Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Już raz udało mi się zrzucić ponad 25 kg z Vitalią- niestety ale przez ostatnie kilka lat znowu siebie zaniedbałam. Wiem jednak że znowu mi się uda- wierzę w to mocno!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 217791
Komentarzy: 2867
Założony: 29 stycznia 2008
Ostatni wpis: 25 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Myszka0706

kobieta, 47 lat, Kamienna Góra

164 cm, 84.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Rozpocząć znowu dietę!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 listopada 2008 , Komentarze (24)

Witam Vitalijki w ten piekny poranek... Najważniejsza wiadomość dnia to taka że moja waga dzisiaj wynosi:



A to znaczy -3,10kg
Następna wiadomość to taka że nie jestem już otyła, mam tylko nadwagę. Na Vitalii zgubiłam już 18,10kg i 81 cm.... Ale jestem szczęśliwa, nie widziałam 7 z przodu od... hmmm???? niepamietam kiedy. Osiągnęłam mały sukces bo obiecałam mieć do końca miesiaca 7 z przodu.... Tralalala, ale mam humorek, tym bardziej że jeszcze tydzień temu jak przytyłam 1 kg nie myślałam że się uda... Tabelka oczywiscie cała zielona na zakończenia tygodnia. Nie bedę jej wklejać, ale zamiast tego fotki dla porównania...


 Styczeń 2008



Dziś rano!



Styczeń 2008



Dziś rano



Dzięki kochane za wsparcie i za to że poprostu jesteście...

27 listopada 2008 , Komentarze (10)

Tak jak napisałam w tytule dziś krótko. Cały plan wykonany prawie w 100% bo spaceruje bez krokomierza. Musiałam go wysłać do reklamacji. Ale nadal spaceruje. Wczoraj nie chciało mi się wogóle ćwiczyć, ale wkońcu się zmusiłam i wlazłam na rower.... Dzisiaj będzie wielkie dietkowanie z wielkim wysiłkiem fizycznym bo jutro ważenie.

Postanawiam:

21.11

22.11

23.11

24.11

25.11

26.11

27.11

przestrzegać diety bez żadnych odstępstw

V

V

V

V

V

V

 

nie stosować  zamienników

V

V

V

V

V

V

 

 więcej  ćwiczyć

V

V

V

V

V

V

 

pić  dużo płynów (woda i herbatki)

V

V

V

V

V

V

 

zero słodyczy

V

V

V

V

V

V

 

codziennie spacerować z krokomierzem

V

V

V

X

V

V

 

przestrzegać czasu spożywania posiłków

V

V

V

V

V

V

 

 

Legenda:

V-  wykonane

X- niewykonane

Śnieg zniknął, znowu jest szaro-buro.... Mam tylko nadzieję że świeta będą bialutkie....
Wczoraj załatwiałam sprawę wymiany oleju, a dzisiaj jeszcze tłumik.... Jak tego nie zrobię to za troszkę bedę miała pierdziocha a nie samochód... Hihi..
Dzisiaj zaglądam do Was i nic wiecej nie robię. A po południu wysiłek fizyczny..... Aha, bo bym zapomniała.. Dzisiaj jestem ostatni raz na 6.00... Następne wstawanie o tak niemiłosiernej porze dopiero od 08.12..... Trochę odsapnę.. Miłego dnia. Buziolki....

26 listopada 2008 , Komentarze (11)

Witajcie Skarby!

Podam Wam fajny  sposób na usunięcie cellulitu.

Liście miłorzębu japońskiego, zwanego, ze względu na swe niezwykłe właściwości, roślinnym eliksirem młodości, zawierają też związki bardzo skutecznie wzmacniające naczynia krwionośne. Po wielu badaniach przygotowano lek o nazwie Tinctura Ginkgo bilobae (do nabycia w aptece bez recepty), który tradycyjnie stosowany jest w leczeniu zaburzeń krążenia krwi.

Zażywany przez 6 tygodni, nie tylko poprawia samopoczucie. Skóra zmienia koloryt, znikają tak  zwane pajączki i zaczerwienienia. Cera nabiera blasku. Ale to nie koniec kosmetycznych właściwości miłorzębu. Kobiety które piją nalewkę z tej rośliny ze zdziwieniem mogą zaobserwować, jak wygładza się skóra zaatakowana cellulitem. Wystarczy przez 3 miesiące, codziennie wypijać miarkę alkoholowego wyciągu z tej cudownej rośliny, by pozbyć się cellulitu na biodrach i udach.

Kuracja wymaga cierpliwości, ale efekt jest rewelacyjny, nieosiągalny przy stosowaniu tradycyjnych kosmetyków. Takie cudowne działanie lecznicze i kosmetyczne mają jednak wyłącznie nalewki, przy przygotowaniu których kontroluje się ilość i jakość substancji czynnych.

 

Więc tyle napisano o nalewce z miłorzębu, ja stosuje tydzień na razie. Fakt jest ochydne w smaku, ale czego się nie robi dla urody. Butelka kosztuje jakieś 7 zł.

Wczoraj poprawiłam swój czerwony znaczek w tabelce, ale on tam niech zostanie dla przestrogi… Dzisiaj zieloniutko…

Postanawiam:

21.11

22.11

23.11

24.11

25.11

26.11

27.11

przestrzegać diety bez żadnych odstępstw

V

V

V

V

V

 

 

nie stosować  zamienników

V

V

V

V

V

 

 

 więcej  ćwiczyć

V

V

V

V

V

 

 

pić  dużo płynów (woda i herbatki)

V

V

V

V

V

 

 

zero słodyczy

V

V

V

V

V

 

 

codziennie spacerować z krokomierzem

V

V

V

X

V

 

 

przestrzegać czasu spożywania posiłków

V

V

V

V

V

 

 

 

Legenda:

V-  wykonane

X- niewykonane

Na zakończenie miesiąca przedstawię małe podsumowanie, ale dziś zdradzę że odkąd jestem na Vitalii, a jest to 7 miesiecy ( luty-czerwiec, przerwa, październik….) to zgubiłam razem tyle kg co widać i łącznie 75 cm w obwodach… Jeszcze 2 dni i warzenie, a do tego dnia chcę Was i siebie mile zaskoczyć.

Dzięki za wsparcie i odwiedzinki.  Wiem że bez Was nie dałabym rady.

25 listopada 2008 , Komentarze (13)

Jak nic zawaliłam bo pierwszy czerwony znaczek dzisiaj wstawiam.... Otóż nie byłam wczoraj na spacerze, wiec minus dla mnie. Chyba żeby zaliczyć to że cały dzień byłam na nogach, ale to by było złamanie reguł, wiec wolę wstawić krzyżyk... Brakło mi sił i czasu... Ale dzisiaj napewno wybiorę się i to na dłuuuugo. Reszta bez zmian, czyli ok. Waga utrzymuje się na poziomie niespodziankowym, może jeszcze zdążę przed piątkiem coś zrzucić. Zobaczymy. Dzisiaj pracy mniej więc i czasu na Vitalię wiecej hihi...

Postanawiam:

21.11

22.11

23.11

24.11

25.11

26.11

27.11

przestrzegać diety bez żadnych odstępstw

V

V

V

V

 

 

 

nie stosować  zamienników

V

V

V

V

 

 

 

 więcej  ćwiczyć

V

V

V

V

 

 

 

pić  dużo płynów (woda i herbatki)

V

V

V

V

 

 

 

zero słodyczy

V

V

V

V

 

 

 

codziennie spacerować z krokomierzem

V

V

V

X

 

 

 

przestrzegać czasu spożywania posiłków

V

V

V

V

 

 

 

 

Legenda:

V-  wykonane

X- niewykonane

Teraz pozagladam do Was. Dzięki za przemiłe odwiedzinki. Buziaczki i miłego dnia.

24 listopada 2008 , Komentarze (14)

I znowu poczatek tygodnia i łatwiejszy okres na dietkowanie... Fakt że w tygodniu mam mniej czasu na ćwiczenia ale też jest brak czasu na podjadanie... Wczorajszy dzień zaliczony dokładnie tak jak pisałam, a na herbatce było baaardzo miło. W tym tygodniu pracuje od 6.00, czego nie cierpię, bo nie lubię wstawać i mam więcej godzin żeby myśleć o jedzeniu.
Ktoś mi napisał że dobra ta tabelka, bo wstyd by mi było wstawić w niej czerwony znaczek. Ma rację, bo po co tyle zapierania się, obietnic, gadania że się postaram???
Nadal jest piekny śnieg i mroźno. Ja zwzwyczaj w każdą zimę się wywracam, chociaż raz i prawie dzisiaj to się stało... Ale jednak uratowałam się... Hihi, kiedyś jak grzmotłam (a szłam z kimś) to ta osoba powiedziała że było tąpniecie  w Polkowicach... Hihi... Jeszcze tylko tabelka i wkońcu mogę dobrze popatrzeć co u Was. Miłego poniedziałku.

Postanawiam:

21.11

22.11

23.11

24.11

25.11

26.11

27.11

przestrzegać diety bez żadnych odstępstw

V

V

V

 

 

 

 

nie stosować  zamienników

V

V

V

 

 

 

 

 więcej  ćwiczyć

V

V

V

 

 

 

 

pić  dużo płynów (woda i herbatki)

V

V

V

 

 

 

 

zero słodyczy

V

V

V

 

 

 

 

codziennie spacerować z krokomierzem

V

V

V

 

 

 

 

przestrzegać czasu spożywania posiłków

V

V

V

 

 

 

 

 

Legenda:

V-  wykonane

X- niewykonane

23 listopada 2008 , Komentarze (5)

Jak narazie jest super.... Moja upragniona 7 już niebawem zagości na paseczku. W ostatnich postanowieniach miałam to osiagnąć do końca listopada, i jak się postaram to może się udać.... Jestem już po śniadanku i po porannych ćwiczeniach. Zaraz spacer ( kościół), po powrocie II śniadanie (jabłko), godzinka na rowerku, prysznic, obiad ( jakieś gotowe, mrożone), spacer, rowerek, prysznic i lenistwo do wieczora.... A jeszcze herbatka u sąsiadów... Jest bardzo piękna, mroźna pogoda... Po takim spacerku aż miło w domku posiedzieć....
 

Postanawiam:

21.11

22.11

23.11

24.11

25.11

26.11

27.11

przestrzegać diety bez żadnych odstępstw

V

V

 

 

 

 

 

nie stosować  zamienników

V

V

 

 

 

 

 

 więcej  ćwiczyć

V

V

 

 

 

 

 

pić  dużo płynów (woda i herbatki)

V

V

 

 

 

 

 

zero słodyczy

V

V

 

 

 

 

 

codziennie spacerować z krokomierzem

V

V

 

 

 

 

 

przestrzegać czasu spożywania posiłków

V

V

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Legenda:

V-  wykonane

X- niewykonane

W międzyczasie pozaglądam co u Was... Dziękuje wszystkim za odwiedziny i miłe słowa. Przemiłej, dietkowej niedzieli życzę.

22 listopada 2008 , Komentarze (6)

godz. 20.20
Już jestem po wszystkich ćwiczeniach, dietka zachowana bez odstępstw, czas posiłków zachowany. Byłam też na spacerze godzinnym, jest strasznie mroźno, ale też pięknie.. Przeszłam dzisiaj ponad 10000 kroków przez cały dzień... Podobno to jest ok... Idę teraz poleniuchować... Buźka i do jutra..

No to się zawzięłam strasznie mocno, cały plan wykonany. Jestem z siebie zadowolona bo moja waga zaczęła spadać, i to baaaardzo. Ale nic nie powiem żeby nie zapeszyć... Bardzo Wam dziękuje za słowa otuchy.

Postanawiam:

21.11

22.11

23.11

24.11

25.11

26.11

27.11

przestrzegać diety bez żadnych odstępstw

v

 

 

 

 

 

 

nie stosować  zamienników

v

 

 

 

 

 

 

 więcej  ćwiczyć

v

 

 

 

 

 

 

pić  dużo płynów (woda i herbatki)

v

 

 

 

 

 

 

zero słodyczy

v

 

 

 

 

 

 

codziennie spacerować z krokomierzem

v

 

 

 

 

 

 

przestrzegać czasu spożywania posiłków

v

 

 

 

 

 

 



Niedługo w kinach będzie film "Mała Moskwa", już go oglądałam (do użytku wewnętrznego). Dziewczyny jest piękny, polecem.... Warto go zobaczyć...

A teraz biorę się za ćwiczenia, potem coś dopiszę... Buziaki...

21 listopada 2008 , Komentarze (14)

joanna1704 masz zablokowany pamietnik.

Witam Was Skarby!

Jestem już po ważeniu i niestety tak jak myślałam dzisiejszy paseczek poprawiam ale na plus.  Moja waga dzisiaj wyniosła 83kg, czyli plus 1kg.  Muszę coś postanowić na następny tydzień żeby nie było ?powtórki z rozrywki?.  Nie mam pojęcia dlaczego ten tydzień jest taki marny w sukcesy, najgorsze jest to że nie czuję się winna. Naprawdę za wiele nie nagrzeszyłam. Były gorsze grzechy i waga była łaskawa. Dość rozczulania się nad sobą, trzeba się wziąć ostro za robotę.

A więc od dziś do czwartku

 

Postanawiam:

21.11

22.11

23.11

24.11

25.11

26.11

27.11

przestrzegać diety bez żadnych odstępstw

 

 

 

 

 

 

 

nie stosować  zamienników

 

 

 

 

 

 

 

 więcej  ćwiczyć

 

 

 

 

 

 

 

pić  dużo płynów (woda i herbatki)

 

 

 

 

 

 

 

zero słodyczy

 

 

 

 

 

 

 

codziennie spacerować z krokomierzem

 

 

 

 

 

 

 

przestrzegać czasu spożywania posiłków

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Legenda:

V-  wykonane

X- niewykonane

Codziennie będę wstawiać taką tabelkę i uzupełniać. I tak co tydzień będę robiła mały plan, żeby osiągnąć duży sukces?.

Krokomierza jeszcze nie dostałam, ale mam nadzieję że dzisiaj będzie. Jak tylko dojedzie to dam znać.

Podsumowując dzisiejszy wpis to jestem strasznie zła na siebie że nie dałam rady, ale zmienię to, na pewno i w następnym
tygodniu będzie piękny minus? To Wam i sobie obiecuje.

Jeszcze muszę coś dopisać; właśnie przeanalizowałam swoje wymiary i mimo tego że dzisaij mam plus 1kg to ubyło mi 2cm- biust, 1cm-biodra, 1cm-pas... Więc razem -4cm, to skąd ten plus na wadze???

20 listopada 2008 , Komentarze (13)

To znowu ja!!!
Nie wiem czy się ze mną zgadzacie ale zauważyłam że jak się dietkuje to częściej myśli się o jedzeniu. A tak wogóle to żyje się od posiłku do posiłku... U mnie np.  nigdy nie musiały istnieć słodycze, a odkąd dietkuje to non stop bym je jadła... Może coś mi na mózg padło, hihi... Zapomniałam Wam napisać że zamówiłam sobie krokomierz na Allegro i może dzisiaj dojedzie... Cieszę się, bo lubię chodzić i taki sposób wysiłku fizycznego nigdy mi się nie znudzi.... Ale leniuch ze mnie...


Nie mam pojecia co źle robię, ale moja waga nadal rośnie. Dziś to już 82,7kg... Masakra... Ale co tam, tydzień się kończy i trzeba od nowa walczyć. Samopoczucie dopisuje, więc się nie martwię... Chociaż za pierwszym razem jek stosowałam diete Vitalii to efekty były lepsze. Może jednak wiecej odstępstw od tej diety robię... Nie wiem, ale sprawdzę to w nastepnym tygodniu. Co do grama będę dokładna... No i chyba zmienię ustawienia na fitnessie bo zmniejszyma trochę ilość ćwiczeń na ten tydzień i to był błąd... Dobrze że mam Was.
Dzisiaj musiałam być na rano w pracy. Tzn na 6.00, to jest dla mnie szok... Ale jak wiało, myślałam że mi głowę urwię. Teraz nie wiem jaka pogoda, ale chyba jeszcze gorzej.
Teraz śniadanko i buszowanie po Waszych pamietnikach.... Buziaczki i milusiego dnia.

19 listopada 2008 , Komentarze (24)

Dzisiaj strasznie się czuję, ale mimo wszystko jestem w pracy. Całą noc nie spałam, no prawie, coś mnie bolało, czułam się jakbym miała @, a tak nie jest, ból brzucha, jakby wnętrzności chciały mi wyskoczyć. Wczorajszy dzień zaliczony pozytywnie, tzn: dieta była, opuściłam jeden posiłek bo późno wróciłam i zjadłam obiad jako obiadokolację. A co do ćwiczeń było tylko 30-40min na dolne partie ciała... Waga nadal mnie wkurza, ale chyba uda mi się zmienić paseczek w piatek na plus bo 82,3 mnie nie opuszcza... 
Pogoda jest straszna, grad, deszcz, ziąb.... brrrrrr. Normalnie nie wychodziłabym z domku, ale cóż mus to mus.... Teraz pozaglądam do Was, a może potem jeszcze coś dopiszę.... Buziaczki... 



Właśnie skończyłam jeździć na rowerku, strasznie mi się nie chciało, ale taki był plan na dzisiaj 60 min... Ale dobrze że się przemogłam bo miałabym jutro moralnego kaca.
Kolorowych snów Słoneczka.