schab w panierce mały i 4 łyżki warzyw upróżonych z keczupem i bulionem do ryby po grecku....

po 17.00 kawa pażona, kefir duży, jogurt bakoma naturalny z miodem i słonecznikiem i błonnik i ok 1l wody, mała paczuszka fitnes płatki z czekoladą,... 

jest 20.00 ja tylko uda mi sie sciagnac mała z dworu myje i i lulu :) i śpię do ....az wstanę :)

14 lipca 2011 , Komentarze (3)

dziś waga ta sama albo cos mi sie zdaje ze wczoraj zle koncówkę z rana zapamiętałam i popołudniu zle zapisałam , ale trudno niewazne wazne ze nie zarłam:)

ale dzis rano lało ujechałam pare metrów do pracy i nic wracam spowrotem nie było sensu dalej jechac bo bym chyba nawet gacie miała mokre:) a i tak zmokłam bo tak zacinało a z butów się wylewało, całe szczescie ze temperatura nie spadła i est teraz ślicznie :)

do 15.00 - 2 kawy z mlekiem, ok 1 l wody, 1 pyza na parze i szl kokatjl truskawki + jogurt naturalny, kefir duży i 4 wafle ryżowe...

po 17.00 - kawa pażona, 2 kostki gorzkiej czekolady, 1 l wody,...na łwce sąsiadka skusiła mnie na drinka ( wart grzechu jeszcze takiego nie piłam - wódka z sokiem bananowym ...uuu pycha ), nektarynka i i błonnik podwójna porcja do 20.00 chyba juz na nic sie nie skusze :)

13 lipca 2011 , Komentarze (4)

na pierwszym zdjęciu koleżanka Magda , moje dziewczyny i ja i moje wałki ....

od lewej dzieci Magdy Kacper 9 lat i Oscar 4, sioetrzeniec Bartek 12 i moje laski :)

a to Mata oczywiście i gorące zawieranie znajomości :) z chłopcem starszym o 6 lat ( na koncu siedziała mu na kolanach , cała Mata , nieobliczalna, już się boję co będzie za 6 lat :)

13 lipca 2011 , Komentarze (6)

pierwszy raz od 4 miesiecy mam 8!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! z przodu huraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa......manio jak sie ciesze...warto było wytrzymać wczoraj choć chodziła za mną zółty ser ale poszłam spać i po bólu :)

mam nadzieję,że dziś tez wytrzymam , może być trudno bo jadę w gosci ,przyjechała po 9 latch moja koleżanka od 14 lat mieszka w australi była na poczatku wczesniej ale potem dzieci i kasa w dom i tak zleciało 9 latek...juz sie doczekac nie mogę, bede pic wode musze wytrzymac :)

od rana - kawka pazona, kefir duzy i 4 wafle ryżowe, kawa pazona, podwojne musli fitalinea z mlekiem...

no i po wizycie było cudnie potem zamieszcze pare zdjęć, z dietą ok bo nie było wystawnego jedzenia skromnie kawa i ciasto , bo i dobrze bo nie cierpie sie tłumaczyc ze znów jestem na diecie, było piwko ale odmówiłam i zadowoliłam sie kawą pażoną :) jestem dumna z siebie nagadałam sie i wysmiałam za wszystkie czasy, szkoda,że tak krótko, nie mogłyśmy sie nagadać,moze za 5 lat następna wizyta :(

teraz podjadam JOGURT NATURALNY BAKOMA Z MIODEM I SŁONECZNIKIEM ( coś na wzór fantazji , pychota ) i moze zjem jeszcze ciut błonnika do filmu zobacze....., błonnik zjedzony woda ok 1 l wypita , napawam się zdjęcami nie ma za dużo, resztę Madzia robiła potem mi poda i wspominam już naszą wizytę  :)

o 23.00 zrzarłam plaster zółtego sera :(

12 lipca 2011 , Komentarze (1)

zeby już tylko tą 8 zobaczyć z przodu bo ta 9 to już patrzeć na nią nie mogę :(

wczoraj było ciężko ale dałam radę..dziś jest też ok do 15.00 - 2 kawy z mlekiem, ok 1l wody, pomidor, 2 kostki czekolady gorzkiej, 3 wafle ryżowe i duży kefir ....

po 15.00 - kawa pażona i duży jogurt naturalny, herbatka slim i zmiksowany mały naturalny jogurt + 3 nektarynki (pycha taki deserek ), kawa pażona, 0,5 l wody, miseczka błonnika ..

aktywność - ok 25 min rower ( do pracy i spowrotem )

 

...

11 lipca 2011 , Komentarze (1)

moja motywacja sięgnęła zenitu, waga polużniła, mimo ,że wczoraj nie było diety ale nie było też wilkiego obżarstwa  ani  w ciągu dnia, ani wieczorem i nie zjadłam ciasta którym mnie częstowano, dziś bardziej dietetycznie , może nie zbyt zdrowo ale musiałam ogólnie ograniczyć się ,  było tego dziś , 2 kawy z mlekiem , 1 pażona, trochę wody ( muszę nad tym popracować :), 2 gofry cienkie (  1 z dzemem ), kefir duży, miseczka błonnika, 3 kostki gorzkiej czekolady, 1/2 jabłka, herbata zielona i slim, 2 wafle ryzowe i podwójne musli fitalinea z mlekiem..głodu brak tylko wiadomo teraz najgorzej bo wieczorek, filmik  ale wytrwam i nie mogę się doczekać jak wystartuję na siłowni, dziś nie miałam czasu tam wjechac bo sie do domu spieszyłam  ale w tym tyg karnet napewno bedzie należał do mnie i zaczynam :)

 

aktywność - ok 25 min rower do i z pracy..