nie zagladalam tu kilka miesiecy, znow przekonalam sie ze bez wsparcia innych osob szlag trafia moje dietetyczne plany. Mam 8 mcy, tzn mam plan na 8 miesiecy zeby te pieprzone kg raz na zawsze zgubic, oddac, sprzedac zrobic wszystko co sie da. Przez ten czas mojej dlugiej nieobecnosci na vitalii waga poszla w gore, cale 7 kg. Niestety nadszedl czas na konic uzalania sie nad soba, ponownie dotarlo do mnie ze albo w te albo we w te. Po raz pierwszy od dluzszego czasu zjadlam sniadanie, do tego zdrowiej musli bez cukru a nie rogaliki z czekolada. Teraz musze sie starac bardziej, bardziej. Niby rozmiaru ubran nie zamienilam na wieksze ale gdzies te kg sa. Mam nadzieje ze naucze sie systematycznosci i przynajmniej raz w tygodniu dokonam tu wpisu. teraz musze wrocic do spraw domowo-porzadkowych, szbciej skoncze, szybciej pojde na spacer nad morze. co jak co ale morze mnie uspakaja, no i moze woda ciepla na tyle zeby w wodzie spacerowac.