Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

mam 2 wspaniałe córki 10 i 16 lat oraz męża a ja do kompletu jako jedyny i niepowtarzalny okaz wieloryba w całej rodzinie, bardzo żle przy nich wyglądam, niechce by dzieci sie mnie wstydziły....żle się czuję sama ze sobą:(

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 250880
Komentarzy: 2158
Założony: 24 sierpnia 2007
Ostatni wpis: 27 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
stelza

kobieta, 50 lat, Konin

165 cm, 84.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 lutego 2011 , Komentarze (3)

na wadze mniej o 300 g , choć wieczorem mnie napadło na jedzienie by coś przy filmie chrupac, pekałam od błonnika az mnie brzuch bolał, ale dziś ok na wadze jednak mniej i do tego totalne oczyszczenie w kibelku...dziewczynki polecam wam nazywa sie zdrowy błonnik w takim dużym kartonie i wygląda jak takie bobelki nie jest sypki, można tez jak płatki do mleka ale ja wole suchy , w smaku troche podobny do chrupkiego pieczywa,polecam można sie zapchać, można zająć ręce i chrupac jak chipsy przy filmie a rano toaleta :)

bilans dnia :

2 l woda, herbatka z cukrem i cytryną, woreczek ryżu z warzywami a do tego dip z małego jogurtu naturalnego ( czosnek i zioła ), 2x kawa z mlekiem, 2 x serek wiejski z pieprzem i papryką, 2x  porcja błonnika.....

cały dzień boli mnie głowa, wstałam już z bólem i tabletka nie pomaga, nie lubię tak:( chodziło coś za mną ciepłego i ugotowałam sobie torebkę ryżu, suchego nie lubie :(, ale sosu nie powinnam, więc wymyśliłam sobie z jogurtu dipek mój ulubiony z świeżym czosnkiem i ziołami i polałam na ryż....mniam pycha :)

1 lutego 2011 , Komentarze (1)

jutro miną 2 tygodnie moich zmagań, nie jest źle,ciężko w weekendy i wieczory przed telewizją. po ostatnim weekendzie 1 kg do przodu , wczoraj totalne czyszczenie i głodówka i dziś na wadze -1,5 kg także super :)

kupiłam na dzis dużo marchewki i jabłek i zrobię soczek, mniam, smak dzieciństwa mój tato zawsze nam taki robił....

bilans dnia:

4 x filiżanka herbatki z cytryną i cukrem, kawa z mlekiem, 6 szkl soku świeżego z marchwi i jabłek ( było w tym dużo miąszu, pych ), 1,5 l woda, malutki talerz spagetti ( właściwie to sam makaron swiderki i ciut mięsa ), 3 x porcja błonnika....

31 stycznia 2011 , Komentarze (3)

tragedia choć mogłam to przewidzieć waga przez weekend luzu i świętowania urosła do 1 kg :(

od dziś zaczynam znów ciężką pracę by  w następną niedzielę na włsnej wadze zobaczyć jakieś 84,5 myślę,że jak będę grzeczna jak poprzednio to dam radę.

bilans dnia :

3x kawa z mlekiem, 2 l wody, porcja błonnika...

 

mam nerwy i stres nie z tej ziemi ,pomocy! może przeżyję do wieczora :(

30 stycznia 2011 , Komentarze (1)

no to po wczorajszych wpadkach niby 400 więcej ale sama nie wiem do konca jak to jest bo nie jestem od wczoraj w domu i ważyłam się na obcej wadze także w następną niedzielę zważę się w  domu i wtedy bedą nowe aktualne dane zobaczymy, bo dziś jeszcze bedzie grzesznie córka ma imieninki zrobiłam pyszy obiad a potem bedzie tort zobaczymy mam nadzieję zjeść wszystko byle by się nie objeść jak świnka :)

bilans dnia :

2x kawa z mlekiem, 2x herbatka z cukrem i cytryną, bułka ciabata z wędliną i serek wiejski.....1x drink,1 chuda karkóweczka, ok 4 ziemniaczki małe, dużo surówki z  selera i marchewki, dip z jogurtu greckiego z czosnkiem, wszystko pieczone w naczyniu żaroodpornym bez tłuszczu i do tego kieliczek wytrawnego wina :) ale użyłam od prawie miesiąca nie jadłam obiadu :) mniam...., ok 1 l wody, mała babeczka i kawałek tortu, 1.5 tosta z wedlinką i serem, 1 porcja błonnika...

oj nazbierało się tego dziś jestem pełna i pękata..ale chyba dzięki błonnikowi byłam kilka razy w kibelku...chyba pomaga

 

a od jutra poniedziałek i będę znów grzeczna:)

miłego wieczorku

29 stycznia 2011 , Skomentuj

witam na wadze super 85.. a naewt po kibelku 84,8 ale pisze 85 bo juz mi wczoraj było ciężko wieczorem oglądaliśmy super film i myślałam ze wybuchnę tak mi sie czegoś chciało....ale dałam radę...choć nastepne 2 dni może być różnie bo mamy je zamiar spedzic z mezem i  w towarzystwie przy fajnych tez filmach ale postaram sie choc nieprzecholowac ,bo grzech to napewno na niedzielę się szykuję bo Martynka ma imieniny a ciocia Aga zawsze piecze nam z okazji ur lub im pyszny tort czekoladowy :))))))))))))))mniam ...nie bede sie bronic ale obiecuje bedzie to 1 kawałek !

uciekam bo mam narazie urwanie głowy ....

bilans dnia :

kawa z mlekiem, woda,...........iiiiiiiiiiiiiiiiiiii ogromny grzech miałam takie nerwy rano i jak wszyscy wyszli z domu to...rzuciłam sie na czekoladę ,mówię wam co ja zrobiłam skopcie mi tyłek tak strasznie żałuję zjadłam całą czekoladę, manio jakie mam wyrzuty sumienia..po co mi to było, za karę nie zjem spagetti bo miałam sobie nałożyć na maleńki talerzyk ale trudno pozostaje mi woda i marchewki :(

3x kawa z mlekiem,czekolada, 1l  woda, 1x jogurt bakoma duży pitny, mały talerzyk surówki seler i marchewka z cytryną i miodem,  jednak zjadłam to spagetti ale może 3 łyżki, no a wieczorem zaszalałam ale nie aż tak jak moje możliwości, czyli wypiłam 3 drinki (wódka z sokiem pomaranczowym) i zjadłam na sucho 2 małe miseczki błonnika, później wam wytłumaczę co to za zwierze :)

no to było tyle ale czułam się jak balon chyba szczególnie po tym błonniku, miałam też małe zwycięstwo walczyłam z apetytem na tost i 1:0 dla mnie

28 stycznia 2011 , Komentarze (1)

na wadze 400 mniej ale dzis zgrzeszyłam...świadomie... broniłam się ale stwierdziłam ze wole spróbować dziś niż za jakiś czas rzucić się bez opamiętania...robiłam w pracy rogale drożdżowe z marmoladą, i poprostu sobie zjadłam takie jednego dorodnego....smaczny ale bardzo potem żałowałam bo  mnie brzuch bolał i wogóle nie warto było ....

bilans dnia :

4 x kawa z mlekiem, 2,5 l wody, kabanos, 1 rogal nieszczęsny :(.....2 małe mielone ....

27 stycznia 2011 , Komentarze (3)

waga niby ta sama  ale się nie przejmuję, rano bolał mnie bardzo brzuch więc nawet nie miałam czasu  przejąć się tą wagą...

bilans dnia :

2 x kawa z mlekiem, 2 l wody, 2 małe schabiki z piersi, herbatka z 2 łyż. cukru, koktail slim fast....

26 stycznia 2011 , Komentarze (1)

no szok wytrwałam pierwszy tydzień na koncie 3,6 kg mniej:)

bilans dnia :

 3 x kawa pażona, 2 szkl. herbaty,  4 małe łyżeczki cukru, 2 marchewy, 4 małe ale grube ok 1cm plastry szynki drobiowej z musztardą, 2 x herbatka na spalanie i trawienie, 1 szkl. soku jabłkowego, 4 mandarynki i 1 kiwi.... ale czuję się jakoś tak ciężko albo od płynu ...a może to stres...miałam dziś straszny dzień :(

25 stycznia 2011 , Komentarze (2)

jutro będzie tydzień moich wzmagań a na wadze już dziś 3,4 kg mniej :) ( tylko dziś po wczorajszej zwyżce zeszło 800 g )

dziś dlatego też byłam grzeczna choć mam właśnie muchy w nosie i całe szczeście ,że nie jestem sama w domu bo mogłoby być niewesoło...

bilans dnia :

 3 kawy z mlekiem, 2 kotlety mielone, surówka z połowy dużego selera, ( z cała cytryną i 2 łyżkami miodu ), 3 l wody, 2x herbatka na trawienie i spalanie i jeszcze pewnie przy serialiku z 4 mandarynki, 4 marchewki :)

24 stycznia 2011 , Komentarze (1)

tak coś czułam tylko dlaczego waga w górę o 200 czyli 87 ...ale dlaczego no chyba nie przez ta głupią galaretkę, może ze jadłam po 21 ...ale co to za jedzenie 1 manadarynka i 3 plastry wedliny :)..no nic ale mówi się trudno i płynie sie dalej :) jutro bedzię lepiej musi być :)

bilans dnia : 

4 x kawa z mlekiem, 4 łyżki selera startego z miodem i cytryną -pycha samam robiłam, i 1,5 kabanosa, ok 2 l wody, jogurt mały zott z musli, 2 x herbatka na spalanie i na trawienie..... i 4 mandarynki :)