Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

mam 2 wspaniałe córki 10 i 16 lat oraz męża a ja do kompletu jako jedyny i niepowtarzalny okaz wieloryba w całej rodzinie, bardzo żle przy nich wyglądam, niechce by dzieci sie mnie wstydziły....żle się czuję sama ze sobą:(

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 250845
Komentarzy: 2158
Założony: 24 sierpnia 2007
Ostatni wpis: 27 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
stelza

kobieta, 50 lat, Konin

165 cm, 84.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 stycznia 2011 , Komentarze (2)

witam nocką coś mnie dziś opętało zamiast się iść wyspać usiadłam na sekundę no i idzie 2 godzina i już środa, porobiłam porządki tak jak jolapas powyrzucałam zbędnych znajomych i ulubionych , aż przejrzyście się zrobiło, bo co mi po tym co ma pamiętnik tylko do siebie albo od 2 lat go z nami nie ma , a jak wróci to niech nas starych znajomych szuka:)

poprawiłam pasek niestety znów w górę i początek wkońcu aktualizowałam bo waga 91,4 to waga z którą kiedyś zaczynałam vitalie no i dużo mi już niestety nie brakuję :( jutro , tz. dziś idę na wyniki...może się wkońcu opamiętam...

dobranoc ...kolorowych snów :)

16 stycznia 2011 , Komentarze (2)

To są zdjęcia z grudnia z Mikołajek z  Mistrzostw Świata jazz,modern,balet, trochę tam pracy mieliśmy ale warto było. Też udało mi się wyjechać z córcią bo już ostatnio za nią nie jezdzę ale miała 8 występów więc bardzo chciałam tam z nią być, tym bardziej ,że to ostatnie mistrzostwa w dzieciach , od stycznia jest już  w juniorach a to już wyzsza półka - trzymajcie kciuki. Najbliższe mistrzostwa Polski w marcu właśnie z jazzu i modernu w Tarnowie Podgórnym.

W Mikołajkach zdobyła :duet dzieci do 11 lat III m-ce w jazz i III w modernie , w mini formacji z jazzu II miejsce a z modernu VII, z formacji jazz V. Był też tam festiwal międzynarodowy i tu też zaszaleliśmy :)  - II miejsce za mini formacje dziecięcą show dance oraz II m-ce za formacje show dance i VIII za duet hip hop :))) Jestem z niej taka dumna, większość to były występy od 1/2 finału lub 1/4 , także ogółem była 16 razy na scenie w ciągu 3 dni, w sobote podczas wyjazdu gdy już byliśmy spakowanii czekałyśmy na koniec występów innych, emocje opadły i Martyna padła jak kawka, ścieło ją z nóg dosłownie ale warto było , choć dla niewtajemniczonych to naprawdę ciężka praca :)))

15 stycznia 2011 , Komentarze (5)

boże dziewczyny rosnę i rosnę ale chyba już znam przyczynę zaczęłam brac we wrześni tabletki anty po 5 latach przerwy nigdy nie miałam takich obiawów  jak tycie ale widze ze teraz to jest napewno to  fakt faktem ze po dukanie przytyłam bo znów normalnie jadłam ale zatrzymałam sie na 81 -82  potem były skoki wagi ale przyznaje z obżarstwa od września byłam na tabletkach i od pażdziernika właśnie nie mogę poskromić mojej wagi idzie do góry jak szalona czasem się zatrzymuje i znów idzie ale nigdy na dół i takim sposobem ok 5 kg następne doszło od kilku dni pokazuje 89,2 koszmar to juz dużo powyżej stanu al\armowego wały przerwane !!! nawet jak sie próbowałam oszczędzać to tyłam koszmar:(

dziś powinna byc 5 opakowanie ale nie kupiłam i zobaczymy co będzie myśle ze to jest to ale swoja droga ide na wyniki juz 1,5 m-c temu dostałam ale ciagle jestm chora upewnie sie co i jak ze mna mam nadzieje ze nie az tak tragicznie tam w środku i jesli zacznie spadac bez tabletek to sie biorę ...nie wierze ze bede super laska już mi to chyba nie jest pisane ale chce byc zdrowa i dobrze sie czuc bo juz sie dobrze schylic nie moge przez mój wstrętny brzuch :(((

p.s. tam na marginesie jestm tu z wami cały czas czytam i podziwiam ale nie chce mi sie pisac bo co...ze jestem taka beznadziejna ...

30 września 2010 , Komentarze (7)

dziewczyny zaglądam tu do was często ale moja motywacja ostatnio jest poniżej zera, chciałaby znów zacząć od początku no i z lepszym skutkiem bo znów przytyłam, pomóżcie mi.

miłego dzionka buziaaki :)))

29 czerwca 2010 , Komentarze (2)

mimo wczorajszego grzechu na wadze mniej o 900 g :)

dziś :

woda ok 2 l

2 małe kawy z mlekiem

1 bacoma twist duży

1 deresrek z pudełka tiramisu :(

2 szkl zmiksowanych truskawek

musli z mlekiem

zupka z makaronem serowa :( niestety byłam bardzo głodna a chleba w domu brak :)

buziaczki

28 czerwca 2010 , Komentarze (5)

znów doszłam do punktu  krytycznego i tragedia od dawna jakies 3 mi przybyło a po ostatnim weekendzie to chyba następne ok 2 także tylko usiąć i płakać albo wziąść się znów w garść

wybieram to drugie ,zaczynam wraz z nowym wsparciem koleżaneczką Sylwią, jeszcze jej tu nie ma ale musi do nas dołaczyć, no nie :)

pogoda sprzyja także powinnam wytrzymać dietę białkowo-slimfastowo -koktajlowo-jogurtowo-muslową :)

dziś zaliczyłam/;

2 kawki z mlekiem

1 slim fast

3 szkl koktajlu ( truskawki,banan,mleko 0,5% i ciut cukru )

kawa zwykła

placek z ortąb dukana i kubek zmiksowanych truskawek

nie wiem czy nie przesadziłam bo wypiłam jeszcze chyba 4 kubki truskawek :)

woda ok 1,5 l

zobaczymy co dalej

trzymajcie kciuczki odezwę się wieczorkiem :)

 

p.s. paska miałam nie zmieniać,ale zmieniłam może mnie bardziej zmobilizuję jego widok ostatnio było tak 80,6 coś koło tego ale dzis w południe doszło coć do 82 też nie wiem dokładnie bo się ważyłam w pracy ...ale co za różnica czy podam 0,5 kg mniej czy więcej jak znów zawaliłąm sprawę :(

 

p.s. 2 zgrzeszyłam jednak zajdłam kanapki z razowca z pomidorem i musli z mlekiem :) tak za mną chodziły :(

25 maja 2010 , Komentarze (2)

oj dawno mnie nie było a tyle się wydażyło ,że nie wiem od czego zacząć pisać :)

tamten tydzień to jakiś koszmar dietowy już od poniedziałku z dukanem było bardzo źle, a punkt kulminacyjny  moje dno osiągneło we wtorek po pracy idąc do domu stwierdziłam,że muszę zjeść coś porządnego , a ochotę mialam na 3 rzeczy, i wierzcie mi zadna ani dukanowa, ani inno dietowa :( zachciało mi się chleba razowego ze słonecznikiem  z zółtym serem ? albo danie prowansalskie takie mrożone gotowe z  hortexu :) albo krokiety z kapustą i grzybami lub mięsem :))) myślałam,że oszaleję i co robi mądra ela na diecie wchodzi do billi i robi zakupy a jakże chleb, ser, i jeszcze mi wpadł w oko pasztet pieczony :), danie i krokiety też były  a jakże ( bo nie zawsze są), obładowana poszłam do domku, na danie i krokiety dłogo by czekać więc wciągłam pół chleba z pasztetem , i co i nico wściekłabyłam ale co już było po fakcie, reszte schowałam  bo jak by nie było to się zasyciłam tym chlebem ...ale był paluszki lizać

nie pamietam ile miałam we wtorek rano przed tą obżerką napewno wiecej niz na pasku ,którego nie zmieniłam udząc się ze do niego wrócę :) było 76,6 na pasku a ja juz wtedy mialam chyba jakies77,2 lub 77,4, na tym chlebie we wtorek sie nie skonczyło póżniej była ucza z krokietów , a wieczorem reszta chleba z herbata z cytryną , musze wam powiedzic ze chyba tego potrzebowałam bo innym razem to bym pekła od takiej ilosci a teraz nie czułam sie ciezko ani napakowana tylko poprostu najedzona :) dzienw no nie?

no ale idzimy dalej zaczał sie srodowy poranek , waga mimo wszystko, wiem,jestem od niej uzależniona :(...a na wadze co jezu chryste widzisz i nie grzmisz ...na wadze 79,8 myslałam ze umre choc sie spodziewałam to nie az tyle bo to przesło 1 kg :((((((

ale to mnie niczego nie nauczyła bo przez kolejne 2 dni do piatku jadłam chleb razowy jogurty tez wieczoram i wiecie co waga sie zatrzymała o dziwo, w piątek juz sie przejadłam chlebem i sie opamietałam  kolacji juz nie było i w sobote juz był spadek o 200 ale zawsze cos..

weekend jak to weekend, mąż wraca, wiec codziennie ciasto, obiadki, oj w sobote pojadłam sobie gulaszu tak dawno nie jadłam kaszy ,mniam :) i co ...kolejne dni znów spadek po 200 każdego dnia..bardzo mnie to zaskoczyło bo przytej ilości jedzenia i to jakiego kasza z sosem, ciasto chleb :((( a tu spadki :) nie rozumiem juz tego wszystkiego..

od wczoraj miałam być na slim faście przez 2 tyg...ale znów poległam rano w pracy zerzarłam z 6 rogalików z dzemem własnej roboty , po południu mnie znów napadło stwierdziłam ze musze zjesc moje danie prowansalskie bo miałam jeszcze reszte winka z niedzili to sobie użyłam, mała mi troche warzywek powyjadała ale i tak użyłam potem jeszcze duzy jogurt... i znów niespodzianka dziś na wadze 77,4 czyli 800 g mniej niz w niedziele kiedy zobaczyłam 78,2..może przemiana mi sie ruszyła,no nakibe;lek nie narzekam,jest ok ale juz sama nie wiem co myslec o tych wszystkich dietach i o tym jedzeniu :)

takze dzis 77,4, 2 razy wchodziłam bo niedowierzałam, ze po wczorajszej uczcie taki spadek :))) a slim fast czeka,zobaczymy jak bedzie jutro :)

ale was zanudziłam popołudniu wkleje zdjecie i opis dotyczacy weekendu,manio niepamietam kiedy tak wspaniale spędziałm 2 dni ciepłe dni z rodzinką i sasiadami, odpoczęłam jak nigdy i ....grałam w siatkówkę było super..napisze póżniej

papa słonka życzę :)))

20 maja 2010 , Komentarze (2)

no nareszcie nie pada :), wczoraj u nas ok 16.00 wjrzało słonko na parę minut cieszyłam się jak dziecko :)

 nie pisałam bo mi wstyd poległam całkowicie, herbatki już wyrzuciłam, uroczyście ogłaszam już nie pić tego chińskiego i innego świństwa, we wtorek wieczoram do bólu doszły wzdęcia ale tak okropne ze myślałam ze umrę i pęknę czułam dosłownie jak rosnę, to było straszne... kupiłam chleb razowy i zaczęłam jeść, by jakoś przetrwać, wczoraj też jeszcze bolało ale już trochę mniej , cały dzień doprowadzałam domek do porzadku umyłam okna, pranko i gruntowne szorowanie łazienki w szczególnosci kabiny :) także sobie popracowałm :)na jakiś czas mam spokój :)

wczoraj przyszedł slimfast zaczynam od poniedziałku bedzie łatwiej jakieś ok 2 tyg bo na tyle ma mi starczyc, pojadę na samym jak wytrwam, a jak nie to 2 razy dziennie i 1 posiłek inny:)

zobaczymy jak będzie narzie po tych wzeciach i 2 dniowym jedzeniu chleba o wadze może nie wspominajmy a spodnie przeprosiłam stare które mi spadały bo jestem jeszcze strasznie napęczniała...

 

18 maja 2010 , Komentarze (1)

jeszcze nigdy tak nie zmokłam pod parasolem ..spodnie powyżej kolana całe mokre a przez sznurówki tyle mi wody naleciało ze skarpety do wykrecania i buty do suszenia...ja mam naprawdę tego DOSYĆ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! no ile można padać? kto zna odpowiedz na to pytanie

waga..no cóż spodziewałam się naewt więcej  a było 200 do góry,czyli 77,6 - mój cel sie znów oddala :((( to oczywiste po takiej ilosci jedzenia i to jeszcze taka porą dobrze ze nie wiecej..po dukanie zostało wspomnienie...bo te odstepstwa to juz nie grzeszki tylko grzeszystka, wiec nie ma sensu dalej sie upierac ze sie jest na diecie ...i wariata z ludzi robic,co nie ?

czekam za slim fasetem myslałam ze wczoraj przyjedzie ale nie ,moze dzis :)

Dzisiejszy plan :

-rowerek-

-brzuszki-

-ruch  różny -25 marszu do pracy ,

-piling i balsam -

-woda-

-kibelek - 3

 

Menu :)

9.00  2x herbata z cytryna i cukrem, malutka pierś, 5 kabanosy z sera wedzonego....i 3 galaretki w czekoladzie :(

10.30 herbatka chińska( chyba mnie znów to ona mnie tak czyści i dobrze za pare dni musze zrobic sobie przerwe,ostatnio z 4 dni brzuch mnie bolała od niej :( a efektów rzadnych , może tez dlatego ze wtedy przedawkowałam, wypiłam 2 na dzien a nie wolno

 

zycze wam słonka :)))