Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 15813 |
Komentarzy: | 197 |
Założony: | 27 grudnia 2007 |
Ostatni wpis: | 17 marca 2014 |
kobieta, 35 lat, Wrocław
158 cm, 64.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Dobra chyba już powracam!!!!!!
:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:( Bez sensu!!!! Ja już chyba nie schudne:( no kurde jakie to straszne!!!!!!!!!!!!!!
śniadanie i drugie śniadanie było wporządku, ale jak przyszłam do domu i zaczęłam jeść obiad to szybko się to nie skonczyło, nawet nie licze tych kcal - ale wiem, że duzo zaduzo. Pozniej do tego spałam, i przed chwilą zjadłam jogurt i kit kata, a teraz pije sok z czarnej porzeczki - tak czułam, że mi coś z niego jest potrzebne, ale to nie zmienia faktu, że jest strasznie słodki.
Ale nawet nie mam poczucia winny z tego powodu, tylko taką straszną bezradność i słabość czuje. To wszystko przez to, że nie mam czasu na nic, a nauki tyle, że głowa pęka, nie wysypiam się wogole, jak spie 4h to jest dobrze, a najlepsze jest to, że zmęczona jestem strasznie a poloze się i nie moge spać:( Same stresy!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jak tu się odchudzać.
już wczoraj wiedziałam, że nie będe ćwiczyć, no kurde bez jaj nie ma czasu!!!!!!!!!!!!! nienawidze tej szkoły, a już to jak zaczynam się uczyć ze świadomością, że się nie zdąże wszystkiego nauczyc mnie całkiem osłabia:(:(:(:(, nawet nie wiem od czego zacząc.
Miałam pisać dzisiaj jakiś zalegly spr, i zostało mi tam kilka rzeczy do nauczenia, ktore mogłam się nauczyc na innych lekcjach i przerwach i normalnie nigdy chyba nie miałam takiego uczucia, że poprostu już mi się za chiny nic nie zmiesci w tej głowie. Więc postanowiłam się zregenerować troche - stąd to odzywianie i spanie. Ale jeszcze do konca tego tyg mam zgroze, a w sumie najgorsze jest jutro i w czwartek.
Jak ja przezywam, ale strasznie beznadziejnie sie czuje. DÓŁ:(
A może tak dać sobie spokój z tym liczeniem kcalorii i przestać tak obsesyjnie myśleć o jedzeniu. Pamiętam, ze zawsze kiedy dawałam sobie spokoj z odchudzaniem, to chudłam, przestawałam myśleć tak o jedzeniu i nie jadłam tak dużo, tylko kiedy byłam głodna. Kiedyś to wogóle jak dla mnie jedzenie mogłoby nie istnieć. Może sama sobie to wszystko nakręcam.
Ale oczywiście was nie zostawiam:) Dalej sie odchudzam, ale musze to sobie wszystko zgrabnie wykombinować.
W końcu sie pozbierałam i od dzisiaj zaczęłam się odchudzać. Już ćwiczyłam i z dietką też prawidłowo:) Prawie minął pierwszy dzień (z 50). Zaopatrzyłam się dzisiaj w therm line:) Tak, żeby bardziej się zmotywować, bo w koncu szkoda troche kasy na tabletki, jak się nic nie robi.
Nic lece szybko do was, choć do wszystkich nie zdąże zajzec i spadam do nauki, bo mam jej kupe na jutro:( Nie wiem jak ja to zrobie, żeby się wyrobić. Naszczęście to już ostatni tydz i ferie<jupi>
Kurde ale jestem lewa!:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:( Przytyłam, nie wiem ile ale wole się nie załamywać, więc się nie waże. Ale jestem na siebie wkurzona. No nic miałam się od wczoraj już odchudzać, ale te ostatki..., i wszystko w związku z tym było takie zakręcone. Dzisiaj w rezultacie też było nie tak jak powinno, począwszy od wstania poznego, małego kacyka i pozniej niekontrolowanego jedzenia.
Ale już nie moge, już najwyższy czas schudnąć!!!!!!! Ile można próbować i wymiękać. Od wczoraj miałam dołączyć do WeakGirl i razem z nią rozpocząć odchudzanie 50-dniowe. No ale jakoś to nie było do konca uzgodnione.
Tak więc będzie ciężko, ale jutro może zaopatrze sie w jakieś tabletki wspomagające i biore się za odchudzanie. A właśnie! Macie jakieś propozycje tabletek????? Ja już jadłam therm line, l-karnityne, chrom, bio-cośtam, ale może wyprobowałyście coś lepszego? Opracuje jeszcze dzisiaj jakiś normalny, wykonalny plan i do dzieła! Zwłaszcza, że to moj ostatni tydz szkoly, więc lepiej zacząć teraz, bo będe mogła zająć swoje myśli przez te pol dnia w szkole.
Witam po kilkudniowej przerwie:)
Oj ale jestem lewa! I oczywiście, że wymiękłam znowu! Moje żarcie rozpoczeło się późnym wieczorem i skończyło dzisiaj popołudniu. Wszystko przez to, że znajomi mi się wbili na noc, i przyniesli ze tobą tone popcornu i innych okropnych tuczących, pysznych rzeczy, a że oglądaliśmy filmy do poźna to wstaliśmy też późno i dalej jedliśmy, i znowu jedliśmy...nie wiem ile zjadlam kcalorii, tysiące!!!! Ale mnie wybili z rytmu
Jednak musze zaznaczyć, że już od ok 16:00godziny nic nie jadłam, dotego ćwiczyłam godzine. Już do szpagatu dzisiaj mi braklo z 4cm, już prawie:) POza tym zauważyłam, że moje napady teraz ograniczają się do jenego na tydz, a kiedyś jak mnie napadlo, to potrafilam caly tydz się objadać, zanim się znowu zmotywowalam do odchudzania, a jak już bylam tak mocno zmotywowana to średnio mi napady wypadaly co trzy dni i wtedy się dwa dni objadalam. Czyli jednak jakieś postępy są:) Od jutra znowu zaczynam, być może ze zdwojoną siłą, bo widze, że schudłam i że jestem w formie, kondycja jest dwa razy lepsza i chce mi się ćwiczyć.
Tak więc walcze dalej i jutro ważenie, kurcze mogłoby na wadze tak z 1kg mniej, bo jak zobacze, że nie schudłam nic to pewnie doznam szoku i będe się beznadziejnie czuć. Chociaż po tym żarciu to nie wiem czy mam na cokolwiek liczyć.
Jak myślicie, jak zjadlam kilka tys kcalorii i od 16:00 nic nie jadlam, i ćwiczyłam, i pewnie pojde spać za 2-3h to przytyje duzo?????